Witaj Aga!
Ja bez słodyczy bym nie wytrzyłama.
Nie wiem jak na Dc to wytrzymałam...
Teaz to jem codziennie 1 paczkę ice.
Inaczej bym zwariowała!
Pozdrawiam
Wersja do druku
Witaj Aga!
Ja bez słodyczy bym nie wytrzyłama.
Nie wiem jak na Dc to wytrzymałam...
Teaz to jem codziennie 1 paczkę ice.
Inaczej bym zwariowała!
Pozdrawiam
Hehe, ja przez całą dietkę nie rezygnowałam ze słodyczy i wciąż nie rezygnuję :lol: :lol:
Raz na jakiś czas wcinam lody a prawie codziennie gorzką czekoladę, oczywiście nie całą :wink: :lol:
Potrafię jednak zjeść kawałeczek i się zatrzymać, nie wywołuje to u mnie reakcji łańcuchowej :roll:
Ja niestety nie lubię sobie narzucać takich dyktatów, bo źle się wtedy czuję psychicznie a dietka i zrzucanie kilogramów to ma być przyjemność a nie kara i droga przez mękę :wink:
Ja wiem, że można ze slodyczmi rozsądnie i wliczyć sobie w limit.... Tyle, że mi strasznie ciężko się opanować, jak już zacznę :wink: A ten odwyk to trochę próba charakteru :wink:
Coo, ja nie dam rady??????? :wink: :wink: :wink: :wink: :lol:
Ja teraz juz powoli jem prawie wszystko i jaki jest efekt? psychicznie czuje sie tak sobie, bo mi sie wydaje, ze "lamie" diete :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: Wczoraj zjadlam 2 kostki czekolady 85% i czulam sie jakbym cos nie tak zrobila :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Boszzzz....mowilam, ze to nam sie kiedys na glowe rzuci :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dlatego tez wieczorem poltorej godziny cwiczylam :roll: :lol: :lol: :lol: :lol:
Za Ciebie Agus kciuki trzymam!!!! Przeciez wiadomo, ze DASZ RADE!!!!!!!! 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Gosia, tak samo mam :roll: Jak cos zjadłam slodkiego, zaplanowanego i w limit wliczonego, to się czulam jak .....grubas, ktory opanowac sie nie potrafi :oops: :roll:Cytat:
Zamieszczone przez tagotta
Trzeba się chyba będzie nauczyć, żeby samą przyjemność mieć bez tych wyrzutów :roll:
Ale Gosia, za dwie kostki półtorej godziny :?: :?: :?: :shock: :shock: :shock: :lol: :lol: :lol:
Aguś.... tylko bez paniki... nie dajmy się zwariować za wszelką cenę...
Najgorsze jest przejść z dietki na "normalne" jedzenie, czasem z kratką, czy dwiema czekolady... najwazniejsze to nie dać się zwariować :wink:
A ja nie mam wrażenia, że łamię dietę jedząc czekoladę :lol: :lol:
Absolutnie żadnych wyrzutów sumienia, nie dajmy się zwariować!!!!
Jem ją na przykład w trakcie pedałowania, super sprawa - doładowuję się i mam więcej siły :lol: :lol:
Czyżbym ja z tych normalnych jednak??? :lol: :lol:
dotka :wink: :wink: :wink: Juz za pozno :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez doty22
Cytat:
Zamieszczone przez tagotta
tak ....................samiuśka prowda :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ciekawe tylko, czy to z czasem mija, czy tylko się nasila :roll: :roll: :roll: :roll: :wink: