-
Powiem tyle: jest dobrze Dzisiaj postanowilam sobie zrobic dzien bardzo ubogi jedzeniowo,aby przestawic sie na diete i zapanowac nad swoim niepohamowanym objadaniem sie dla smaku. Chce udowodnic sobie,ze potrafie panowac nad jedzeniem Zjadłam dzisiaj:
-serek wiejski
i wypiłam kawusie,herbatke ,duzo mineralnej
Potem bedzie obiad:truskawki z ryzem i twarogiem. I na tym chce skonczyc. Jesli nie dam rady moge wyzlopac jeszcze caly litr maslanki ale postaram sie obyc bez niej. Oczywiscie takie ubogie menu jest tylko dzisiaj. male wprowadzenie. Jutro tysiak.
Ach,a musze Wam powiedziec,ze czuje sie o niebo lepiej. Moj wzdety brzuszek zaczyna robic sie mniej wzdety i ogolnie zaczynam czuc sie nieco lzej Jak wzdecie zupelnie przejdzie to wtedy pstrykne jeszcze jekas fotke i wtedy bedzie widac w jakim stanie faktycznie jest moj wyglad.Mysle,ze zupelnie przejdzie mi gdzies pojutrze...:]
Kurcze,nawet nie wiecie jak sie ciesze,ze znow powracam na dobra droge Chyba znow nabieram sil, znow powraca silna wola ale nie chwalmy dnia przed zachodem slonca chociaz....normalnie juz dawno opchnęłabym pol lodowki:]... naprawde, to bylo straszne. Potrafilam jesc normalne posilki,a w miedzy czasie jeszcze ze 2tabliczki czekolady pol sera zoltego od tak sobie podskubywanego po plasterku , talerz tostow ,jakies cukierki,cala paczke platkow.. itp.itd..no tragizm...a jak nie mialam juz co wygrzebac dobrego to potrafilam sobie zrobic nawet krem i sam krem pochlaniac... kleska://...ale teraz jestem na odwyku slodyczowym i smieciowym musze znow przekonac sama siebie,ze slodycze sa fuj, okropnie niezdrowe i z kazdym ich kesem pochlaniam tylko puste kalorie, truje sie sztucznosciami itp. itd. o niebo lepsza jest marchewka hehe,ale mowie powaznie;P kocham marcheweczke nie wiem po co ja jadlam te paskudne slodycze, bialy chleb, tone katchupu i inna chemie;P przeciez to takie niesmaczne
Milka to swietny pomysl zeby biegac z kims ze swojego miasta.Zawsze przyjemniej i razniej, bo wiadomo jak ludzie patrza na tych ktorzy biegaja;P Jest ktos z Warszawy? a w ogole to ja mialam w planie biegac albo z samego ranca, nawet gdzies o 4, no moze 5 albo wieczorem,gdzies o 22, zeby nikt mnie nie widzial
Zobaczymy jak to bedzie Dzisiaj mam w planie cwiczonka w domu. Moze mamuske namowie;P i chociaz troszke ze mna pocwiczy. Poza tym wlasnie za sekundke wybieram sie na okolo godzinny spacerek z psem akurat wrocimy na obiadek Buziaki:* i piszcie jak Wam idzie dietka?i duzo cwiczycie dziewczynki?
-
No ja w pełni rozumiem ten Twój dzień przejściowy
ALe trzymam za słowo, że od jutra ładnie i zdrowo wcinasz.
Naprawdę nie masz dużo do zrzucenia, więc trochę wysiłku i cierpliwości i osiągniesz wymarzony wygląd. Już sobie wcześniej udowodniłąś, że potrafisz schudnąc
I muszę się przyznać, że ja prawie nic nie ćwiczę. Tyle co na wf'ie, czasem na rower wyjdę albo pokręce hula. Jak mi się przypomni :P
Na poczatku dietowabnia to twardo 8 min ABS, ramiona i strech robiłam, ale leniuszek ze mnie jest więc zaprzestałam :P A przydało by się nad brzuszkiem poproacować
-
Wlasnie wrocilam ze spacerku. Bylo milo,tylko pies nie mial juz sily ze mna chodzic a ja chcialam z nim biegac od srody,hehe. Moze mu bylo dzisiaj goraco,bo w koncu slonce ,cieplutko,a on jest futrzastyno nie wiem, w kazdym razie nie wymiga sie od biegania;P
Olcieek,oczywiscieze jutro tysiak przeciez jadac ponizej jedynie zwalilabym sobie metabolizm,a ponad to nie chce miec brakow witamin itd. Jednak i tak zakupilam Falvit i mimo wszystko bede go lykac, bo w koncu tysiak to tysiak.
Ja tez jestem leniwa i nie przepadam za cwiczeniami,ale trudno, bede musiala sie przyzwyczaic;P Zaczne na pewno 6,no i bieganko ale wszystko stopniowo. Pierwsze dni chociaz pol godzinki roznych cwiczen w domciu i spacery dlugasne z pieskiema potem coraz wiecej ruchu Chce schudnac ale i nabrac troszke miesni i licze oczywiscie na ppprawe kondycji Szkoda,ze nie jestes z Warszawy,bo bym Cie zaciagneła do wspolnego biegania;P
-
Najgorsze przede mna. pierwszy dzien od baaaaardzo dawna mam nie jesc po 17. a ostatnio normalne bylo jedzenie o 21 czy nawet 23,a i o 1 sie zdarzalo. Musze wytrzymac. Nie moge zawiesc Was,ale i przede wszystkim siebie, bo w koncu chce ladnie wygladac wlasnie dla wlasnej satysfakcji
-
no brawo brawo
ja dzisiaj tez ladnie choc zamierzalam zjesc mniej na kolacje teraz tylko modle sie zeby m isie wystzsko nromalnie przetrawilo inei bylo znowu jakis sensacj iw nocy , oj oby ... i mam nadzieje ze dam rade sobie pocwiczyc o 19 bo lubie bardzo cwiczyc, 15 minut hulahhopp seria na brzuszek nozki i hantelki oj obym sie dorbze czula :0 bo rano mialam cwiczyc ale jeszce sie czulam zle wiec mam nadzieje ze teraz bedzie dobrze buziaki :*:*
-
NO lepiej jak Ty byś była ze Słupska xD
Byśmy razem biegały, nad morze jeździły i się opalały ..
Qrna naszła mnie teraz taka refleksja, że chyba brakuje mi tutaj na miejscu takiej odchudzającej się przyjaciółki.. :P
Dobrze, że przynajmniej na forum możemy się powspierać
A jak rzeczywiście będziesz biegać o 6 rano to będę Cię podziwiać
Dla mnie to nie lada wyczyn by był.
Trzymaj sie ciepło ;*
I nie bój się wytrzymasz bez jedzenia do jutra. Jakby co zapij sobie ciepłą herbatką bez cukru. Najlepiej nie czarną, bo nie dobra xD
Buziaki ;*
-
buuu,za pozno przeczytalam o tej herbatce ta, nawet jakbym przeczytala to by pewnie nie pomoglo...ech nawet jednego dnia na diecie nie umiem byc:/... zawalilam...znowu....ale pocieszjace jest to,ze nie tknelam slodyczy,chleba,masla,zoltego sera. No i nie pozarlam pol lodowki. Na pewno przekroczylam troche tysiaka,ale jeszcze nie az tak duzo,wiec moze tragedii nie ma... ech, jest,bo znow pokazalam,ze ie mam silnej woli. Koniec. Zaczynam drugi start. Poza tym moge sobie wybaczyc, bo i tak pewien pstep zrobilam, no i sporo sie ruszalam... heh,ale i ta nalezy mi sie porzadne lanie....mialo byc do 17:/ ale chociaz bedzie i tak na 100% 3h przed snem... Kurcze co jest ze mna? Dobra teraz obiecuje jutro bedzie tysiak i naprawde do 17! a zeby znow nie poniesc kleski jednak napisze sobie jadlospis na jutro...Dziewczyny,jak ja Wam zazdroszcze tej silnej woli,ktra posiadacie...tak Wam ladnie idzie.... tez tak chce...
-
oj suonko ;*
Ważne, że jakiś postęp zrobiłaś.
Nie ma się czym przejmować
Dobrze, że napad jakoś opanowałaś.
Następnym razem to wpadaj na forum jak Cię weźmie na żerunia. Napewno znajdzie się ktoś kto poradzi i pomoże wytrwać ;*
Trzymaj się ciepło i nie przejmuj w ogóle
-
w sumie to masz racje a zamiast sie przejmowac,ubolewac i rozpaczac, lepiej po prostu zapomniec o wszystkich kleskach i od tej chwili juz nie popelniac takich bledow. Najgorsze sa pierwsze dni, jak je sie jakos przejdzie to potem jest juz z gorki. Za dlugo mialam dni rozpusty i teraz ciezko jest zacisnac pasa, ale wierze ze z kadym dniem bedzie coraz lepiej
-
Aniolku,nie masz co nam zazdroscic silnej woli bo sama ja masz tylko jak narazie schowana gdzies w glebidzisiaj juz troszke wyplynela na wierzch a jutro juz bedzie gotowa zeby ciagle utrzymac sie na powierzchni boze co ja tu gadam za glupoty<glupek>:P sama nie mam silnej woli,ostatn wytrzymalam praiwe tydzien,pozniej jadlam dzien normalnie tak bez przeasdy,pozniej dzien najgorszy ale i tak lepszy niz zwykle i do tego poszlam do sklepu oddalonego prawie 4 km zeby cos slodkiego zezrec wiec troche spalilam kupilam wtedy 4 kitkaty(bo u nas wszystko takl pakowane,pojedynczo to w malych sklepach i na stacjach...wrrrr ) i 175 takich pileczek z czekolady milki.i oczywsicie zjadlam wszystko.w dzien nastepny bez slodyczy za to z nalesniczkami na oleju wiec tez nie byl dobry.dzisiaj bylo idealnie w koncu myaslalam ze sie nie doczekam tego dni...ale jutro i pojutrze mam grila trzymaj sie aniolku zycze powodzenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki