-
Siemka
Wogóle nie patrzę w stronę tych smakołyków.... Od dzisiaj się biorę za siebie.. Zjadłam już pyszną sałatkę z tuńczyka, jajca, kiszonego ogóra i cebulki. Była wyśmienita, czuję ją do tej pory ( cebula mi się odbija) i powinnam być happy - a w głowie myśl - jakby tu pożreć coś słodkiego..... Wiem jestem obrzydliwym nałogowcem. Nic to wytrzymam przynajmniej 2 tygodnie..... Muszę - znowu się podtuczyłam.... I nie pomaga przesuwanie suwaka w lewą stronę - nawet tego z finiszem ( :oops: 8) ) Staram się od dzisiaj być dietowa. Wczoraj byłam na grzybach ze 20 km zrobiłam albo lepiej - pojechałam rowerem - tyłek mnie do dzisiaj boli. Tak się dotleniłam, że poszłam spać po powrocie.
A tak po cichutku zamierzam jakieś dywaowce zacząć uskuteczniać - tak się napatrzyłam na ten brzuszek Tagotty, że mnie zazdrość wzięła - czemu ta dziewczyna się odchudza i czy ten jej pasek nie kłamie?
-
A tak swoją drogą to ruch tu dzisiaj, że szok - ledwo nadążam czytać, dziewczyny zwolnijcie.... Po prostu można oczopląsu dostać... :lol:
-
A ja dzisiaj zjadłam póki co płatki Fitness z jogurtem naturalnym na śniadanie i przed chwilą melona :D
Ależ był pyszny i słodki, uwielbiam te cholery :lol: :lol:
Mam jeszcze w pracy serek waniliowy z musli a w domciu na obiad czeka na mnie własnoręcznie (z wydatną pomocą mężowskich dłoni) przyrządzone pyszne leczo :D
A do Weidera nic i nikt mnie nie zmusi, nie cierpię takich ćwiczeń!
-
Ha - Kasiu nie zaskoczysz mnie - przepis na leczo mam już od dawna w torebce - skopiowany - wydrukowany do wykorzystania za jakiś czas :)
Muszę coś zrobiś z tym bębnem przede mną - niedługo zostanę honorowym członkiem orkiestry strażackiej... Brrr...
-
wpadłam sie przywitac
brak mi czasu na wszystko
dzis wrócił mój kierownik i trzeba nadrabiac zaległosci
jutro bede miała wiecej czasu mam nadzieje
-
Jestem po grahamce z serkiem i jabłuszku, ponadto 4 czerwonych herbatkach i 1.5 l mineralki i oczywiście kawce z mleczkiem :lol: :lol: :lol:
na obiadek sałatka warzywna, a potem może jakimś mięskiem pchnę do 1000 :lol: :lol:
Jutro na obiadek będzie leczo, zaplanowałam go sobie juz w piątek. Tylko mi zostały do zrobienia zakupki warzywne na ten specjał :lol: :lol: :lol:
-
Mnie wczoraj wyszedł taki gar lecza, że będziemy przez 3 dni jeść, ale nam to zupełnie nie przeszkadza! :lol:
Zmykam do domciu :P
-
A ja wyżłopałam już 4 zielone i litr mineralnej Żywca i wielki gar czarnej herbatki. Troszkę mi niedobrze po zielonej. Jutro przytargam do pracy albo białą albo czerwoną z jodem. Niech żre mój tłuszcz.. Jak myślicie po roku opijania się zieloną herbatą może być lekko niedobrze? Może to już przesyt?
-
muszę Ci po cichutku powiedzieć, że też się szykuję na jakąś 3-dniówkę leczową :wink: :wink: ale ciii... bo mi się chłopaki zbuntują, jak usłyszą :wink:
-
Grażka, po zielonej nie powinno być Ci niedobrze, bo to zdrowa herbatka 8) No chyba, że czujesz już do niej wstręt :wink: To już inna sprawa :lol: :lol: :lol: :lol: