-
Dpóki nie zgaśnie iskierka...
Nie jestem osóbką nową na forum.Miliony razy czytałam Wasze historie i wielokrotnie znajdowałam wśród nich siebie Już nie pamiętam odkąd borykam się ze swoją wagą. Osiem......,a może 10 lat.Jeszcze w szkole podstawowej było dobrze,ale już w ósmej klasie zaczęłam tyc na potęgę.Czemu?Do dziś nie wiem.I mówię to poważnie.Nie wydarzyło się nic,co mogłoby byc przyczyną tak szybkiego przybierania na wadze W drugiej klasie liceum (16 lat)podjęłam walkę,którą wygrałam.Schudłam w pół roku 30kilogramów. Z 80 na 50 kg......Jednak od tamtego czasu już nigdy nie powróciłam do normalnosci w jedzeniu.Od tamtej pory ciągle tylko myslę o odchudzaniu. Jedzenie stało się moim wrogiem, a odchudzanie obsesją.Myślicie,że chudnę? Nic z tego. Tyję. Czemu? Nie wiem Wszystkiego sobie odmawiam.Od patrzenia na to,co zdrowe rob mi sie niedobrze.Ciągle jestem w ruchu,bo taką mam pracę.Nawet po 12 godzin dziennie i to nie byle czego,tylko ciężkiego wysiłku fizyvcznego.Jestem załamana.Przy wzroście 168 ważę 78 kg!!!Coś jest nie tak.Wiem to.Skąd? Od prawie 2 lat próbuję zajśc w ciąże i nic z tego.Wiem,muszę zrobic badania,ale narazie mnie na nie nie stac.Jestem w kropce.Za oknem piękne lato,a mnie się nie chce życ,bo ciągle tyję.Nie potrafię się już niczym pocieszyc.Potrafię byc po miesiącu na diecie,pilnowac pór posiłków,jeśc tylko to,co zdrowe i nic.Może kilogram mniej.Powiesic się można,jak widzi się takie marne efekty.Dietetyk mi mówi: "Proszę jeśc mniej",a mnie łzy w oczach stają.Na nic moje tłumaczenia,że nie jem,że coś się dzieje.Nie chcą dac mi skierowań na badania.Każą schudnąc...Mam dopiero 25 lat,a czuję się jakby mi się już życie skończyło.Owszem,mogłabym zaakceptowac,że jestem gruba,ale nie,że ciągle tyję!W ciągu pół roku przybyło mi 18kg...Nie mam już siły.Moje życie to dieta.Kupienie nowego ciucha to koszmar,bo kolejna rzecz coraz większa.W lustro juz patrzec nie mogę.Łzy,łzy i jeszcze raz łzy....Nienawidzę siebie.Nikt mi nie umie pomóc,albo po prostu nie chce.Każdy machnie ręka i pójdzie dalej,a ja boję się każdego kolejnego dnia....Nie wiem po co to piszę.Nawet nie wiem,czy ktoś jest to w stanie zrozumiec. Ciągle próbuję.Co miesiąc modyfikacja diety.Nie wiem tylko ile jeszcze wytrzymam takich dni...Nic mnie nie cieszy.Gdzieś głęboko w sercu mam nadzieję,która coraz słabiej się tli...Proszę Boga,by nie zgasła.Marzę o normalności i jestem już tak bardzo zmęczona.Może znajdzie się ktoś,kto miał lub ma taki problem.Sama sobie nie radzę.
-
Witaj GreenEye,
w dobre miejsce trafiłaś. Z tym forum można wiele. szczególnie do poczytania polecam wątek Devoree na XXL-kach.
A szczerzej napisałam Ci na priva.
pozdrawiam
-
Dziękuję za miłe słówko
Wątek Devoree już poczytuję,ale że jest tego sporo,to na raty.Rzeczywiście jak się chce,to się wszystko da.Staram się jak mogę.Waga stoi w miejscu.Chociaż tyle,że nie idzie w górę.Dieta białkowa - 1000 kcl.Właściwie,to już przywykłam.Tylko czasem mi tak przykro,że tak jest.Niesprawiedliwie.Ale cóż....Trza iśc dalej.No to idę.Miłego dnia wszystkim życzę
Milas dziękuję za poświęcenie mi uwagi na priv.Doceniam i proszę o więcej
-
witam GreenEyes to co napisalas posuszylo mnie dosc mocno wydaje mi sie ze jestes juz na prawde tym wszystkim zmeczona ale my Ci dodamy wiary i sil zeby wszystko bylo dobrze i zeby wszystko sie udalo zobaczysz dasz rade pozbyc sie zbednych kg musisz wto wierzyc na razie waga nie idzie w gore wiec to juz sukces mysle ze powinnas zmienic sonbie lekarza i poprosic o skierowanie na badanie horonalne ja jak zaczelam tyc taz jalkos tak w 8 klasie to dostalam skierowanie wlasnie na takie badania moze to hormony sa Twoim wrogiem nie trac wiary i sil obiecuje ze bede wpadac do Ciebie milego dnia GreenEyes
-
Hej GreenEye,
jesteś jeszcze?
Ja po wielkim wolnym, egzaminie zaczynam powoli wracać i nadrabiać zaległości.
pozdrawiwm serdecznie
z domu odpiszę Ci na pive
-
Hej, twój lekarz rodzinny niech Ci da skierowanie na badanie krwi na TSH hormon tarczycy.
Pozdrawiam
-
Jestem po przerwie.Powiem krótko-mam mamę w szpitalu i nie bardzo miałam jak pisac,ale teraz już się uspokoiło i nadrobię.
Dziękuję za odwiedziny i słowa wsparcia.Cattibrie już nie wiem ile razy prosiłam o skierowanie i jak widac nie doprosiłam się,także chyba narazie nici z badań....Ale walczę dalej.Mam już namiar do nowego lekarza,w innej przychodni.Może on mnie potraktuje jak człowika
Milasjestem,jestem Trochę zmęczona,bo ciągle ganiam do pracy i do szpitala,ale trzymam się.Mam nadzieję,że zajrzysz ku mnie.
Agata1001dziękuję za miłe słowa.Masz rację.To,że bnie tyję,to już sukces.Zdaję sobie sprawę,że to chormony mogą mi szwankowac,ale jak sama widzisz służba zdrowia nie działa mi na korzyśc.Niemniej jednak ja się nadal nie poddaję.
Póki co nie tyję.Fakt,że nie bardzo mam czas myślec o tym wszystkim,ale....No właśnie.Jestem na nogach od rana dopóźnego wieczora.Jem dośc mało,bo nie mam kiedy i co? I tko inny to by chudł na potęgę,ale nie ja.Nie jest to dla mnie zbyt mobilizujące,ale cóż...Widac tak byc musi.Czekam z niecierpliwością na skierowanie.Nie zamierzam się poddawac,bo nawet kiedy płaczę,to mówię sobie,że w końcu będzie dobrze.Prawda?
-
Pewnie, ze bedzie dobrze Musi byc!!
Walcz o zmiane lekarza, jesli ten nie traktuje Cie powaznie, bo dobry lekarz to naprawde skarb.
Trzymam mocno kciuki za sukcesy Glowa do gory!
-
GreenEyes masz bardzo dobre podejscie i zobaczysz ze niedlugo wszystko sie zmieni na lepsze lakarza szybko zmieniaj bo on Ci nie robi zadnej laski ze da Ci skieroweanie to jego obowiazek a jesli on tego nie zorumie to musisz go koniecznie zmienic to jest Twoje zdrowie i nie ma co cierpiec przez jakiegos glupiego lekarza glowa do gory bo ja wierze ze juz niedlugo wszystko zacznie isc po Twojej mysli trzymam za Ciebie kciuki
-
Jak miło,że ktoś tu zagląda Staram się jak mogę nie popadac w doły,ale czasem jest ciężko.Zwłaszcza kiedy jest taki upał,a ja nie mam co na siebie założyc.Z utęsknieniem wspominam chwile,kiedy byłam szczuplutka.Wierzę,że to jeszcze kiedyś wróci.Staram się nie traktowac mojej obecnej wagi,jako porażki życiowej,ale....to trudne,bo kiedy spotykam jakaś znajomą osobę i widzę to spojrzenie,które mówi wszystko....chwilami jest to ponad moje siły.Przecież nie będę się idiotycznie tłumaczyc....Marzę i wierzę i idę dalej....Oby do przodu Miłego dnia wszystkim życzę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki