mimo że jestem tu średniomilewidziana to i tak wpadam sie pożegnać :P
i jesli mnie wpuszczą na plaże, i Adam będzei musiał dawać łapówki żeby jego żonę wpuścili, mimo że za gruba :evil: to ci wyśle rachunek za wstęp na plażę :P :P :P :P
papa :D
Wersja do druku
mimo że jestem tu średniomilewidziana to i tak wpadam sie pożegnać :P
i jesli mnie wpuszczą na plaże, i Adam będzei musiał dawać łapówki żeby jego żonę wpuścili, mimo że za gruba :evil: to ci wyśle rachunek za wstęp na plażę :P :P :P :P
papa :D
nie klóćcie sie babsztyle wredne :lol:
kochane jestescie wszystkie bez wyjatku, nom wprawdzie ja najbardziej, ale Wy zaraz po mnie :twisted:
to co? dzisiaj już nam się chyba pokażesz, no nie? :D
i liczę na jakieś zdjęcia :P
ja tez! czekam no fotosy! myslalam, ze tu juz cale sprawozdanie na mnie czeka, a tu nic :roll: :wink:
hello, hello ;)
nom, humor już lepszy. Musiałam odpocząć.
wrócilam wczoraj wieczorem, a dzis poszlamdo centrum wspinaczkowego :shock: pierwszy raz. Lo Matko, jakie to męczące. Namówil ją kolega, a ona nie chciala iść sama, więc mnie prosiła i prosila przez smsy, nom, to poszlam. Myslałyśmy, że obciach będzie. :P że takie grube cielska, klocki będą wchodziły na scianke ;)
ale wdrapalam się dwa razy na ściankę o wys. 10,30m 8) 8) 8) 8) 8) 8)
a na kursie było bardzo fajnie :D szybko zlecialo. Ale wrócilam zmęczpna.
Lekcje odbywaly się z innymi uczniami profesora. a bylo nas w sumie 8.
trwały codziennie od 10 do 16tej z przerwą półgodzinną. I śpiewaliśmy. Na początku strasznie się wstydzilam i w ogóle. Bo tak: jedna dziewczyna skończyła wydział wok-aktorski w łodzi, ktoś tam teraz na 4tym roku, ktoś na 3cim. A ja tu takie raczkujące dziecko, które zaczyna spiewać (w sumie 6m - tak już naprawdę się uczę. co do klasycznego śpiewu). :P
nom, ale byly koncerty. Na dwoch występowaliśmy. Każdy osobno, oczywiście :)
Fajnie było :)
na początku taka bariera psychiczna, żeby przed innymi śpiewać. reagować na uwagi prof. itd itp. Ale atmosfera OK. na piwo po koncertach się chodzilo ;) :wink:
hehe
to się nagadałam ;)
za tamte dni ;)
Mam nadz., ze przeczytałyście cokolwiek ;)
buziaczki :)
a! z dietką było OK. od przyjazdu na kurs codziennie piszę ile zjadłam i ile spalilam kcal :)
i zamierzam tak robić :)
nom, taże nie podjadałam. spacerki byly do restauracji, gdzie miała wykupione posiłki.
w jedną stronę 600m 8) :) także bylo ok z jedzeniem. Na szczęście!
buziak
fajnie, że już jesteś :D a teraz co? masz jakieś plany dalsze czy na razie siedzisz w domku?
te warsztaty te musiały być ciekawe! lubię takie rzeczy, niekoniecznie ze śpiewaniem ;)
ale jakieś taneczne, teatralne, psychologiczne :)
co jeszcze... z jedzonkiem ładnie sobie poradziłaś :shock: a jak waga? spadła trochę?
u mnie raz lepiej, raz gorzej, ale raczej stoję w miejscu :)
na ściankę też bym chciała iść, ale się wstydzę :oops: :P w ogóle mogłam iść dawno temu, jak dopiero zaczęły być popularne... bo teraz już wszyscy coś potrafią tylko ja jak taki palant bym poszła :lol: żartuję ;)
ok. miłego dnia Rybko :* i nie mów, że "takiego długiego posta" napisałaś, bo po tym, ile Ciebie nie było, powinien być co najmniej dwa razy dłuższy :P
Wow, ale fajnie masz, aż zazdroszczę :) u mnie, niestety, czegoś takiego nie prowadzą :( co prawda są jakieś zajęcia śpiewu, ale ta baba, co to prowadzi, jest masakryczna, więc podziękuję ;P
hehe, też bym się powspinała, ale ja taka łamaga jestem, że znając życie, to wróciłabym do domu z rękoma i nogami w gipsie :D no a poza tym - u mnie na wsi nie ma takich cudów :D
pozdrawiam :)
nom i ja mam tyle samo do powiedzenia w tym temacie :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez noemcia
helloł
popisywałam sie u Was :)
u siebie na końcu ;)
ale... już mi się nie chce :lol: hehe
dałybyście rade ze wspinaczką :!: JA Wam to mówię ;)
przecież jak jechalam tam, to w ogóle się zastanawialam czy nie powiedzieć, że coś mi wypadło... :wink:
ale ręce mnie bolą, a najb. tricepsy .. :P ale to dobrze :)
a warsztaty SUUUUUUUPER :D Suuuper :)
taaa Agasku waga nic nie spadła tylko wrociłam do wagi, jest teraz 60, a nad morze jechałam mając 59 :P przytyłam do 60,5 :oops: dobrze, że nie więcej...
hehe także praktycznie stoję w miejscu ....
ale ost stwoierdziłam, że nei mogę robić głodówek, nic mi to nie da NIC :!: :!:
także jem do 1500. spalam mniej więcej 1300-2000kcal. Liczę WSZYSTKO :)
nom i na spokojnie z tym odchudzaniem :)
a od IX na siłownię chcę chodzić :)
a Ty od października, pamiętam, coooooooooooooooo????? :D
Noemcia :) Fajnie w ogóle że wpadłaś :D :D :D :D :D :*
Ago musiałabyc spróbować tej wspinaczki :twisted:
jeju ale mówię Wam jakie to męczące :shock:
buziaczki
ojjj te wyjazdy wakacyjne :P ja zawsze na nich tyje, z tym ze w tym roku i tak wyjatkowo malo :D