-
Mawiko- dodałaś mi otuchy
, wielkie dzięki!! Chyba zaczne robić to co Ty, wiem, że to nieprzyjemne bo kiedyś też się zmuszałam do zimnych pryszniców, a lepiej jak teraz to zaczne robić, bo na zime to wole gorącą kąpiel
-
zmarzlak!!!

hehe

postanowilam sobie, ze dojde z brzuszkami itp do 100 no i zaczelam na stepperku i roerze...nie bede wam tu macic, bo i trak nie wiem, jak wam na pisac, w kazdym razie powinnam skonczyc moj planik 22 grudnia...3majcie kciuki i kr5zyczcie, bijcie jesli zwatpie
-
Hipopotamku- 22 grudnia kończysz ćwiczyć, czy zwiększać ilość ćwiczeń??
-
nooo, widzę, że tutaj działania antytłuszczykowe ruszyły pełną parą! 
ściskam mocno!
-
koncze
wg mojego planu powiekszania
a potem oczywiscie tez cos, ale juz nie wg tego mojego "programiku"
smuuutno mi ;/ ale nie zjem slodkiego..nic nie zjem.!!! pocwicze i zapije woda//
-
Oj Hipciu- mam nadzieję, ze już Ci lepiej, albo słodko śpisz i śnisz o czymś przyjemnym
-
dzisiejszy dzien byl okropny...jak ja nie znosze takiego czegos... zajadlam smutki kilkoma cukierkami, dobrze, ze nie poszlam po batona do lodowki...owe cukierku leza sobie w koszyczku-misiu przy kompku od dluzszego czasu, ale dopiero dzis mnie zaciagnelo do nich...(w tej chwili juz nie)
zaczelam odczuwac skutki cwczonek-> minimalnie lepsza rozciagliwosc ciala podczas cwiczen..i jakies efekty jesli chdzi o zabunkrowane ciuchy 
jeszcze troche i naprawde sie w nie zmieszcze(juzbsie mieszcze) ale tak, zeby lezaly idealnie 
troooooocheee :P czasu
ostatnio wypijam olbrzymie, jak na mne ilosci plynow, ale to dobrze 

juz chyba lepiej, okaze sie jutro...dziwne milczace dni chyba skonczone...ja chce do misia
dzis mialam go na wyciagniecie reki, ale..;/ wrrr i jak zwykle wyszedl do domu :[ dupek...ale ciiii...kocham go i wiem, ze ja etz moglam troszq inaczej postapic...jutro mu nagadam i znow bedzie lepiej, az do nastepnej klotni(dobrze, ze takie zdarzaja sie baaardzo zadko)..trzeba nauczyc sie rozmawiac ze soba, jak cos sie nie podoba i nauczyc sie klocic...
troche wysilku w zwiazek i figure 
duuuuuuuuuuzo wysilk
-
Hipciu- to prawda, trzeba umieć powiedzieć co Ci leży na wątrobie a nie cukierkom
, cukierki nie zrozumieją a już na pewno nie pocieszą ani nie przytulą, co najwyżej spowodują więcej tłuszczu
.
Ja swojemu też musze czasami nagadać, ale ogólnie jakoś idzie
.
-
Ehh...te chlopy
Ja to swojemu czasem musze zagrozic ze sie wyprowadzę, zeby cos do niego dotarlo
Hipopotamku, jak masz jakies smutki to zapijaj wodą
a cukierki schowaj lepiej gdzies, i zapomnij gdzie schowalas
-
Mawika ma rację, dla mnie najlepsza jest inka z mleczkiem i słodzikiem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki