oczywiscie, ja nie jestem załamana :D :D :D
Wersja do druku
oczywiscie, ja nie jestem załamana :D :D :D
trzeba zapomniec o wczorajszym dniu i brac sie na nowo do roboty :P
ja wlasnie po cwiczonkach jestem,
bo z dietka u mnie nieciekawie,
powodzenia!!
Hejka ....jak miło Pysia,że będziesz się wazyła razem z nami hehe ciekawe jak to wypadnie...ja już zaczełam intensywniej ćwiczyć w domku niż to było gdy w ciągu rroku..
tzn.na codzien tylko bylla wtedy skakanka no i biegi....też wstawałam o 6 nad ranem hehe :P i tez bez rozgrzewki..wiem wiem to jest kategoryczny błąd...szczególnie,że ja trenowałam biegi, więc dla mnie to norma...przeżyłam już pożądną kontuzje i lekarz mi nie kazał zbytnio się wysilać i przerwałam na długo teningi,więc teraz musze bardzo ostroznie..
Mnie w piatek cały dzionek nie było,a to z powodu,ze byłam na uczelni tą całą informatykę zaliczać bleah-mam nadzieję,że mi dobrze to poszło i nie będe musiała tego drugi raz zaliczać-Squalo bardzo Ci dziekuję --własnieo to mi chodziło :wink: :D
Aga nie martw sie tym dniem -jedno obzarstwo nic nie zrobi na szczescie -byleby tylko to Ci sie czesciej nie zdarzało..ja w piatek wypiłam dwa piwa :roll: -w sumie nie byłam z tego wyczynu zadowolona..ale nie warto zawalać dla jednego wyskoku diety- szcegolnie patrząc na te kg,które już zgubiłysmy :!: :!: Zawsze jak Was meczy jakas pokusa zastnawiajcie sie ile siły i wyrzeczen Was to kosztowało!!!
No to do jutra girls :D
Miłego dnia życzę :)
Pisałam na swoim wątku wczoraj między innymi o tym, że będę się też ważyć w poniedziałki z Wami :) ale nie wiem dlaczego niewyświetliło mi tego posta. Pewnie dlatego, że był za duży.... No ale to nic. Wróce z pracy to nadrobię to :)
Buźki :*
Witam Cię Aguś! :*
Ja też jak dostałam okres to tak strasznie dużo jadłam, jakby mnie głodzili przez miesiąc!
Już miesiąc na diecie... Gratuluję wytrwania! I są efekty i w ogóle... Zazdroszczę :)
Miłego dnia! A w zasadzie już popołudnia :wink:
Cześć Dziewczynki.Zacznę od tego,że o wczorajszym dniu wolałabym jak najszybciej zapomnieć :evil: :evil: :evil: Poszłam sobie wczoraj do centrum handlowego poprzymierzać ciuszki.W sklepie Zara nastąpił mmoment kulminacyjny kiedy to przymierzając 3 pary spodni roz. 38 nie mogłam się w nie wbić i wyglądałam jak prosie :( Były czasy,że taka rozmiarówka była ok.Wtedy to stwierdziłam,że mam wszystko głęboko gdzieś i się nażrę ...no i poszło.
Dzisiaj od rana mam takiego kaca moralnego,że najchętniej nie wstałabym z łóżka.Najgosze wcale nie jest to że zjadłam co zjadłam tylko fakt jak nie wiele mi trzeba żeby się poddać :(
Strasznie mi wstyd przed Wami i samą sobą,ale już dzisiaj jest lepiej.Zdałam sobie sprawę,że opychając się za szybko nie wskoczę w te jeansy i wracam do Was skruszona.Powiem szczerze,że czuję się znacznie lepiej psychicznie i fizycznie jak mam lekki niedosyt w brzuszku.
Aga jedna wpadka grubaska nie czyni więc się nie poddajemy :D
Platoniczna trzymam kciuki za egzamin,zebyś przyniosła nam piąteczkę :D Pomimo wczorajszego obżarstwa i tak się zważę i zmierze z Wami.Jak poniedziałek to poniedziałek-nie ma przeproś!!!
Kaczuszko przynajmniej poćwiczyłaś sobie i spaliłaś część tych nadprogramowych kalorii, ja wczoraj musiałam dać odpocząć troche mięśniom i nie ruszyłam tyłka.
Nie zrozumncie mnie źle z tym rozmiarem 38,bo może robie z igły widły ale to oznacza ,że niewiele się zmieniło w moich obwodach :(
To narazie Laseczki.Buźka
Cześć Dziewczynki.Zacznę od tego,że o wczorajszym dniu wolałabym jak najszybciej zapomnieć :evil: :evil: :evil: Poszłam sobie wczoraj do centrum handlowego poprzymierzać ciuszki.W sklepie Zara nastąpił mmoment kulminacyjny kiedy to przymierzając 3 pary spodni roz. 38 nie mogłam się w nie wbić i wyglądałam jak prosie :( Były czasy,że taka rozmiarówka była ok.Wtedy to stwierdziłam,że mam wszystko głęboko gdzieś i się nażrę ...no i poszło.
Dzisiaj od rana mam takiego kaca moralnego,że najchętniej nie wstałabym z łóżka.Najgosze wcale nie jest to że zjadłam co zjadłam tylko fakt jak nie wiele mi trzeba żeby się poddać :(
Strasznie mi wstyd przed Wami i samą sobą,ale już dzisiaj jest lepiej.Zdałam sobie sprawę,że opychając się za szybko nie wskoczę w te jeansy i wracam do Was skruszona.Powiem szczerze,że czuję się znacznie lepiej psychicznie i fizycznie jak mam lekki niedosyt w brzuszku.
Aga jedna wpadka grubaska nie czyni więc się nie poddajemy :D
Platoniczna trzymam kciuki za egzamin,zebyś przyniosła nam piąteczkę :D Pomimo wczorajszego obżarstwa i tak się zważę i zmierze z Wami.Jak poniedziałek to poniedziałek-nie ma przeproś!!!
Kaczuszko przynajmniej poćwiczyłaś sobie i spaliłaś część tych nadprogramowych kalorii, ja wczoraj musiałam dać odpocząć troche mięśniom i nie ruszyłam tyłka.
Nie zrozumncie mnie źle z tym rozmiarem 38,bo może robie z igły widły ale to oznacza ,że niewiele się zmieniło w moich obwodach :(
To narazie Laseczki.Buźka
aaajjjj ja w ten sam rozmiar w jednym sklepie sie mieszcze a w drugim juz nie :wink: :D :D
powiem ci ze ja bardzo lubie ciuszki z zary :wink: :D :D :D
kobiety.... nasz prolblem.....dlaczego my sie rzucamy na jedzenie zamiast poprostu zjesc jednego batonika i na tym skonczyc. Ta machina jest czasem nie do znisienia, a wszystko zrzucamy na efekt jojo po niby skonczonej diecie. Trzeba sie nauczyc słuchac swojego organizmu i drowo jesc i wszystko by było super. Minal miesiac a ja sie tego jeszcze nie nauczyłam, niestety. Ale wszystko przede mna :D :D Najwazniejszy optymizm :D :D :D
buźki:*:*
Pysiu nie martw się ..wiem ,że teraz to trudno to tak pocieszać..efekty bedą ,ale jeszcze troszkę trzeba na nie poczekać..moze sobie za duże wymagania postawiłaś odrazu...wiesz ja Cie rozumiem ,bo ja w swojej spodniczce się czuje grubo..pomimo,że mam teraz te 58 kg,a kupowałam ją jak miałam 57 kg ...ale z drugiej strony jak przymierzyłam spodnie,które nosiłam jak miałam 64 kg to bardzo sie ciesze ,bo naprawde mi spadaja , z brzuszka ,tylka i w ogole :wink: ,ale niestety teraz trzeba czekac i byc cierpliwym...
Dzieki za słowa otuchy,boje sie tej zerówki z biochemiii ...mam tylko tydzien i tyle materiału...jeżeli jej nie zdam to nic sie nie stanie,wtedy pojde na egzamin..ale jednak zawsze stres jest :wink:
Znwou sie poklocilam z rodzicami odnosnie diety..oni mnie w ogole nie wspieraja...uwazaja ,ze jstem szczupla i robia mi wywody jak czeos nie chce zjesc..uwierzcie ja niestety- nie jestem gruba..ale mam jeszcze falde na brzuchu [ jak siedze jest jedna :roll: ] ,ktora mnie drazni no i te paskudne boczyska..one w calym moim ciele maja najwiecej tłuszczu...nawet więcej od biustu sie smieje :D
Na obiad zjadłam 2 gołabki i nie wiem jak je liczyc :? ..najgorsze to ,ze po 1 juz bylam tak najedzona..ale wiem ,ze rodzice by na mnie patrzyli z wyrzutem jakbym drugiegio nie zjadła....ech okropne to jest
Dobra lece cwiczyc :D
:D Pozdrawiam serdecznie
Pysiu nie martw się ..wiem ,że teraz to trudno to tak pocieszać..efekty bedą ,ale jeszcze troszkę trzeba na nie poczekać..moze sobie za duże wymagania postawiłaś odrazu...wiesz ja Cie rozumiem ,bo ja w swojej spodniczce się czuje grubo..pomimo,że mam teraz te 58 kg,a kupowałam ją jak miałam 57 kg ...ale z drugiej strony jak przymierzyłam spodnie,które nosiłam jak miałam 64 kg to bardzo sie ciesze ,bo naprawde mi spadaja , z brzuszka ,tylka i w ogole :wink: ,ale niestety teraz trzeba czekac i byc cierpliwym...
Dzieki za słowa otuchy,boje sie tej zerówki z biochemiii ...mam tylko tydzien i tyle materiału...jeżeli jej nie zdam to nic sie nie stanie,wtedy pojde na egzamin..ale jednak zawsze stres jest :wink:
Znwou sie poklocilam z rodzicami odnosnie diety..oni mnie w ogole nie wspieraja...uwazaja ,ze jstem szczupla i robia mi wywody jak czeos nie chce zjesc..uwierzcie ja niestety- nie jestem gruba..ale mam jeszcze falde na brzuchu [ jak siedze jest jedna :roll: ] ,ktora mnie drazni no i te paskudne boczyska..one w calym moim ciele maja najwiecej tłuszczu...nawet więcej od biustu sie smieje :D
Na obiad zjadłam 2 gołabki i nie wiem jak je liczyc :? ..najgorsze to ,ze po 1 juz bylam tak najedzona..ale wiem ,ze rodzice by na mnie patrzyli z wyrzutem jakbym drugiegio nie zjadła....ech okropne to jest
Dobra lece cwiczyc :D
:D Pozdrawiam serdecznie