A jaki masz patent na cukinie smazona?? Jestem strasznie ciekawa, wiec jesli to nie jest Twoj sekretny przepis to poprosze :D
Wersja do druku
A jaki masz patent na cukinie smazona?? Jestem strasznie ciekawa, wiec jesli to nie jest Twoj sekretny przepis to poprosze :D
E tam, sekretny :wink:
Danie jest szybkościowe:
:arrow: obieram cukinię, kroję na plastry, tak ok 1,5 cm, nacieram ziołami rozmaitymi - co kto lubi, u mnie nie może zabraknąć bazylii, pieprzu ziołowego, papryki pikantnej, lubczyk(jak mam), majeranek, kminek, itp.
:arrow: panieruję w białku roztrzepanym(to z powodu diety, bo można normalnie w całym jajku) i mące razowej albo otrębach(trzeba je rozdrobnić) ewentualnie bułce
:arrow: i na patelnię :D
Oliwy oczywiście tylko do posmarowania. A panierka konieczna, bo inaczej rozlecieć się potrafi :wink:
Cały proces zajmuje 20 min :D
Przepis boski - na pewno wypróbuję, bo uwielbiam cukinię! :lol:
AGA!!! Przypomnialam sobie, ze taka potrawa istnieje! Przeciez ja to zawsze uwielbialam, ale teraz przez dietowanie i unikanie smazenia, calkiem mi z glowy wylecialo :shock: PYSZNE TO JEST!
Wtorek przeszedł wzorowo :!: Dumna jestem, bo i kalorycznie na medal i ćwiczonek było ponad godzinę :D
I zaczęłam Weidera wreszcie :wink:
Czaiłam się, czaiłam aż w końcu sie za to wzięłam. Byle zapału starczyło :!:
Dziś "odrobiłam" drugi dzień rano przed pracą, żeby z głowy mieć :wink:
Musze powiedzieć, że chyba mięśnie brzucha mam nienajgorsze, choć pod warstwą tłuszczyku schowane, bo nie zanotowały faktu cwiczeń :shock: Właściwie nawet dziś 2 serie z wysiłkiem zaledwie minimalnym :shock: :shock: :shock:
Wiem, że zaczną się schody, jak więcej będzie, ale na razie jest "luzik" :wink:
To pewnie przez to, że ja generalnie dużo na brzuch ćwiczę, bo to zawsze moja pieta achillesowa była - brzuszki rozmaite, na jedną nogę, na dwie, skośne itd.itp. W godzinie ćwiczeń bruch zajmuje mi jakieś 20 min.
Teraz kusi mnie, żeby wieczorkiem odbebnić dzień trzeci, żeby szybciej było z głowy :D
Tak porcyjka rano, porcyjka wieczorem i szybko skończę :wink:
Żartuję :!: :!: :!: Bo to chyba tak nie wolno :?:
Hej Aguś podczytuje Cę troszeczke i dlatego postanowiłam pomachac do Ciebie łapką na przywitanie :wink:
widzę ,że dietkujesz twardo i z dobrymi wynikami.Oby tak dalej.... :D
Przepis na cukinie jest świetny- tez robiłam go parę razy....
Gratuluję wzorowej dietki i ambitnego chwytania się za takie ćwiczenia jak A6W (Wow! :shock: bo dla mnie to by była chyba makabra :? :wink: - respect! :D ) a co do cukinii - można też zrobić cukinie w lekkim sosie pomidorowym, niemal bez podsmażania (one się wtedy mogą troszkę "rozwalić" - to nie szkodzi) i to się później je, np z ziemniakami, jako obiad :) ...pamiętam, że raz tym się napchałam nie gorzej niż wczoraj gołąbkami :oops: , ale z wyliczeń nie chciało wyjść więcej niż 600 kcal za cały ogroooomny obiad: z cukinii, sosu i ziemniaków 8) ....ale takie podsmażane brzmią bardzo apetycznie :D może się skuszę :wink:
hej aga !!
niezły z ciebie skowronek, o której ty wstajesz ?? o 4.30??
fajnie sobie radzisz, tylko pochwalić i jakiś medal na szyji zawiesić :lol: :lol: :lol:
no i jeszcze te 6W, zuch dziewczyna. mi jakoś nie leżały te ćwiczenia i powoli sie wkręcam w callanetics, na razie mi sie podoba (tylko ja taki typ jestem, co się szybko nudzi).
miłego dnia, pozdrawiam
Dzieki za przepis :) Bede molestowala Mezona mojego cukinia na wiele sposobow ;) niech chlop ma :)
Niezle Ci idzie dietkowanie i cwiczenie :)
Widzę, że parę fanek cukinii :wink: - no to jeszcze:
:arrow: większą cukinię kroimy wzdłuż na pól
:arrow: usuwamy pestki
:arrow: środek smarujemy odrobiną oliwy i ziołami
:arrow: napełniamy tym, na so mamy ochotę: lekko podduszone warzywa(marchewka, pieczarki, papryka, groszek, cebula...)+ miesko gotowane
:arrow: jak sie nie odchudzamy, to posypujemy tartym żótym serem :wink:
:arrow: do nagrzanego piekarnika na ok. 0,5h (żeby wszystko było miękkie)
Ile kucharek, tyle smaków :D Mi samej za każdym razem wychodzi inaczej :wink: Ale pyszne jest, porcje wielkie a kalorii mało :lol:
dezzine - dzięki, wypróbuje na pewno :D
--------------------------------------------------------------
milusha- no niestety, wstaję po 5.00 (zależy, co mam rano do zrobienia :wink: )
Nie, żebym lubiła, ale przyzwyczaiłam się. A jak w sobotę pośpię do 7.00, to wyspana jestem, że ho ho :!: :D
--------------------------------------------------------------
dziś na razie 350 kcal, ale w jednym posiłku niestety :?
w pracy będzie jeszcze jakieś 150kcal
a w domu... pomysłu nie mam zupełnie, może zupa jakaś :D