-
Hihihi, tak sobie czytam Twoj pamietnik i jakbym o sobie czytała. Pewnie o większości z nas, dlatego tu jesteśmy :roll:
Strasznie mi się spodobało to zdanie, że tym razem postanawiasz schudnąć, a nie odchudzać się :D Najłatwiej schudnąć osobie, które nigdy się nie odchdzała. Ja mam miliardy nieudanych prób (trwających od raa do godziny 19-hahahahaha) i teraz trudno uwierzyć mi w to,że to się może udać. No ale przecież innym się udaje :D
No właśnie - oby tak dalej. Po prostu trzeba znależć czas na chwilkę refleksji podczas wyścigu do lodówki :wink: Będzie dobrze !!
-
kolejny dzień walki i na razie jest dobrze, gotowałam na obiad barszz ukraiński dla siebie dietetyczną wersję bez śmietany, kiełbaski i boczku
tak też jest smacznie :roll:
-
-
no dobra wcale nie było takie smaczne ale dało się zjeść
najważniesze że kolejny dzień zaliczyłam sukcesem :!: :!: :!: :!: :!:
a już myślałam że będzie źle bo Grzesiek przywiózł kukułki i zjadłam aż 1, normalnie to zeżarłabym całą paczkę, ale nie miałam już wolnych kalorii na dziś i spoczęłam na jednej, normalnie szok :shock: ja i tylko 1 cukierek :wink:
-
kurczę niedobrze :? czuję ssanie w żołądku bo coś bym zjadła ale nie jestem głodna :roll: tylko mam ochotę coś jeść
chyba siadnę na rower i gdzieś pojadę czas zleci i jak wrócę to będzie kolacja i się jakoś uda
do tego upiekłam dziś mojej rodzince kremówkę i nie zjadłam ani kawałeczka i NIE ZJEM
musi się udać :!: :!: :!: :!: :!: :!:
-
kurczę to jest bez sensu, pojeździłam rewerem i wyliczyłam że spaliłam 350kcal a jak wróciłam to i tak się najadłam, w sumie wyszło mi dziś 1750kcal!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a przecież jestem na diecie 1000kcal czyli dziś się nie udało :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
ale co tam jutro będzie lepiej, chyba :roll: :roll:
-
ale kremówki nie zjadłam :roll:
tylko nie wiem czu to ma znaczenie skoro limit przekroczyłam :(
-
dziś siódmy dzień 'diety 1000kcal'
trochę śmiesznie to brzmi to nawet jak dziś zjem te 1000 to średnia na cały tydzień wyjdzie mi 1300 :shock: czyli chyba się nie udało :roll: ale jutro też jest dzień i jutro zacznę znów może będzie lepiej, na pewno będzie :wink:
gdybym w to nie wierzyła to po co miałabym się męczyć :D
wczoraj miałam wrzuty sumienia i nawet poćwiczyłam pół godziny, a nie robiłam tego od dawna, ale dziś nie dam rady, normalnie chyba jestem chora, boli mnie gardło, głowa i wogóle czuję się do bani, ale chociaż mało będę jadła, żeby całkiem dnia nie zepsuć
a od jutra dieta, tym razem bez wpadek...................chyba :roll:
-
Średnia 1300 to też nieźle :D
Pewnie, że bez wpadek - przecież jedzenie ostatecznie nami nie rządzi :roll:
Trzymam kciuki i życzę zdrówka
-
no dobra dziś się udało ale nie było lekko bo najpierw zjadłam za dużo a potem mi brakło na kolację i zjadłam tylko 2 małe jabłuszka.... i jestem głodna ale wypiłam duży kubek herbaty i trochę mi lepiej
średnia 1300 tak jak pisałam, ale od jutra obiecuję poprawę :D
a jakie są efekty po tym tygodniu zobaczę jutro bo jutro jest ważenie i mierzenie
powinno coś zmaleć zwłaszcza waga po ostatnio się ważyłam po 2 dniach jedzenia i dzień przed okresem więc wierzę że coś zmniejszyła się a czy wymiary też to się okaże rano, jestem strasznie ciekawa co będzie
:roll:
zresztą co by nie było będzie dobrze :wink:
jutro nowy tydzień więc walczę dalej
no właśnie weatherwax masz rację jedzenie nie może mną rządzić, w końcu samo nie wskakuje mi do buzi, to ja je tam daję, a gdy go tam nie dam to go tam nie będzie :twisted: :twisted:
poza tym myślę że mój Grześ też to doceni, wiem że mnie kocha taką jaka jestem, bo inaczej nie byłby ze mną, ale teraz jak troszkę schudłam to patrzy inaczej, a poza tym praktycznie każdy facet chce mieć laskę a nie słonicę :(
a ja chę być laską a nie słonicą, a na razie tak się czuję :cry:
wiem też że tym razem nie pozwolę na jojo :evil: