Toft- no widze, że Ci łądnie idzie :) a jak z ćwiczeniami??
Wersja do druku
Toft- no widze, że Ci łądnie idzie :) a jak z ćwiczeniami??
dzisiaj jest dzień wdrażania się :D
jutro praca nad brzuszkiem, nogami i tyłkiem. od poniedziałku ruszam z planem ćwiczeniowym, czyli 3 razy w tygodniu fat burning, w pozostałe dni brzuszki itp. :)
Nio to masz moje błogosławieństwo ;p
Nan, dziękuję - niech Ci Pan Bóg w dzieciach wynagrodzi ;)
O nie, dzieci to ja podziękuje ;p
a moze przygarniesdz mnie i zmusisz do cwiczen razem z toba??:)
Yyy...znaczy ja mam przygarnąć?? Nie no spoko, to jak będziesz mi mamo mówić?? :P
hehe, Nan, ja Cię raczej widzę jako dominę z pejczem ;) 'szybciej! jeszcze 10 brzuszków!!! nie ma, że boli!!!!!!' :D
:twisted: :twisted: Muahahaha!! :twisted: :twisted:
Nie no aż taka straszna nie jestem :twisted: :twisted:
Toft - fajne masz wymiary - ja bym takie chciała :roll:
A wogóle świetnie Ci idzie :)
buziaki
Ula
A pomyśleć, że kiedyś też miałam takie wymiary :roll:
ja nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała inne wymiary ;)
kolejny dzień pora zacząć. stanowczo lepiej czuję się, kiedy zaplanuję sobie jadłospis na cały dzień - wtedy trzymam się planu i nie mam ochoty improwizować :)
plan na dziś:
I sałatka grecka (242), dwie wasy (50)
II danone activia truskawkowy (154)
III makaron fit penne (159) z sosem pomidorowym (48 ) i serem żółtym light (92)
IV sałatka grecka (242)
razem: 987
właśnie wcinam śniadanko - pyyycha!
miłej niedzieli :)
A znam ten makaron- dobry on?? Ma coś chyba 300kcal czyli mało :)
bardzo dobry :) jeśli chodzi o rodzaje to jest spaghetti, świderki i pióra. mają jakieś 320/100 g, więc nieźle :)
A co to są te pióra?? Jak dla mnie trochę drogi :?
głupia nazwa, nie? :) pióra wyglądają jak rurki, tylko są tak ukośnie ścięte na końcach :)
do dzisiejszego menu dodaję dwie kromki wasy do popołudniowej sałatki i małego pulpecika do obiadu. czyli plus ~150 kalorii.
A wiem, penne??
Bo widzisz ja makaroniarz jestem :>
hehe nie wazne ktora..wezcie mnie na przechowanie :P hehe..a moze to niebyloby takie zle..wprowadze sie z pejczem do nan :D:D
Hihih :twisted: zapraszam, zapraszam, ale potem nie ma odwrotu :>
hehe zglosze sie jak wroce..prosze mi tu ladnie dietkowac!!!!
do klikniecia 20-21 :)
3majcie sie :)
wczoraj zaliczyłam 40 minut ćwiczeń (brzuch, nogi, tyłek). plan na dziś:
I kromka pieczywa pełnoziarnistego (114) z polędwicą (34), kromka pumpernikla (103) z serkiem turek light (11), pomidor (9), ogórek (2), trochę szczypiorku
II marchewka tarta z ananasem (140)
III filet z kurczaka (220) nadziewany oliwkami (66), fasolka szparagowa (23)
IV danio musli malinowy (212)
V kawa zbożowa (20) z mlekiem 0% (44)
razem: 998 :D
do tego: 50 minut ćwiczeń fat burning i 8 minute abs.
miłego dnia, pomimo deszczu :)
marchewka z ananasem hmm nie jadlem ale chyba przetestuje :) a ananas to świezy czy z puszki??
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Kardloz, ja taką marchewkę kupuję gotową :) zwykła tarta marchewka i parę kawałków ananasa. ciężko mi ocenić, czy jest świeży, czy z puszki, ale gdybym miała robić sama, dodałabym z puszki, bo wtedy można dodać odrobinę syropu i surówka nie jest taka sucha :)
Cześć toft :) Ojoj, chwilkę mnie nie było, a tu takie zmiany w diecie! Bardzo mi się podoba Twój plan, popieram w stu procentach! :) No i idzie Ci rewelacyjnie :) Pozdrawiam gorąco!
Agulon, fajnie, że znowu jesteś :)
ja dostałam tutaj solidnego kopa w tyłek, który zmotywował mnie do diety 1000 kalorii :) dzisiaj trzeci dzień i czuję się świetnie :) aż ciężko jest mi uwierzyć, ile dobrego jedzenia mieści się w takim tysiaku :)
buziaki!
No i dobrze, przecież dc strasznie niezdrowe musi być! Niby wszystkie wartości odżywcze są zawarte w zupkach, ale jakoś mi osobiście nie chce się w to wierzyć. Poza tym nie ma to jak zjeść coś, co można pogryźć :D A jak często się ważysz?
planuję raz w tygodniu - w soboty. ale po pierwszym dniu tysiaka nie wytrzymałam i wpełzłam na wagę, bo byłam ciekawa, czy po takim najedzeniu się (bo naprawdę się najadłam) waga skoczy, tym bardziej, że dzień przed przejściem na 1000 zrobiłam wodnika. a okazało się, że waga spadła o 0.3 kg ;) ale do soboty wagę chcę omijać szerokim łukiem - mam nadzieję, że dzięki temu jak już się zważę, będę miała miłą niespodziankę :)
a jak się udał wyjazd?
Ja teraz też się przestawiam i staram się ważyć raz w tygodniu, bo do tej pory to stawałam na wadze co rano :D Napewno czeka Cię miła niespodzianka! Wiadomo, że codziennie chudnąć nie będziesz, ale w przeciągu całego tygodnia napewno :)
Ja nigdzie nie wyjeżdżałam, nie zaglądałam do Ciebie, bo nie miałam humoru po pewnej sprawie osobistej.. Pozdrawiam :)
tym bardziej jest mi miło, że pamiętałaś o mnie i jednak mnie odwiedziłaś :) i mam nadzieję, że nastrój już lepszy... ściskam!
ćwiczenia zaliczone :)
kurczak siedzi w piekarniku - jestem bardzo ciekawa, jaki wyjdzie, bo jeszcze nigdy nie piekłam niczego w folii.
a! namówiłam Mężczyznę na dietę :) od czasu rzucenia fajek przybyło mu jakieś 10 kg i nie wygląda najlepiej (ach, ten brzuszek) - tzn. dla mnie zawsze wygląda wspaniale, ale obiektywnie rzecz biorąc mógłby wyglądać lepiej :) wczoraj określiliśmy zasady jego diety (mniej a częściej, żadnego żerowania w kuchni o np. 22:00, pewne rzeczy zakazane/mocno ograniczone), a od dzisiaj będziemy razem maltretować się 8 minute abs ;) cieszę się, bo wreszcie nie będę musiała tak często robić podwójnych obiadów (dietetycznych dla mnie i 'normalnych' dla Mężczyzny). mam nadzieję, że to wszystko wyjdzie mu na dobre :)
Bardzo ładnie Ci idzie Toft :).
Co do odchudzania z mężczyzną, nie wiem jak Twój ale mojemu coś nie za bardzo idzie ;)
u mojego najtrudniej będzie zwalczyć podjadanie i ciągłe myszkowanie po kuchni. tak to jest, jak się przywyknie do zastępowania papierosów jedzeniem :?
a dzisiejszy kurczak wyszedł po prostu boski! :D
Hehe, mój mężczyzna zrezygnował z diety po 5 godzinach od postanowienia, bo wyczytał w Men's Health'ie, że "może mieć taki brzuch jedząc wszystko" czy jakoś tak ;) Oczywiście to "wszystko" było mocno ograniczone, ale mój mężczyzna tak zachwycił się brzuchem na okładce, że nawet nie zainteresował się treścią artykułu :D Ot, i koniec odchudzania :lol:
Agulon, dobre :D
dzień czwarty, plan na dziś :)
I kromka pieczywa pełnoziarnistego (114) z serkiem pyszny duet (83), kromka pumpernikla (103) z serkiem turek light (11), pomidor (9), ogórek (2), trochę szczypiorku
II jogurt naturalny (124) z otrębami (60) i miodem (33)
III cukinia (36) smażona na oliwie (90), ser żółty light (46), kromka pieczywa pełnoziarnistego (114)
IV dwie kromki macy czosnkowej (80) z serkiem pyszny duet (83) i szczypiorkiem
razem: 988
kiedy przychodzi pierwszy kryzys? ;)
toft: fajnie sobie dietkujesz a ten kurczak z oiliwkami mnie zaintrygował, jak go przyrzadzasz??
Pozdrawiam
Kardloz, odpowiedź w Twoim wątku :)
zapomniałam dodać, że wczoraj z Mężczyzną zaliczyliśmy 8 minute abs :)
ale było fajnie :)
Toft- no to gratuluje zmobilizowania mężczyzny, mój zdołał tylko ćwiczyć jeden dzień :?
Nan, nie ma czego gratulować (jeszcze?). mój wczoraj ćwiczył po raz pierwszy ;) jeśli uda mi się go zmobilizować do poświęcenia codziennie tych 8 minut, to będzie sukces :D
Toft, jak zwykle jadłospis pyszny :) Kurcze nigdy macy nie jadłam.. dobre to? :) Udanego dnia!
Agu, myślę, że jak ktoś lubi np. wasę, to maca też będzie mu smakować :) tylko jest o wiele bardziej chrupka :) ja lubię cebulową i czosnkową (kocham takie śmierdziuchy ;)), ale tylko raz udało mi się trafić na taką naprawdę aromatyczną. niestety, nie pamiętam jaka to była firma. teraz mam czosnkową z Sante i też jest dobra :)
dziękuję za uznanie co do jadłospisu ;)