ojjj ja też nie przepadam za lataniem...a droga ze S tanów niestety do najkrótszych nie należy.co zrobic...Szkoda ,że nie ma bezpośredniego połączenia.Teraz po tych aferach z terrorystami , nawet książki nie można zabrac na pokład samolotu...
Wersja do druku
ojjj ja też nie przepadam za lataniem...a droga ze S tanów niestety do najkrótszych nie należy.co zrobic...Szkoda ,że nie ma bezpośredniego połączenia.Teraz po tych aferach z terrorystami , nawet książki nie można zabrac na pokład samolotu...
hej Boxerku:))
Ja tylko momencik.
Gratuluje zgubionych kg, bardzo ladnie spadaja:)
a Twoje opowiesci sa boskie;)) przejrze dokladnie zaleglosci jak bede miala chwilke:*
hej
gratuluje schudnęcia :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
pomyśl, dzięki temu że schudłaś będziesz mieć więcej miejsca na fotelu w samolocie
bedziesz się mogła wiercić i wiercić dowoli :!:
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
boxerku kochany jak ja sie nudzilam 10 h w samolocie.. boziu myslalam ze wykorkuje..ale zeby bylo malo tego.. wstalam o 3 w nocy.. z Katowic samolotem do warszawy.. a tam chyba od 5 do 12 czekanie na samolot.. normlanie paranoja :D no coz czytalam sobie ksiazki ( Kod Leonarda da Vinci :D) ogladlaam film.. ale jakos nie moglam zasnac...nie spalam wtedy ponad 24 h.. i jak nastepnego dnia padlam..to juz nic mi nie przeszkadzalo :D a tobie wspolczuje z tymi przesiadkami.. nie dobrze... ale wkacu ja bym sie tym nie przejmowala..bo wkacu jedziesz do domku :) tylko nie zapomnij o nas jak juz u siebie bedziesz miala dobrego kompa :D i koniecznie fotki :P hie hie pozdrawiam cie kochana :*
Witam;*
no dzis jak narazie idzie ci ładnie:D a co do tej pracy to dwa dni jeszcze jakos dasz rade:D no a potem to juz tylko same przyjemnosci:D takze oplaca sie pocierpiec :D
3maj sie;*
heh no widzisz jak ten czas szybko zleciał.
pamietam jak na poczatku gadałaś że chcesz już do domu, a tu domek już tak bliziutko ! Chwilunia i bedziesz spała we własnym łózeczku i spotkasz sie ze swoim chuopkiem ;) cudnie !
szkoda tylko że tak długo trzeba lecieć, no i że jeszcze samochodem długo jechać .. no ale cóż taka cene trzeba przypłącić ;) wytrzymasz napewno ! :*
3maj się ! :*
Boxer...z frankfurtu do essen ??? :roll: jak Ty fruniesz????? :? do tylu? :wink:
Wpadam Boxerku żeby szybciutko się pożegnać ;)
Jutro jadę do rodzinki i nie będzie mnie do niedzieli.
Chyba się miniemy niestety ..
Tak czy siak trzyam za Ciebie kciuki. Trwaj w swoim postanowieniach ;)
Trzymaj się cieplutko.
buziak :*
olcieek- no to milego wyjazdu bede napewno tesknic za Toba i postaram sie zeby nie zafajdac sobie dietki :)
tagotta- no bo ja lece do frankfurtu a pozniej jade mame zawiesc do Essen i pozniej do domq :)
grubasek1992- no jak narazie to idzie mi srednio na jeza :)
kasiorek18-nawet mi nie mow o tym lataniu.. grrr.. jeszcze te zryte zamachy teraz bez podrecznego.. debile ... Buzka:*
Matrix-hehehe tjaaa.. tam i tak bylo duzo miejsca :)
espresso-wkoncu jestes :) dzieki za gratki.. Buzka:*
Kinga1980-no niestety ,niby samolotem szybko fajnie a tu jednak nie tak szybko.. a teraz te zamachy to juz w ogole szok !!/..
**
Helou ,pozwolilam sobie edytowac posta ,nikogo jeszcze nie bylo wiec mozna ,a ze teraz mam wiecej czasu to sie wkoncu kurde wyspowiadam :)..no wiec..
sniadanie
:arrow: platki z mlekiem sojowym (300 kcal)
lunch
:arrow: 1/2 banana + kilka truskawek + troszke platkow do mleka + jogurt = (ok. 280 kcal)
obiad
:arrow: pizza z serem (margherita) (domowa ,jakas wydawala sie w ogole nietlusta ,ciasto gotowe ,tzn w worku ,uroslo ,ciotka rozwalkowala ,dala dwie lyzki sosu ktory w 1/2 szklanki ma 90 kcal czy mial malutko ,noi posypala troche serka zoltego (nieduzo).. 2 kawaleczki ( mysle ze jeden mial z 240 kcal ,tak na necie wyszukalam ,moze mniej ,moze wiecej :) = 480 kcal )
Inne zarlo
:arrow: lodyy.. uff nawet dwie porcje ,niemoglam sie powstrzymac.. sluchajcie no ciotka kupila french vanilia i migdalowe ,pozatym byla resztka mojich ukochanych jogurtowych.. =ok 400 kcal :oops: (duzio bylo :P )
ZJEDZONE: OK. 1500 kcal (przekroczylam o 300 :P Mialam zrec 1 200 ..tzn w sumie mialam jesc wiecej a dupa tam -lody smakowaly i to sie liczy )
Aktywnosc fizyczna
:arrow: jogging 40 minut (266 kcal)
:arrow: plywanie 120 minut (800 kcal)
:arrow: rowerek stacj. lacznie 95 minut (950 kcal)
SPALONE: ok. 2016 kcal (niezle co 8) :shock: )
***
To tyle .. Troszke mnie meczyly wyrzuty sumienia po tej wypasnej porcji lodow.. w sumie dwie porcje lOl no ale raz sie zyje a wroce do polski to nie bedzie takich dobrych i pewnie nie bede juz tak kupowac jak tu wiec sobie odpocznie brzusio od tego czegos zwanego lodami :) W ogole wroce do domu to zapomne o slodkosciach na .. tydzien minimum i nie ma bata :D Heh
Jutro jade do Orlando do centrum handlowego ,no nie bede sie rozpedzac bo jak wiecie przez zamachy terrorystyczne te ostatnio nie mozna na poklad samolotu miec bagazu podrecznego a ja tam planowalam sobie napchac niezle.. a tU DUPA wielka jak nie wiem co :!: .. trudno trzeba jakos sie zgniesc w tych 50 funtach na 1 walizke i 50 na druga :/ eee.. lipa ale cuz zrobic -nic :)
W pon. ide do roboty we wtorek tez -juz to wiecie tak wiec znowu bede bimbac z cwiczeniami ,ale same widzicie jak mam czas to dzielnie wykonuje obowiazki i gimnastykuje sie jak cholera ,a dzis przy rowerku dokonczylam ksiazke ,wspaniala - "Tylko z corka " Jest na faktach o takiej Amerykance co miala meza Iranczyka i tam pojechali z corka niby w odwiedziny do Teheranu i ten maz powiedzial ze juz nigdy z tamtad niewyjada ,byl o tym film .No kurde ksiazka wypasiona :) ..
Dobra dziewczeta moje drogie ide zaraz sie umyc ,wypije herbatke i lulu bo rano pewnie jedziemy . W niedziele pewnie tez gdzies sie wybrac trzabedzie -wkoncu ostatni weekend na zrytej Florydzie hihihih..
BUZKA :*
2 porcje lodow na ladnie ladnie :] nawet ja dzisiaj skusilam sie na lody :) ale nie duzo.. i mysle ze lacznie ze wszystkim zmiescilam sie do 1000 do 1200.. mam przynajmiej taka nadzieje ;) a widze ze mialas pyszny objad.. mrrr ja narazie o pizzy moge sobie zapomniec :/ chociaz dzisiaj marzyla mi sie z ananasem, mniam mniam, moze jak wyszukam wsklepie pizzy co miala napisane kalorie i nie bedzie tego az tak duzo to kupie :) a cwiczenia no no ladnie... :) ja czesto jezdzila czytajac ksiazki.. hehe niestety juz wszystkie ksiazki przeczytalam i dupa.. hehe za to mam tv :D w sumie ksiazke to tes planuje sobie kupic.. :) dokladnie Harrego Pottera :D a tam jest co czytac i moze uda mi sie jeszcze wiecej jezdzic na rowerku :) pzoatym pewnie sie cieszysz ze wyjezdzasz :P hie hie ja swojego czasu tes bede sie cieszyc ;) i jak bym miala wiecej kasy itd.. szalala bym na zakupach :D a tak to zawsze oszczedzalam :/ bylam widocznie glupia ale coz... trzeba tes cos znajomym kupic.. hehe 3 osoby odpadly mi.. ktore moga jedynie mnie cmoknac w tyleczek :D mianowicie te dwie falszywe kolezanki :D hie hie... pozatym zas sie troche wkurzylam na chlopa :P hehe ale to juz trwa chyba z tydzin i ja nie ustapie.. wkacu to nie moja winna co nie ? :) no coz zycze ci milych zakupow jutro, zaszalej ! nalezy ci sie ;) buziaczki