Ja tam myśle, że po dniu- dwóch możesz się zważyć :).
Wersja do druku
Ja tam myśle, że po dniu- dwóch możesz się zważyć :).
ech.
po dwóch dniach gastronomicznych ekscesów wracam na łono diety z podkulonym ogonem.
spuśćmy dyskretnie zasłonę milczenia na miniony weekend.
ticker zmienię zaraz zgodnie z tym, co pokazuje waga i co odczuwa mój przejedzony i w ogóle 'prze' organizm :(
koniec z pobłażaniem sobie. welcome to mortal kombat ;)
dzisiaj:
I dwie kromki pieczywa pełnoziarnistego (236) z serkiem turek light (14), serkiem pyszny duet (56) i szczypiorkiem
II kefir 0% (144)
III filet z indyka (195) z warzywami (90), oliwa (90)
IV serek danone activia śliwkowy (154)
razem: 979
ruch: serie 8 minute (stretch, arms, abs, buns, legs) i jakaś godzina ćwiczeń wieczorem + godzina spaceru, jeśli nie będzie mocno padać.
żarty się skończyły.
Toft- no to wyciągaj wnioski i walcz dalej!!
Nan, wnioski wyciągnięte :) najważniejszy to ten, że o wiele lepiej się czułam, kiedy przykładałam się do diety, niż kiedy ją olałam :) nie będę mięczakiem! ;)
dzisiaj zaliczone serie 8 minute (bardzo lubię te ćwiczenia), spacer nie wypalił, bo padało mocno, ale w zamian było trochę ćwiczeń z Mężczyzną ;)
dobranoc!
Mam to samo, mnie troszkę jeszcze brzusiu pobolewa, ale to chyba z powodu zjedzenia nieświerzego kurczaka :?
waga drgnęła - 0.3 mniej od wczoraj.
a dzisiaj będzie tak:
I kromka pieczywa pełnoziarnistego (118) z polędwicą (50), dwie wasy (46) z serkiem tartare (32), serkiem pyszny duet (41) i szczypiorkiem
II płatki fitness jogurtowe (195) z mlekiem 0% (58 )
III racuchy sante z jabłkami i rodzynkami (312) z cukrem cynamonowym (32)
IV dwie wasy (46) z serkiem tartare (60)
razem: 990
ruch: serie 8 minute, 50 minut fat burning, i mam nadzieję, że w końcu uda się długi spacer.
miłego dnia!
Toft- ja jak byłam u babci i mój chłopak się poskarżył, że pije mleko odtłuszczone, to się dziadki na mnie rzuciły z furią, że sobie przez to kości zrujnuje :(, ja zaczynam pić od dziś mleko 2%- 1 szklanka dziennie, może też zacznij pić pełnowartościowe??
zastanawiałam się nad tym i sama nie wiem - z jednej strony właściwie codziennie wcinam jakiś serek, twarożek, jogurt itp., albo białe mięso, a z drugiej - to faktycznie może być za mało. poza tym, prawda jest taka, że mleko 0% smakuje prawie jak woda ;) już przy 1,5% czuć różnicę. a całkiem prozaiczny argument jest taki, że 0% nie mogę dostać w kartonach większych niż 1 litr. a 1,5% jest już w 2-litrowych, co się bardzo opłaca :)
Ja tam kupuje w worku 2% i wychodzi za to 1.25zł :).
Toft, jesteś genialna. Dziękuję, bardzo dziękuję za link do tej stronki "wyślij to" :) . Bardzo to z Twojej strony miłe, że odezwałaś się u zupełnie obcej forumowiczki, by jej poradzić. :)
A skoro już tu jestem, to pogratuluję dotychczasowego spadku i tego ostatniego 0,3 kg też. :)
Nan, dziadki nie mają racji. Co prawda sama nie jestem jakąś fanką zupełnie odtłuszczonego mleka, można mu zarzucić duży stopień przetworzenia i takie tam różne, ale co mają do tego kości? Zawartość wapnia jest akurat taka sama w mleku pełnotłustym, jak i w tym zupełnie bez tłuszczu. Proszę bardzo, oto link:
http://www.idfa.org/facts/milk/milkfact/milk6.pdf
Uściski :)
Triskell, nie ma za co :) cieszę się, że mogłam pomóc.
wczoraj zaliczone:
- serie 8 minute
- prawie godzina ćwiczeń podłogowych
- ponad godzinny spacer
a dzisiaj:
I cztery wasy (92) z serkiem tartare (32), serkiem pyszny duet (56), polędwicą (50), pomidorem (9) i szczypiorkiem
II płatki fitness jogurtowe (176) z mlekiem 0% (44)
III filet z mintaja duszony z czerwoną fasolą i kukurydzą po meksykańsku (387)
IV jogurt jogobella (150)
razem: 996
co do mleka, to zgłębiałam wczoraj dyskusje na ten temat, czyli mleko odtłuszczone vs. mleko nieodtłuszczone. i, niestety, ilu ludzi - tyle opinii. wprawdzie nic nie znalazłam o wpływie mleka 0% na kości, ale np. często pojawiała się opinia, że mleko (każde) jest szkodliwe dla osób dorosłych, które nie są przystosowane do jego trawienia, przez co po pewnym czasie w ich układzie trawiennym zaczynają robić się złogi jakieśtam (nie pamiętam) :shock: inni twierdzili, że mleko 0% jest problematyczne, ponieważ witaminy zawarte w mleku, a przynajmniej niektóre z nich, są rozpuszczalne w tłuszczu. odtłuszczając mleko, pozbawia się je właśnie tego rozpuszczalnika i organizm nie przyswaja cennych składników.
zwariować można.
chyba będę się trzymać mleka 0%, bo wychodzi na to, że tak czy owak każdym mogę się otruć ;)
miłego dnia!
Hej Toft, wybacz ciszę, ale odcięto mnie od świata na 3 dni :? Widzę, że waga na nowo ruszyła :) Co do mleka, nigdy nie piłam 0% bo jakies takie właśnie mi się mało mlekowe wydaje.. Zawsze piłam 2%, ale od jakiegoś miesiąca przerzuciłam się na 1,5% i bardzo mi pasuje - nie za chude, nie za tłuste :) A Twój jadłospis jak zwykle pychota :) Udanego dnia :*
Moim zdaniem mleko odtłuszczone jest niezdrowe, bo dopiero ostatnio odtłuszczają mleko i się zaczęły robić problemy i inne afery z mlekiem :?
Agulon, tak się właśnie zastanawiałam, gdzie się podziewasz. i bardzo miło, że masz swój wątek :)
a '0.1 kg to go' wygląda fajnie :D
Nan, i tak wszyscy umrzemy i myślę, że odtłuszczone mleko będzie miało w tym swój najmniejszy udział ;)
Hehe, no wygląda świetnie, a waga za Chiny nie chce mi pokazać tej równej pięćdziesiątki ;) Przez cały tydzień spadło mi jedynie 0,1kg, więc w tickerze też nie będę kłamać :D A wątek swój założyłam, bo mam coraz mniej motywacji do walki z brzucholem, a mój luby za 1,5 miesiąca wraca z Anglii i chciałabym mu zrobić mały "sorprajs" ;) Buziaki :*
Oj mi też się podoba te 0.1kg. to go ;)! No ale podejrzewam, że Ciebie to pewnie zaczyna irytować nie??
Toft- od czegoś trzeba umżeć ;P
Nan, oj zaczyna ;) Wolałabym, żeby ta waga o 0,1 minęła cel niż była przed nim :? No ale nic to, jutro ważę się na nowej wadze (kupiłam sobie taką z pomiarem tłuszczu, wody, masy mięśniowej i kości) i jestem ciekawa, jaka jest rozbieżność między nią a tą starą.. Oby tylko nie 1kg w złą stonę :P
Agulon- no to trzymam kciuki!
Nan, wczoraj dałam do pieca z makowcem, więc nie powiem, co dzisiaj waga pokazała :P Ale od dzisiaj wzięłam się znów ostro za siebie, więc zobaczymy co to będzie ;)
Heh to kciuki nie pomogły ;p
Ale jak jeszcze trochę potrzymasz to napewno pomogą :D
Heh ok, ale Ty trzymaj za mnie, żeby w poniedziałek było dużo mniej ;)
Trzymam trzymam! :D Ja teraz też będę się ważyć w poniedziałki, bo zaczynam po mału z dietki wychodzić, więc tak sobie to zaplanowałam od nowego tygodnia :)
A gdzie nam Toft wywiało? :roll:
jestem, nie mam czasu, wszystko ok, będę jutro, buziaki :)
No to czekamy do jutra :) Buzi :*
To teraz to nie trzymaj tylko ściskaj bo będzie ciężko...
No to ściskam.. Aż tak źle? :?
o, widzę, że zrobiło się tu towarzystwo wzajemnej adoracji :) i dobrze ;)
jestem już i mam dobre wieści - pomimo wczorajszych dwóch piw waga pokazała dzisiaj 62.6, czyli wróciłam do stanu po pierwszym tygodniu dietkowania (dopóki go nie zawaliłam). teraz już nie zawalę :)
dzsiesiejsze menu:
I kromka pieczywa pełnoziarnistego (118) z serkiem turek light (28 ), dwie wasy (46) z serkiem pyszny duet (41) i szczypiorkiem, polędwicą (25), pomidor (9), ogórek (2), sałata (5)
II serek danone activia waniliowy (154)
III indyk w jogurtowym curry (294), brązowy ryż (218)
IV kawa zbożowa (10) z mlekiem 0% (44)
razem: 994
wyjdzie pewnie troszkę więcej, bo popołudniu idziemy odwiedzić rodziców Mężczyzny - nie mam zamiaru podjadać słodkości, ale pewnie wypiję małą kawę z mlekiem 3,2 albo 2 % (oni tylko takie piją).
inna sprawa, że na wczorajszym piwie, na którym byłam ja, Mężczyzna i jego dobry kumpel, usłyszałam (od tego kumpla właśnie) 'ty schudłaś' :shock: z jednej strony zrobiło mi się miło - widzieliśmy się ostatnio ponad miesiąc temu, czyli widać różnicę. ale z drugiej - to cholernie dziwne, kiedy mówi coś takiego facet, w dodatku właściwie obcy. hmmm.
ogólnie humor mam średni i jestem mocno przygnębiona, ale nawet nie chce mi się pisać o powodach.
idę Was poodwiedzać :) buziaki!
Mmm na widok Twojego obiadu aż mi ślinka pociekła :) Kocham indyka w curry i brązowy ryż <buja w obłokach> :D Gratuluję wagi, a jeszcze bardziej wizualnego efektu diety - skoro usłyszałaś takie słowa to napewno tak jest :) Życzę szybkiej poprawy humorku i miłego dnia :*
Cóż, nienajlepiej jest ;).
Toft- skoro obca Ci osoba mówi, że schudłaś to powinnaś się cieszyć a nie myśleć ;)
no dobra. przyznam się.
upodliłam się wczoraj gastronomicznie.
dzisiaj zresztą też.
jakaś nienormalna jestem chyba.
puknęłam się w czółko i jutro zaczynam po raz trzeci. i ostatni - choćbym miała gryźć ściany z chęci zjedzenia czegokolwiek ponad normę/niedozwolonego.
nie ma, że boli!
no. dam radę.
Jasne, że dasz radę, a ja trzymam mocno kciukasy! Jaką dietkę wybrałaś na to decydujące starcie? Dalej tysiak? Buziaki :*
Agulon, nie planuję żadnych drastycznych zmian w diecie.
jest tylko jedno 'ale'.
zastanawiam się czy nie wskoczyć na mniej więcej 1100. poczytałam trochę wątków tutaj o zapotrzebowaniu na kalorie itp. chodzi o to, że nie jestem pewna, czy te moje wpadki (regularne właściwie) nie wynikają z tego, że 1000 to trochę za mało. tym bardziej, że z reguły było trochę poniżej niż powyżej. mam tu na myśli głównie to, że mam zamiar ćwiczyć tak, jak do tej pory - i nie wiem, czy tyle, ile ćwiczę to jest 'mały wysiłek' czy 'średni', a może 'intensywny'?
a ćwiczę tak:
pon, śr, pt - 50 minut ćwiczeń fat burning, 8 minute - wszystkie serie (czyli ok. 45 minut)
wt, czw, sob, nd - 8 minute - wszystkie serie, przynajmniej 30 minut podłogowych
do tego dochodzą jeszcze mniej więcej godzinne spacery przynajmniej 2 razy w tygodniu.
no i teraz nie wiem - czy 1000 tutaj wystarczy?
To fakt, wpadki mogą być spowodowane zbyt małą ilością dostarczanych kalorii, szczególnie, że wysiłku masz dość dużo. Myślę, że bez problemu możesz przejść nawet na 1200 :)
Agu, dzięki za rady. myślę, że póki co będę oscylować w okolicach 1100, a jeśli tak będzie ok, to przy tym zostanę. jeśli nie będzie ok, tzn. będę się czuła tak niewyraźnie jak przy 1000, to przejdę na 1200.
buziaki!
Toft- coś może w tym być, że za mało jesz, ja przeskocze z tysiaka na 1200 we wrześniu :)
No to trzymam kciukole za jutrzejsze (i późniejsze też ;) ) 1100 :) Ja już wychodzę po mału z dietki, więc w tym tygodniu 1300 :) Miłego wieczoru, buziaki :*
Zazdroszcze Ci Agulon, masz gdzieś motywacyjne fotki?? ;)
Hehe, mam fotki sprzed miesiąca jak wazyłam niecałe 51, ale z okresu "przed" to na kompie pustka :)
Toft, jak idzie? :)