Mam na imie Renata i..odchudzam się..
Wprawdzie dopiero od dzisale mam za soba diete 1200 kcalorii, a w tym 40 minut aktywnosci fizycznej w postaci: 30 minut marszobiegu i 10 minut gimnastyki na uda i brzuch.
Kiedys wazylam 62 kig, bylam bardzo atrakcyjna kobieta, az klopoty w zyciu osobistym wplynely na rezygnacje z bycia atrakcyjna.Przytylam do okolic 90 kilo. Kiedy patrze w lustro widze hipopotama na dwóch nogach.
W maju tego roku zlamalam noge i spedzilam dwa miesiace na nierobstwie i jedzeniu.
Powiedzialam sobie DOSC!
I odchudzam sie!
Poszłam do lekarza- ta wizyta mnie załamała-jego pierwsze słowa były:"co pani ze soba zrobila". Bylo mi przykro, czułam sie upokorzona. Tym bardziej, ze lekarz ów zna mnie osobiscie. Leczył mnie na depresje. Dostałam wytyczne ogólnikowe i zlecenie: mniej jesc i ruszac sie.
GDYBY TO BYLO TAKIE PROSTE. Mowiłam lekarzowi, ze przeszlam wiele diet, cierpie na efekt jojo i sklonnosc do bulimii- nie zrozumial. Nie zrozumial ze dla mnie to duzy problem, ze sama sobie z tym nie radze, a kazda utrata wagi konczy sie przybraniem dodatkowo. Poniewaz sie zaparlam dal mi skierowanie do specjalisty. Terminy na listopad.
W tym samym dniu przybita siegnelam po internet szukajac jakiejs pomocy. Trafilam do Was.
Bardzo duzo dala mi tabelka wyliczajaca dawke przyjetych kcal. Okazalo sie ze zjadam mase wiecej niz 1000 kcal. Otwarlam oczy ze zdumienia i ZACZELAM!
Moj cel: 25 kilo.
Kiedy: w ciagu roku
Nie musze zrzucac 10 kilo miesiecznie, nie chce miec obwislego zwiotczalego ciala.
Dzis byl 1 dzien:
- sniadanie: 1 jajko na twardo, pol kromki chleba bez masla,3 lyzeczki serka fromage, bob gotowany, kawa z mlekiem- niestety jeszcze 3,2 %, 1 lyzeczka cukru,
- przekaski-ogorek kiszony, pomidor
-obiad: zupa jarzynowa, jeszcze na wywarze miesnym i z kasza manna, ale zjadlam pol porcji, mniej wiecej 250 ml- stram sie obkurczyc zoladek- do tej pory potrafilam zjesc 6 kromek chleba z kielbasa wiec nie jest lekko.Po pol godzinie ssie mnie w zoladku i boli mnie glowa( macie jakas metode na to??)
-kolacja: 100 g piersi z kurczaka( o matko , do tej pory zjadalam minimum 300 g , a przekonalam sie o tym kazac pani ekspedientce pokroic mi piersi na 100 g kawalki, takze nie mam co kombinowactydzien scisle wyznaczone porcje)- usmazylam ja w postaci malych kawaleczkow posypanych przyprawa do drobiu na 1 lyzeczce oliwy
Do tego salatka z 1 ogorka i 1 pomidora posypanych przyprawa "warzywko" i lekko polana mlekiem.
- godzina 20.05 - jestem glodna- chyba sobie znow zrobie ta salatke z pomidora i ogorka, dobra byla.
Na wode mineralna patrze złym wzrokiem- nie lubię. Dodaje do niej sok z cytryny. Dzis jest nisko gazowana- ale zrezygnuje. Ktros mi powiedzial ze gaz w napojach wplywa na cellulit. Ale po kolei.
Aktywnosc fizyczna:
Mam szczescie bo : MAM PSA. Wzielam ja do lasu i30 minut marszobiegu. Pierwsze 5 minut probowalam biec ale ledwo kolana niosly ten moj ciezki tylek. Do tego w maju mialam zlamana noge, wiec nie chce ryzykowac. Z dawnych czasow pamietam jak mi kolana siadały, wiec na dzien dzisiejszy CHODZE. Ale wielkimi krokami rowno bez przystanku. Dodatkowo na pol godz wczesniej wzielam L-karnityne. Wróciłąm do auta czerwona jak rak. Moj pies super zadowolony , a ja pedem do domu- na kocyk i cwiczonka na brzuch.
Ciekawe czy jutro wstane)))
Bede tu codziennie pisala jak mi idzie i proszekrytykujcie mnie, poprawiajcie, motywujcie. Nikomu nie mowie ze znajomych ze sie odchudzam bo to wprowadza stres, wole ich zaskoczyc. Ale beda chwile zwatpienia. Dzis mialam pierwsza w lesie, kiedy wracalam prawie na "czterech" ale nadal trzymajac tempo
zloty warkoczyk
Zakładki