Zgadzam sięz Wami, dziewczyny... panga dobra jak smażona... ale inne sposoby, to juznie do końca... ja lubię morszczuka i mintaja... a od czasu do czasu makrelę i śłedzie - koniecznie w occie :D
Wersja do druku
Zgadzam sięz Wami, dziewczyny... panga dobra jak smażona... ale inne sposoby, to juznie do końca... ja lubię morszczuka i mintaja... a od czasu do czasu makrelę i śłedzie - koniecznie w occie :D
Śledzik mmmmmm 8) 8) 8) Zjadło by się :roll: Może byc też w pomidorach :wink:
To ja jeszcze do tego zestawienia dorzuce szprotki - uwielbiam :D
Ja lubię wszystkie morskie ryby, oprócz węgorza i halibuta, bo te 2 ociekają tłuszczem :lol: :lol:
A ze słodkowodnych zajadam się pstrągiem wędzonym w jałowcu, niebo w gębie!!!
A ja sobie zrobię coś takiego: pokroję kawałeczek śledzika z zalewy korzennej, wymieszam go z serkiem wiejskim lekkim i będzie pycha, taki śledzik a la' w śmietanie, ale chudszy :lol: :lol: :lol: :lol:
^To będzie prawdziwa bomba białkowa!
Kasia :D Ślinka mi cieknie normalnie :roll: :roll: :roll: Chyba ściągnę pomysł na jutro :wink: :lol: Tak sobe myslę, ze jeszcze jakiś ziół sypnąć i będzie pychota 8)
Hej Aga :D
nie wiem czy mnie pamietasz ale wracam znowu do odchudzania pozdrawiam i zapraszam do mnie :D
Aga, zioła można, pewnie, ale ten śledzik to będzie z takiej mocno aromatycznej zalewy korzennej, więc da bardzo mocny akcent smakowy :wink:
Asia - jasne, że pamiętam :D Co więcej, teraz Twój cel na suwaku jakoś bardziej do mnie przemawia :wink: To do roboty :!:
witam slicznie.
ja ostatnio malo rybek jadlam, tyko raz w tygodniu. musze sie poprawic, bo rybki sa nie tylko zdrowe ale i taz przepyszne.
a jak je robicie?? na parze czy w piekarniku w foli??
Pozdrawiam :P
Ja jadam głównie wędzone albo z patelni, na tłuszczu beztłuszczowym lub na oleju ryżowym i bez panierki oczywiście.
Codziennie :P
Ryba z wody, jest delikatnie rzecz biorąc, średnio smaczna .... :lol: :lol: :lol:
Kasia - no tak, ja mam takie własnej roboty najczęściej i nie sypię za dużo przypraw do zalewy, bo rodzinka nie lubi. Tylko sobie później doprawiam 8)
Myszko, ja się ostatnio stałam rybożercą :wink: Właściwie mało jest dni, gdy jakiejś rybki nie wciągnę. Często są to ryby z puszki - np tuńczyk (w sałatkach, albo prosto z puszki :wink: ) ale próbuję też róznych innych puszkowców, starannie omijając te w oleju :wink:
A rybki morskie to sobie przygotowuję na różnie - wczoraj to byla smażona przez małża, ale lubię duszone lub pieczone w warzywkach, w cebulce samej, gotowane w soku pomidorowym... Właściwie to eksperymentuje za każdy razem, coś tam innego sypnę czy dodam i nie mają szansy mi się znudzić 8) :lol: :lol: :lol: