Olcieek, tak, mamusia i w ogóle cała najbliższa rodzina wie ze sie odchudzam ;)
A fotencje? Zarzuce nimi w tym tygodniu ;)
I wiecie co? Spodnie mi spadają!
Wersja do druku
Olcieek, tak, mamusia i w ogóle cała najbliższa rodzina wie ze sie odchudzam ;)
A fotencje? Zarzuce nimi w tym tygodniu ;)
I wiecie co? Spodnie mi spadają!
Dzisiaj zjadłam:
dwie średniej wielkości kromki i dupkę zwykłego bialego chleba z grubą warstwą :oops: twarogu z szczypiorkiem i rzodkiewką
jeden kawałek chelba żytniego z kotlecikiem miesno-serowo-ziołowym że tak to nazwe
osiem krokietów ziemniaczanych z sosem myśliwsko-smietanowym
kawałek ciasta z wiśniami
nie za dużo chlebka ? ;)
hym i cio to są krokiety ziemniaczane ? hymm.. może to kopytka ? xD tak czy siak smacznie brzmi ;) smakowite te Twoje odchudzanie Ewcia :)
no i super, że spodnie lecą ! :lol: to znak, że Cie ubywa 8)
No ubywa mnie ubywa chociaz przyznam sie ze raczej nie cwicze ;)
tylko co łąze po domu czy czasem gdzies ze znajomą (neistety takie uroki bycia nielubianym ze sie nie ma znajomych)
a krokiety ziemniaczane?
To po prostu zwykłe ziemniaki (ale nie takie jak sie kupi i obierze, tylko takie ugotowane, które zostały z obiadów) z jakąś tam ilością sera, nie wiem co tam jeszcze jest, obtaczane w jajku i bułce tartem i smazone 8) . mozna jesc z sosami. Są pyszne, pozatym długo utrzymują ciepełko ;) Jeśli ktoś chetny - z checia podam przepis ;)
dietetycznie to nie brzmi, ale poproszę przepis :)
co Ty? dlaczego nielubiana? :?
hym.. widzę, że tu jesteśmy w podobnej sytuacji ..Cytat:
zasem gdzies ze znajomą (neistety takie uroki bycia nielubianym ze sie nie ma znajomych)
__
no te krokieciki nie brzmią zbytn io dietowo ale zarzucaj dokładny przepis ;) jak rodzice pojadą na wakacyje to może zrobię bratu czy coś 8)
Toft, a bo ja wiem?
W szkole lubia mnie zazwyczaj tylko wtedy kiedy coś odemnie chcą.
Jestem nazywana wszelkimi 'rybnymi' epitetami o dużych gabarytach: rekin, wieloryb...
Eh...Przyjjaciół mam tylko w necie. Z domu tak na dłużej wychodze moze raz w tygodniu bo nie mam z kim :(
Chcecie krokieciki? To je macie!
Krokiety z ziemniaków (6 osób)
Składniki:
:arrow: 1 kg ziemniaków (w przepisie są normalnie lecz moja mama robi je z ziemniakó które zostały z obiadów ;) )
:arrow: 2 łyżki żółtego sera
:arrow: 2 jajka
:arrow: (2 łyżki siekanej pietruszki ziel.)
:arrow: 1 posiekany ząbek czosnku
:arrow: 5 dkg mąki
:arrow: tarta bułka
:arrow: olej do smażenia
:arrow: sól
:arrow: pieprz
Jak robić:
Ziemniaki gotować ze skórką przez 20-30 minut. Obrać ze skórki i rozgniatać dodając ser, czosnek, (natkę), żółtka, sól, pieprz. Uformować krokiety, obtoczyć w mące, białku i tartej bułce. Smażyć na oleju.
SMACZNEGO :!:
Smaczniutko brzmią.
Napewno kiedys zrobię, ale bez tłuszczu bo na moim super hiper teflonie xD
ech.. no i szkoda, że Cie tak brzydko przezywają ..
no ale nie przejmuj się ! wążne jest Twoje wnętrze a nie wyglad, a takich co Cie wyzywaja miej w nosie ! Pokaz im , że masz gdzies to , co o Tobie sadza.
buźka :*
No to jak Cie nie lubią w szkole, to poszukaj gdzie indziej przyjaciół. Chociaż może lepiej jeszcze nie traktuj ich tak złowrogo, bo tak działa trochę jak bumerang. Myślisz, że oni Cie nie lubią_> jesteś bardziej zdystansowana i podchodzisz nieufnie -> faktycznie Cie nie lubią. I kólko się zamyka.
Przezwiska się wymyśla głupio, czasami się przyjmują, ale nie zawsze są naprawdę tak negatywne jak brzmią. Miałam kiedyś kumpla, którego nazywaliśmy "Głupi" i to wcale nie z powodu niechęci do niego. Po prostu miewał takie zagrania, że czasami w głowie się nie mieściło :lol: i stąd ksywa taka do niego przylgnęła. Ale poza tym jednak sympatyczny był i nikt tak naprawdę nic do niego nie miał.
Polub siebie, bo jak sama nie uwierzysz, że można Cię lubić, to nikt Cię nie polubi :)
popieram przedmówczynie - to zadziwiające jak wiele czasami zależy od naszego podejścia. często jest tak, że kiedy ktoś widzi radosną, uśmiechniętą buzię nie zauważa nadprogramowych kilogramów.
dzięki za przepis :) zrobię te krokieciki w nagrodę za dwa tygodnie przykładnego dietowania - bo nagrodę za pierwszy tydzień (na najbliższą niedzielę) już wymyśliłam :)
a jak Ci idzie dietka?