-
zawsze lepiej smakuje jak ktos ugotuje :lol:
niestety po 3 dniach jedzonka mojego Misia mam wrazenie ze mam 10 kilo do przodu :shock:
dzis tez nabroil i oszukal mnie z jedzonkiem, ale co tam wybaczone
a tak na powaznie jak samopoczucie?
aha!!
u mnie zima w pelni cwiczenia i basen zawiesilam wiec :?
-
Dzień dobry :D
No rybki wczoraj zjadlam dużo, ale na szczęście to minataj był, więc z takich mniej kalorycznych. Razem z surówkami i jabuchem wieczornym wyszło mi ciut ponad 1100 kcal a objedzona bylam jak bąk 8)
No i wczoraj basenik zaliczyłam - 40 min pływania - rewelacja :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia dla wszystkich :D
-
Agusia , serdeczne dzieki za kawke u nas, juz skorzystalam a jak inaczej :wink: :wink: :wink:
Ja z rodzinka wybiore sie na basen w kwietniu, mamy krotki urlopik po swietach to napewno miedzy kardiologiem a innym sprawami, ktore musze wtedy pozalatwiac, znajdzie sie pare godzinek na szalone pluskania na basenie :wink: :wink: :wink: :wink:
-
:):)
miłego czwarteczku i bardzoooo dziękuje za odwiedzinki
-
Kochana Aguś :)
Widzę, ze mimo przykrości i mimo trudności trzymasz się i nie dajesz za wygraną :D
łądnie biegasz i ćiczysz, toteż waga nie idzie w górę, a niedługo bedzie spadać...
Wiesz, a propos rodziny i tych małych niewaznych spraw... wiesz, czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie wane są dla nas te malitkie sprawy... przytulanie siędo dzieci... rozmowa z mężem.... rodzina... dopiero jak to tracimy, albo ktoś to traci, nam się zapala taka czerwona lampka w głowie i uświadamiamy sobie, jakie to jest dla nas istotne i jak bardzo boimy siętego stracić.... A tak na codzień mamy masę ważniejszych spraw.... zakupy... sprzątanie.... sport... zainteresowania... a na dalszym planie reszta... Ważne jest wodrębnienie tych codziennych małych pozornie niewaznych rzeczy od reszty, tej mało istotnej :)
Kochana, Tobie sięuda :) Masz wspaniałą małąrodzinkę i tego się trzymaj :D A reszta jest niewazna, a przynajmniej nie tak wazna :wink:
Miłego dzionka Aguś, dużo słonka... u mnie śnieg :wink: :lol:
-
Hejka :)
macham porannie :)
-
Aguś, miłego czwartku życzę :P :P
Uwielbiam rybki, właśnie morskie - takie prawdziwe z krwi i kości (mintaj, morszczuk, sola, flądra, dorsz, tuńczyk ...) a nie rybie 'podróby', co to smaku ryby nie mają (chodzi mi o pangę, to taka ryba-nie ryba jak dla mnie :lol:)
-
Maguś - mnie już dzieci męczą, żeby je na basen zabrać, bo uwielbiają to po prostu :D Tylko, że na razie coś poszczekują, to się wstrzymam. A ja cichaczem sie wyrwałam, jak wieczorynkę oglądały, bo inaczej krzyk by był :wink:
Mała - dziękuję :D
Dotty :shock: - jeateś :!: :!: :!: :!: :lol: Zaraz lecę do Ciebie :lol:
Ale najpierw powiem, że podpisuję się obiema ręcami pod tym, co napisałaś. Właśnie taki czas mialam, że dostrzegłam i bardzo doceniłam, jak ważne są takie "małe" sprawy :!:
-
Kasia, ja mam tak samo. na pangę się skusiłam i o ile smażona to jeszcze ujdzie :roll: to jak zrobiłam sobie po żydowsku, tzn duszoną w cebuli, to smaku ryby nic a nic czuć nie było :roll: Jak bym jadła z zamkniętymi oczami, to bym nawet nie wiedziała, że rybę jem :roll: A jeszcze kiedys potem poczytałam u Ciebie co nieco o tym, jak się toto hoduje :? I dziękuję bardzo, więcej nie skorzystam :!:
-
Aga, ja się też na początku zachwyciłam pangą, ale ani to morska ryba ani wartościowa, więc ją sobie darowałam.
I jeszcze ta wątpliwa hodowla :?
Ryba musi pachnieć i smakować rybą :lol: :lol: :lol: :lol: