http://www.2m-international.com/pics/napkin.jpg
Wersja do druku
Dobra to i ja sie dorzucam......
....... ale mi sie upieklo :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://www.lidl-rezeptideen.de/image...osen_torte.jpg
Maggunia, masz szczęście, bo już się chciałam pytać, czy dla mnie to się ostała tylko ta wykrochmalona i stercząca serwetka :lol:
Mamy już auto w domu 8) :wink:
Maggus, a gdzieś Ty się tak wyszkoliła w tym pieczeniu :lol: zakasowalaś i mnie i Grażkę :lol:
A na to cudo, dokladnie na to co jest na zdjeciu to mam przepis 8) 8) 8) 8) 8)
I se walne tego torta na moje urodziny :P :P :P :P :P :P :P :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ale mam dzis zapal do pieczenia :wink: :wink:
http://www.arionpolbak.com.pl/images/ciastka04.jpg
ale tak calkiem bez kawy to nie idzie :wink: :wink: :wink:
juz mi po tym szampanie w glowie szumi :roll: :roll: :lol: :lol: :lol:
http://www.brigitteehlers.de/mediac/...ssaufnahme.JPG
Dorka, to bierz aparacik w rece i popstrykaj pare fotek i pochwal sie autkiem :wink: :wink: :lol:
moment, moment... niech no ochłonę z tym autem :shock: dla mnie to ono jest za duże. Arek już prawie na wylocie, będziemy jeździli tylko w trójkę... nawet psa do auta nie mamy 8) 8) 8) 8)
skończyłam na spółkę z koleżanką czekoladę 8) chyba znak, że zbliża się wielkimi krokami @@@@@@
Duze czy nie, ZDJECIA poprosze :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
No i koniecznie dlugobieznosc sprawdzic, najlepiej sie sprawdza na trasie Olesnica-Hamburg, Hamburg -Olesnica :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: nie musie byc juz teraz , na wiosne tez bedzie dobrze :wink: :wink: :wink: poczekamy :wink: no i procentow sie wiecej nazbiera :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
DOROTKA!!!!!!!!!!!!! :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Ale z ciebie lasencja :!: :!: :!: :!: :!: ups sorry CHUDA LASENCJA!!!!!!!!!! toc ty nigdzie nie przytylas, ty se lepiej nowa wage kup, bo ta Twoja cie oklamuje, ty zes nic a nic nie przytyla, chuda jestes jak 2 lata temu :!: :!: :!: :D :D :D :D i nie slodze teraz wcale, mowie najprawdziwsza PRAWDE!!!!!!!!!
to moze od jutra dietka ;)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ot-1630259.jpg
tak patrzę na tę marchewkę, tak patrzę i przypomniało mi się, że koleżanka mi dał przepis na piernika z marchewką i chyba muszę go zrobić w sobotę :) To tyle na temat diety 8) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorotka - gdzie ten masażysta przyjmuje???? Gdzie zapisy? A czy dojeżdża do klienta? 8) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: A maluch rozkoszny, taki przytulanek mamusi..... Jak ja to lubię :) No i najważniejsze - Dorcia daj sobie spokój z odchudzaniem, jest ok. Jak lubisz się męczyć to ćwicz, ale raczej dla kondycji.
I wracając do tematu - Gosia, a czemu ja nie mam przepisu na ten tort? 8)
dzięki, dzięki, dzięki ... 8) 8) 8) A schudnąć chcę tylko tyle, żeby spodnie i spódnice były luźnawe a nie pasowane (i to mocno) :lol: :wink:
Masażysta dojeżdża właściwie do wszystkich pacjentów 8) Piszę "właściwie", bo nie wiem, jak to jest z tymi z okolic Warszawy :lol: Jeszcze mu się taki nie trafił... tzn trafił ale był na gościnnych występach w Oleśnicy i tutaj korzystał z "rąk, które leczą". :lol:
Ja to się nawet nie pytałam o przepis na tego torcika, bo bałam się, że od razu w weekend eksperymentowałabym z przepisem, a potem z jedzeniem :lol: :lol: :lol: Ale Magguś, jak już będziesz słała ten przepisik, to nie zapomnij i o mnie :lol: :lol:
Wczoraj jeździłam pierwszy raz moim nowym autem i ... poczułam sie tak, jak ludzie, którzy mają problem ze wzrokiem i nagle zakładają okularki :lol: Wszystko takie wielkie, wyraźne... :shock: SZOK :!: :wink: wielka szyba, wielkie lusterka, wielkie... wszystko ... :wink: :lol:
Dorcia, a właściwie to jakie wy auto kupiliście? Chyba nie Stara czy inną ciężarówkę? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
a co do ciasta na niedzielę ... mój maluszek ostatnio zajada się "kinder kanapkami", więc sobie pomyślałam "na co mu ta chemia?" zrobię najzwyklejszego "murzynka", bo to właściwie powiększona wersja tej kanapeczki i będzie ok . W dodatku bez konserwantów :D
Nie moge pisac, pies sie rozpycha :lol: :lol: :lol: :lol:
A chcialam napisac, ze jak jutro sie w tlumacza bawic bede, to i przepis przetlumacze i zaraz porozsylam gdzie trzeba :wink: :wink: :wink: :wink:
hondę shuttle :) coś takiego :D Tyle, że na zdjęciu wydaje się toto calkiem normalne. 3 rzędy siedzeń :? :
http://i5.ebayimg.com/03/m/000/83/c9/8dbc_24.JPG
http://i3.ebayimg.com/04/m/000/83/c9/8c5d_24.JPG
http://i1.ebayimg.com/04/m/000/83/c9/8fa4_24.JPG
Maggunia, Ty tłumacz już dzisiaj :lol: nie ociągaj się i nie zwalaj wszystkiego na małolatkę :lol: :lol: :lol: :lol:
Ale fura.... Ja nie mogę - mały autobus. Na pewno wygodny, no nie mówię o parkowaniu, chociaż jak już się oswoisz z gabarytami.... To wszystko kwestia wprawy. My mamy corollę i tą pchłą wszędzie wjadę, dlatego myślę, że ciężko byłoby mi się przestawić od razu na tak duży samochód. Wy przecież mieliście większy samochód, to nie ma takiego szoku. No i wyżej siedzisz to lepiej wszystko widać.
no niby tak powinnno być ale ten wcześniejsszy był duży ale rozpłaszczony przy ziemi, a ten jest wysokaśny, przez co mam wrażenie, że mam problem jakiś z błędnikiem
Haha, już ja bym takim wielkim autem nigdzie w Wawie na pewno nie zaparkowała :shock: :lol: :lol: :lol:
Nie ma miejsca :lol: :lol: już moją Albeą mam czasami problem, i jakiś f**t ostatnio na parkingu strasznie mi zniszczył prawe tylne nadkole :evil: :twisted:
A wiecie jak się w Holandii mówi na takie duże auta? że są antyspołeczne :wink: :wink: :lol: no ale oni mają jeszcze mniej miejsca niż my :wink:
Kasia, mieliśmy problem z parkowaniem poprzednim autem, a teraz... szkoda słów...O parkowaniu w większym mieście nawet już nie myślę. 8) Dobrze, że mąż jest dużo lepszym kierowcą ode mnie i to on manewruje i parkuje w wielkich miastach... ufff... :roll:
a Tobie współczuję :lol: ale to są właśnie minusy mieszkania W dużym mieście :lol: ale plusów jest chyba znacznie więcej ... :wink:
Dorotko, no niestety z parkowaniem jest u nas tragedia :evil: naprawdę nie ma gdzie ...
wiesz, że jak jadę do centrum to nie autem? bo po pierwsze do 18.00 trzeba płacić ( i to dużo), a po drugie to i tak nie ma, gdzie stanąć :lol: :lol:
Wolę więc podjechać te kilka przystanków autobusem albo metrem :lol: :lol:
Z tego też powodu mój mąż pracujący w samym centrum miasta nie jeździ do pracy autkiem, tylko w weekendy, bo wtedy nie trzeba płacić i można znaleźć miejsce do parkowania :) :) albo wtedy, gdy pracuje na noc, żeby mieć czym wrócić do domu :lol:
Ja akurat nie pracuję w centrum, więc jeżdżę do pracy samochodem, ale też czasami muszę objechać ze 2 razy okolicę, żeby zaparkować :D :D
Ale i tak wolę mieszkać tu, gdzie mieszkam :lol: :lol:
Kasiu zgadzam się z Tobą, że jazda po centrum to koszmar. Mój maż pracuje na Puławskiej - ten to ma teraz super dojazd :evil: Zrezygnował z jazdy samochodem i jeździ metrem. Woli przejść się na piechotę trochę od metra niż stracić 1,5 h na dojazd na 2 stronę ulicy.Prawdę powiedziawszy ja też jestem zwolenniczką komunikacji miejskiej i w moim przypadku biletu dobowego lub karty miejskiej :). Co za przyjemność stać w korkach. Dlatego ja jestem kierowcą lokalnym.
to ja Wam teraz powiem o urokach mieszkania w niedużej miejscowości. Otóż do pracy ( rozpoczynam o 8.00) wychodzę z domu ok 7.25 i o 7.45 jestem na miejscu. :lol: nic tak nie otrzeźwia umysłu o poranku, jak spacerek ciut szybszym krokiem :lol: :lol: :lol:
Ja też jestem kierowcą lokalnym, bo właściwie to poruszam się między domem a pracą tylko, no i jeszcze do rodziny do Konstancina jeżdżę i do okolicznych marketów :lol: :lol:
Taki ze mnie driver jest :lol:
No tak, teraz na Puławską to się ciężko dostać a wokół makabryczne korki :wink:
:lol: :lol: :lol: nawet nie masz pojęcia jak mi się radośnie zrobiło, że oprócz mnie jeszcze ktoś tak lokalnie jeździ. :lol: :lol: :lol: Na jakąś większą eskapadę samochodem np gdzieś w głąb Polski, musiałaby mnie zmusić jakaś sytuacja i brak męża tuż obok. A wstyd się przyznać, prawko mam od wielu lat :oops:
:lol: :lol: :lol:
Haha, ja mam prawko od marca 2006, więc czuję się troszkę usprawiedliwiona :lol: :lol: :lol:
Ja do pracy autkiem mam blisko, bo wychodzę o 7.40 a w biurze przy dobrym układzie świateł zdarza mi się dojechać o 7.50 :wink: :wink:
U mnie pewnie nie byłoby żadnego problemu z jazdą, gdyby nie kierowcy, którzy uważają, że są najlepsi, najszybsi, najsprawniejsi. Ci, którzy zajeżdżają drogę, walą po klaksonie z byle powodu... Rany, jak mnie takie coś drażni i stresuje... Właśnie przez takie trąbienie przydzwoniłam kiedyś w drzewo wyjeżdżając tyłem z parkingu, bo chciałam, jak najszybciej ustąpić szajbusowi drogę. :? Do tej pory słysze jak wariat trąbił :?
Niestety idiotów nie brakuje :evil:
Ja wtedy wysuwam środkowy palec i uciekam :lol: :lol: :lol:
ja niestety jestem nerwus i się stresuję 8) 8) 8) 8) ale pod nosem mięchem rzucam i to mocno :lol: :lol: :lol: :lol: może w takim razie powinnam otworzyć okno i nawtykać im na głos :?: :?: :?: może zadziałałoby na mnie to terapeutycznie :?: :wink:
muszę spróbować przy najbliższej okazji... :lol: tylko, czy to przystoi kobiecie w naszym wieku :?: :?: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorka, przecież my mamy wciąż po 25 lat, więc wypada, wypada :lol: :lol: :lol: :lol:
jakim wieku, jakim wieku..... Wszyscy jesteśmy w 21 wieku.... :)
Moja najdłuższa trasa to trasa z okolic Olsztynka do Legionowa, latem a dokładnie 15 sierpnia kiedy to ludzie wracali z długiego weekendu. Ale nie powiem żebym się rwała do jazdy w długie trasy. Chociaż wolę jazdę w trasie niż jazdę po np W-wie. Jeszcze ta "moja" część W-wy, tzn Anin, Wawer, Międzylesie to ok ale centrum to makabra. Ja nienawidzę korków. I tej jazdy 1-2-1 stop... Blee. Ja mam prawko 10 lat, jeszcze ani razu mnie nie kontrolowała policja. Jakoś tak się złożyło.
Mnie też stresuje zajeżdżanie drogi. Trąbienie olewam, jak wiem, że mam rację np wiem że ktoś nie będzie miał gdzie jechać bo korek.
Hmmm - nie mówiłam wam - w takim razie jestem najstarsza z was - mam 29 z hakiem, z wielkim hakiem..... :wink:
Ewentualnie około 30, a koło może być z jednej albo drugiej strony trzydziestki ;)
No dobrze, spójrzmy brutalnej prawdzie w oczy :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja mam 38 lat i ostatnio miałam mały kryzys z tego powodu, strasznie szybko to życie mija :(
... za 12 lat będę miała 50 .....
O ni Kasiu - tak to my nie będziemy rozmawiały.... :lol: Równie dobrze mogbyś napisać, że za 40 lat będziesz miała 78. Młoda jeszcze jesteś, trójka z przodu. Nie no nie mogę, nie podoba mi się takie spojrzenie jak zaprezentowałaś.... :? :? :? I nie życzę sobie takiego spojrzenia i i i takiego takiego czarnowidztwa.... 8) :lol: :lol: :lol: :lol: To co - dla nas już tylko partia emerytów i rencistów? Nie dla nas partia ekshibicjonistek? Nie mamy co obnażać? Dla nas tylko dzianiny (czyt. mohery) ? Proszę mnie nie dołować w to słoneczne popołudnie. :D
O nie mogę w radio Zet teraz piosenka ze słowami "lata uciekają.... nie wiesz ile jeszcze będziesz tu...." Chyba zaraz złapię doła.... Buuuuuuuuuu
Ale pokrecil mi sie dzien :roll: :roll:
kalorycznie sie trzymam , pomimo ze zjadlam 2 kawalki Butterkuchen :D :D :D :D no, siostra byla i przywlokla to swinstwo to trzeby bylo sie go pozbyc :wink: :wink:
Grazka, dobrze gadasz :!: :!: Kasia, ja Ciebie zaraz tu przrz kolano wezme, no co Ty :twisted: :twisted: mloda psiksa a juz tak szybko zestarzec by sie chcilala, oj nie ma tak latwo :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: dopoki sie duzo smiejemy to nas starosc nie tknie :wink: :wink: :lol: :lol:
No, dobra, to teraz cos na oslode w ten sliczny dzionek
UWAGA, wstawiam przepis na tego torta, co nim wczoraj poszczulam
Tort orzechowo – morelowy z kremem o smaku espresso
• 6 jaj
• 320g cukru
• 1 szczypta soli
• 90 g maki pszennej
• 105 g kartoflanki
• 1 plaska lyczeczka proszku do pieczenia
• 100 g posiekanych orzechow wloskich
• 850 ml mleka
• 4-6 lyzeczek espresso
• 3 opakowania budyniu waniliowego lub smietankowego
• 250 g masla
• 75 g pudru curku
• 300 g moreli ( plus 150 ml soku )
• 12-16 polowek orzechow wloskich do udekorowania
• Wiorki czekoladowe
Wykonanie:
Rozdzielic jaja. Bialko z 6 lyzkami zimnej wody ubic na sztywno. 200 g cukru I sol delikatnie wsypac I dalej ubijac, az masa zycznie blyszczec. Zoltko delikatnie wmieszyc. Make , 90 g maki ziemniaczanej i proszek do pieczenia razem z posiekanymi orzechami wsypac do masy I delikatnie wymieszac. Mase wlac do formy ( 26 cm ) (dno wylozyc wczesniej papierem do pieczenia ) , upiec na jasno w temp. 180 stopni C 35-40 min. Po upieczeniu, ciasto ostudzic, gdy ciasto ostygnie, rozdzielic na trzy czesci . Ugotowac 150 ml bardzo mocnego espresso a nastepnie zagotowac je z 600 ml mleka, pozostale mleko z budyniem I reszta cukru wymieszac I wlac do gotujacego sie mleka, mieszajac gotowac jeszcze przez 1 min.Natychmiast przykryc folia zywnosciowa I odstawic do przestudzenia. Maslo z przesianym pudrem cukrem przez 5 min ubijac az uzyskamy pulchna i biala mase, przestudzony budyn dodajemy do masy ciagle mieszajac .
Morelle odcedzic, pamietajac o 150 ml soku z moreli . Morele pokroic na plasterki, 100 ml soku zagotowac, reszte soku wymieszac dokladnie z kartoflanka I zagescic tym sok i dodac na koniec morele. Na pierwsza czesc biszkoptu wylozyc i przykryc druga czescia. 1/3 kremu z masla wysmarowac i trzecia czesc nalozyc. Tort dookola wysmarowac kremem. Pozostaly krem, polowki orzechow I wiorki czekoladowe zuzyc do udekorowania torta.
Ty Grażka tak nie cwaniakuj :lol: :lol: :lol: :lol: bo nie wiesz, co to znaczy przekroczyć magiczne 35 , potem sześc i dalej... :lol: :lol: :lol: zobaczysz wtedy i Ciebie dołek dopadnie :lol: :lol: Oby lepiej nie, bo to przykra sprawa :lol:
Kasia, ja się z huśtawką nastrojów odnośnie swojego wieku, borykam jakoś od stycznia :? I chociaż ładuję sobie w łeb ile wlezie, uświadamia mnie własne starsze dziecko, że jest ok i inni koledzy zazdroszczą mu swietnej mamy, to i tak mam swoją metryczke przed oczami i przeraża mnie ona okropnie. Ludzie na ulicy mówią dzień dobry , a nie cześć i zwracają sie do mnie per pani a nie na Ty i ... i całe mnóstwo innych rzeczy, które pokazują mi, że niestety czas nie tylko płynie ale wręcz zapierdziela :?
więc, jeśli Cię to jakoś pocieszy, to nie jesteś sama i jak chcesz pomarudzić w doborowym towarzystwie, bez pocieszanek, że jest ok- to jestem obok ... szkoda, że mieszkamy zbyt daleko od siebie, bo mogłybyśmy się wspólnie "ululać" na smutno 8) :wink:
W każdym bądź razie; ROZUMIEM CIĘ, bo to samo przechodzę :)