prochy - kiedys wierzylam
nawet jedne na mnie mocno dzialaly
ale sobie tak za przeproszeniem zjeba....am metabolizm ze nie pytaj
do dzis mam cos nie tak
eeee to nie dla mnie
Wersja do druku
prochy - kiedys wierzylam
nawet jedne na mnie mocno dzialaly
ale sobie tak za przeproszeniem zjeba....am metabolizm ze nie pytaj
do dzis mam cos nie tak
eeee to nie dla mnie
no to my mamy do czwartku :lol: :lol: :lol: ale teraz w tygodniu nie pownno być problemu 8) Najtrudniej wytrwać w diecie w weekendy :? :? :?
To fakt weekendy są najgorsze.
A ja po kopenhaskiej to 2 dni "oddechu" ale bez szaleństw a potem zaczynam to wasze oczyszczanie :), bo inaczej "wróci" te 3,5 kg.
Ale myślę, że nie będzie tak źle. Bo będzie co jeść ;).
weekendy... już się boję kolejnego
U mnie JAK NA WEEKEND było OK i ćwiczenia były... :)
Aga ja też się boję bo jak będzie pogoda to weekend będzie na działce, a jak działka to i pierwszy grill :D
ja jakoś tak z zapałem podchodzę do wszystkiego i tak sobie myślę, że teraz to mi znów uda jak 2 lata temu, gdy zobaczyłam finisz :D :D :D :D :D
Dorcia to ile wtedy udało ci sie zrzucić?
łącznie 19 kg
Witam, wpadam jak burza, weekend .........hmmmmmm nie wiem czy to mozna jeszcze nazwac oczyszczyniem, wpadl mi alkohol w postaci pifka i szampana do geby :roll: :roll: :? :? a bo zachcialo mi sie prezentacji Tupperware :? :? ale za to zakupy byly udane, malz nosem krecil, ze niby PO CO MI TO WSZYSTKO, ale co on tam wie :wink: :wink:
Zapalam juz teraz swiatelko dla Andrzeja u nas tez , bo wyrywam zaraz z Lucy do weta, znow zapalenie ucha dostala :? :?
http://images.eblog.pl/zdjecia_temp/...als6boump6.jpg
Pa, laski, dzis bedzie mnie mniej, samiec w domu :wink: :wink: :wink: