Kilka słów o mnie

Cytat:

---

Zamieszczone przez pyrmag

witam was dziewczyny ja jakos dzisiaj mam cięzki dzien

jestem zła bo zjadlam dwie bułki i pół omleta z wrzrywami :evil: :evil: :evil:
bo robiłam dla męza
poza tym bym jadła i jadła i własnie juz pochłonęłam 1130 kcli mam nadzieje ze zamkne na dzisaj mój bar :lol: oby zeby mi sie udalo
i jeszcze na dodatek jestem zła bo nic nie kupiłam na wesele zadnej kreacji ide za tydzien wszystko jest dla szczupłych dziewczat :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

vesanaco ci sie stało w reke?

tak czytam te wasze wagi i tak sie zastanaiwm co ja tu robie -przeciez ja mam gigantyczna wage 77 kg a wy jestescie takie szczuplutkie soooorrry jezeli ktoraś obraziłam Magda

---

ech..kazdy ma slabe chwile..:)..
Akurat w naszych sklepach w wiekszosci sa ciuchy na anorektyczne piętnastolatki, wiec trudno na cos trafic. Akurat przypomnialam sobie motyw, kiedy przymierzalam spodnie i byly zaciasne juz w kolanach...biore numer wieksze to samo...zaliczylam totalną załamkę-po czym miesiąc pózniej byla przecena tych spodni (widocznie jakaś naprawde felerna rozmiarowka)...

Grunt nie podupadac na duchu,...:)..(samej sobie jak to powtorze tez bedzie dobrze)

ps. Pyrmag, spadlam z roweru i polamałam kosci w śródręczu i palce

op,

Diddl to taka marka pod ktora mozna dostac baardzo duzo roznych rzeczy, glownie pluszakow i przyborow szkolnych, ale sa tez inne bzdety typu breloczki, blyszczyki dla ust itp. *******ki ktore sa bardzo potrzebne mlodym ludziom. Pewnie kojarzysz taka maskotke w odcieniach rozu i bialego - cos jakby mysza z wielgachnymi nogami na sznureczkach.. to jest wlasnie Diddl. No wiec rzeczy z tej serii sa na polskie warunki koszmarnie drogie, np. prosty piornik za 40z, linijka za 8zl, dlugopis 3kolorowy za 20zl itd. I chyba dlatego wlasnie dzieciaki to lubia bo kojarzy sie to z jakims prestizem, tak to sobie tlumacze. Male snoby cisna potem rodzicow zeby im kupowali takie drogie rzeczy, bo wszystkie dzieciaki to maja. Ja akurat kupilam pare takich rzeczy siostrze do kolekcji i jest ona zach-wy-co-na :) wiec wszyscy sa zadowoleni ;)

A dla szerszej informacji ;) To oprocz Diddla sa jeszcze Diddlina (jego dziewczyna), mis Pimboli (zwykle w kolorach bezowo-niebieskich) oraz co sie dowiedzialam wczoraj Mimihops - dziewczyna Pimboliego (kroliczek).
Acha, zapomnialam napisac ze jest to marka chyba rywalizujaca z NICI, w kazdym razie cos w tym stylu.

No, to teraz juz jestes oswiecona i jak bedziesz musiala kupic prezent gowniarzowi w wieku 8-14 to rozgladaj sie za Diddlami.

maxxima,
A ja mam takie pytanie odnosnie Diddli, moze troche glupie :-) Jestes psychologiem szkolnym, czy spotkalas sie ze zjawiskiem Diddli w jakis sposob w pracy? Bo ja mam wrazenie, ze to jest dosc silna mania, ktora u niektorych (mniej zamoznych) dzieci moze wywolywac jakies frustracje. Np. moja siostra rok temu nie miala NIC z Diddl albo NICI, nie dlatego, ze naszej rodziny nie stac, ale dlatego ze uwazalismy ze to snobizm. Ale potem okazalo sie, ze ona czuje sie GORSZA na tle rowiesnikow, bo nie ma nic a nic z NICI ani Diddla.. i to juz bylo widac, ze to nie jest jakas zachcianka tylko totalne przygnebienie. W koncu az tak mi sie jej szkoda zrobilo, ze poszlam z nia do sklepu i za wlasne pieniadze kupilam jej jakistam piornik i dlugopis, ktory normalnie kosztowalby 3 razy mniej.
Albo to samo z komorkami... ja nie czaje po JASNA CHOLERE ludzie kupuja 10letnim bachorom komorki. Do tego moja siostra 2 tygodnie temu tez dostala komorke i to taka przesadzona ze az szkoda (normalnie jak maly komputerek z aparatem cyfrowym). Potepiam moich rodzicow totalnie, bo dla mnie to jest po prostu nie-nor-mal-ne ze takie gowniarstwo lazi z komorkami i szpanuje. Dzieci sobie nawzajem smsy wysylaja podczas lekcji itp...

W ogole czasami mam wrazenie, ze wiekszosc swiata i marketingu sie kreci wokol dzieci i nastolatkow.

dzieki Vesano faktycznie załamałam sie gdy poszłam mierzyc rzeczy w sumie zawsze tak jest nigdy nie było tak że trafiłam na cos dla siebie
dzieki ze odpisałas ,naprawde duzo to dało

a co do reki to chyba teraz masz rehabilitacje ?
ja pamietam jak złamałam sobie noge w kostce na siatkówce to długo musiałam chodzic na rehabilitacje


magda

pyrmag,
A co do cwiczen to ja cwicze przy Pilates ABS 8 minut - jak masz Kaaza to wpisz sobie to w wyszukiwaniu, to jest filmik ok. 100mb, naprawde warto - cwiczenia niby dosc proste, ale jaki wycisk daja! Na poczatku wydaja sie nie do zrobienia, ale po tygodniu solidnego cwiczenia da sie je robic prawie bez przerwy -> miesnie brzucha sa tez silniejsze o wiele i robia sie bardziej twarde.. przestaje sie miec worek, a zaczyna miec pokrywe miesniowa pod skora jesli wiesz co mam na mysli. Ja cwicze to od 3 tygodni i wydaje mi sie ze moj brzuch zaczyna coraz mniej odstawac.

A i jeszcze sie pochwale dzisiejszym spostrzezeniem - nalozylam na siebie majtki takie nierozciagliwe, ktore miesiac temu ledwo moglam wcisnac na tylek i przy chodzeniu byly okropne - obecnie w ogole ich nie czuje! :D Wyglada jakby jakis centymetr czy dwa autentycznie poszly przez te 3 tygodnie :) :) :) :) :) :)

Witajcie!
Postanowilam zacząć się odchudzać od jutra. Zaplanowalam 5 posilków dziennie. Śniadanie-200 kcal, II śniadanie-150 kcal, obiad-300 kcal, podwieczorek-150 kcal, kolacja najpóźniej o 19-200 kcal.Dziennie 1000 kcal, maksymalnie 1200 kcal. Zero slodyczy, tłuszczów i lodów. Oprocz tego ćwiczenia .Godzina na rowerze stacjonarnym, 45 minut na steperze, plus ćwiczenia na brzuch na przyrządzie do ćwiczeń mięśni brzucha 30 minut, oraz ćwiczenia ze sztangielkami okolo 30 minut. Mam nadzieję że uda mi się zrealizować te plany. Ważę aż 67 kg :oops: przy wzroście 173 cm. Chcę ważyć 60-62 kg. Ostatnio przytyłam bo zaczęłam się obżerać:batony, czekolady, ciasta, lody a oprócz tego późne kolacje :oops: .Pomimo tego że ćwiczę codziennie to bez przestrzegania diety szybko tyję niestety. :cry: Trzymajcie za mnie kciuki. Codziennie obiecuję sobie że zaczynam od jutra i nic z tego nie wychodzi. :cry: Najwyższa pora zrealizować to postanowienie bo ubrania już są dla mnie ciasne. :(

Cześc, nie jestem stałą "uczestniczką" tego pamiętnika, ale przeglądając go zauważyłam to Twoje "az 67 kg. To trochę nie na miejscu, bo co mają powiedzieć grubsze dziewczyny ??????????

No cóż każda z nas widzi tylko swoje kilogramy. Dla mnie te 67 kg to dużo i źle się z tym czuję. Więc dlaczego nie na miejscu ? Dla jednej np. 55 kilo to za dużo dla innej ok, więc to zależy od osoby.

Skylite dzięki za obszerne wyjaśnienie, teraz już kojarzę co to jest za firma, choć ja spotykam się głównie z NICI. Ale drogie strasznie, byle jaki drobiazg i 30 zł :roll: .

majka27 będę trzymała kciuki, choć Twoje postanowienia dla mnie są takie rygorystyczne - podziwiam Cię za to :D

majka27,trzymam za Ciebie kciuki i popieram Twojo poprzednio wypowiedz...ja waze 63 kilo i dla mnie to za duzo :!:
Moje Kochane dziewczynki,ja juz melduje sie z moim bilansikiem:
959 kcl
60 minut na rowerze stacjonarnym


Na tym koncze i "dozobaczenia" do jutra....papapappapapa
Kamila