co z nią :?: :?: :?: :?: :?: :?: ok :?: :?: :?: :shock: :shock: :shock: :shock: chociaż 2 słowa :shock: :shock: :shock:
Wersja do druku
co z nią :?: :?: :?: :?: :?: :?: ok :?: :?: :?: :shock: :shock: :shock: :shock: chociaż 2 słowa :shock: :shock: :shock:
Ojej... no całe szczęście... ale co się dzieciaczyna zestresowała to jej :(
to wczoraj przeżyli :? :? :? :? ważne, że wszystko sie dobrze skończyło 8)
Basiu masz rację... mama zawsze to nam powtarzała.
No ja swoich dzieci nie mam ale moje siostry mają i jakby któremuś z nich coś się stało to też bym się bardzo denerwowałą bo to w sumie jak moje.
No najważniejsze, że jest ok.
uffff dobrze ze wszystko ok
Dusiu - daj mu jeszcze troszke czasu
jak ruszy to az sie zdziwisz
cialko musi sie przestawic
troszke inaczej teraz jesc dostaje i jest w szoku
ja jak przeszlam na ta diete to przez pierwsze 2 tyg nic
juz ja chcialam w pizdu walnac
ale potem hop siup i przez nastepny miesiac polecialpo 6,5 kg :D
a wiecie, że ja wczoraj tego ciasta z lodówki domowej w końcu nie ruszyłam :lol: :lol: :lol: :lol:
Majeczko - pocieszyłaś mnie :D.
Wiesz ja się teraz naprawdę dobrze czuję.
Nie mam ataków głodu co jest bardzo ważne i nie mam dziwnych zachcianek :).
Jedynie tych owoców jem mało ale już to zmieniam :).
A chudy ser biały i maślanka tego nie może zabraknąć w mojej lodówce :).
Dorcia ale dzielna jesteś :).
A moje ciasteczka widziałaś?
widziałam, widziałam...ale i tak nie zrobię...bo zeżrę :lol: :lol: :lol: :lol:
Przyniosłam ciasteczka do pracy coby "podtuczyć" koleżanki :)... smakowały :) :)