Od czego by tu zaczac pamietniku??? Nigdy czegos takiego nie pisalam i nawet nie licze ze ktos tu bedzie zagladac,ale byloby milo....Jesli kogos interesowaloby moje nudne zycie w pieknej Szwecji

No ale mialo byc o odchudzaniu.....
Dzis waga wskazywala 70,6kg,co jest OGROMNYM wyzwaniem dla mnie teraz,bo za miesiac, dokladnie 5 lipca jade do domku na 3 tygodnie.Tam czeka na mnie rodzinka, przyjaciele, nazeczony.Ja wiem ze on mnie kocha nawet jak mam tu czy tam troche wiecej,ale to jest po prostu mezczyzna, a kazda kobieta powinna chciec sie podobac wlasnie swojemu,no...moze innym tez, ale to juz inna bajka

Postanowilam wziasc sie solidnie,nawet jakbym miala nic nie jesc, mimo ze to glupie,ale sie nie martwie ze to zrobie, bo bym nie wytrzymalaMusze zrzucic chociaz 5,6kg i jak na poczatek bylabym usatysfakcjonowana.Do konca tego tygodnia,bardzo chcialabym zobaczyc na wadze ponizej 69,bylabym chyba najszczesliwsza osoba na swiecie :P

Dlaczego to jest takie ciezkie.Czasem sie na prawde zalamuje, bo juz nie wiem co mam ze soba sama robic, a taka walka jest najgorsza.Niby mowie sobie ze musze schudnac, stawiam sobie cele, chce udowodnic innym i sobie przede wszystkim ze potrafie dopiac celu,ze mi sie uda,a tu KLAPA,jednego dnia potrafie zmarnowac caly tydzien wyrzeczen i najgorsze jest to ze w takich chwilach nie widze zadnego problemu w tym ze zjadam wszystko co wpadnie mi pod reke Smutne to ale niestety prawdziwe.

Jak na razie dnia dzisiejszego zjadlam troche
zupka cud
bulka z ciemnego chlebka-110kcl
5 marchewek
1 koktajl-110kcl
talerz platkow z jogurtem naturalnym

Do zjedzenia mam jeszcze
po 14 koktajl 110kcl
kolo 17 zupka cud
kolo 19 koktajl

I to by bylo na tyle

na 16 jade na godzinke gympy, a pozniej na spacerek jakies 7 km

Jesli chodzi o jutro to jeszcze nie mam zielonego pojecia co bede robic albo co jesc,ale pewnie zupke i koktajle,no...moze jeszcze cos dorzuce,a na poprawe humoru ufarbuje sobie jutro wlosy,a moze jakies male zakupy

Zobaczymy.