-
a ja myslałam że Sil ma bąble od gzów, kóre są nad jeziorem .. xd
to ja juz nie wiem gdzie ta prawda lezy .. :P
No i pamietaj skarbie my wychodzimy z diety 8)
Co sie mamy przejmować jakimiś wybitymi poza limit ? ;)
Ja juz mykam na 1500, jeszcze mam parę godzij na dojedzenie wiec mam nadzieje że sie uda, bo wszystko na dobrej drodze 8)
no i spisz sie dzisiaj troszku lepiej jak wczoraj cio .. ?
Bo co to za jadłspis. Owsianeczka, danio, brzoskiwnika, nektarynka, czereśnie i kromka chleba to nie jest ładne wychodznie z diety :P oo ! xD nie no dżołk ;)
trzym sie skrabeeeeńku ;*
-
Własnie, powinnaś jeść coś konkretnego :D mięcho jakieś na przykład :P
Wszyscy zaczynają wychodzić z diety, niedługo to ja sama tu bede sie odchudzać xD
Ja bym chciała kiedyś pojechać na wieś :( wiecie, że ja jeszcze nigdy nie byłam? Nie mam na wsi żadnej rodziny, znajomych... wszyscy w mieście! Buu... Na pewno super jest odpocząć w takim zacisznym miejscu <marzyciel>
Aniu masz racje, Jack Sparrow jest super :D Jego wygląd, gra, no poprostu rewelacja :D
Buziaczki Sil i udanego dnia :**
-
No hej! Już w domu jestem, więc i będę regularniej forum odwiedzać! Wczoraj nie byłam najgrzeczniejsza, psia mać :) Wieczorem przed meczem zjedliśmy kilka kostek czekolady Lindta z orzechami i rodzynkami, a potem zjadłam jeszcze kilka flipsów. Ale trudno. Dziś znowu grzecznie więc się nie przejmuję :)
Lauri -> "Piraci..." też są super, ale ja kocham brytyjskie komedie. No i aktorzy w Love actually mnie normalnie powalili! Cudo! Te bąble, to mi się od gzów zrobiły, jak słusznie olcieek zauważyła :)
armida -> jedzonko było ok, ale wczoraj już sobie nieco wieczorem pofolgowałam! Niby niedużo poza limit, bo mi trochę zostało, ale... A co tam! Pieprzyć :) Życie jest za krótkie, żeby sobie odmawiać odrobiny przyjemności :)
olcieek -> no ja tak wypoczywam na wsi, że hej! Niby we własnym domu siedzę, ale się czuję jak na najlepszych wakacjach! Leniwie czytam kryminał, rozwiązuję masy krzyżówek, gadam z matką, chodzę na truskawki i czereśnie - miodzio! No a teraz - powrót do miasta. Błe... Aha - od gzów mam bąble :):) dobrze zrozumiałaś :) Co do diety, wiem, ze wychodzimy i strasznie mnie cieszy, że takie wyskoki, jakie mam, coraz mniej się odbijają na wadze!!! Jakie to fajne uczucie, że nie musisz mieć aż takiego poczucia winy, jak zaszalejesz! Jutro się zważę i zobaczę, jak te dni się na mojej wadze odbiły :)
grubaniu -> już jestem grzeczna i jem więcej :) dziś na pewno będzie 1300-1400, postaram się mocno. Choć obawiam się, że mogę z powodu wyrzutów sumienia związanych z wczorajszym wieczornym objedzeniem się nie zjeść aż tyle dzisiaj... Zobaczę :) Waga raczej się nie zmieniła, jutro zobaczę! A uczulenia na pyłki lipy nie mam :) Te bąble obleśne to mi się od komarów i gzów zrobiły. Strasznie tego dużo, a jak jeszcze z psem w pole szłam w okolicach południa, to normalnie kongo ile tego świństwa latało! Ale współczuję Ci uczulenia! To jest koszmar - wiem, bo tata ma na jakieś tam byliny i cały czas ma katar właśnie i kicha trochę. Ale teraz bierze jakieś tam lekarstwa i się lepiej czuje od razu. A co do filmu - Love actually jest dosyć stary, chyba z 2003 czy 2004 roku! Wyszedł w okolicy Wigilii. To brytyjska komedia z Collinem Firthem, Liamem Niesonem, Alanem Rickmanem, Hugh Grantem, Emmą Thompson, Keirą Knightly i innymi super aktorami! Piękna rzecz do płakania. ja tam w ogóle lubię romantyczne komedie! Moją ulubioną jest jeszcze "Bezsenność w Seattle" :)
Ninti -> ale na pewno Cię ktoś pokocha. ja już chciałam do zakonu iść, choć przesadnie religijna nie jestem, i nagle się mój Michu objawił... Tak jest czasem, że nic się nie dzieje i nagle BUM i się pojawia ten JEDYNY :) Czego Ci ninejszym życzę :)
ILLUSION -> kochana! jak obrona? Trzymam kciuki, bo to już za godzinkę!!!! Napisz koniecznie jak poszło!!! Aha, nie ma co podziwiać mojej silnej woli, bo delicję zjadłam jedną, ale wczoraj już się nie skończyło na jednej kostce czekolady, buhahah :)
Wczoraj byliśmy nad jeziorkiem. Krótko, ale intensywnie popływaliśmy, powygłupialiśmy się, pobawiliśmy z piesem - milutko było. Tylko jedna smutna sprawa się zdarzyła, ale to już w poniedziałek wieczorem. Michu niechcący kopnął Bubkę, tzn ona mu nagle wbiegła pod nogi. Strasznie jej ponoć krew leciała, i Michu wziął ją, cały roztrzęsiony!, na pogotowie weterynaryjne (była godzina 23!). Lekarz obejrzał małą i powiedział, że czaszka jest nieuszkodzona, tylko po prostu mała w nosek dostała i dlatego tak broczyła krwią. Dał jej dwa zastrzyki i kazał obserwować, czy nie chodzi krzywo, czy nie zachowuje się dziwnie, etc. No i dzisiaj jak wróciliśmy i ją zobaczyłam to się prawie rozpłakałam. Taka biedna, schudła troszkę, wąsiki jej przyklapły i do tego, co najgorsze, ona zdaje się nie może jeść! Podchodziła do mnie, jak widziała, że mam sianko i zioła, brała do pyszcka, ale zaraz wypluwała, Chyba nie może przeżuwać... Dziś znów pojedziemy do weterynarza - może coś poradzi. Martwię się o maleńką... Ech :(:(
Żeby nie skończyć tak pesymistycznie napiszę, że... Ustaliliśmy z Michałem termin slubu :) Jeszcze nawet nie jesteśmy zaręczeni (tzn nie tak formalnie),ale data już jest - 23 czerwca 2007 roku :) Buziam i lecę Was odwiedzić!
-
no no no widze ze slub nam sie szykuje:D gratuluje:D
i milego i udanego dnia;*
-
WITAJ SIL!
Nio ja myślę ze dziś będziesz grzeczna :twisted: Chociaz te 1300 zjedz! Fajnie ze wczoraj sie dobrze bawiłaś! Ja to sie chba za wszystkie czasy teraz wybawię z Kotkiem- MUA nie mogę się doczekać! Tylko mojego piesa nie bierzemy bo by sie chyba po drodze usmażył. A zreszta nie lubi jeżdzić samochodem. A z Bubą będzie wszystko dobrze! Moge się założyć że nie chce jeść bo poprostu jeszcze ją boli. Nie martw się :wink:
Uoo qrcze 23 czerwiec- miesiąc przed moimi urodzinami!! G R A T U L U J Ę Z CAŁEGO SERDUSZKA!! :D I cieszę się razem z Tobą!
MIŁEGO DZIONKA!
-
DUBEL!! ALE MNIE TO ZACZYNA WQRZAĆ!!! :evil: :evil:
-
Czeeeść ;*
Cholra biedna ta Bubka .. :(
Wiadomo, ze Twoje kochanie nie zrobił tego specjlanie, ale żal ziwerzaka. Pewnie boli ją pyszczek i dlatego nie może wcinać.
Pan doktor jej pomoże i będzie zdrowa - zobaczysz !
Moja świnka morska (muszę jej zdjecia zrobić to zobaczycie jaka smieszna ;) ) kiedyś jak była jeszcze mała bardzo się rozchororwała i ja to strasznie przeżywałam. Miała zapalenie uszu, potem przyplątało się niby jakieś zapalenie oskrzeli, nie mogła chodzić, przewalała się tylko tak z boku na bok bo zaburzenia ruchu były. I pamiętam wtedy jak mój piesek, który zdawał się nigdy nie przepadać za świnką siedział z nią całymi dniami. Śwnika na ręczniku mięciutkim na podłodze, a pies na dywanie obok niej. .. :roll: Tyle pieniążków rodzice ywdali na lekarsta że szok. W końcu wyzdrowiała, ale potem przywitało jakieś zapalenie skórzy, zaczęła sierść wypadać, ale znowu pan doktor wyleczył ;) Gdzieś od 1,5 roku jest dobrze ;) Tylko świnka się zrobiła taka no .. "dzika", nie podchodzi tak jak kiedyś do mnie, nie chce żeby ja głaskać niżej niż po głowie ( bo w dupsko zastrzyki były :P ) no i złośliwa jest czasem ;)
NIe martw się o swojego ziwerzaka - napewno będzie wszystko dobrze :*
Qrna się ropzisałam o swoim prosiaku :P
Skarbie gratulacje z powodu ustalenia daty ślubu !! Cholrecia pewnie cudowne uczucie coo ? :P Długo jesteś za skarbeem ? BO mi sie wydaje zep isałąś kiedyś, że juz długo jesteście razem ..
ahh :D
No trzymaj się ! ;*
-
Buu biedny piesek.
A mój to nie chce jeśc ale nie mam pojecia dlaczego .. chociaz pewnie dlatego ze suczka sąsiadów ma cieczke :P.
No ale chwilami to juz ie moge patrzeć na tego mojego Dziuńka bo on taki chudy. Ja mu juz nawet jogurt bananowy kupowalam a on nie chciał. Ale wczoraj mu chyba cos ruszyło. Mam nadzieje ze ta tendencja sie utrzyma hehe. Z chęcia zamieniłabym sie z nim na apetyty ::D
-
Cześć kochane!!!
grubaniu -> wcale się nie dziwię, że psa nie bierzecie, bo faktycznie w taki upał to tylko niedobrze dla niego! jak z moją chodziłam teraz na spacery to zawsze w miejsce, gdzie mogła się wykąpać, bo biedna by do domku nie doszła...
olcieek, grubasek, grubaniu -> dzięki za gratulacje "ślubowe" :) Ano jestesmy ze sobą od 18 miesięcy, niby nie tak długo, ale dla nas wystarczy :) Oboje byliśmy pewni od początku, że to na całe życie, no i nadal jesteśmy. Dobrze nam bardzo ze sobą, nie kłócimy się, mieszkamy razem od października i nie mamy żadnych scysji, tak że nie ma na co czekać. A Michu jest ode mnie 7 lat starszy!
olcieek -> biedna ta Twoja świnka, ale grunt, że teraz z nią wszystko dobrze. Buba ma się chyba lepiej, dziś dostała antybiotyk i coś takiego, żeby jej zakrzepy w nosku usunęło. Zobaczymy jak będzie... Musi być dobrze!!!
Ninti -> to nie piesek :) Buba to szynszyla, a Era to piesek :) Wiem, piszę tak chaotycznie, że trudno się zorientować. W każdym razie mam nadzieję, że po lekarstwach, które teraz dostała, zacznie jeść...A tak z innej beczki - karmisz psa jogurtem bananowym? :lol: szacun! :)
A teraz - spowiedź:
Śniadanie: owsianka :arrow: 181 kcal
II śniadanie: Danio lekki i kromka razowego z serkiem lekkim Piątnicy :arrow: 220 kcal
Przegryzka: agrest (ale pyszny!!!) i truskawki :arrow: 70 kcal
Obiad: pyszna zapiekanka, którą zrobiłam z makaronu Penne, reszty mielonego od spagetti (Michu robił i ciut zostało), warzyw na patelnię z przyprawą meksykańską i sera żółtego. Wyszło dużo, ja zjadłam z 1/4 chyba. Nie wiem dokładnie, liczę że to miało ok. :arrow: 600 kcal (choć głowy nie dam, bo to naprawdę ciężko policzyć! ale więcej raczej nie miało!)
Deser: koktajl z truskawek i mleka chudego i... KRÓWKA Algidy (ach, jak za nią tęskniłam!!!) :arrow: 220 kcal
Razem: 1291 kcal
Ach, a agrest jest pyszniutki taki! Kwaśny jak cholera! Zostało mi go jeszcze trochę, to będę miała na jutro. Mniam. Dobra, mykam, bo zaraz na aerobik lecę. Buziaki wielkie przesyłam! Trzymajcie się w chłodzie, kochane :) :twisted:
-
no to niech Buba zdrowieje ! ;*
A mój pies bardzo lubi banany .. jogurty, sery, śmietanę, marchewki surowe, w sumie to lubi cobie podjeśc ten moj piesek :P ALe i tak jak kruszynka je ;) szczegolnie teraz jak jej goraćo .. :?
Qrna Sil ładny jadłospis :lol:
Najfajniejszy to ten koktail na końcu 8) z wykorzystaniem ukochanej Krówki :P
sasasa jak Ola mowi że coś jest dovre to jest oo 8)