-
Pewnie, że bedę wspierac wszystkie dziewczyny, które tu zaglądają :D
AKCJA SYLWESTROWA bardzo mi się podoba, wczoraj mówię do męża, że fajnie byłoby gdybym miała jakiś cel w swoim odchudzaniu, że to napewno by mnie zmobilizowało np. jakieś zbliżające się wesele w rodzinie, jakaś imprezka.
No i wpadłam na pomysł właśnie z Sylwesterm, w związku z tym, że mamy komfotową sytuację, bo mieszkamy sami to postanowiliśmy, że zorganizujemy Sylwestra u siebie. Zaprosimy kilka osób :D
I TO WŁAŚNIE JEST TEŻ MÓJ CEL - SCHUDNĄC DO SYLWESTRA :lol:
BUZIACZKI
-
Hej!!
dzięki za miłe przyjęcie!
Właśnie mam zamiar ściągnąć ćwiczenia, ale serwer cały czas zajęty!!
Jestem na tyle zmotywowanażeby zgubić co nieco, że myślę, że nawet noga mi w tym nie przeszkodzi.
Tak więc dzięki za linka i jak tylko uda mi się wszystko pościągać DO ROBOTY!!!
mgocha - ta dieta punktowa to nic innego jak waightwatchers (strażnicy wagi) opisałam ją odrobinę w moim wątku.
W skrócie polega na tym, że oblicza się ilość punktów jaką można zjeść dziennie, a następnie liczysz punkty...jest to trochę skomplikowane w opisie, ale ja już po tygodniu stosowania weszłam w rytm i nie sprawia mi to większych problemów.
Cała idea tego sposbu odżywiania jest na stronce : http://www.dietomaniacy.fora.pl/
Są tam też punkty, co za ile.
Generalnie większość publikacji na temat tej diety (która przez dietetyków jest bardzo uznawana i uważana jako "zdrowe odżywianie" a nie dieta) jest płatna i to sporo, więc z koleżanką wspieramy się wzajemnie---a to pomaga i same liczymy punkty...jest na nie wzór: (kalorie:60+ tłuszcz:9)=punkty (wszystko jest na stronce). Polecam gorąco, bo na prawdę nie trzeba rezygnować z niczego, ale za to traktować wszystko z umiarem. Fast foody są oczywiście najwyżej punktowane. Np wieś mac ma jakies 24 pkt, a ja mogę dziennie zjeść 19....więc same rozumiecie! //na szczęście nigdy nie jadam fast foodowych dań///
Postanowiłam się zważyć dopiero 18 listopada, czyli po zdjęciu gipsu. Jestem ciekawa czy pomimo braku ruchu, a z ograniczeniem "tłustej i słodkiej" żywności coś zgubię. (Z tymi słodyczami nie jest zbyt łatwo, zwłaszcza, że mama świetnie piecze!!!
Ale jutro wracam do pracy (pomimo gipsu) i już nie będzie świeżych dostaw słodkości :)))
Pozdrawiam Was gorąco i jeszcze raz dzięki za info o ćwiczonkach.
A mam pytanie?
Te "getry" i "Diane Berry" to z tych 8-ek? (mam nadzieję , że nie robie z siebie idiotki :oops: chcę tylko być w temacie...myślę, że jak się wkręcę w wasz wątek będzie już z górki ;)
Zapraszam również do siebie
Pa
-
Słyszłam o waightwatcherrs. Pi razy oko wiem o co chodzi już :) dzieki za wyjasnienie :)
W zasadzie to juz niedługo Ci zostało noszenia tego gipsu-to dobrze.
Juz tłumacze jak to jest z tymi cwiczeniami :)
Największą popularnością cieszą sie unas ćwiczenia 8-minutowe. Składaja sie na nie:
8min Arms - na ręce
8min ABS - na brzuch
8min Legs - na nogi
8min Buns - na pupę
8min strech - Rozciaganie.
Jak nazwa mowi, ćwiczenia na kazdą partie ciala trwaja po 8 minut. Gdy sie zrobi caa serię wychodzi okolo 40minut wiec całkeim sporo :) Te ćwiczenia prowadzi taki fajny-smieszny facet w obcisłych geterkach ;)
Popularny jest też tu aerobic z Deane Berry. Prowadzi go taka laska co nie ma grama tłuszczu, nogi po sufit i bajecznie płaski brzuch :) Genaralnie jak ściagnełam te cwiczenia i pierwszy raz zobaczyłam ją i te laski co z nią ćwiczą to prawie prychnełam - takie lalki barbie z blond włosami i makijżem. Potem mnie olśniło, że sa to te z teledysku Erica Prydza-Call On Me. Moze kojarzysz, to taka łupcówa :| która była dośc popularna jakiś czas temu. Tak czy inaczej babka daje niezły wycisk. Wiekszość czasu sie skacze, macha rękami i nogami. Tez skałda sie z 5 części:
Heat - ok.12 min
Dance it out - ok.21 min
Pump it up - ok.21 min
Bumsand Tums - ok.8 mini
Chill - ok.14 min
MAm nadzieję, ze teraz już wszystko rozumiesz. Polecam ściagnąć ćwiczonkoa i jak noga bedzie już na chodzie cwiczyć i ćwiczyć :)
Pozdrawiam.
-
Witajcie Kochane ponownie!!!!
Właśnie skończyłam ćwiczonka i jestem bardzo zadowolona.zmobilizowałam się i mam za sobą:
:arrow: rowerek -cała godzinka
:arrow: 8 minut brzuszek(dał mi w kość)
:arrow: 8 minut posladki
Zaraz biegnę pod prysznic i jakas telewizja a potem do Kościółka :)
Zapomniałam,że jeszcze inaczej ćwicze z moim mężem,o czym wspominała Modulka,więc ogólny rozrachunek jest bardzo dobry.
No i obiadek zjadłam taki fajny-rosołek z makaronikiem razowym i kawałeczek kurczaczka z rosołku :)
Żeby tylko nie było kolacji lub leciutka :)
Anjutak w sumie to tobie zawdzięczam taką mobilizację i dziąkuje ci za nia.Jak czytam ile ćwiczysz,to od razu sie mobilizuje,bo widze,że można :) :) :)
ModulkuDziękuje Ci za przepis.Myślę,że wykonam takie danie pyszne,może w przyszły weekend,bo w tygodniu jakos nie ma czasu :( Ale mój Łukaszek na pewno będzie zachwycony!!!!!!!!!
mgochamyslę,że każda z nas doczeka sie tego nagiego Ukochanego u boku.Tylko cierpliwości.Wszystko przed Wami.No i mam nadzieję,że już niedługo i Ty i Anja będziecie nam tu opowiadać o swoich drugich połówkach :)
Mam też prośbe,jak mogę znaleźć ten fitness Diane Berry????Bo chętnie bym to także poćwiczyła :) Dziękuję Ci też gosiu za komplementy na temet zdjęcia.Ja naprawde mam tyłek i uda potężne :( Taka niestety budowa.A marzy mi się taki umięsniony i zgrabniutki.....Ale damy radę :) Kiedys marzył mi sie tez kolczyk w pępku,ale do tego brzuszek musi być idealnie płaski.Może nam sie uda... :)
margodefatCiebie witam serdecznie na tym wąteczku :) Im nas więcej tym lepiej.wtedy jest wieksza mobilizacja i wstyd gdy się złamiemy :)
Ale ja odkąd tu jestm to sie nie poznaje :) Jak na mnie jestem bardzo twarda :)
Życze Wam udanego niedzielnego wieczorku :) :) :)
I zmykam doprowadzić się do stanu "urzywalności: :) :) :) :)
-
Melduję że zaliczyłam codzienny zestaw ćwiczeń (no w sumie dawno już nie był codzienny ale teraz na nowo zacznie ;) ):
czyli rogrzewka z diane (straszliwie chudą) berry :) i wszystkie 8 minutówki z panem w getrach -oj będą jutro zakwasiki że hej :)
ale to dobrze bo lubie mieć zakwasy - wtedy jak mnie kusi żeby zjeść coś nadprogramowego to wystarczy poczuć to pieczenie np na brzuchu i zaraz ochota przechodzi :)
do jutra kochane
-
hej laseczki:)
Jejuu..nie było mnie chwilkę, a wy mi tutaj szalejecie...łoj..czytałam wasze pościki chyba z 15 minut :D dobrze dobrze...im wiecej pościków, tym więcej motywacji 8)
Jejj...dziewczynki..no nie zawstydzajcie mnie... :oops: bardzo mi miło, że ktoś uważa mnie za swoja motywację :D teraz ćwiczyłam więcej, bo miałam sporo wolnego, ale kurcze...zbliża się normalny tryp zajęciowy i trochę się boję... :? Ale Qrko, Martuś...niesamowicie mi miło, że was motywuję :) u nas wcześniej - to z Gosią - Modul była mega-motywację - my zdychałyśmy, a Modulka tylko pisała ile to godzin spędziła na ćwiczeniach :wink: Swoja drogą - też bardzo lubię miec zakwasy :D :wink:
margodefat witaj witaj:) fajnie, że nas wiecej - wtedy jakoś ta wola jest silniejsza:) z ta nózką to rzeczywiście masz kupę niezłą... :? ale może sa jakieś ćwiczionka, gdzie noga nie jest niezbędna... :?: :wink: anyway....ja jestem rozlazła i rozdeptana i umnie diety w jakiś sposób planowane, zazwyczaj nie wychodzą..poza kapuścianą kiedyśtam...(to nie była dobra dieta :| ). Liczenie nawet kalorii mnie denerwuje i jakoś obciąża...staram się jeść niskokalorycznie i zdrowo: kiedyś sobie wszystko wazyłam i kcal liczyłam...ale po jakimś czasie przestałam. Jakaś jestem niezorganizowana chyba :wink:
Gosiaku kochany :) hihi...cieszę się, że łapiesz ode mnie słówka;P hihi..akurat słowa 'rozkminiać' uzywam nałogowo, więc wybaczcie, że je tutaj wciskam bez opamiętania :roll: za to mnie rozwaliło Twoje słówko i uważam, że jest super - 'łupcówa' :D koniecznie musze je wprowadzić do swojego słownika - od zaraz :!: i bardzo dziekuje za miłe słówka o zdjatkach - ale wysłałam takie zdjęcia, na których w miare wygladam - w rzeczywistości mam wielki tyłek i duże uda...ech...ale pracuję nad sobą; co z resztą widać w tym tygodniu i cieszę się, że mi się tyle udało poćwiczyć :D a już pisałam, że za Diane masz u mnie normalnie....megaa szacunek :shock:
maleszkowa - akcja sylwestrowa, to świetny pomysł i każda z nas tutaj sobie dni odlicza :D fajnie, że mamy tutaj kolejna uczestniczkę :D
Marta - nono..ładnieś poćwiczyła słonko:) brawo za godzinne rowerkowanie:) Ja dzisiaj marniutko - bo wróciłam z teatru niedawno. Bardzo dobry spektakl swoją droga (obok odchudzania moją pasją jest teatr :wink: ). Właśnie łażę po domu i szukan inspiracji, bo muszę jakąś twórczą recenzję napisać..a zawsze najlepiej mi się pisze w nocy...;)
a ad mężczyzn...hm...jest coś z tym co napisała margodefat - też czasem sobie znajduję mnóstwo zajęć, bo mam sporo czasu....ale wiecie co, jest mi całkiem dobrze i nie mówię nie - kiedy spotkam księcia :wink: ale nie mam poczucia, że moje JA jest uzależnione od posiadania faceta. Stawiam na jakość;P różni kandydaci byli, ale ja nie chciałam...bo po co... Fajnie wam laseczki, że wy znalazłyście swoje połoweczki - ja swoją znajda, kiedy nadejdzie odpowiedni czas...no mam nadzieję znaczy;PPPP
Dzisiaj skromniutko, ale to przez teatr (nie żałuję i tak :wink: ):
:arrow: 8 min tyłeczek
:arrow: 8 min brzusio
:arrow: około 13 minutek steperka bocznego
aa..i kolejny dzionek - bez złowrogiego cukru :twisted:
a swoją drogą - jesteście fantastyczne:*
-
no jestem;]
czytam i czytam jak wspaniale Wam idzie dieta i cwiczenia. Ze mna nie jest tak zle, ale mogloby byc lepiej :?
Co do diety weekendowej to az wstyd wspominac, ale wczoraj na obiad zjadlam tylko lekka salatke grecka i pozniej juz nic - glownie przez ten bol brzucha i wzdecia.No i bylismy godzine n basenie wieczorem. I dobrze mi to zrobilo, bo dzis moglam spokojnie sie wyproznic i czuje sie o niebo lepiej. Zawsze tak mam, ze jak jestem z moim Miskiem to dieta i cwiczenia ida w odstawke. To dlatego jak mieszkalismy razem, nie moglam schudnac.
Dzis tez juz nie mam czym sie pochwalic - chociaz jeszcze nie ma 13-ej. Sniadanie leciutkie i zdrowe ( znow wrocilam do jedzeniachrupkiego pieczywa ). I najdalam sie. Ale pozniej poszlam sie jeszcze zdrzemnac ( bo wstalam dzis o 6:30 - moje Slonko jechalo ) i po obudzeniu zjadlam resztki slodyczy z wczoraj ( jakos nie moglam icfh wyrzucic ) :evil: :evil: i miseczke pieczonych ziemniaczkow. Niby one sa pieczone bez tluszczu, ale jak wiadomo takie mrozonki maja na sobie utwardzony tluszcz, a to najgorsze swinstwo jakie moze byc. Dumna z siebie nie jestem. Ale ja po prostu nie moge miec w domu nic co by mnie korcilo, zeby zjesc a nie jest niskokaloryczne. Bo czasem mam straszna chec, a nie mam tego w domu i mi po jakims czasie ta chec przechodzi i zapominam o tym.
No nic, nie bede sie rozwodzic. Dzis juz lekkie jedzonko. Zaraz jak sie zarcie ulozy w brzuszku biore sie za cwiczenia. Rowerek ze 20 minut, 5 minut rozgrzwka aerobowa i 8 minut i bums and tums. Bedzie ponad godzinka cwiczen.
Co do basenu to Gosiu 42 dlugosci to wedlug Ciebie malo??? Ja to przeplyne max 20 i juz nie mam sily. Zreszta u mnie basen ma wiele atrakcji. Zjezdzalnia, jaccuzi, basen z masazami i taki do plywania 25m. Wiec generalnie jak z kims ide to raczej malo plywam. Kilka basenow. Pozniej wyglupiam sie w wodzie, robie fikolki i takie tam ;] masuje tylek ( niezle sa te masaze wodne ) aby byl jedrny :D , zjade kilka razy i na koniec posiedze 2 sesje w jaccuzi ( kazda sesja trwa 5 minut ). I taka wymasowana i odproezona ide do domu. Moze jakbym sama chodzila na basen to bym wiecej plywala. No ale najczesciej ludzi chca posiedziec w jaccuzi, albo sie pomasowac. Wiec musisz sie nimi zajac. A samej nie chcialoby mi sie chodzic na basen. I tak to wyglada.
Dobra laseczki. Ide napic sie zielonej herbaty i do cwiczen! Moze spale chociaz czesc tych ziemniakow. :(
Buziaki.
Do pozniej
-
No jestem znowu.
Po ponad godzince cwiczen. 20 minut rowerek, 10 minut aerobik, 8 minut calosc bez tych na nogi i bums and tums. Oprocz tego ponad godzine sprzatalam chate - taleta, lazienka, kuchnia, odkurzanie, mycie podlog. Wykapalam psa, bo sie wytarzal w kupci. :D
Jedzonko - z tego co policzylam wedlug dziennika kalorii - okolo 1700. Mysle, ze bylo mniej, ale zawsze licze w gore. Sniadanie - 2 kromki chrupkiego pieczywka z serkiem i jajecznica z dwoch jaj. Drugie sniadanie - resztki slodyczy z wczoraj, Trzecie sniadanie - miseczka pieczonych ziemniakow, Obiad - pol talerza chudej zupki ryzowej, 5 lyzek kaszy gryczanej z sosem miesnym i dwa ogorki kiszone. Mam nadzieje, ze uda mi sie juz dzis nic nie jesc. Kurcze jakos nie moge jesc mniej niz 1500 kcal. No ale gdyby nie te przeklete slodycze i ziemniaczki to byloby gdzies 700 kcal zjedzone :evil: :evil: :evil:
Mam nadzieje, ze jutro sie uda. Moja mama nie lubi slodyczy a w domu nie ma juz nic slodkiego. Wiec jesli nie kupie - to nie zjem. Generalnie nie jest zle. Bo cos z tego jedzenia spalilam ( cwiczenia i sprzatanie ). Acha i wypilam z litr zielonej herbaty, pol litra wody, trzy kawy :? i herbate.
Teraz chwilka relaksu, kapiel i konczenie pracy magisterskiej.
A jak u Was kochane babeczki?
-
Och... studia, rozmarzyłam się:)
To były wspaniałe lata, ale teraz jest też super.
Wszystko kiedys przemija :(
Ja zmotywowana na waszym watku postanowilam cwiczyc, niestety maialm w planach aerobik, ale ten zaczyna sie o 19 a to dla mnie zdecydowanie za pozno.
Dzisiaj z cwiczen było:
:arrow: 8 minute abs
:arrow: 8 minute legs
:arrow: 8 minute buns
Wieczorem planuje:
:arrow: 8 minute arms
:arrow: 250 podskoków na skakance
:arrow: 10 minut na rowerku
Narazie zjedzonych kalorii 900, przede mną jeszcze kolacja o 19, tak więc jest ok.
Proszę, podajcie mi jaką pijecie herbatkę, bo czas zacząc pic, ale zupełnie niewiem co pic i w jakich ilosciach.
Modul_younga fajny masz nick, to właśnie on przyciągnął mnie na Twój temacik - przypomina mi czasy studiów, uczyłam się tego :D
Jestem pełna podziwu dla Ciebie, kobito ile Ty masz powera w sobie, tyle cwiczen, ze mi to sie w glowie nie miesci [list=1] No i jeszcze to sprzatanie :shock:
POZDRAWIAM
-
http://img349.imageshack.us/img349/4118/dsc00144kj5.jpg
Aktualne zdjęcie mojej kotki Mimi - ma już ponad 3 miesiące