O RETY AGULON DZIENKIIII :D JESTEŚ BOSKA 8)
Wersja do druku
O RETY AGULON DZIENKIIII :D JESTEŚ BOSKA 8)
Gdzieś tu poruszany był temat płatków fitness
Ja nigdy tego cholerstwa juz nie kupie bo te płatki zawsze tak mi smakują ze nie moge sie powstrzymac i w ciągu dnia zżeram całą paczke :oops: dlatego unikam takich produktów. Wole sobie kupić otręby bo na sucho to one tak niespecjalnie a jak dodac to jogurtu to na żołądku dłuzej leży :)
Witam wieczornie!
Meczyk oglądamy, więc krótko tylko piszę, żeby się wyspowiadać :)
Śniadanie: owsianka -> 181 kcal
II śniadanie: truskawki i Danio lekki -> 242 kcal
Przegryzka: 150 g kapusty kiszonej i 2 małe ogóreczki gruntowe -> 30 kcal
Obiad: 130 g ryżu gotowanego na sypko, 200 g fasolki szparagowej (PYCHA!) i surówka z pekińskiej -> 300 kcal
Deser: Algida Krówka i koktajl z truskawek -> 222 kcal
Kolacja: dwie kromki Schulstada z cieniutko posmarowanym twarożkiem + surówka z rzodkiewek i ogórka -> 137 kcal
Przegryzka: groszek zielony, niewiele, ale jednak -> ok. 50 kcal
Razem: 1162 kcal
Chyba znów za mało. Muszę zacząć wychodzić z tej cholernej dioety, ale boję się przekroczenia magiczne 1200... Zjem jeszcze jogurt light, to razem będzie 1232, więc chyba będzie stykać :)
ILLUSION -> super, że wszystko się pięknie udało! A grillowane mięsko na pewno było pyszne! mniam! tęsknię za czeresniami z drzewa... Dobrze masz z tym swoim M. :) Co do moich wakacji i ewentuyalnego wyjazdu z Michałem - nie da się raczej nic zrobić. Ja pracuję w weekendy, on w tygodniu. Nie dostanie urlopu, bo dopiero od miesiąca robi... Ale jakoś sobie poradzimy.
grubaniu -> no, na szczęście nie muszę już kupować płatków, bo bym pewnie też pieprzyła całą paczkę od razu :) Ty tak nie masz? Że jak leżą to jesz te płatki i jesz...?
Agulon -> hehe, dzięki! teraz już nie musze kupować i próbować tych płatków, bo na pewno by mnie wciagnęły :)
Ninti -> no ja mam tak samo. Jak miałam słodkie płatki, np. miodowe, czy czekoladowe, to je wyżerałam jak cholera :) I teraz mam tylko owsiane i kukurydziane więc ich na sucho nie wpierniczam :)
pozdrawiam i idę oglądać mecz! Buziaki!
Kuźwa, dwa razy się wkleiło oczywiście. Jestem wściekła na wynik meczu jak cholera. Włochom się nie należało zwycięstwo. Psia mać. Zjadłam ten jogurt, więc mam ok. 1230 kcal. Zła jestem. Idę czytać Agatkę Christie. Buziaki.
Nie wiem czemu, ale ja tak nie mam jak Wy, że wcinam płatki na sucho :roll: Muszę je zjeść codziennie na śniadanie, to fakt, ale potem leżą sobie grzecznie w szafce i czekają do następnego poranka :) Za to mam problem z innymi przegryzkami ekhm.. Ostatnio w ogóle nie umiem się pohamować przed wieczornym podżeraniem kurka, nie wiem, czym to jest spowodowane :x
Grubaniu, nie ma za co :)
Sil, czyżbyś także lubowała się w twórczości Agathy Christie? Ja jej książki ubóstwiam, w ogóle kocham kryminały, ale w szczególności te pióra Agatki, toż to klasyka 8) A co teraz czytasz? Co do Włochów - może i należało się zwycięstwo, ale napewno nie po podyktowaniu tak kontrowersyjnego karnego (moim zdaniem faulu nie było) i nie na sekundę przed końcowym gwizdkiem arbitra, kiedy już chyba obie drużyny nastawione były na dogrywkę. Ale też błąd Australijczyków, że dopuścili akcję Włochów do pola karnego zamiast zgasić ją daleko od bramki. No nic, taka jest piłka - ma to swoje wady, ale także zalety :)
ech no cóż.Cytat:
Zamieszczone przez siljesellasje
Ty osagnełaś wiecej ode mnie. Byłaś gruba, a schudłaś. Teraz czujesz się dobrze w swoim ciele i tego Ci strasznie gratuluję ! (tak samo jak zarobienie 9oo zł w weekend :P rzeźnik z Ciebie ;) )
Ja natomiast niby nie miałam nadwagi, a poprostu czułam się tłusta i tyle. W klasie wszyscy byli szczuplejsi ode mnie. Wszystkie swoje niepowodzenia, porazki zwalałm na wagę, bo tak było łatwiej, prościej.
Teraz schudłam, a problemy dalej są. Mimo tego, że jest mnie mniej to i tak wszystko pozostało takie same. Dalej borykam się z nieśmiałością, boję się otworzyć przed ludźmi, stwarzam taki mur pozorów. W realnym swiecie wszyscy myślą, że znają mnie na wylot, a tak naprawdę nic o mnie nie wiedzą. Nie wiedzą jaka jestem, jak się czuję, jak postrzegam swiat, co przeszłam w swoim marnym szesnastoletnim życiu. Nic. Nie wiedzą nic. Myślałam, że jak schudnę to otworzą sie przede mną nowe możliwości, nowy świat, że zacznę życie na nowo.
No i zaczynam.
Chcę być od nowa niezapisaną kartką.
DLatego własnie moj pamietniczek ma taki tytuł..
NO i znowu tak głupia nostalgia i moje głupie myśli.
Przepraszam
Ja sobie własnie dzisiaj tak pomyslalam ze nie trzeba patrzec na innych czy są szczuplejsi, wyżsi , niżsi (jak to sie wogóle pisze :?: :p ) bo to są tylko jakies tam wymiary.
Trzeba patrzeć na siebie i na to jak sie sami ze sobą czujemy. Powiedzmy że schudłam do swoich wymarzonych 50 czuje sie dobrze ... ale czytam na forum ze jakas dziewczyna przy moim wzroście chce wazyc 47 i ze swoimi 50kg czuje sie gruba ... czy mimo to mam tez dązyc do 47 bo jakas tam dziewucha uwaza ze 50 to za dużo.
Nie trzeba dać się zwariować :)
Taa walczę z samoakceptacja.
Ale nie dam się zwariować :twsited: :!:
Ninti wydaje mi sie ze dobrze napisałaś - niżsi :P
Witam!
Mam nadzieje ze samopoczucie dobre, ja wlasnie jem sniadanko, tradycyjnie musli z mlekiem.
Jade zaraz odebrac prace z introligatorni i zawioze do dziekanatu w koncu. W tym tygodniu jeszcze musze zdjecia do dyplomu zrobic i kupic jakies ciuszki na obrone. Z dnia na dzien coraz bardziej sie stresuje....jejku.
A ty juz chyba powinnas przechodzic na 1300 bo juz te 1200 (a najczesciej bardziej 1100 niz 1200) wieki ciagniesz :)
Milego dnia zycze.
A co do platkow to u mnie bezpieczne jest tylko musli...a jak mam np fitnesy to wyjadam je garsciami na sucho i jedno opakowanie nawet na 2 dni nie wystarcza...wiec lepiej jak nie ma u mnie takich platkow roznych przetwarzanych tylko najzwyklejsze musli :)
Dzien dobry!
Silus ślicznie wczoraj zjadlaś- R E S P E C T 8) Choc do 1300 troszku brakowało :twisted: :!: Ale to nic :D Ja mialam tak do niedawna, że wcinalam calą paczke platkow naraz.. A teraz jakos się uspokoilam... Właśnie zjadlam sobie miseczkę na śniadanko- rety te z jogurtem są pyszniaste :!: :shock:
Jeśli chodzi o samoakceptację to ja może sie nie będę wypowiadać, bo sie strasznie rozpiszę.. :roll: Ale powiem Wam jedno- jej brak jest podstawową przyczyną wystepowania anorexii i bulimi...Tak wiec pracujcie nad nia dziewczynki tak intensywnie jak ja :D
MIŁEGO DNIA I DIETKOWANIA