-
Witam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wiedzialam, ze tu dzisiaj jeszcze lukne :D :D :D
Tagg, problem w tym, ze to bardzo goscinna dziewczyna :wink: i zawsze nastawia tyle, ze nawet jezeli ona za siebie i za mnie miala by zjesc to iak jeszcze i trzeci by sie najadl a gotuje "palce lizac" :wink: :wink: :wink: Ale juz sie tak nie boje, bo zarezerwowalam sobie ca.400 kcal 8) 8) 8) a to przeciez mnostwo jest :wink: :wink: :wink:
No, lece zrobic sie na bostwo, dzieciaka z Kinderparty odebrac i dalej w trase :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Pa :!:
-
Podciagam niedzielnie i melduje, ze jestem po pysznym obiadku ( szparagi owijane w plastrze gotowanej szynki i posypane serem - zapiekane 8) 8) 8) ) sniadanko bylo skromne i wlasnie mam na liczniku 792 kcal 8) 8) 8)
http://img.chefkoch.de/pictures/reze...-roellchen.jpg
-
A wczoraj to jednak nie bylo tak latwo , niby to mialam zapas kalorii ale .................................. :oops: :oops: :oops: na to nie ma wytlumaczenia :wink: :wink: :wink: ale co bylo a nie jest.............. dzis juz sie kontroluje :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
-
czołem :lol:
Mnie niedziela też rewelacyjnie nie wyszła :? Śniadanko było w miarę, bo bułka wieloziarnista i do tego jajko na miękko. ale potem... byliśmy na obiedzie poza domem i mój mąż wyciągnął mnie ( w ramach obiadu) na gyrosa z frytkami :? Niby zjadłam tylko poł porcji ale... same wiecie jaka to bomba... Do teraz sama się sobie dziwię, bo ja tego typu jedzenia nie jadam...
potem popchnęłam czereśniami i zjadłam kromkę chlebka z pomidorkiem :?
sporo, nie???
-
Solidaryzuje sie z Wami... do obiadu było elegancko, pozniej troche słodyczy do niedzielnej kawki (pod kontrola), pozniej zamiast kolacji zdecydowalam sie na odrobine pistacji zjedlismy na pol paczke 175 g, a 100 g ma ponad 600 kal... nie moge w to uwierzyc!!! A przed teatrem zjadlam u kuzynki kawaleczek biszkopta z truskawkami i caly misterny plan w ... ehhhh...
No ale rano cwiczylam godzine na orbitreku (przed sniadaniem) a po śniadaniu godzine jezdzilismy na rowerkach... wiec mam nadziej ze adwyzke spalilam :roll:
To co dzis nie jemy słodyczy?
A kawy nikt nie stawia?
http://www.dirk-ploss.de/wp-content/...presso-art.jpg
-
czekałyśmy dzisiaj na kawkę na tzw wkręta :lol: i ...udało się :wink: dzisiaj już bezsłodyczowo :lol:
-
Czołem, czołem ... kluski z rosołem...
Jak bezsłodyczowo to bezsłodyczowo - jem właśnie pasztecika z kapustą i grzybami w cieście francuskim... Nie wiem co mam powiedzieć.... nie chcę kłamać, że niedobry... A wczoraj pożarłam 2 kawałki sernika na zimno.... Więcej nie zdążyłam, bo moi chłopcy buszowali w lodówce przede mną...
A i 1 rafaello mam na koncie.
Piłyście białego liptona w piramidkach???? Pyszny jest, mogę go litrami wchłaniać.
-
tylko chyba gorący, cooo???? Teraz z gorących napojów tylko kawa mi wchodzi :lol:
-
Ja tam wciągam zimnego, ewentualnie letniego. Mięta z tej serii też jest dobra i taka owocowa Forrest Fruits. Naprawdę smaczna seria, ale ta biała mi najbardziej smakuje.
-
Wczoraj się strzaskałam na słoneczku na mahoń. Trochę mam zaczerwienioną klatkę z piersiami, ale już jutro myślę, że będzie ok. Dobrze, że dzisiaj jest u nas zachmurzone niebo, to mnie nie parzy.
A jeszcze są efekty mojego obżarstwa - dzisiaj rano było już 54,9. Chyba muszę coś z tym zrobić... :cry: :? :oops: Ale tak przyjemnie się je takie pyszne rzeczy... Zupełnie przyjemniej niż sałatę i inne zielska...
A czy u was też szlagierem jest sałatka z gyrosem? Bo u nas tak, mogę ją wiadrami robić - mój mąż jest w stanie pochłonąć każdą ilość.... Ja niestety też :oops: