Nie zorientowała się.
Zauważyla tylko, że jem zdrowiej.

Cieszy się ze mną że schudłam, bo zawsze wiedziała że waga była moim przekleństwem i zmorą. Wstydziłam sie siebie. Teraz pokonałam trochę kompleksy, jestem szczesliwa, radosniejsza. I ona z tego powodu bardzo się ciesyz.
Mówi teraz, że wygladam jak szkapa, ale juz nie czepia się kiedy mowie ze nie chce żeby mi polewała ziemniaki sosem, masłem, albo warzywa bułką tarta ..
Cieszy się że jem zdrowo.