Juz chyba nikt o mnie nie pamięta :cry:
Wersja do druku
Juz chyba nikt o mnie nie pamięta :cry:
pamietamy, pamietamy
no opowiadaj jak ci dni mineły, oczekuje spowiedzi :wink: :D :D :D
buźki:*:*
Czesc Agus. Dziekuje ze chos ty o mnie pamiętasz:) Jestes kochana :wink: U mnie wszystki idzie dobrze. Zaczne od tego ze stanęlam dzis na wadze i pokazalo kilogram mniej :lol: Czyli jeszcze tylko kilogram i bedzie moj pierwszy cel osiągniety :wink: W srode jade do meza :P Ciekawe jak na mnie zareaguje :wink: A co tam u ciebie?? Jak idzie dietka, jak tam twoje odchudzanko?? :D
witam :D :D :D
aleeeee ci zazdroszcze, ja staje na wage dopiero 26.06 wiec okaze sie czy cos schudłam jeszcze czy nie :D :D
u mnie odchudzanko idzie ok, miałam w poprzedni weekend małe załamanie, ale dodało mi ono jeszcze wiecej motywacji :D :D ciesze sie ze juz niedługo osiagniesz swoj cel :D :D
pozwól ze zapytam na jaki okres czasu wybierasz sie do meza :?: :?:
pewnie juz sie nie mozesz doczekac spotkania, jak tylko bedziesz miała okazje to napisz jak tam jego reakcja :D :D choc napewno bedzie zachwycony jeszcze bardziej niz jest teraz :) :)
buźki:*:*
witaj mawika - przepraszam dawno sie nie pokazywalam tu :(
Baw sie dobrze u meza w irlandii :) Jak ostatnio tam bylam to stwierdzilam, ze patrzac na dziewczyny w Dublinie mozna wszystkie kompleksy co do wagi stracic ( poza Dublinem juz lepiej jest :)
I ladnej pogody zycze :)
Ja walcze nadal -- na razie 1200 kcal do konca tygodnia w przyszlym tygodniu moze zejde na 1000 :)
Pozdrowionka
Czesc dziewczyny :wink: Jak tam dzisiaj u Was :?: :) Ja zjadlam na obiad prawie pol kilo fasolki szparagowej i pękam normalnie. Ale przynajmniej nie mam wyrzutow, bo to przeciez prawie w ogole nie ma kalorii :lol: Aga ja jade do męza tylko na 2 tyg. :? Potem wracam do Polski, ale za to po wakacjach wyjezdzam juz do niego na zawsze :wink: Jestem strasznie ciekawa jego reakcji :D Mam nadzieje ze mu sie spodobam. A ty nic sie nie martw Agus, bo na pewno waga pokaze duzo mniej :wink: yDoka pocieszylas mnie tym zdaniem z grubymi babami w Irlandii...hehe...w sumie to juz nie pierwszy raz slysze ze tam szczupla dziewczyna to rzadkosc :) Mam nadzieję ze ja tam nie przytyje. Oni tam podobno same fast foody jedzą. Jade juz w tą srode i strasznie sie cieszę, juz nie mogę sie doczekac spotkania z męzem...tyle go nie widzialam, i tak sie stesknilam za nim ze szok :wink: Napewno odezwe sie do was jak juz bede tam i powiem wam jaka byla jego reakcja :wink: A tak w ogole to dzisiaj mam na swoim koncie jak narazie 500 kcal....nio i pasuje tu jakos dobic do tego 1000...tylko jak :?: Jak ja wcale nie jestem glodna :? A wy co dzisiaj zjadlyscie??
hejka mawika. Jak tam dzisiaj?? I co dobilas do tego 1000??? Ja wyszlam na 1050 kcal po wzorajszych wpadkach. Powodzonka w dalszej dietce. Napewno uda ci sie schudnac ten kilogram.
Czesc Aniu. Nie dobilam wczoraj do 1000..ale do 850 :wink: więc nawet nie jest tak zle. A dzisiaj mam znowu 500, i zostal mi podwoeczorek i kolacja...i pewnie znowu bedzie ok 850. Nio ale jakos zyje, dobrze sie czuje, nawet ostatnio robilam badania i nie mam anemii ani nic, wiec chyba mi to nie szkodzi, ze jem ponizej 1000. A dzisiaj sie wybieram na basen z kolezanka wieczorkiem...hehe...tylko jak ja sie pokaze w stroju :shock: Do wyjazdu 5 dni...no ale moze sie uda zrzucic jeszcze ten kilogram...tymbardziej ze ja jak sie na cos uprę....ooo to koniec swiata :lol: A co tam u Ciebie?? Chodzisz juz na basenik??
Cześć mawika. U mnie tak sobie. Dietki sie trzymam ale nadal nie wychodzi mi z uprawianiem sportu. Mam takiego lenia ze szok. Dzisiaj mam troche usprawiedliwionego bo caly dzien glowa mnie strtasznie boli, a poza tym byla pogoda beznadziejna, lalo i byla burza.Z dietka dzisiaj dobrze. Wyszlam na 960 kcal. Powinnas wiecej jesc. nie mozesz jesc ponizej 1000 bo ci sie przemiana materii zwolni i ciezej bedzie ci zrzucic ten kilogram.
A co do baseniku to nie bylam jeszcze bo narazie nie moge. Ale postaram sie pojsc,jak juz bede mogla.
Hejka dziewczyny :) Jak tam u Was :?: Ja wczoraj zawalilam troche, bo wieczorem poszlam na piwko i zjadlam kawalek pizzy. Niby waga sie nie podniosla, bo sie wazylam dzis, no ale tez nie spadla :? W sumie to nie mam bardzo wyrzutow sumienia, bo mysle sobie ze warto bylo wyjsc wczoraj, napic sie piwka, spotkac sie ze znajomymi...niz siedziec w domu w sobote sama, tylko dlatego ze jestem na diecie. W koncu juz nie bylam nigdzie na piwku chyba ze 2 miesiace...to juz sobie pomyslalam, ze to nie jest normalne, zeby az tak sie trzymac diety..hehe :lol: A co wy sądzicie na ten temat?? Wy sobie pozwalacie czasem na wyjscie do knajpki??
Cześć mawika. Pewnie że nic się nie stało, nawet waga ci to mówi. Można od czsu do czasu wyskoczyc na piwko,do knajpki tym bardziej ze nie bylas 2 miesiac. Ja sie jutro wybieram do knajpki na piwko ale zalozylam sobie ze wypije male i zmieszcze sie w 1000.
Trzymaj sie cieplo i napisz jak ci dalej dietka idzie.
YES YES YES...moj pierwwszy cel w koncu osiagniety. Jest moje 55 kilo :lol: Huuurrrraaa. Az sama nie moge w to uwierzyc, zawsze mi sie ta waga podobala. Jak to dumnie brzmi: 55 kg :wink: hehe...jutro jade do mężusia i jestem o 25 kilo chudsza :lol: Dziewczyny, mowie Wam jak ja sie cieszę. Dziekuje Wam za pomoc, i za wsparcie przez caly czas...to mi naprawde pomoglo. I teraz jeszcze tylko cel koncowy: 50 kg :wink: Ale to juz powolutku, bez pospiechu...najwazniejsze ze juz mam za soba najtrudniejsze chwile :wink: A jak Wam idzie dietka??
Aniu jak tam Twoje wazenie?? Nic sie nie pochwalilas nam :( Przeciez nie wierze w to zeby Twoja waga nie poszla w dol :wink:
Witam;*
brawo gratuluje osiagnietego celu:D
Cześć Mawika. GRATULUJE CI SUKCESU. Teraz powoli wychodz z dietki i dodawaj kalorie a i tak jeszcze bedziesz chudła, tylko wolniej. A ile masz wzrostu??Ze chcesz wazyc 50 kg.
Moja waga niestety bez zmian, nie pokazała nic mniej, boję się ze to może być zastój. Miałaś kiedyś zastój?? Jesli tak to ile trwał??
A jak ci idzie dietka dzisiaj??
Odzywaj sie czasem z tej Irlandii. :D
A co do tej knajpki to bylam i wypiłam dwa małe piwka. Nie zmieściłam się niestety w limicie bo wyszło mi ok 1300 kcal i 300 kcal spalonych. Ale myśle ze od czasu do czasu mozna obie pozwolic tymbardziej ze dawno nie bylam na piwku.
Hejka wszystkim :wink:
Aniu nic sie nie przejmuj, ja tez mialam taki zastoj, i trwalo to 2 tygodnie, a potem jak ruszylo to jak z procy :lol: Ja mam wzrostu 165,a chce wazyc 50 kg, bo kiedys tak wazylam, i wtedy sie dobrze czulam...i te 5 kilo mi jeszcze troche przeszkadza. Ale juz nie stosuje tak rygorystycznej dietki...bo nie zalezy mi juz na tym zeby schudnac szybko...teraz moze waga schodzic powoli, nawet kilogram na miesiac bedzie dobrze :wink:
Grubasku dziekuję i Tobie rowniez zycze zebys osiągnela swoj cel...a juz Ci malutko zostalo :wink:
Jutro wyjezdzam. Na szczescie dopielam swego i waze 55 kg...tak jak chcialam wazyc na czas wyjazdu :wink: Nio ale mowilam...ze jak ja sie na cos upre to kniec swiata :lol: Odezwe sie do Was jeszcze na pewno, jak bede w Irlandii, opowiem jaka byla reakcja męza :D Trzymajcie sie dietki i powodzonka
Buziaki gorące!!! Papa
Hej Mawika, życzę udanego wyjazdu. Mężowi napewno szczęka opadnie. Mam nadzieje ze moja zastoj nie bedzie trwal dwa tygodnie. Mam nadziejeze w przyszły poniedzialek bedzie juz mniej bo od tego tygodnia ostro zabralam sie do roboty i do cwiczen(wkońcu)
Zaczęłam jezdzic na rowerze i zaczne jeszcze jezdzic na basen. Trzymaj sie ciwplo i pisz jak bedziesz mogla.
Hejka :wink: Witam Was dziewczyny. Wrocilam :!: :!: wrocilam 2 kilo lzejsza :D Mimo ze w Irlandii ciezko zapanowac nad jedzeniem...bo tam wszedzie pelno frytek i fastfoodow, ale ja sie nie dalam. Kupowalam sobie wlasne jedzonko, jadlam zdrowe obiadki i nie pokusilam sie na jedzonko w barach szybkiej obslugi...ktorych jest tam mnostwo :shock: A jaka ja sie tam czulam piękna....mowie Wam, wsrod tych wszystkich 100 kilowych bab...hehe. Irlandcy faceci sie za mna ogladali, usmiechali sie, podrywali mnie...hmmm...supcio bylo :lol: A moj mąz mnie nie poznal na lotnisku :lol: Heh...to bylo najlepsze :!: :D Ja ide w jego strone, usmiecham sie do niego, a ten patrzy na mnie jak na obca osobe...hehe..dopiero jak podeszlam do niego blisko i sie odezwalam to sie zorientowal ze to ja jestem. Nie mogl sie na mnie napatrzec, nosil mnie na rekach....bylo cudowie. Teraz wiem ze caly trud mojego odchudzania byl tego warty. Te dwa tygodnie byly cudowne. Juz dawno sie tak nie czulam....zycie jest przepiekne :!: :!: :!: A jak sobie przypone co bylo jak wazylam 80 kilo.....nie chcialo mi sie z domu wychodzic, ciagle plakalam, nie mialam sie w co ubrac, wstydzilam sie strasznie swojego wygladu. I wiem teraz ze juz nigdy nie doprowadze sie do takiego stanu, juz zawsze sie bede zdrowo odzywiac, cwiczyc....zeby utrzymac wage. A te 3 kilo ktore jeszcze chcialabym schudnąc, to juz tylko maly pryszcz :wink: W sumie to juz wygladam w sam raz...dlatego nie spieszy mi sie zeby szybko to zrzucic...teraz najwazniejsze to zdrowo sie odzywiac i nie zepsuc tego na co tak dlugo i ciezko pracowalam :wink: A jak tam u Was piszcie jak Wam idzie dietka, jakie sa efekty :?: Jestem bardzo ciekawa :) Pozdrowionka i buziaczki pszesylam :D
Cześć Mawika tak jak obiecalam wpisuje sie do ciebie. Gratuluje ci silnej woli, ja nie wiem czy bym sie nie skusila. Naprawde jest tam tyle grubych bab?? Fajnie jest pwnie jak ktos sie za toba oglada na ulicy icie podrywa, a męzowi sie nie dziwie, mogl cie nie poznac, wkoncu tyle kilogramow zrucilas. W jakiej wadze widzial cie ostatni raz?? Takie osoby jak ty sa wspaniala motywacja do tego ze mozna schudnac i pieknie wygladac. Masz moze jakies najnowsze fotki??
gratuluje!!! jejkus, nie wyobrazam sobie, zebym ja dala rade tyle zrzucic..mysle, ze nawet tej wagi nie osiagne...cel 55 kg ustalilam sobie, bo czytalam, ze osoby z nierealnym celem chudna szybciej :-/
Czesc Aniu. Milo ze wpadlas na moj pamietniczek, ja tez do Twojego regularnie zagladam :wink: W Irlandii jest naprawde bardzo duzo grubych bab...mozna powiedziec nawet ze wszystkie sa grube, a przynajmniej 90%. Jak sie idzie przez miasto to naprawde trudno dopatrzec sie kogos szczuplego. Ale one sie tam tym w ogole nie przejmują. WazA po 100 kilo, a ubierają krotkie spodniczki, i bluzeczki z pod ktorych wystaje wielki brzuch :lol: I tam ludzie nie zwracaja na to uwagi, bo to u nich jest normalna rzecz :wink: Bylo mi bardzo milo, jak wszyscy faceci sie za mna ogladali :wink: Tam sie mozna pozbyc wszystkich kompleksow :D A maz ostatni raz mnie widzial jak wazylam 72 kilo, wiec troche sie nie dziwie tez ze mnie nie poznal :wink: Niestety nie mam na razie aktualnych fotek, ale obiecuje ze jak bede miala to na pewno Ci wysle. A ty masz jakies fotki :?: Moglabysm mi wyslas swoje :?: :)
hipopotamku, a Ty musisz uwierzyc w siebie :!: :!: :!: Wystarszy odrobina silnej woli, i zdyscyplinowanie. Jak sobie postanowisz ze schudniesz i bedziesz sie trzymac dietki to zobaczysz ze sie uda. To wbrew pozorom wcale nie takie trudne. Najwazniejsze to sie nie poddawac. Trzymam za Ciebie kciuki i jak by co to sluze pomocom :wink:
A ja dzisiaj zjadlam juz sniadanko i wypilam kawe mrozoną i na razie wyszlam na 250 kcal :) Musze sie tylko w koncu zebrac do jakis cwiczen :roll:
pomocy, pomocy..taak!!! z checia skorzystam :P
Mawika gdzie jesteś?? Czemu nie zaglądasz na forum. Tak bardzo cie dziecko zajmuje ze nie masz chwilki aby wejsc na forum?? :D
Hejka :D Zagladam, zagladam...przeciez pisze codziennie :wink: Moze fakt, ze wpisuje sie tylko raz dziennie, ale sie wpisuje zawsze :wink: A prawde mowiac, to jestem bardzo zajeta przez caly dzien. Zajmuje sie sama coreczka i domem. Corka zaczela chodzic wiec trzeba miec oczy dookola glowy, w domu trzeba co chwile sprzatac po niej :wink: Zwlaszcza po weekendzie, bo w weekend siedzimy razem w domku i wymyslamy rozne zabawy, a po takich zabawach jest wielki balagan. Na tygodniu mam troche odpoczynku, bo coreczka chodzi do zlobka, ale wtedy gine znowu z stercie rachunkow i urzedowych spraw, ktore musze zalatwiac sama :? Dzis musze szukac jakiegos mechanika do zepsutej pralki :roll: Wczoraj wieczor spedzilam w lazience i pralam recznie sterte ciuchow. Myslalam ze sie wykoncze. Ale obiecalam sobie ze dzisiaj sobie to wynagrodze i pujde na sklepy, na zakupy i nie bede sobie na nic zalowac, bede kupowac wszystko co mi sie podoba :D
Takze widzisz Aniu...nie mam łatwego zycia, wszystko jest teraz na mojej glowie. Ale najwazniejsze ze mam wspanialego meza ktory mnie kocha i ktorego ja kocham bardzo i juz niedlugo bedziemy razem :D
I tak sie dziwie ze z tego wszytkiego mam jeszcze sile trzymac sie dietki, bo czasem jestem tak zalamana, ze mam ochote rzucic sie na slodycze, zeby nie myslec o problemach...ale mimo wszystko zawsze staram sie myslec pozytywnie, w koncu zycie jest piękne...trzeba tylko umiec nim dobrze pokierowac :wink:
A teraz siedze i zastanawiam sie co by tu zjesc na sniadanko........ :lol:
mawika
Masz racje, tam kobiety się niczym nie przejmują, a Polki mają ciagle kompleksy a czym to spowodowane? Ponieważ kobiety w gazetach, tv są szczupłe jak patyczki. Dlatego potem my , zwykłe kobitki mamy kompleksy blee...u nas głupio nawet reklamy lecą, najpierw magdonald a potem woda mineralna, gdzie kobieta chuda jak patyk i płynie, albo magdonald i środki odchudzające...to jest straszne
A z tymi rachunkami i tym wszystkim to wspóczuje. Dasz radę!!!!!!!!!!Pozdro
No widzisz Maricia....takie to juz ciezkie zycie kobiet jest :wink: Zwlaszcza w Polsce, gdzie kazdy zwraca uwage na to jak wygladasz. Facet to sie przynajmniej nie musi przejmowac, jak jest troche grubszy, to nikt go nie wytyka palcami...a my musimy sie katowac dietami i uwazac na wszystko co jemy. Ale za to Polki uwazane sa za jedne z najpiekniejszych kobiet swiata :wink: ...wiec mozemy byc z siebie dumne :lol:
Dzieki ze wpadlas na moj pamietniczek i zapraszam czesciej :wink:
Pozdrowionka gorące :)
Hejka :wink: Wpaldam dzis tylko na chwilke...bo musze sie pochwalic, ze schudalm znowu kilogram :lol: i teraz zostalo mi do celu tylko 2 kilo. He he....ciekawe czy ja w ogole mam sie komu chwalic..czy ktos tu w ogole czyta te moje *******y :? Bo cos ostatnio sama urzeduje na tym forum :wink:
Ale ja ci zazdroszcze ze schudlas jeszcze.Ja nie mogę schudnac ani jednego z 7. Ja czyta i wpadam do ciebie tylko dzisiaj bylam troszke zagoniona. Najczesciej wpadam poznym wieczorkiem.
Gdzie mawika sie podziewasz?? Potrzenuje twojego wsparcia, bo jestes bardzo mi pomocna w mojej dietce. Odezwij sie. :D
Czesc Aniu :wink: No wlasnie ja nie wiem, co sie stalo, ale jak chce wejsc na twoj pamiętniczek to wyskakuje mi komunikat: "Wybrany przez Ciebie temat lub post nie istnieje" i nie moge nic do Ciebie napisac :( Nie wiem czy to z Twoim forum jest cos nie tak, czy to u mnie na komp. cos zle dziala :? Napisz mi jak tam u Ciebie z dietką. Ja ostatnio mam strasznego dola i same smutki...ale to juz temat calkiem z innej beczki :( Tylko ze przez to odechciewa mi sie wszystkiego...i diety tak samo, najchetniej to bym sie pocieszyla czekoladą :?
Czesc mawika nie mozesz sie zllamywac i zajadac smutkow czekolada. owszem mozesz troche slodyczy zjesc bo one popraiwaja nastroj ale postaraj sie jakos inaczej odreagowac. moze sport, taniec. Co do mojego posciku to a tez nie moglam wejsc. teraz sproboj bo zmienilam.
Czesc Aniu, Masz racje, wiem..nie moge zajadac smutkow czekolada..i nie robie tego, ale nieraz mam taką ochote :? To co sie teraz dzieje w moim zyciu, jest po prostu nie na moją głowe i mam taki mętlik...ze to pewnie stad te glupie pomysly z czekoladą :? A na Twoj pamiętniczek nadal nie moge wejsc..chociaz probowalam wiele razy i wyskakuje mi to co Ci wczesniej pisalam :( U mnie waga jak narazie utrzymuje sie na 52 kg. Na tygodniu pojdę zwazyc sie do apteki na takiej elektrycznej wadze, to bede wiedziala dokladniej, bo ja mam tylko taka łazienkową w domku. A jak Ci idzie? Wazylas sie ostatnio? Jak idzie ditka?
Czasami można sobie pozwolic na zabicie smutkow czekolada ale nie za czesto bo odbije sie to na towjej figurze i zmarnujesz to co juz osiagnelas z takim trudem. Sprobuj innym sposobem odreagowac problemy. Kazdy ma inny. U mnie dietka mysle ze niezle chociaz nie odbylo sie bez malych grzeszkow. Z powodu kobiecych dni wczoraj i dzisiajnic nie cwiczylam ale od poniedzialku biore sie ostro za dietke i za cwiczenia. Tak dlaej nie moze byc. Nie moze byc tak byle jak. Teraz sprobuj wejsc na moj watek bo zmienilam, a tak w ogole nie wiem co sie dzieje z tym przekierowywaniem. Mozesz wchodzic na moj watek tez z glownego pamietnika.
Co do wazenia to nie wazylam sie 10 bo nie bylo po co po tych grzeszkach. przenioslam to na 17 czyli poniedzialek i sie zwaze w poniedzialek i zobacxzymy chociaz z ta moja waga to nie wiem bo czasami pokazuje 55 a czasami 60 wiec juz sama nie wiem*mam tez ta zwykla)
A jak ty poprostu chodzisz sobie do apteki i sie wazysz?? Mozna tak?? Ja o czyms takim nie slyszalam. A poza tym to co u ciebie??
Teraz są w niektorych aptekach takie wagi specjalne, gdzie pokazuje dokladna wage, wzrost, tkanke tluszczową i dodatkowo mozna zmierzyc ciesnienie i puls, a na koniec drukuje Ci bilecik, na ktorym wszystko masz napisane. Trzeba tylko poprosic o żeton, i u nas te zetony są za darmo...ale np. jak bylam w Irlandii to trzeba bylo wrzucic do takiej wagi 1 euro. Nom...wiec rozejrzyj sie jak bedziesz w aptece, moze znajdziesz taka wage, bo to nie wszystkie apteki mają..ale juz coraz wiecej. A u mnie nic poza tym ciekawego nie slychac. Jak juz wiesz jestem w nienajlepszym nastroju ostatnio i sama nie wiem jak mam z tego wybrnąc :?
Wiem ze jest to forum odchudzajace ale mozesz opisac swoje smutki. Jak wyrzucisz to z siebie bedzie ci lzej a ja moze postaram sie cos Tobie doradzic jak bede potrafila. Jak bedziesz miala ochote to wal smialo. I jak tam dlas rade wejsc na moj watek??
ojoj.. :( jestem wstretna - bylam tu..no teraz bedzie juz 7 dn temu :( wrrr..a ale spisalam juz soie wszystkie temaciki, gdzie warto wchodzic i juz bede :)
oo pierwszy raz slysze o takiej wadze, nie wiedzialam, ze cos takiego jest...
smutki, jak smutki - raz sa, raz ich nie ma..tylko po co sa :( wtedy namtak smutno :( przepij je - woda :P albo przejedz - marchewkami :) byle nie slodkim
Witam Was dziewczyny :wink: Co do tego zajadania sie czekoladą, to masz racje Aniu, ze przaz taka glupote zmarnowalabym wszystko na co tak ciezko pracowalam..i dlatego powstrzymuje sie. Robie dokladnie tak jak mi razisz hipopotamku, przepijam wodą i przgryzam marchewkami. Wczoraj wieczorem wypilam 3 litry wody niegazowanej :) A dzis na sniadanko zrobilam sobie pyszną owsianke z otrebami pszennymi, suszonymi jablkami, z malinami i jagodami. Miodzio normalnie, polecam :wink:
Hmmm...a jesli chodzi o moje problemy, to jest bardzo skomplikowana sprawa, i to forum to raczej nie jest najlepsze miejsce na opowiadanie o tym co sie dzieje w moim zyciu, bo nie chcialabym zeby kazdy mogl to przeczytac :( Pozdrawiam Was gorąco
To zupełnie tak jak ja... 50 kg to wymarzona waga :) Szczególnie jak ktos zawsze był przy tuszy. Chociaż powiem Ci, że i mi nie było łatwo...Założyłam sobie taki pamiętniczek odchudzania... Ale teraz jak go czytam to wydaje mi się jakby pisała go anorektyczka, która ma obsesję na punkcie swojego wyglądu i samej siebie :/ Mogę go przesłac jeśli ktoś sobie życzy. Aktualnie ważę 50,5 kg ale czuję się bezradna i chyba potrzebuję pomocy :( .............
Hej osetka99, chyba troche Cie rozumię. Mi tez bylo ciezko zrzucic tyle kilogramow a teraz jak juz schudlam prawie tyle ile chcialam, to jeszcze bardziej pilnuje tego co jem, bo panicznie boje sie zeby znowu nie przytyc. I wszyscy mi mowia ze jestem juz za chuda, ale ja nadal swoje. Moze nie chcialabym juz schudnąć, ale mam taką obsesje ze jak zobacze na wadze chociaz pol kilograma wiecej to od razu wpadam w panikę :? Jak mozesz to przeslij mi ten swoj pamietniczek, z checią poczytam. No i dzieki ze wpadlas do mnie, mam nadzieje ze bedziesz mnie odwiedzac :wink:
ja tez poprosze ten pamietniczek jesli mozna :)
to, ze sie pilnujecie jest dobre do czasy, gdy stanie sie obsesja...bo tak by czlowiek zaniedbal..a to tylko1 kg dpszedl, a przecie kieyds bylo tyle..i tak z czasem z czasem..patrzymy a tu wiecej niz kiedykolwiek..wiec pilnowac sie, ale bez przesady :)