Ehh to jo jo :/
Nie martw się Aniołku na pewno nie czaka Cię żadna depresja :):)
Wersja do druku
Ehh to jo jo :/
Nie martw się Aniołku na pewno nie czaka Cię żadna depresja :):)
wierze ze nam sie uda!!!
Uda sie uda.
Zwalczycie to wstrętne jojo !
aa kyytysz ! xD
A Ty sie nie załamuj :P
Zdjecia moga być dla Ciebie motywacją ;)
Chociaz mysle, ze nie może być aż tak źle żeby sie dołować !
No to trzymaj się ! ;*
D A M Y R A D E N I C N A S N I E P O W S T R Z Y M A ! ! ! :D :) ;) :twisted: 8)
Juz pisze o wszystkim:) Nie zbzikowalam,ale prawie;P Najpierw o wloskach. Pomalowane:) W dodatku ile byl zachodu:DWyczytalam,ze na poldlugie albo dlugie wlosy trzeba zrobic z 2 a nawet 3 saszetek. Mialam jedna. no to pojechalam jeszcze jakies 2h temu do sklepu i kupilam tak na wszelki jeszcze 2;) I dobrze, bo poszly 2:D Juz wyobrazam sobie jak musialby ktos mi leciec do sklepu,gdy pol glowy mialabym w farbie i rozpaczala nad swym marnym losem;) Wloski juz po farbowanku. Efekt? Eeee...sama nie wiem. Nie jest super,nie jest tragicznie;P Troszke dziwnie sie czuje,ale pare dni i sie przyzwyczaje. Pewnie akurat jak sie zmyje to ja do niego przywykne;P
Teraz zdjecia...Hmm, tu przezylam dolek. Dwa dolki:( Zobaczylam, jak czlowiek kompletnie nie widzi jak naprawde wyglada patrzac w lustro czy od tak na siebie. Dopiero zdjecia to odzwierciedlaja...Zlozylo sie tak,ze mam z tych fotek ,ktore odebralam same zdjecia z waga 43kg,(a wazylam najmniej 42:/). 2 ostatnie zdjecia mam zas w mojej obecnej wersji,zdjecia z niedzieli tej. Moja opinia? Przy jednych i drugich doznalam szoku... Tamte fotki... jezuu,wygladalam okropnie. Nawet te,ktore tu zamiescilam wczesniej,tego nie pokazuja... Naprawde nie uswiadamialam sobie,ze jestem az tak paskudnie chuda. Wiedzialam,ze troszke powinnam przybrac,ale nie sadzilam,ze jestem tak wychudzona. Jedno zdjecie nawet schowalam zanim inni je ogladali. Rodzice mogli by cos zaczac gadac... :] Obrzydliwosc... :] Moze kiedys,juz po wszystkim umieszcze tamta fotke...albo lepiej i nie... wygladam na nich jak z Oswiecimia:( teraz to i ja to stwierdzam,a wczesniej sama smialam sie z brata,ktory w zartach tak gadal...
Zdjecia z niedzieli? W druga strone:// nie sadzialam,ze jestem,az tak pasztetowata...:( Okropnosc...przybylo mi duzo,przerazajaco duzo,a to czym teraz jestem... ech, musze miec to 48,musze...
Heh,48:]... nie wiem czy nie wymagam za wiele, bo to dluuuuga droga. Nie mowila ile przytyla,ale moze powiem... Jeszcze nie tak dawno(tyle,ze po tym okresie byla na przemian dieta,kleska,dieta,wiec nie wiem czy cos sie nie zmienilo:/) przytylam cale...
...
...
...21kg...
i to w takim czasie...
mowcie co chcecie...
myslcie co chcecie...
ech...
Juz pisze o wszystkim:) Nie zbzikowalam,ale prawie;P Najpierw o wloskach. Pomalowane:) W dodatku ile byl zachodu:DWyczytalam,ze na poldlugie albo dlugie wlosy trzeba zrobic z 2 a nawet 3 saszetek. Mialam jedna. no to pojechalam jeszcze jakies 2h temu do sklepu i kupilam tak na wszelki jeszcze 2;) I dobrze, bo poszly 2:D Juz wyobrazam sobie jak musialby ktos mi leciec do sklepu,gdy pol glowy mialabym w farbie i rozpaczala nad swym marnym losem;) Wloski juz po farbowanku. Efekt? Eeee...sama nie wiem. Nie jest super,nie jest tragicznie;P Troszke dziwnie sie czuje,ale pare dni i sie przyzwyczaje. Pewnie akurat jak sie zmyje to ja do niego przywykne;P
Teraz zdjecia...Hmm, tu przezylam dolek. Dwa dolki:( Zobaczylam, jak czlowiek kompletnie nie widzi jak naprawde wyglada patrzac w lustro czy od tak na siebie. Dopiero zdjecia to odzwierciedlaja...Zlozylo sie tak,ze mam z tych fotek ,ktore odebralam same zdjecia z waga 43kg,(a wazylam najmniej 42:/). 2 ostatnie zdjecia mam zas w mojej obecnej wersji,zdjecia z niedzieli tej. Moja opinia? Przy jednych i drugich doznalam szoku... Tamte fotki... jezuu,wygladalam okropnie. Nawet te,ktore tu zamiescilam wczesniej,tego nie pokazuja... Naprawde nie uswiadamialam sobie,ze jestem az tak paskudnie chuda. Wiedzialam,ze troszke powinnam przybrac,ale nie sadzilam,ze jestem tak wychudzona. Jedno zdjecie nawet schowalam zanim inni je ogladali. Rodzice mogli by cos zaczac gadac... :] Obrzydliwosc... :] Moze kiedys,juz po wszystkim umieszcze tamta fotke...albo lepiej i nie... wygladam na nich jak z Oswiecimia:( teraz to i ja to stwierdzam,a wczesniej sama smialam sie z brata,ktory w zartach tak gadal...
Zdjecia z niedzieli? W druga strone:// nie sadzialam,ze jestem,az tak pasztetowata...:( Okropnosc...przybylo mi duzo,przerazajaco duzo,a to czym teraz jestem... ech, musze miec to 48,musze...
Heh,48:]... nie wiem czy nie wymagam za wiele, bo to dluuuuga droga. Nie mowila ile przytyla,ale moze powiem... Jeszcze nie tak dawno(tyle,ze po tym okresie byla na przemian dieta,kleska,dieta,wiec nie wiem czy cos sie nie zmienilo:/) przytylam cale...
...
...
...21kg...
i to w takim czasie...
mowcie co chcecie...
myslcie co chcecie...
ech...
ojj no to rzeczywiscie dużo przytyłaś.
Qrcze może to i gorzka i okrutna prawda, ale lepsza prawda niz okłamywanie siebie, że przybyło tylko trochę.
No ale nie pora się załamywać.
Pora przecież otrzepac skrzydełka i brać się do roboty ;)
Skarbie my będziemy tutaj z Toba i będziemy Cię wspierać ! ;*
wiem:( dziekuje za wsparcie:*
a to moje jedyne pocieszajace mnie sama slowa: dzisiaj byl sobie tysiak,bezowowcowy.
No i ślicznie kochanie ;*
Jesteś na dobrej drodze !
Zobaczysz że zleci jak z bicza trzasnął ;*
Aniołku, jesteśmy z Tobą, nie z takich tarapatów forumowe dziewczyny wychodzą.
Tobie też się uda :!: Komu jak komu, ale Aniołkowi to chyba nie odmówią sukcesu :?: :wink: :lol:
Dietkujesz ładnie, mieścisz się w tysiaku, więc musi być dobrze :P
Pamiętaj że wszystkie Cię wspieramy i na pewno będzie dobrze. Prztyłaś, zdasza się ale na pewno uda Ci się to zrzucić, wierzę w Ciebie. Więcej optymizmu i wiary w siebie i to ze Ci się uda, kiedy to już będziesz miała to wszystko będzie łatwejsze :) pozdrawiam i trzymam kciuki żeby dzisiejszy dzień też był udany
DAsz rade Słonko-najtrudniej jest zacząć.Ja postanowiłam dziś.Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale jestem dobrej mysli.I TY tez powinnas.Bede trzymała kciuki :D
Dzień dobereczek :lol: Wpadam się przywitać i życzyć wspaniałego dnia :D
Owocnego dietkowania :!:
Aniolku trzymaj sie i badz dzielna :) Na pewno dasz rade dobic do tych 48! Piknie Ci idzie dietka i tak trzymaj!!
oh biedactwo! ja przytyłam tylko 10 kilo ale i tak jestem zdruzgotana! nie martw się, wiesz sama dobrze ze jestes w stanie sobie z tym poradzic!! jestes silna i nawet jak masz jakas wpadke to wiesz co dalej robic :D tylko najpierw trzeba zrobic pierwszy krok, a Ty go juzz postawilas! dasz rade :)
Hej Aniołku!!!
Wczoraj wróciłam i masz kolejna osobę która jest z Tobą :D razem na pewno sie uda :D
Trzymaj się dzisiaj :***
weszlam sobie dzisiaj na wage no i mam male pocieszenie,bo z tych 21 dodatkowych,zrobilo sie 19;) Czyli musze schudnac tylko;P 14kg:)
Z obecnym nastawieniem to nie ma mowy abym przekroczyla tysiaka:D
I bardzo Wam dziekuje dziewczynki:) Przy takim wsparciu to az wstyd Was zawiesc;) :*
Wiem ze na pewno nas nie zawiedziesz :):) pozdrawiam i miłego dietkowania dzisiaj :)
no i widzisz 8)
Leci waga :P
hip hip hureeeey xD
Dobra,dzisiaj byl maly grzeszek,przyznam sie :twisted: mianowice zjadlam po 17,ba nawet po 18,ale przed 19:D... pol pomidorka i troszke kapustki:D :D oby tylko tak grzeszyc;) Ogolnie znow byl sobie tysiak:)
ale mam nowe plany :twisted: ,ktore wprowadzam od jutra...
..brzmi tajemniczo? 8)
Pisz szybciutko co to za plany :)
nie chce zapeszyc:D Pochwale sie jak uda mi sie je spelnic;) relacje z dnia pierwszego zdam jutro wieczorem
nie wiem tylko czy jutro wieczorkiem nie pojade przypadkiem na dzialeczke. Jesli tak,to wyspowiadam sie w niedziele;)
Ja na przykład jestem baaardzooo ciekawa, co to za plany :lol: :lol: :lol:
A cóż to za grzeszek, pomidorek i troszkę kapustki??? Przecież to warzywka, żaden to grzeszek a pora też nie strasznie późna.
Aniołku, nie jesteś dla siebie za surowa? :P
Miłej działeczki (jeśli oczywiście na nią pojedziesz) :D
Wrr no pewnie że brzmi tajemniczo xD !
i oczywicie zrobbisz na na złośc i powiesz dopiero jutro żeby nas bardziej trapiło to, co Ty tam knujesz .. :>
Hej,wpadam życzyć wspaniałego weekendu, dużo uśmiechu i przyjemnego dietkowania :!: :D 8)
http://www.strykowski.net/owoce/Trus...kawek_1538.jpg
I my się bedziemy teraz męczyć i zastanawiać co kombinujesz! i cchesz nas trzymać w niepewności aż do niedzieli? nie ładnie... :D
AZ do niedzieil ?!
A ja mysłam że już dzisiaj nam powie :P
Qrna ! :x
Bardzo nieładnie :P:P:P:P:P no ale moze jakoś wytrzymamy :)
eee,no i w koncu nici z mojego planu;P Ale moze to i lepiej?:)W koncu tradycyjny tysiak jst niezastapiony:) a w planach mialam w koncu zaczac diete kapusciana:D Ugotowalam sobie wczoraj gar tej zupy, no i dzis byl dzien pierwszy:D Zjadlam 4 talerze i trzymalam sie do godziny 14:30. W koncu nie wytrzymala;( zupa jest pyszna,ale przeciez jestem uzalezniona od nabialu;) i stwirdzialam,ze trudno,nie dla mnie takie meki. Wracam do tysiaka,a zeby tej zupy nie zmarnowac to bede ja jadla oprocz innych rzeczy na tysiacu.
Teraz mam tylko maly problemik,bo nie mam pojecia ile moze miec talerz taiej zupy:/ ale raczej niezbyt duzo ,bo to przeciez na wodzie + puszka mala koncentratu+ kapucha, 2 papryki,3cebule,seler naciowy,por.
I tak zjadlam dzisiaj:
-4talerze kapusniaku (ok.400-500kcal?)
-twaróg Piątnicy:D 220kcal
-2serki wiejskie: 120 +dodatki;) 20kcal= 140
-1/4 paczki otrebow(otrab;P?) granulowanych:) 120kcal
papryczka 70kcal
razem jakies 950-1050kcal:)
nie mam pojeci jak liczyc ta zupke:/...
no tak te moje plany;P a teraz tworza sie kolejne :arrow: Dieta niskoweglowodanowa. jako milosniczka nabialu stwierdzam,ze to juz cos rzeczywiscie dla mnie:) ale narazie zostane na tym swoim tysiaczku:)
Ps. jade na dzialke wiec odwiedze Was(zaleznie od powrotu) jutro albo w niedziele.:*
a jednak nastapila pewna zmiana i dzisiaj nigdzie nie jade:)prawdopodobnie dopero jutro
ech,zjadlam jeszcze kefir z otreabmi:/ale mam nadzieje,ze zawyzylam tamta zupke i nie bedzie zle. A jesli nawt troche przekroczylam tysiac...Co to jest tete 100 czy nawet 300. Kleska jest dopiero wtedy gdy robi sie kilka tysiecy:]...a poza tym mialam sie nawet oficjalnie odchudzac od pierwszego,wiec i tak zaczelam wcesniej;P ale sie usprawiedliwiam...
Ohoo to taki plan był :P
W sumie to Ci powiem, że dobrze, że nie wypaliło chociaz niby nie mam nic przeciwko kapuścianej to jednak wolę tego poczciwego tysiaka bardziej ;)
Tak czy siak bardzo ładnie sie trzymałąś dzisij ..
Hym spróbuje tutaj policzyć tą zupkę :P chociaz bedziesz miałą tak orientacyjnie ;)
- koncentrat puszka - jeżeli taka zwykłej wielkości to bedzie 70g, no i koncentrat pewnie 30% czyli :arrow: 65 kcal
- kapucha - yy młoda ? :P to pewnie z o,5 kg ? :arrow: 150 kcal
- 2 papryki- czerwone ? taka normalna waży gdzieś 160g czyli dwie będą ważyły 320g. Policzę jak za czerwone :arrow: 95 kcal
- 3 cebule :arrow: 50 kcal
- seler naciowy- yy z 200g ? :arrow: 60 kcal
- por - yy też 200g ? :P :arrow: 45 kcal
Całośc 445 :)
wlasnie zostalam wyciagnieta do znajomej. Fajnie tylko wiem,ze to niestety oznacza ta wlasnie kleske o ktorej mowilam.:/ ...a poniewaz nie chce byc dziwolagiem zjem tego i owego po kawalku+alkohol. Oby to w 2tysiacach sie zamknelo:]...no,a le jutro bedzie tysiak i moze jakos to przeboleje?:/... ech,od jutra (od kiedy to mam sie nawet bez wiekszej dawki owocow odchudzac)do pazdziernika to chyba zabarykaduje sie w swoim domu i bede siedziec tak,by uniknac wszelkich "kalorycznych" imprez,spotkac itp.:]Chocaz Wy sie dobrze trzymajcie,papa:* ja zaraz bede sie szykowac do wyjscia...
ych, pewnie wroca te 2kiloski,ktore stracilam... trudno,sa wakacje... dlatego jutro mam zamiar nawet nie miec zadnych wyrzuto sumienia;P Dobrze,ze nie ciagnelam tej kapuscianej do konca dzisiaj;)
o Olciu,to mnie pocieszylas z ta zupka:) w takim razie nie bylo dzisiaj nawet tysiaka:) wiec sobie dobije wieczorkiem:]... e,tam kurcze, po tej porannej meczarni:D to chyba moge. A od jutra,od pierwszego,zaczynam ladne tysiaczki codziennie realizowac,a na imprezach to chyba skusze sie tylko na tego Lecha light;) a tak na serio,to musze go kiedys sprobowac:)
Ja próbowałam i powiem Ci ze nie jest zły :) ma piwo pomaga chudnąć powaznie :) działa na mnie bardzo moczopędnie :):) poza tym mam problemy z nerkami i piwo jest wskazane :):D
Nio jak wypijesz jedno to Ci na pewno nie zaszkodzi :) pozatym jeśli dzisiaj sobie pojez na tej imprezce to przecież nie wrócą Ci te dwa kilo :) jutro wrócisz do tysiąca i bedzie git :D
Nie dziwie się że nie wytrzymałas na tej kapuścianej diecie... Przecież nie można jechać na samej kapuście :D
No co Ty Aniołku :P
Żeby przytyć jeden kiogram to trzeba wszamać 7000 kalorii wiec spoko maroko ! xD
Conajwyżej bedzie wiecej na wadze z powodu jedzonko, któe w Tobie siedzi, a nie że przytyłaś :P
Przeecież sama o tym wiesz głuuupolu :P
no i daj spokoj sa wakacje 8)
Lauri była w Hiszpanii nie dietowała i nie przytyła, wiec i na Ciebie aura wakaacji będzie tak działała oo ! :P
ojoj,troszke poszlo i % i zarcia,ale w koncu nie moglam trzymac diety w sytuacji,gdy kolezakna zdala egzamin na prawko:) Trzeba bylo uczcic;)
Jutro tysiak i juz:) a jak nawet przybedzie to trudno...nigdzie mi sie nie spieszy;) Moge sie odchudzac i odchudzac;P Mam za to super nowinke:) Podgadalam cos tam mamie o rowerku stacjonarnym(oczywiscie kupie go z wlasnej kasy,nie chodzilo wiec o wyciaganie forsy od rodzicow;P) no i chyba nie ma nic przeciwko:)ale jak ja dobrze przekabace to moze mi sie dorzuci(w koncu ona tez jest na dietce) i juz bedzie tez chodzilo o lekkei wyciagniecie forsy;P Tyle,ze ona myslala,ze to wydatek okolo 100zl:D :D musialam ja uswiadomic,ze niestety troche wiecej. Ale sama tak sobie mysle,ze nie bede kupowala nie wiadomo czego. Po co mi rower za jakies 700zl i w gore. Nawet i za 500 mi niepotrzebny. Chce tylko cos bym mogla sobe pojezdzic podczas czytania gazetki,ksiazki,ogladania TV(chociaz to robie rzadko) czy innych czynnoci. taki niepozorny rowerek,za rozsadna kase. Nie musi miec bajerow itp. Byle tylko nie rozwalil sie po tygodniu;P Myslicie,ze kupilabym cos w granicach 200-300zl.? Jak narazie to widzialam takie minimum 500:/ ale jeszcze sie dobrze nie rozgladalam:) Dostane cos takiego gdzies?Kasiu Cz., to pytanie zwlaszcza do ciebie,bo wiem, ze posiadasz rowerek .:) Ale moze ktoras z Was ma go w domku rowniez albo wie cos wiecej na ten temat? I moze jakas firme polecacie(coby rowerek nie rozlecial sie po pierwszej jezdzie;)
Lauri,na tej zupce to moglabym jechac,bo smaczna jest,ale gdybym nie miala takich napadow checi na nabial:D :D to juz uzaleznienie?:D Od jakiegos roku nie bylo dnia bym nie zjadla serka wiejskiego,kefiru,jogurtu,twarogu albo maslanki:D No i inny efekt uboczny,chociaz nie wiem czy to po zupce. Co chwila dostawalam dzisiaj potwornej czkawki:D
Jutro tysiak,tylko tysiak mi odpowiada:) a jak bede miala rowerek to tylko sie odchudzac-zyc nie umierac;) tym bardziej,ze do innych cwiczen nie moge sie znow zabrac. W rowerku nadzieja;)
Ja mam w domu rowerek ale zabrałam go mojemu M. i nie wiem ile kosztował ale zdaje mi się, że w granicach 300 zl powinnaś coś znaleźć :):):) co do firm to też nie wiem jakie są godne polecenia po prostu się na tym nie znam :):) ja zdanie mojego prawa jazdy uczciłam pizza :):) buziaki i pozdrowienia
no,gdybym to ja zdala to moglabym sobie darowac,ale kolezance glupio tak odmowic.:/nie wzniesc toastu itd.? No troche dziko by to wygladalo:/ Za rowerkiem moze rozejrze sie w tym tygodniu.Tylko nie wiem czy lepiej kupic w jakims hipermarkecie na dziale z takim sprzetem czy w specjalnym sklepie? W tym drugim na pewno doradza i trafie na nie byle co,ale nie jest tam drozej?
Jade sobie na dzialeczke.Moze swieze powietrze dobrze mi zrobi po wczorajszych%:D Obawiam sie tylko,ze moga byc nastepne:]...tak sie zapowiada.wiec nie obawiam sie,ze moga byc a beda:]...:(i to zarowno sobota i niedziela :twisted: i nie wiem co robic?Znow nie robic z siebie dziwolaga,ale odpuszczac diete?:/ ciezko...aaa,co za okres....to sa wlasnie zalety wakacji:]
Hej :*
Co do rowerku to ja bym nie kupowała w supermarkecie... Lepiej pójść do zwykłego sklepu i zapłacić o 100zł więcej i być zadowolonym z zakupu :) Chciałabym mieć rowerek, niestety nawet nie miałabym go gdzie postawić :( chlip chlip.
Wakacje są okropne na odchudznie... Cały czas coś sie dzieje, trzeba gdzieś chodzić, jeść, pić... Ja bym na twoim miejscu wypiła tylko troszeczkę, żeby nie było że nic. Mi narazie żadne wyjścia się nie zapowiadają. Znajomi powyjeżdżali. Tak to jest :D
Mam nadzieje ze uda Ci się z tym tysiączkiem!
Trzymaj się kochana :*