-
DZIEN DOBEREK!!!
Nio to masz podobne upodobania jak moja mama :D Bo ona tez woli Skandynawię chociaż we Wloszech swietnie sie czuła. Ale jak juz by miala wybierać... :D Ja zupełnie odwrotnie- kocham gorące kraje południowe najbardziej wlaśnie Wlochy, również Grecję, Hiszpanię itp. Ale Wlochy dla mnie są de best! Nio dobra bo zacznę Ci dzialać na nerwy :D Koniec tematu :wink:
Ślicznie się wczoraj spisalaś z jedzonkiem! Lubisz mleko acidofilne?? A smakowe czy naturalne? Ja uwielbiam truskawkowe 8) M N I A M !
Gratuluje nowego szynszylka! Super pomysł na imię- Bilbo! Heh! A propos- lubisz "Wladcę Pierścieni"? To moja ukochana książka razem z "Silmarillonem" :D
MIŁEGO DNIA!!!
-
Hellou :)
Lauri -> ech, już byłam zmęczona nieco tym siedzeniem u dziadka. Kocham go bardzo, ale mamy zbyt podobne charaktery i już zaczynałam, wredna baba, na niego warczeć, bo mnie irytował :) Ale się bardzo kochamy i w sumie dziadek mnie zna doskonale, więc... Najfajniejsze jest to, że oni nic nie mili przeciwko (z babcią, choć ona w szpitalu), żebyśmy razem z Michałem spali na jednym łóżku, etc. Są mocno nowoczesni zdaje się :) A zwierzak nowy.. pocieszny, ale o tym zaraz :)
ILLUSION -> no, super, że wreszcie się rozpisałaś! Gratuluję nagrody! Boska jesteś :) Kurcze, ja zawsze miałam stypendium naukowe, ale w tym roku uczelnia już tak poskąpiła, że dostaje tylko 7 najepszych osób na roku (a dokładniej po jednej z każdej grupy), więc syf i malaryczność... Nie dość, że zawsze tak mało kasy płacili, to jeszcze teraz tak małej liczbie osób. No ale nie ważne. Cieszę się, że Tobie się wiedzie, że już wychodzisz z dietki powoli i na pewno w sobotę zobaczysz opragnione 47 kg, chudasie :) Ja tam się cieszę, bo dziś waga wskazywała znów równiutko 65 kg (ostatnio najczęściej miałam 65,5...), więc jestem w 7 niebie :) Kurcze, to koło naukowe, w których działałaś, to świetna sprawa. Nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałam, a to niezwykle pomocne dla ludzi, których nie stać na Bóg wie jak drogich adwokatów. Brawo, że się w to zaangażowałaś. A co chcesz robić po studiach?
SZEFLERA -> kurcze, jak fajnie, ze wpadłaś :) Witam serdecznie! :) No idzie mi jakoś bez jojo na razie, choć jem coraz więcej a czasem się wręcz obżeram... No ale ćwiczę dużo, więc to pewnie dlatego... Zobaczysz, że to nie takie trudne, to utrzymanie wagi. Zwłaszcza jak się ma to forum i "ziomalki" które zawsze Cię wspomogą :):)
grubaniu -> no właśnie Bilbo miał się nazywać z powodu Hobbita i Władcy Pierścieni :) Bardzo oboje z Michałem kochamy Tolkiena, i w ogóle uwielbiamy fantastykę... Ale mały się chyba jadnak będzie nazywał inaczej :)
No właśnie. Pierwsza wspólna noc chłopaków za nami, w zasadzie siedziel cicho. teraz ich wypuściłam i trochę Bąbel znów fuka na małego, ale mam nadzieję, ze się uspokoją. Dziś wymyśliłam, że nowy trzpiot będzie się jednak nazywał Bruno. Nie wiem, co na to Michu, ale tak mi do naszego nowego stworka to imię pasuje... Mówię Wam, jest przeuroczy. Tylko żeby Bąbel go nie przestraszył za mocno, bo nam się chłopak zahuka... Nic to, zobaczymy jak będzie.
Dziś już jestem po aerobiku, a wieczorkiem wybywam do Białogóry na koncert. Nie chce mi się jak diabli, ale tak dobrą rybkę z grilla dają, więc sobie zostawię limicik :) Kurcze, w sumie to sobie myślę, ze mogłabym spokojnie już jeść 1500 kcal, bo tyle ostatnio mniej więcej jadłam i nie przytyłam... Ale jeszcze to przemyślę, bo się chyba nadal boję!!! Głupia Asia :) Buziam mocno i życzę Wam super dnia!
ps. Czy Wy też nie możecie oglądać poprzednich stron danego tematu? Jak ja się chcę cofnąć, to mi pisze "wybrany post i temat nie istnieją!"!!! Wkurza mnie to... Buźka.
----
No to dopisuję szybką spowiedź.
Śniadanie: owsianeczka i nektarynka -> 230 kcal
II śniadanie: Danio lekki, brzoskwinia, morela, agrest i czereśni :) -> 265 kcal
Obiad: 150 g ugotowanego ryżu, z pieczarkami i cebulką, fasolką szparagową i mizerią na jogurcie -> 400 kcal
Desero-podwieczorek: Big Milk i jogobella light -> 181 kcal
Kolacja: ? pewnie ryba z surówką, bo to na koncercie będzie dopiero...
Na razie razem: 1076 kcal, więc około 300 mam na kolację :) Dużo, ale spać idę po północy, a wcześniej małe śpiewanko czeka, więc się spali...
Lecę. Bo wyjeżdżam już. Buźka i do jutra!
-
Sil kochanie mozesz jeść 1500 bez strachu! Przecież przy takiej dawce też sie chudnie :D Więc bez obaw wcinaj więcej, gwarantuję że nie przytyjesz :] Albo na początek może 1400, jesli masz jednak jakieś obawy :P
Fajnie że masz takich wyrozumiałych dziadków :) Moi są raczej ee... starej daty, zwłaszcza dziadek (jeden, bo drugi już nie żyje), on zawsze ma jakieś pretensje :|
Bruno też super imie :) Mi się kojarzy z telenowelą xD
Też uwielbiam "Władce" :) Mimo że przez książki było mi dość ciężko przejść, bo nie są takie 'lekkie', zwłaszcza pierwsza część :D
Byłam kiedyś w Białogórze na wakacjach kilka lat temu :D Całkiem sympatyczna miejscowość :D Powodzonka na koncercie, pewnie mówię to niepotrzebnie bo i tak wszystko wyjdzie świetnie jak zawsze ;)
Buziaczki :*
-
DZIEŃ DOBRY!!!
Buuu zapomniałaś mnie odwiedzić wczoraj!!! Nikt mnie nie lubiii!!!! :cry: Nio nic ale ja i tak będę Cię przesladowac postami :wink:
:arrow: Wczoraj jadłaś ładniutko i mam nadzieje że te 300 bylo :twisted: Jeju pomyśl Asiu- jak mozesz utyć jedząc zaledwie 150-200 kcal więcej?? Nio pomyśl logicznie!! Tym bardziej jeśli to będą zdrowe kcal!!! Ej głuptas :D
:arrow: O rany to mam fankę Tolkiena!!! Moze porozmawiamy czasem o tym zamiast o odchudzaniu cio?? :D Bo ja to mogłabym gadać o tym non stop!
:arrow: Też mialam takie problemy z forum, ale już jest w porządku 8)
MIŁEGO DNIA!!!!
-
I co tam Sil dojadlas wczoraj w ramach kolacji? I jak koncert sie udal? No i jak dzisiejszy jadlospis?
Co ja bym chciala robic po studiach? Wiesz... nie planuje na razie, jestem zdania ze trzeba isc przed siebie a zycie zrobi swoje...a jak bede konczyla studia to bede myslala o tym a na razie jeszcze 2 lata przede mna. Moze byc roznie dlatego wole nie wyprzedzac niczego...
Na razie w zyciu potoczylo sie wszystko bardzo dobrze... jeszcze w liceum nie pomyslalabym nawet ze bede miala srednia ocen za studia 4,77, ze bede miala najwyzszy prog stypendium naukowego...a zreszta ze w ogole jakies stypendium bede miala, ze dostane jeszcze nagrode rektora na koniec!, ze bede dzialala w takiej poradni prawnej! Naprawde dziwi mnie to i cieszy niesamowicie...w liceum nie bylam jakas wybitna...taki przecietniak, srednia w okolicach 4,0 albo i mniej...ale to jest doskonaly przyklad na to ze kazdy jest dobry w jakiejs dziedzinie a nie we wszystkim, kierunek studiow trafiony, uczylam sie tego co mnie interesuje a nie jakiejs matematyki, fizyki czy chemii. Humanistka ze mnie i tyle...
Rozpisalam sie ale tak mnie naszlo jakos...odebralam dzis dyplom :D
-
Władca Pierścieni to moze być interesujący temat :D
Możemy pogadać o... Legolasie ;P
Pamiętam że mojej kolezance podobał się Frodo xD Nie wiem co ona widziała w tym kurduplu :P
Ale dobra, Ani pewnie chodziło o książkę a nie o film :P
Illusion to Ty geniusz jesteś :D
Może u mnei też objawią się jakieś ukryte talenty na studiach :P Ale właśnie z tych przedmiotów których Ty nie lubisz :D
Sil, nie szlajaj nam się po jakimś Mielnie, wracaj tu zaraz xD
Buziaczki :*
-
Siluś mam nadzieje że koncercik udany i jedzonko też :D Czekamy na sprawozdanie! Ja zawsze wszystko czytam nawet gdy piszesz baaaardzo dużo :wink: Buziaki i miłego dzionka
-
Hej kochane! :*
Oj, ciężkie dni za mną, ale daję radę :) W środę dojadłam rybką z surówkami, solę zjadłam. Razem wszystko miało właśnie około 300 kcal, więc trafiłam w limit. A wczoraj? Hihi... Szalałam nieco. Aż się dziś zdziwiłam, że na wadze równiutkie 65 kg :)
Aż napiszę, co zjadłam, bo się sama dziwię, że się nic nie odłożyło!!
-> owsianka mała - 146 kcal
-> owoce z Danio - 260 kcal
-> fasolka szparagowa 400 g :), trochę ryżu, jajko sadzone bez tłuszczu i mizeria -> ok. 430 kcal
-> dwa Big Milki - 181 kcal
-> brzoskwinia i jogurt - 140 kcal
No i się zaczeło w Mielnie:
-> dorsz z surówkami -> ok. 300 kcal
- 2 gałki lodów w wafelku - 200 kcal
- gofer z bitą śmietaną -> ???
Razem full jadła i nic. Faktem jest, że to zjadłam do 21, o 4 rano się położyłam spać, wstałam dzisiaj o 12... No i tańczyłam wczoraj sporo, podczas śpiewania. Myślę, że to dzięki temu nic mi się nie stało. Nadal jestem w ciężkim szoku... Dziś już grzecznie, choć nie dobiję raczej do 1400, bo dopiero zjadłam śniadanko... Na obiad odchudzone naleśniki, zobaczymy, czy dobre będą :)
Poza tym właśnie robię rogaliki dla sąsiadów, którzy przechowali naszego Brunona przez pół godziny kiedyś... Trochę się boję, jak wyjdą, ale jeśli się udadzą, to wrzucę tu przepis. Idę wałkować :) Poodwiedzam Was później, obiecuję. Buziole.
ps. A o Władcy chętnie pogadam. Ja tam najbardziej lubiłam z książki Merrey'ego i Pippina :) A generalnie uważam, że Tolkien świetnie pisze, doskonale potrafi budować napięcie, potęgować ciekawość czytelnika, no i wspaniale przedstawia fajntazyjne światy... Moria jest niesamowita!!! A Kraina Elfów? Coś pięknego! :)
-
Hej Sil!!
Kochana, zobacz, ostatnio jesz bez liczenia i nie tyjesz :)
Może Ty już poprostu wyszłaś z dietki cio? :D I nawet o tym nie wiesz :P
Zjadłabym sobie taką rybkę smażoną z surówką :roll: a z frytkami to już w ogóle byłby full wypas :D Gofr z bitą śmietaną... Ahh zazdroszę Twoim kubkom smakowym! xD
Rogaliki na pewno wyjdą :D Czekamy na przepisik, a Ty wałkuj dzielnie :D
-
Lauri -> :) chyba faktycznie mój organizm już wyszedł z diety, ale nadal będę uważać i jeść ok. 1400- 1500 kcal. Tak chyba będzie bezpieczniej :) (oczywiście tyle będę jeść, jak nie będę na wyjazdach, bo tam się nie da tego utrzymać... :P)
A dziś też moje kubeczki smakowe miały pyszne rzeczy...
Rogaliki wyszły super. Przepis miałam ze strony Wielkiego Żarcia (http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis15170.html), ale musiałam go trochę zmodyfikować. Oto produkty:
:arrow: 0,5 kg mąki Krupczatki
:arrow: margaryna Kasia
:arrow: pół szklanki gęstej śmietany (ja dałam pół na pół z jogurtem naturalnym)
:arrow: pół szklanki mleka
:arrow: drożdże (paczka)
:arrow: 2 żółtka
:arrow: dżem, budyń - coś do nadziewania rogalików.
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku ( z dodatkiem łyżeczki cukru). Do miski przesiać mąkę. Wylać na nią drożdże, dodać margarynę, szczyptę soli, śmietanę i wszystko długo łączyć, aż ciasto będzie elastyczne. Potem odstawić do wyrośnięcia. (w przepisie ciasto uformowane w kulę miało rosnąć w zimnej wodzie, ale mi to jakoś nie wyszło :P) Następnie wyjąć ciasto na blat, uformować wałek i podzielić go na 8 części. Każdą z nich rozwałkować na ogrągły, dość cienki placek, a następnie podzielić na 8 równych części (jak tort, albo pizzę - na pół, jeszcze na pół i każdą połówkę na pół hihi). Na powstałe trójkąty wykładać nadzienie i zwijać rogaliki. Ułożyć na blasze (na folii aluminiowej np., albo pergaminie) i posmarować roztrzepanym żółtkiem. Pieć w temp. 200 stopni przez 25 minut :)
Ach, jakie one dobre. Ja czasem dziliłam ciasto na więcej części, żeby zrobić mniejsze rogaliki dla siebie na spróbowanie :) Wyszło mi, że jeden ma ok. 50 kcal. Zjadłam 4 w ramach drugiego śniadania :)
A na obiad też pyszności zrobiłam. Naleśniory, ale odchudzone. 2 szklanki mąki, szklanka mleka 0,5%, szklanka wody mineralnej gazowanej, dwa białka i jedno żółtko. Wsjo :) Wszystko zmiksowałam, potem jeszcze trochę zwykłej wody dolałam i smazyłam na teflonowej patelni bez tłuszczu. Wyszły mi 23 naleśniki, każdy po 65 kcal. A nadzienie Michu miała z musu jabłkowego, a ja z dżemu Dietto :) Jezu, jakie pyszności :)
A więc - spowiedź:
Śniadanie: owsianka -> 170 kcal
II śniadanie: jogurt light i 4 rogaliki -> 290 kcal
Obiad: 5 naleśników z dżemem Dietto -> 380 kcal :)
I to tyle na razie :) Na pewno będzie jeszcze Big Milk. I może jogurcik dobry, albo twarożek lekki, bo go uwielbiam jak nie wiem... Zobaczymy. Wieczorem aerobik i urodziny kolegi, ale pić nie będę. Misiek się zabawi, ja nie muszę :)
Ach, ale jestem objedzona!!! Buziaki :)