Spokojnej i przyjemnej niedzieli :P :P :P
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2005-0204.jpg
Wersja do druku
Spokojnej i przyjemnej niedzieli :P :P :P
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2005-0204.jpg
dzien dobry poniedziałek :)
sobotę wieczorem i prawie całą niedziele spedzilam na pakowaniu swojego życia do pudełek i walizek
zaczełam w sobote wieczorem od półki z listami i pamiątkami...
i skończyłam tę połkę cała zaplakana i poszlam spac do własnego łóżka (kurcze, jak ja je lubie!!) i tak mi bylo dobrze, mimo ze spalam w srodku wilkiego bałaganu w moim pokoju.... ale w starym domu, w starym łóżku i w rembertowie gdzie budzi mnie płacz dziecka albo ptaki, a na pewno nie tramwaj, robotnicy i inne odgłosy miasta...
wiec tak pakowalam wszystkie kartki, które kiedys dostalam, zdjecia, lisciki, listy miłosne...no po prostu całe moje życie
i zastanawiałam sie, gdzie ja bardziej jestem i gdzie bardziej istnieję, tu i teraz, gdy biegam i nie mam dla nikogo czasu, cyz w tych listach, gdzie jest świadectwo, ze byłam dla kogoś ważna.....
i żadnego nie udało mi sie wyrzucić :)
a potem od rana do 17 non stop sie pakowałam
wyrzuciłam 100kg makulatury (hehe studia....)
i dodatkowe 200l innych śmieci .....
i teraz czekam, aż moj szwagier przywiezie walizki :)
bez ruchu innego, ale za to psychicznie troche odpoczelam :)
Aniu, cieszę się, że mimo tego pakowania swojego życia do walizek i pudełek, przeżywania, czytania listów miłosnych jednak troszkę odpoczęłaś psychicznie :D :D
Milutkiego poniedziałku i udanego całego tygodnia :D :D :D
Pozdrawiam cieplutko :P
http://republika.pl/blog_pw_200105/7...1100076701.jpg
Hej, ja chyba mam ten sam problem - gdzie bardziej jestem. Od jakiegoś czasu moje życie to kursowanie miedzy różnymi miejscami, gdzie mnie moje studia rzucają i jakos nawet nie mam szansy z nikim bliżej się zaprzyjaźnic i poznac. Ale coż tak wybralam :)
A swoje pamiatki musialam wyrzucic, bo caly moj zyciorys nie zmiescilby mi sie w 15kg bagazu do samolotu :((
Gratuluję zrzuconych juz kilogramow i trzymam kciuki za osiagniecie przez ciebie wymarzonej wagi :)
miło mi gościć kogoś nowego :)
podziwiam, bo ja nie potrafie tak życ na walizkach :)
Ania...na stare listy zawsze sie znajdzie miesjce, nawet w najmniejszej walizce...i nigdy nie trzeba sie ich pozbywac. Ostatnio jak pojechalam do rodzicow, wygrzebalam w moim pokoju stary karton z listami i kartkami.....pomijajac fakt, ze jest to pamiatka...to wiele sie z nich mozna o sobie samym dowiedziec....jakim sie bylo, co sie czulo....z perspektywy czasu zawsze wyglada to inaczej :roll:
to prawda,
ja mysle, ze wtedy, gdy tyle ich dostawałam byłam inna
i taką siebie sobie przypomniałam
i moj świat był inny
i trochę za nim zatęskniłam
to prawda,
ja mysle, ze wtedy, gdy tyle ich dostawałam byłam inna
i taką siebie sobie przypomniałam
i moj świat był inny
i trochę za nim zatęskniłam
:( :( :(
a ja żyje w erze internetu, telefonów i całej tej "cyfrowości"
i listy to se moge na e-mailu poczytać
a życzenia wyrzucam jak mi skrzynke na telefonie zapełniaja :(
ja chce list z poczty :!: :!: :!: :evil:
_________________
„Świadomość, że sam nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę...”
http://jestem-bolem.blog4u.pl/upload...ta%20laska.jpg
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://jestem-bolem.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
bo ja jeszcze nie nadążam za wątkami i sie nie połapałam
przeprowadzasz się gdzieś?
_________________
„Świadomość, że sam nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę...”
http://jestem-bolem.blog4u.pl/upload...ta%20laska.jpg
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://jestem-bolem.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Wielki powrót bucika marnotrawnego...