-
A co ?? Andrzejowi sie kolejnosc pomylila???? kwiczec powinnien jak go meczylas 8) :lol: :lol: :lol: :lol: a co do baterii......................... powiem krotko ............. :lol: :lol: :lol: :lol: stara wymowka :lol: :lol: :lol: :lol: Monika a co z ta ksiazka, zaczeas i co??? natchnienie Cie porzucilo, ja wiem ze ten klejny rozdzial nie bedzie latwy dla CIEBIE ale wydaje mi sie jak przeniesiesz to wszystko na papier bedzie Ci napewno lepiej .
-
-
Noooooooooooooooooo nareeeeeeeeeeeeeeeeeeszcieeeeeeeeeeeeeeee
-
Goska jak ty cukinia mozesz sie najesc?
Mi np. po warzywkach na patelnie to dpiero ssanie sie wlacza hehe...
Ale łosos zrobił swoje... Czuje sie napchana na maxa :]
-
Dorka, przerwa na dluzej, czy zaraz znowu uciekniesz??
-
ja do warzyw na patelnie muszę dodać sobie choć odrobinę kurczaka, bo inaczej zjem całą pakę :? :oops:
-
Goska, bo to byla cukini napchana pysznosciami, tylko jak na moj gust to troszke za malo slone wyszlo, ale mowia, ze sol niezdrowa :wink: :wink: :wink:
-
na razie malutka przereweczka :lol: jak mnie przytłoczą, dam znać :wink:
-
głodna jestem :?
nie mówice już o tej cukinii, bo uświerknę :? :wink:
-
Cukinia faszerowana zapiekana z serem
- średniej wielkości cukinia
- ogórek zielony
- pomidor
- papryka czerwona
- kukurydza konserwowa
- kiełbasa
- cebulka
- ser żółty
Farsz : kiełbasę pokroić w kostkę i podsmażyć z drobno pokrojoną cebulką , ogórek pomidor i paprykę pokroić w kostkę, dodać kukurydzę oraz trochę utartego na drobnej tarce sera - wszystko wymieszać, przyprawić do smaku solą i pieprzem.
Młodą cukinię (nie obierać ze skórki) przekroić wzdłuż na pół, wydrążyć miąższ, środek posmarować masłem, posolić i popieprzyć . Nakładać farsz, najpierw nałożyć część kiełbaski, potem surówkę a następnie znów kiełbaskę. Całość posypać obficie utartym serem i ziołami prowansalskimi do smaku.
Zapiekać w piekarniku na blasze lub w żaroodpornym naczyniu , w temp.180oC około 25 min.(ja włączyłam termoobieg). Można podawać jako samodzielne danie lub jako dodatek do ryżu.
-
Bosze :shock: :shock: :shock: :shock: już czuję , jakie to jest pyszne :shock: :shock: :shock:
-
Ja z lekka pozmienialam, bo nie mialam kielbasy, to wzielam szynke gotowana i troszke salami z drobiu i w domu nie bylo papryki to zrobilam bez niej :wink: :wink: no i oczywisci trzeba mocniej posolic, bo pomidory sobie cala sol wciagnely :wink: :wink: :wink: :wink:
-
Ja zazwyczaj jem cala pake warzyw :oops: Czasem troszke mezowi odstapie...
AAAAAAAAAAAAaa to rozumiem teraz z ta cukinia musi byc pyszna!
-
litości nie masz kobieto :roll: :roll: :roll: :roll:
-
Matko , ale u nas leje :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: no mysmy prosili o deszcz ale nie o tyle na raz :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
A no , pyszna :lol: :lol: tylko teraz bym sie kawy napila , ale boje sie ze jej nie zmieszcze, a jak nie wypije to zasne :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorcia, zapij gloda :wink: :wink: :D :D :D
-
popoludniowa kawa to musi być z czymś słodziutkim, więc nie pijam takiej kawy :? :? :?
-
zapijam mineralną 8)
zawsze się dziwiłam, czemu z baniaka staropolanka ma zupełnie inny smak niż z butelki 1.5litrowej, a teraz jak uzupełniałam sobie butlę, wyczytałam, że jest niskozmineralizowana 8)
-
Ja nie musze miec koniecznie czegos slodkiego do kawy, ale wczoraj u tesciow wcale nie pogardzilam :oops: :oops: :wink: :wink: miala zrobione ciasto z rabararem , mhhhhhhhhh normalnie raj w gebie :wink: :wink: :wink: a teraz wlasnie zrobilam sobie kawy, bo inaczej padne na pyszczek, ta pogoda to chyba na mnie tak dziala, jak dla mnie to mogloby w nocy padac a za dnia mogly by byc takie temperatury jak jeszcze w niedziele byly i przez te ostatnie 6 tygodni :wink: :wink: :wink: :wink:
-
Ja tez biegne zrobic kawke sobie i mojemu nauczycielowi angielskiego, bo zaraz powinien sie pojawic...
Mnie tez ciagnie do czegos slodkiego po kawce... ale nie ma nic w zasiegu wiec spoko no i najedzona jestem...
A ostatnio jak mnie ciagnelo na slodkie po kawie to zjadlam troche bakalii suszonych zdrowo i słodko albo - to nowy patent wypijam plussssza :] tez pomaga...
-
Matko, ale ze mnie ciemnota :oops: :oops: :oops: :oops: az mi wstyd, ale nic, zapytam sie : CO TO JEST PLUSZ??????????????? :oops: :oops: :oops: :? :? :? :? :? :? serio, nic mi to nie mowi :oops: :oops: :oops: :oops:
-
No i zbliza sie pierwsza majowa burza :roll: :roll: :roll: :roll: narazie tylko grzmi , moze jeszcze bokiem przejdzie :wink: :wink: :wink: :wink:
-
1. to wcale nie ściema, nawet teraz chciałam, a nie mam ładowarki i nie wiem, gdzie jest.
ok, znalazłam. ładują się. i pióra umyłam jutro będzie sesja foto :D
2. Maggy, fakt nie mam natchnienia, nie mówiąc o tym, że nie mam czasu też ostatnio. w piętkę gonię.
3. wytrzymuję na tysiącu czwarty dzień, dziś wreszcie nie jestem wściekle głodna po tysiącu, przestała mnie boleć głowa. żłopię właśnie na dobranoc czerwonka i spadam do wyra zanim padnę na ryj.
chłop dalej jojczy. :lol: ale zadowolony, że se poganiał
-
Maggunia, plusssz to takie tabletki z witaminkami rozpuszczalne (u Was to zdaje się jest m.in. Kruger). A placek z rabarbarem brzmi smakowicie 8) Może zrobiłabym takiego drożdżowca na niedzielę :?: :?: :?: Tylko :? kto go zje oprócz mnie :?: :?
no dobra :lol: zapraszam na kawkę :wink:
http://i.walmart.com/i/p/00/01/85/79...68_215X215.jpg
-
Ja zjem :)
Witam - jestem objedzona niemiłosiernie. Wczoraj miałam audyt w pracy i nic nie jadłam, a po pracy były imieniny teścia i sobie odbiłam.... Do dzisiaj trawię te ciasta ( tulipan i rzeszowiak). Ale lodów nie jadłam (nie zmieściłyby się mi chyba). Bałam się dzisiaj wejść na wagę, żebym zawału nie dostała :)
-
-
2 lampki wina wczoraj na imprezce wypiłam i dzis mnie głowa boli??? :roll: Pewnie dlatego że tak malo :lol:
-
Przywleklam do pracy to co przywiozlam z Pragi
http://rjg42.tripod.com/blog/Haribo.jpg
Podzielilam paczke 200 g na 3 dni :] to bedzie jakies 220 kalorii :roll:
Ale je uwielbiam!
-
Grażka :? a czemu ja nie wiem, co to jest i jak smakuje tulipan i rzeszowiak :?: :?: Dawaj no go tutaj szybciusieńko :wink:
Gosia, nie tylko Ty jesteś tutaj żelkowym pożeraczem, bo jest też nim nasza Bev :lol: :wink: A głowa na pewno Cię boli dlatego, że to były tylko 2 lampeczki wina :lol: :lol: :lol:
-
muszę z domku przynieść przepisy, ale to stare ciasta i myślałam, że wszyscy je znają :)
Ja na szczęście nie przepadam za żelkami :) - chyba jedyne słodycze, które mogą u mnie leżeć 8) .
Gosia, a może głowa cię boli od tego syczenia plusza????
-
tak tak ppewnie od tych jego bąbelek... ;]
-
Gosia - Forma, jestem śmiertelnie obrażona. Jest zakaz wklejania tego pokarmu! To, co dostałam od Maggy, to już nawet zapomnuiałam, że zeżarłam. Ekspresowo poszło. a rodzynek ma ślinotok i muszę podłogę zmywać :D
zdjęcie robimy właśnie żebyścue nie jojczyły, ze nie wklejam celowo.
ale, ja na jesieni dwa razy do niemców jadę. Ale się objem żelków, a ile przywiozę :lol:
-
Hehe to mamy tak samo, ja jak kiedys jechalismy do Hiszpanii kupilam na granicy oooogroma pake miskow i jadlam do upadlego. Nastepnym razem maz schowal i wydzielal mi codziennie kilka :lol:
Wszystkie bakalie dla mnie są the best :]
No ale zaleta zelek jest to że nie maja tłuszczu ;] a bakalie sa zdrowe :]
-
-
no, jak żelki podpadają pod zdrowe bakalie to ja jestem chińska cesarzowa :lol: :D ale dobra, podoba mi się to wyjaśnienie :D
-
dobra, lecę, może wieczorkiem jeszcze zajrzę
-
Fryzurka super, odmłodziła Cię :]
No chodzilo mi o to że zaletą żelków jest to że tłuszczu nie mają :lol: Ale co tam zdrowsze sa od ciastka z kremem napewno :lol: :wink:
-
Dopisuję się, że młodziej wyglądasz w krótkich :)
taaaa zdrowsze..... żelki.... tak, aż się lepią od konserwantów i przeciwutleniaczy i tych wszystkich E cośtam :)
Ja kiedyś lubiłam bakalie, ale od czasu pamiętnego robaka to 10 razy obejrzę i wyparzę zanim do dzioba wetknę....
Wolę ciacho - nawet z kremem, a jeśli to bita śmietana albo inny nie mdły to jak najbardziej :)
-
Grazyna co ty tu wypisujesz...
NIE WIDZE TEGO !!!!
-
Ciesz się, że nie widzisz..... Taki był tłusty biały i i błyszczący..... I tak się wiercił.... Skurczybyk jeden. Już wolę E cośtam... :cry: :cry: A ja tak strasznie lubiłam figi :cry: :cry: :cry: