Bu :( To ja sobie je czymś wypełnię, tylko jak mam zwiększyć średnicę? :P Czyżbym musiała zainwestować kolejne 5 zł w większe hula..? :evil: :lol:
Wersja do druku
Bu :( To ja sobie je czymś wypełnię, tylko jak mam zwiększyć średnicę? :P Czyżbym musiała zainwestować kolejne 5 zł w większe hula..? :evil: :lol:
Ktosiulko, jędza jesteś, że wklejasz takie zdjęcia :twisted:
Potwierdzam, że Agulon jest super laska!!! Sama chciałabym tak wyglądać :roll:
Agatko ja tez sie wczoraj przespalam :lol: :lol: :lol: :lol: a ten makaronik mmmmmmm pychotka wyglada super ale niechce mi sie dla siebie go robic :P
Alegna, Agulon to była laska 5kg temu! Teraz ma troszkę pracy przed sobą, żeby wyglądać jak wtedy :roll: Nie mniej jednak dziękuje za komplementy :D :*
Ktosiula, jak się dziś czujesz Bejbe??
Hej kochane!
Agulon dziś też marne samopoczucie, z kinola mi leci, czacha mi pęka ehh...ale już jedne ćwiczenia odbębniłam i mogę się kurowac w domku. Popoludniu mam wykład ale jeszcze nie wiem czy poleze.
Kochanie moje mnie zaprosiło na noc do małżeńskiego łoża, jak ja to uwielbiam :D
Odnośnie hula no to musisz kupić nowe niestety :P albo spróbuj najpierw tym się nauczyć, jest szansa, że się uda :D
Alegna nareszcie jesteś. Agulon jest super laska nawet jak ma (w jej mniemaniu) 5kg na plusie. I tak musisz zabójczo wyglądać!
Odnośnie pozbywania się balastu to idzie mi dobrze, wczoraj zaliczyłam 30 min hulania i ćwiczenia na poslady i brzuch. Dziś też nie pojade na fitness, ale coś muszę w domu poćwiczyć. Moze cwiczenia z Carmen Electrą, jeszcze to przemysle :)
Dietkowo wczoraj w porządku, dziś jak narazie na pierwsze śnaidanko mleko z płatkami, a na drugie grahamka z wedzona piersią z indyka. Później się zobaczy ale będzie grzecznie :D I promise :lol: :lol:
Ktośka, kiedy Ty na te wszystkie hulahopy, electry i resztę czas znajdujesz? Ja to ani czasu nie mam, ani jakoś mi się nie chce za bardzo :P
Ktosiula, już mi tak nie słodź cholero, bo się wcale za siebie nie wezmę i będzie na Ciebie! A poza tym "nadbagaż" mamy taki sam, więc z Ciebie też jest na bank taka lasencja, że ho ho :D A Carmen to bym sobie odpuściła na Twoim miejscu, ćwiczenia z mężem będą równie wyczerpujące a o ileż przyjemniejsze! :D:D:D
hej :)
jeszcze tylko kitolki u Ciebie brakowalo, co ?? :mrgreen:
na pewno sie strasssznie cieszysz , że zajrzałam :lol:
naszukałam sie Twojego wątku , że hej :roll: całe pięć minut szukałam :roll: :lol:
fajnie, że ćwiczysz, przeczytałam trzy pierwsze strony wątku, i trzy ostatnie i mam pełen obraz twojej osoby :wink:
ćwiczenia z electrą są fajne, ja osobiście bardzo je lubię, ale np. takiej jednej pani na forum przeszkadzają kucyki Carmen :wink:
pozdrawiam i trzymam kciuki :D
zapraszam również do siebie :D
Cześć Kitola :) pierwsze trzy strony to stare dzieje :D ale fajnie, że się trochę zaznajomiałaś w temacie :D
Kucyki Carmen- hmm.. w sumie mi to titio :D ważne że ma boskie ciało :P w listopadowym numerze Shape będzie druga płytka z Carmen - tym razem z układami, już się doczekać nie mogę :]
Nic nie wyszło z ćwiczeń, bo 2 godziny pospałam, ale w sumie dobrze mi to zrobilo, już się nieco lepiej czuje. Jeszcze się na wykłady wybiorę, więc w zamian za carmen wyjdę pół godziny wcześniej, i będę maszerować w okolicach uczelni ;) w końcu sobie ten ruch obiecałam.
Agulon Ty weź mnie nie wkurzaj, bo wyglądaj strasznie ostatnimi czasy, i się zaczynam zastanawiać, czy nie będę musiała zrzucić więcej niż założone 5 kg, ale to się okaże w trakcie.
Alegna teraz mam czas na ćwiczenia bo jeszcze się zupełnie na uczelni nie rozpędziło, mam nadzieję, że później też znajdę na to czas....
Dobra, zmykam się do wyjścia szykować
Bosz, przeczytałam "cycki Carmen" i się zastanawiam o jaki filmik chodzi :P :lol:
Ktosiula, a Ty wiesz, że ja też wyglądam strasznie ostatnimi czasy? Normalnie porażka, tłuszczyku za duuuuużo, do tego stan skóry na udach i tyłku mnie po prostu przeraża, ja nie wiem kiedy ja się zdążyłam aż tak zapuścić :evil: No i przede wszystkim nie wiem czy miesiąc mi starczy, żeby się z tego odpuścić, a zależałoby mi jak cholera :P A tak w ogóle to Cię podziwiam, że na wykłady chodzisz ;) Ja jak na uczelni jestem to czasem nawet se zostanę (czego po 15 min zaczynam żałować), ale żeby specjalnie z domu się wybrać na uczelnię na wykład to mi się chyba nigdy jeszcze nie zdarzyło i podejrzewam się nie zdarzy :roll: :D