Hipopotamek i Mawika możecie mi podac swoje e-maile bo nie zabardzo wiem jak stąd mozna wysyłac wiadomości... :P Wyslę jak najszybciej
Wersja do druku
Hipopotamek i Mawika możecie mi podac swoje e-maile bo nie zabardzo wiem jak stąd mozna wysyłac wiadomości... :P Wyslę jak najszybciej
Hejka. Co tam u Was?? :) U mnie nawet spoko, chociaz zwazylam sie dzisiaj i schudlam pol kilo, i co najgorsze okazalo sie ze mam niedowage 1 kg :? Wiec zjadlam se dzis kilka kosteczek czekolady :lol: Ale teraz musze sie zastanowic dokladnie jak zbilansowac dietke zeby juz nie chudnąc za bardzo ale tez nie przytyc. I nadal bede prowadzic moj pamietniczek, bo utrzymac wymarzoną wage to w koncu tez nie jest taka prosta rzecz :? A jak tam u Was dietka?? a moj e-mail to : kobietka21_21@o2.pl , osetka to czekam na ten twoj pamiętniczek i pozdrawiam Was wszystkie gorąco i buziaczki przesylam :wink:
Mawika to jak wyszło ci że masz niedowage to wiecej nam nie chudnij juz bo nic z ciebie nie zostanie. Wychodz z dietki. Dodawaj tygodniowo albo co kilka dni 100 kcal az dojdziesz do swojego zapotrzebowania kalorycznego. Trzmam za ciebie kciuki. U mnies spoko dzisiaj. Zjadlam na 1250 kcal i na tyle samo spalilam. Pozdrowionka.
heh powiem Ci szczerze, że mam taki sam problem ... tez chyba mam niedowagę ale nie robię z tego żadnej tragedii bo mogę sobie bez przeszkód zjeść coś pyszniutkiego -oczywiście słodkiego ;) 50 kg to mi w zupełności wystarczy ;]
Hejka :wink: Witam Was dziewczynki :!: Sorrki ze sie nie oddzywalam, ale ostatnio jestem troche zabiegana..a poza tym komputer mi sie psuje bez przerwy :? Jak tam dietka u Was?? Jak u Ciebie Aniu :?: :) Osetka dzieki za przeslanie pamietniczka, nio kurcze widze ze faktycznie mialas przejscia...hmmm..u mnie to az tak zle nie bylo, ale podobnie jak Ty, panicznie boję sie przytyc :? Dlatego nadal dietkuje...teraz tylko troche mniej cwicze, zeby juz nie schudnąc za bardzo...ale to 50 kg i tak mogloby byc :D
Aniu, a na Twoj pamietniczek znowu nie da sie wejsc :? Chcialabym Cie odwiedzic, ale nie bardzo wiem jak innym sposobem mozna sie tam dostac do Ciebie...bo zawsze klikalam na link ktory masz pod swoimi wpisami...
Hmmm...szkoda ze nikt sie nie wpisuje na moj pamiętniczek :( Wszyscy juz o mnie zapomnieli ?? Ja mam teraz najgorszy chyba okres w odchudzaniu...tzn. nie chce juz chudnąc, ale tez boje sie strasznie zeby z powrotem nie przytyc :? I juz sama nie wiem jak mam teraz jesc...a musze utrzymac moja obecną wage, bo czuje sie teraz swietnie. Ehh...my kobiety to mamy przerąbane...hehe, jak bym byla facetem to bym jadla wszystko na co mialabym ochote i nieczym bym sie nie przejmowala :lol:
witam cie
ja zaczełam na nowo od wczoraj i jestem troche na siebie zła bo gdyby nie to moje obrzarstwo to juz bym pokonała wiekszosc drogi ale trudno sie mówi.
ja mam wyznaczony cel do 52 kilogramów ale nawet jak schudne do 54 do bede baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo szczesliwa. niestety nie umim ci doradzic co masz teraz zrobic ba nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak ty (szkoda) ale mysle ze bym sie postarała utrzymac zdrowe odzywianie i duzo cwiczen. wtedy pewnie juz bym sobie pozwoliła na rzeczy których nie jadłam w czasie diety oczywiscie nie mówie tu o słodyczach itp ale np jakiegos pieczonego kurczaczka albo zamiast kolacji lody.
pozdrawiam
Cześć mawika. Sorki ze nie wpaalam do ciebie ale ostatnio byłam troszke zabiegane. Wciaz musze cos zalatwiac ze studiami. A z dietką dobrze. Postanowiłam sprobowac pewien plan i dzisiaj mialam wazenie i mial byc dzien jego sprawdzenia.Ale zamiast waga wskazywac mniej to ona pokazala wiecej. Ale przynajmniej jest mniej w wymiarkach. Ja nie wiem co się z ta waga dzieje. Chcialabym sie wkoncu dowiedziec ile naprawde waze a w poblizu nie mam zadnej apteki z tymi wagami a nie mam kasy zeby kupic sobie nowa wage lazienkowa do domku. Wklejam nowy link do moich postow. moze teraz bedzie dalo sie wejsc.
Hejka :wink: Czesc Aga, czesc Aniu, fajnie ze mnie odwiedzilyscie :D U mnie dietka jakos idzie, staram sie jest troche wiecej, waga spadla jeszcze troche, teraz waze 51...i staram sie ja teraz utrzymac. Zjadam jakies 1200-1400 kcal dziennie. Jak schudne jeszcze kilogram to nie bedzie tragedia..w koncu taki cel sobie wyznaczylam, ale ponizej 50 to ja juz nie chce :shock: I tak mam juz za niskie BMI, ale najwazniejsze ze teraz sie dobrze czuje sama ze sobą. I zrobie wszystko zeby tą wage utrzyamc. Najgorzej jest wieczorami bo non stop mnie korci na cos slodkiego i w ogole na cos do jedzonka :? Ale jakos sie powstrzymuje :wink:
Aga zycze Ci powodzenia :) Tym razem na pewno sie uda...odrobina silnej woli i uda sie na 100% :D Trzymam za ciebie kciuki :!: :!: :!:
Aniu dzieki ze wpadlas :) A mozesz zdradzic co to za plan mialas?..ktory sie nie powiodł?..albo moze sie powiodl tylko Twoja waga jest do niczego. Z tego co wiem to w szpitalach tez są takie wagi elektroniczne, ktore wazą mierzą wzrost, cisnienie i takie tam. A mam pytanko do Ciebie...jak Ty to robisz ze pod Twoimi wpisami jest link do twojego pamietniczka? bo ja tez chcialabym sobie wstawic a nie wiem jak :? Ach..i co to jest to ABS? To są jakies cwiczenia? jesli tak to na czym one polegają?
Pozdrawiam Was i przesylam buziaki :D
no gratuluje podejscia do diety:D ciesze sie ze nie chcesz juz chudnac bo przeciez 50 kg to bardzo dobra waga:D a my do takiej wlasnie dazymy a nie do niedowagi;P
gratluje i milego wieczorku;*
Cześć Mawika jak tam dzisiaj??
Co do planu to opisalam go na swoim pamietniku. Sorki ze ci go tu nie napisze ale on naprawde jest bardzo dlugi ;) Mam nadzieje ze mi wybaczysz. :)
Co do linku to na glownej stronie klikasz na profil towarzyski i tam gdzie wklejony masz ticker to wklejasz link do strony z twoim pamietnikiem(wchodzisz na swoj pamietnik i kopiujesz adres z paska adresow)
ABS to sa cwiczonka na brzuszek, trwaja 8 minut i jest to filmik tanczy sie z takim kolesiem.
A co do twojego przytycia to nie umiem ci pomoc bo nigdy nie bylam w takiej sytuacji. Staraj sie moze dodawac kcal i dalej ruch.
dobry wieczorek :) wrocil potworek :P
Hejka :D Dawno mnie tu nie bylo...sorrki ze sie nie oddzywalam tyle, ale mialam teraz tyle rzeczy na glowie ze szok :shock: Ja w koncu osiągnęlam swoja wymarzoną wage...w kooońcu :!: :!: Ach...jak sie cieszę. Teraz trzymam sie nadla dietki zeby ta moją wage utrzymac, troszkę wiecej jem, juz nie licze kazdej kalorii, ale nie jem slodyczy, nic tlustego, zero fastfoodow i w ogole nauczylam sie zrowego odzywiania a co najlepsze polubilam to. O wiele lepiej sie teraz czuje w swoim ciele i o wiele lepsze samopoczucie jest jak sie czlowiek zdrowo odzywia. A przekonalam sie o tym...bo ostatnio zrobilam sobie dzien jedzenia bez ograniczen, pomyslalam ze mi sie nalezy po tylu miesiącach wyrzeczen. No i jadlam wszystko, ciastka, chipsy, czekolade, tosty, paluszki i w ogole wszystko na co miala ochotę...i wyobrazcie sobie ze na nastepny dnien wylądowoalam w szpitalu z bolem brzucha i wysoka goraczką. Po kroplowce troche sie poprawilo, ale goraczka utrzymywala sie jeszcze przez nastepny dnien. to jest normalnie szok jak organizm potrafi sie obronic przed takimi niezdrowymi rzeczami. Teraz juz tym bardziej utwierdzialm sie w przekonaniu ze zdrowy tryb zycia to najlepsze co mozy byc dla czlowieka :wink: Oczywiscie nadlal bede tu zaglądac i chcetnie będę sluzyc radą tym co dopiero zaczynają i nie wiedzą jak sie do tego zabrac, albo tym co dietka jakos nie idzie...mam juz spore doswiadczenie :wink: No i mysle ze bedziecie sie ze mna dzielic nadal swoimi osiagnieciami. No wlasnie :!: :D A jak tam u Was dietka :?: Napiszcie cos :) Pozdrowionka gorące, wpdne jeszcze wieczorkiem :wink:
hehe hipcio znow wpada sie tylko przywitac..tak w biegu ;) ale napisz szybciutko co u ciebie, bo teraz oczywiscie bede pilnowac, czy dodalas cosik nowego:)
No w koncu sie ktos odezwal :D Juz myslalam ze wszyscy o mnie zapomnieli :( Czesc hipopotamku, u mnie tak sobie, ostatnio mam nie za wesole dni i w ogole jestem przygnębiona, a przez to nawet zaczelam troche wiecej jesc :? Nie chce nawet stawac na wagę i sprawdzac, bo jesli przytylam to wolę nie wiedziec, bo to jeszcze bardziej mnie zdoluje. A wszystko przez to ze juz po prostu nie wytrzymuje...mąz za granicą, ja mieszkam sama z corką, tesknie za nim strasznie, powoli nie daje sobie rady juz z tym wszystkim, nic mi sie nie chce...chce mi sie tylko plakac. Wiem ze to forum jest na temat odchudzania, ale musialam sie wyzalic tu, bo nie mam komu :cry: Codziennie obiecuje sobie wieczorem, ze jutro rano wstane, wezme sie w garsc i bede sie cieszyc z zycia...ale nigdy mi sie to nie udaje...wrecz przeciwnie, z kazdym dniem jest coraz gorzej. Juz nie wiem co robic :(
a moze sprobuj jakos wciagnac w to corke...albo powiedz sobie, ze jak maz wroci, to bedziesz piekniejsza i szczuplejsza...chociaz o 1 kg, ale bedziesz!!! :) znajdz na siebie jakiegos haka..powies kartki nad lozkiem(mi akuratvkartki nie pomogly) ...dasz rade :) a ja juz wrocilam na dobre, wiec na pewno ciebie nie opuszcze :) ty kopniesz mnie ( byle mocno, bo nic nie robie;/) a ja troszq ciebie i..bedziemy dzialac :)
Dziekuję Ci za wsparcie. Teraz na pewno mi sie ono bardzo przyda :) Z tymi karteczkami to juz myslalam nawet, i moze faktycznie sprobuje :wink: A napisalas zebym sprobowala wciągnąc w to corkę, nie bardzo zrozumialam w co mam ja wciągnąc...bo chyba nie w odchudzanie...ona ma dopiero poltora roczku :lol: A jak tam u Ciebie? Stosujesz jakąs dietkę?
o jejkus..ale gafa :D:D to slodizutka musi byc :)
chwilowo nie :/ bo ze mnie to taki osiol ze slomianym zapalem ;///// :D:D tylko lac :)
Cześć Mawika :) Imponująca linijka!
A Hipopotamek ma rację, Córcię możesz wciągnąć na przykład do cieszenia się życiem. Albo postaraj się chociaż z niej brać przykład. Ona się z pewnością wszystkim cieszy :) Ja czasami tak robię, jak życie mnie przygniata, strasznie silnie staram się spojrzeć na codzienność oczami mojej córki. No po prostu mieć 2,5 roku znowu. Ty spróbuj mieć 1,5 :)
Hejka dziewczyny. Dziekuje Wam bardzo za wsparcie :) Szczerze mowiac to juz troche lepiej u mnie, ale dopiero dzisiaj jakos tak wzielam sie za siebie. Jeszcze wczoraj wieczorem obiadalam sie ciastkami i zrobilam sobie frytki wieczorem. Weim...jestem glupia, tyle wyrzeczen przez pol roku odchudzania, a teraz sobie tak pozwalam...Ale rano sobie zdalam sprawe ze zajadanie smutkow slodyczami nic nie da. No najwyzej przywroci mi moje kilogramy, a tego przeciez nie chce :!: No i dzisiejszy dzien byl udany, nawet corka jakas weselsza, ze jak sie patrzy na takie szczesliwe dziecko to ma sie sile gory przenosic :wink: Teraz siedze sobie, jest wieczor a ja zamiast wcinac ciasteczka popijam wodę...i tak ma byc :D :!: Oby mi sie tylko udalo tak trzymac, zebym sie tylko znowu nie zalamywala, bo to naprawde moze sie skonczyc tragicznie dla mojej figurki..hehe :roll: Hipcio, ty tez wez sie w garsc i zacznij odchudzanko :wink: Jesli moge Ci cos doradzic, to najlepiej by bylo jakbys miala jakąs motywacje. Wiem z wlasnego doswiadczenia, ja mialam motywacje, chcialam ladnie wygladac dla meza, chcialam go zaskoczyc...no i udalo sie, bo nie poznal mnie na lotnisku jak do niego polecialam :lol: Inna motywacją byly super ciuszki w ktore sie nie miescilam, a bardzo chcialam...no i w koncu sie zmiescilam :wink: A ty Moniko widze ze tez juz masz troche kilogramow za sobą, jaką dietkę stosujesz?
Hmmm...no to koncze na dzisiaj, pewnie Was zanudzilam tym moim dlugasnym postem :wink: No i ja tez Was odwiedze na waszych pamietniczkach jak nie macie nic przeciwko :)
A ja nie stosuję diety. Liczę kalorie. Co średnio mi wychodzi, ale staram się.
Sorki, że mało wnikliwie czytamłam, ale ile czasu zajęło Ci osiągnięcie takiego efektu?
I jak było przed ciążą, czy te kg to był efekt ciążowego folgowania sobie, czy już wcześniejszy?
hejka :wink: 30 kg schudlam w jakies pol roku. Stosowalam dietkę 1000 kcal i dosc duzo cwiczylam. A z tymi kilogramami to bylo tak, ze przed ciązą wazylam 60 kg, w ciazy sobie pozwalalam na wszystko, jedzenie po nocach i t p. po porodzie wazylam 72 kg...ale przyzwyczajenia z ciazy zostaly i nadal jadlam...i to duuuzo i w koncu waga pokazalo 80 kg :shock: Jak to zobaczylam to ani sie nie zastanawialam tylko od razu zaczelam odchudzanko :lol:
A to trochę odwrotnie niż ja. Tzn. przed ciążą podobnie, pod koniec ciąży dobijałam do 90 :shock: Po porodzie osiemdziesiąt kilka, ale powolutku zjeżdżało. Aż przez ostatni rok nie spadło nic, przestałam wierzyć w cuda, że samo minie i wzięłam się za siebie.
Ale bardzo szybko Ci poszło, muszę powiedzieć. To jakiś kilogram tygodniowo!
Chyba też sobie przytnę te kalorie. Bo coś z mojego 1200-1550, coś mi raczej to drugie wychodzi ;)
Respekt!
Hejka :wink: Monika mysle ze Ty tez moglabys schudnąc szybko, jakbys tylko mocno postanowila sobie ze ma byc 1000kcal i ani jednej wiecej. Ja sobie zalozylam specjalny zeszyt gdzie zapisywalam wszystko co zjadlam, tak zeby nie przekroczyc. Poza tym po pewnym czasie umialam juz tak ulozyc menu na caly dzien, ze moglam zjesc bardzo duzo i nie bylam w ogole glodna, a i tak nie przekraczalam 1000. Na poczatku bylo ciezko, bo z moim zamilowaniem do jedzonka to normalnie przez ta dietę wydawalo mi sie ze zycie nie ma sensu. Odbierac sobie cala przyjemnosc...jedzonko, slodycze, pizze, frytki...bylam od tego uzalezniona :lol: Ale jak waga zaczela tak szybko spadac, to mialam sile :!: :D Wkurzalo mnie troche ze jak sobie tylko kupilam jakis ciuszek fajny to za kilka tygodni wyglądalam w nim jak w worku..hehe. A pomyslec ze nosilam rozmiar dzinsow 33, a teraz 25...najmniejszy jaki jest mozliwy :lol: Ludzie mnie nie poznają na ulicy do tej pory :wink: patrzą na mnie z niedowierzeniem :D Zycze Tobie zeby sie udalo, i obiecuję ze bede wspierac na Twoim pamietniczku rowniez :D Pozdrowionka:*
Ehhh...ciezko jest utrzymac wagę przy malym dziecku. Moja coreczka tak ostatnio wybrzydza...ze co jej przygotuje, to jej nie smakuje...no i wtedy nasowa sie mysl, ze sama najchetniej bym to zjadla jak ona nie chce :? No bo co mam zrobic ze swiezo usmazoną jajecznicą na maselku, z szyneczka, serkiem zoltym i ze szczypiorkiem :?: Wyrzucic do kosza :?: :shock: Az sie prosi zeby zjesc za nią :!: :shock: Ojj ciezko jest... :wink:
Hmmm...no dobra, probujemy wkleic swoje zdjecie...zobaczymy czy sie uda..robie to pierwszy raz :shock:
[/img]http://p5.labfoto.pl/photos/p/5/b/5bf39392416c1cb793c04d778b4b827c-1279821.jpg[img][/img]
Nie wyszlo :shock: :shock: :shock:
Jeszcze raz probuje...
http://p5.labfoto.pl/photos/p/5/b/5b...7c-1279821.jpg
Nom teraz juz wyszlo :lol:
No a to ja z coreczka moją ukochaną:
http://p8.labfoto.pl/photos/p/8/1/81...48-1279822.jpg
Mawika dopiero teraz zauważyłam, że też jesteś z Mielca :shock:
Ale na 1000 kcal nikt mnie nie namówi. Po pierwsze lubię jeść. Po drugie uważam, że to za mało do racjonalnej diety, pod względem innych składników. Po trzecie ja wcale nie chcę być na diecie. Ja chcę pozbyć się zgubnych przyzwyczajeń i normalnie jeść. To działa zdecydowanie wolniej niestety. Ale działa jednak i zupełnie dobrze pasuje do mojego stosunku do życia :) (Może to owszem być racjonalizacja mojej słabej woli i lenistwa, ale tego się będę trzymać ;) )
I tu jeszcze zdjecie calej mojej sylwetki:
http://p0.labfoto.pl/photos/p/0/7/07...31-1279836.jpg
kurcze, szkoda ze nie mam zadnego zdjecia z przed odchudzania, ale pokasowalam wszystkie bo nie chcialam nawet na nie patrzec :shock:
Monika to Ty tez jestes z Mielca?? :shock: :shock: Powiedz mi jeszcze ze sie znamy :?: hehe.. :lol: ja tak dokladnie nie widzialam twarzy na tych twoich zdjeciach, bo byly troszku niewyrazne :wink:
No a co do dietki, to fakt, jak chodzi Ci tylko o zdrowy tryb zycia i powolny spadek wagi, to bedzie dla ciebie najlepsze...bo wiesz...ja chcialam schudnąc jak najszybciej, i dlatego tak mocno trzymalam sie mojego postanowienia: 1000kcal i duzo ruchu :wink: A teraz tez tak do 1500 dobijam i to nie zawsze...no czasem sie zdarzy tez 2000...albo i wiecej :shock: ..hehe...ale zadko na szczescie :wink:
Nie znamy się. Przynajmniej sobie nie przypominam. Może się dorobię jakiejś przyzwoitszej fotki kiedyś ;) Albo umówimy się gdzie na żywo na placu zabaw (chociaż pogoda na razie zdaje się nie zachęcać).
A mi w sumie też zależy na jak najszybszym schudnięciu, to chyba normalne. Ale na dodatek na schudnięciu bez wielkich wyrzeczeń. A to trochę sprzeczne założenia ;), na dodatek to drugie nierealne. Musiałam jakiś złoty środek wybrać. Ale planuję ciut mocniej tych kalorii przypilnować, bo w sierpniu coś mi kulawo to wyszło ;)
No a swoja drogą to mogli by wymyslic jakis taki zloty srodek zeby mozna bylo jesc i jesc do woli i nie tyc ani grama :lol: Hmmm...moze sie kiedys doczekamy takiego specyfiku..hehe...ja na to czekam :wink:
witam
niektórzy tak maja ze jedza i jedza i nic, np moja siostra.
ale z ciebie chudzinka :wink: :wink: osiagnełas swoj cel gratulacje :D :D
pozdrawiam
brawo :)
ślicznie wyglądasz :)
gratuluję :D
Dzieki dziewczyny :) Fakt ze osiagnelam swoj cel, niestety nic nie zmienil...bo przeciez nadal nie moge jesc slodyczy i w ogole musze sie pilnowac :? No i tak juz chyba do konca zycia...ehh...no wlasnie bo ostatnio sobie za bardzo pozwolilam i są tego skutki..na wadze 52 kg :shock: To jest wlasnie dowod na to ze jak jestem chuda to nie znaczy juz ze moge jesc co mi sie podoba...i nadal musze liczyc te glupie kalorie. Wprawdzie nie widac tych 2 kg wiecej po mnie, jak mowie komus ze przytylam to pukaja sie w glowe i mowia ze mam obsesję juz na tym punkcie..hehe :lol: No ale musze sie wziasc za siebie i zrzucic z powrotem te 2 kilo, bo normalnie wkurza mnie to..ma byc 50 i koniec, kropka :D Aga, wiesz jak ja bym chciala miec taką przemiane materii zeby jesc wszystko i nie tyc...jeny..ja normanie zazdroszcze takim ludziom :)
O to kolejny powód dlaczego nie chcę dietować ostro. Ja chcę jeść normalnie. Wszystko. Teraz i po diecie. I dlatego wolę wolniej. Ale z pizzą, piwem i czekoladką od czasu do czasu.
Bo lubię.
Mawika a wyliczyłaś swoje zużycie kalorii, np. www.xmaxonline.com? I powoli do tego dochodzić. Tak po 100 kcal więcej co tydzień, czy dwa. Podobno jedyna rozsądna możliwość wyjścia z diety bez tycia.
Co oczywiście wcale nie oznacza, że już nie będzie trzeba się pilnować. Bo trzeba będzie :(