aga nie przejmuj sie tak bardzo nie nagrzeszylas :) a najwazniejsze ze nie pochlonelas calej lodowki :P bo wtedy musialabym ci nakopac :twisted: wiec strzez sie :wink:
a jutro i tak na wadze bedzie mniej zobaczysz :wink:
Wersja do druku
aga nie przejmuj sie tak bardzo nie nagrzeszylas :) a najwazniejsze ze nie pochlonelas calej lodowki :P bo wtedy musialabym ci nakopac :twisted: wiec strzez sie :wink:
a jutro i tak na wadze bedzie mniej zobaczysz :wink:
wpadłam tylko na chwilke powiedziec ze 1 kilogram spadł, a straznika zmienie potem
dzieki dziewczyny za wsparcie :D
wpadne później bo teraz sie spiesze
pozdrawiam
no to juz biegne pogratulowac :!: :D
czyli upragniona 5 z przodu? achh szczesciara :wink:
dzieki aphro :D :D
no nareszcie ta piatka hihi
pozdrawiam
no super poprostu :evil: :evil: wczoraj pochłonełam niezliczona ilosc kalorii, i jestem strasznie wkurzona :evil: :evil: :evil: wszystko zaczeło sie po 18 a tak mi dobrze szło, a jeszcze do tego zapomniałam sobie nastawic budzic i dzisiaj nie poszłam biegac. jest beznadziejnie, brzuch mam jak stad do moskwy, a poczucie winy ogromne, jestem ociezała i brzuch mnie boli, i jako nie daje mi to zapomniec, aha zaponiałabym mam znowu 60, wiec nie ma co zmieniac trickera. ja tego nie rozumniem obojetne czy sie ruszam w czasie odchudzania czy nie i tak chudne w takim samym tepie.
wybaczcie dziewczyny wpadne do was później zobaczyc jak wam idzie
pozdrawiam
hej Agus!
Nie martw sie jednorazowa wpadka, chociaz ja sobie obiecuje tym razem bez wpadek...
musze wrocic do dietki, ja miala ponad tydzien obzarstwa, to niestety sie odbilo na wadze, ale mam nadzieje ze wszystko wroci do poprzedniego stanu i bedzie ok, tak samo jak u Ciebie. Glowa do gory!!
I pamietaj ze miesnie tez musza raz na jakis czas odpoczac, wiec wyrzuty sumienia wyrzuc ze swojej glowki;]
no to juz oswoiłam sie z ta mysla ze wczoraj było zle. Ja nawet nie wiem czemu tak duzo zjadłam. Gdy zaczeło sie to juz szlo jeden za drugim. dobrze ze w domu akurat nie było duzo smakołyków jak zazwyczaj bo skonczyłoby sie to jeszcze gorzej. tak sobie mysle ze to był wlasnie moj "stary" nawyk, do ktorego nie powinnam wracac, bo przeciez znowu bedzie jojo.
es obie miejmy "głowy do góry" i napewno bedzie wszystko ok.
pozdrawiam
oj aga aga ,ja to samo mam ,wczoraj jedlismy w chinskiej restauracji ,a tam jest bufet ,wiec jesz co chcesz i ile chcesz.. Oczywiscie musialam wtryndolic 2 laterze + deser.. no a jakby inaczej..
Nieprzejmuj sie ,ja co chwile czegos szukam cos dojadam ,na poczatki dietki tak nie bylo ale najwidoczniej czegos brakuje organizmowi bo juz sam wysyla mnie do szafek i sam wie czego konkretnie chce.. :)
buzka:*:*
aga misiek bo po co ty sie zaraz wazysz po takiej wpadce :?: :!: przeciez wiadomo ze jedzenie zalega w brzuchu i wazysz wiecej :roll: ale wystarczy ze znow bedzie jesc ladnie i wszystko szybko wroci do normy wiec sie nie przejmuj :wink:
ja tez nie znosze jak sie tak najem jak prosiak :? jak juz zaczne to trudno przestac i wrzucam wszystko w siebie..a potem zostaje tylko poczucie winy i to uczucie..nie sytosci tylko obzarstwa..okropne uczucie :?
witam
wpadam tylko na chwile, bo sama nie wiem o pisac, w sumie to jest ok, dietka spoko, biegac dzisiaj byłam, a nichciał mi sie wecej dzisiaj cwiczyc :evil:
pozdrawiam
Hej ..
to spoko ,ze jest spoko :) Nie bede sie rozpisywac bo mam dosyc nieciekawy humor (waga pokazala 2 kg wiecej..) Ja nie biegalam od piatku ,dzis nie dam rady jestem wykonczona po robocie .. ale jutro juz trzeba isc idupsko spalac.. bo ostatnie moje maratony przed TV z lodami i ciastem w reku szybko zaoowocowaly.. a cwiczen zerooo... :(:(
nic sie nie przejmuj!!!!
za chwile wrocisz do normy i znowu wszystkiego ci sie zachce :) a co do wagi to racje zebys nie wazyla sie z pelnym zoladkiem, a generalnie nie powinno sie wazyc codziennie, bo mamy straszne wahania wody w organizmie i raz jest wiecej a raz mniej, albo jezeli jestes uzalezniona od wagi (jak ja) to waz sie codziennie, ale za "wazne" uznawaj wyniki tylko z jednego dnia tygodnia :)
trzymaj sie dzielnie!!!
witam :D :D
dzisiaj z wstałam troche wczesniej , a tak w ogole to nie miałam wstac biegac bo jakos niespokojnie spałam i o 5 wyłaczyłam sobie budzik bo stwierdziłam ze musze sie wyspac w koncu, ale potem obudziłam sie o 6, no i znowu o 6.45 wiec wstałam. stwierdziłam ze sie zmecze to potem sie przespie. to co pisza to prawda ze dzien zaczety od sportu dodaje energii :D nie wiem tylko czy jutro sobie zrobic dzien wolny czy biegac, nigdy w sumie nie biegalam 3 dni pod żąd, wiec nie wiem, ale jak mnie co natchnie to wstane :D .
dzisiaj dzien zapowiada sie nie zaciekawie, ale cos wymysle. moze cos kształcacego typu ksiazka albo nowe słowka z anglika, bo niestety nie umiem go perfekcyjnie ale nowe słowka lubie poznawac. chciałabym tez umiec hiszpanski, a tak w ogóle to w szkole poszłam na drugi jezyk niemiecki a niezabardzo lubie. przydałoby sie tez dzisiaj zrobic cos wiecej z cwiczen niz tylko bieganie, ale to wydzie w praniu :wink:
no to tyle na teraz dziewczyny, wpadne później
pozdrawiam
czesc :) Ja dzis tez wkoncu poszlam pobiegac ..Wiec jestem zadowolona :)
W ogole przyszlam szybciutko sie pozegnac ...bo jutro wyjezdzam do europy..a pozniej do domq.. bede na netq we wrzesniu bo komp w serwisie. Tak wiec 3maj sie cieplutko :*:*:
:)
boxerek--->Wyjezdzasz do Europy :) jak miło ze przyjezdzasz na nasz kontynent
aga512---> Zapowiada nam sie podobny dzien. Również nauka. No i ten nieszczesny niemiecki. Rano bieg. Ale najpierw ide po wode, trza pokonac głod ;p
hej aga :) jak tam dzisiaj idzie? :)
mam nadzieje ze wczoraj wygralas z tym podjadaniem bo mocno trzymalam kciuki i wierzylam w Ciebie :wink:
niestety nie wygrałam, ale dzieki aphro.
dzisiaj było mniej i rano biegalam, a jutro juz calkiej bedzie dobrae :D powoli, powoli i dotre do celu, ale i tak najgorsze jest to ze przez dwa tyg nic nie schudłam, a nawet troszke nabrałam w cm choc nie mierzyłam, ale czuje sie jak balon.
pozdrawiam
Hm.. mam nadzieje ze to przejdzie :)
:)
Jeszcze dzien moze dwa i wszystko wroci do normy :)
wiesz co..mam identycznie :? w sumie tylko jeden dzien w tym tyg mi sie wypsnal..i juz przytylam :? cholercia no :?
hej:)
dawno mnie u Ciebie nie było ...ale na moim wątku też...niestey zaniedbałam diete..i obżerałam sie przez1,5 tygodnia waga poszła w góre a moja samoocena podupadła..ale od 4 dni jestem na kopenhaskiej może to mnie w jakiś sposób zmotywuje do kontynuacji 1000 kcl.
Fajnie ,że schudłaś te 2 kilogramy naprawdę możesz być dmuna no i oczywiscie gratuluje ci tego ,że biegasz regularnie ja niestety od 5 dni pracuje i nie mam czasu na bieganie ani sił ..jak przychodzę do domu to odrazu padam do łóżka i koniec ...a rano o 7.00 pobudka ,bo trzeba pozbierać się do pracy na 9.00 a potem do 18.00 na kasie i w domu kolacja o 18.30 lub 19.00 kąpiel i śpie ...
Jeszcze raz gratuluje i życzę powodzenia ...
Wpadnij do mnie pozdrawiam pa pa :)
hej Aga :)
U mnie już trochę lepiej rozpoczełam 6 dzien kopenhaskiej ...ale wczoraj było naprawdę ciężko...myślałam ,że się poddam i nie z tgo powodu ,że jestem głodna (bo ogólnie na kopenhaskiej czasami rano jetsem głodna a popołudniu wcale)ale dlatego ,że spadło mi ciśnienie chociaż ogolnie mam niskie ...nie mialam na nic siły ..cały dzień praktycznie przespałam i juz sobie zaczynałam wmawiać żeby zjeść coś co daje powera czytaj czekolade lub lody ...na szczęście począwszy od mojej mamy,potem dzisdka ,babci i na końcu siostry ...ostro mnie przypilnowali .i podawali argumenty dla których nie powinnam przerywać tej diety ...i musze pryznać im racje dzięki nim przetrwałam 5 najtrudniejszy dzień mam nadzieje ,że dzisiaj będzie z gorki już przynajmniej do tego 13 dnia ,żeby tak bylo :)
AGA mam nadzieję,że w końcu wyjdziesz z dołka obżarstwa ...ja przez te 1,5 tygodnia chyba przybrałam to co udało mi sie zgubić przez 4 tygodnie prawie 5 kilo(chociaż dokładnie nie wiem bo jak widzialam ,że wskaźnik wagi zbliża się do 60 to zeskakiwałam z wagi ...Boże jaka ja jestem czasmi słaba i głupia )i w końcu udało mi sie stanąć na nogi i wrócić do 58 kg jak na razie na szczęście cos mnie umocniło i powiedziałam sobie dosć obżarstwa ...Mam nadzieję ,że ty nie będziesz musiała przechodzić aż takiego szoku...i życze Ci abyś powróciła do normy ...I spokojnie zrzucała zbędne kg ...
Ok kończę ,bo muszę jechać do urzędu skiarbowego załatwiać NIP :)
Pozdrawiam trzymam kciuki i mam nadzieję ,że już trochę lepiej się czujesz :)
Mamy nadzieje że się pojawisz... Dawno Cie tutaj nie było... Chyba sie nie załamałaś że waga stoi. Musisz to przetrwać ! Wierzymy w Ciebie!
Sprobuj zacząc od nowa !
Powodzenia:)
witam
wpadam powiediec ze od poniedziałku wrócilo wszystko do normy (czyt. dietki :D ). byłam biegac wczoraj i dzisiaj, ale czuje ze jakos trudnij mi sie biega, nie wiem czemu, bo nie miałam duzej przerwy w bieganiu bo tylko 2 dni a zazwyczaj mam jeden dzien. bardzo dobra nowinka to to ze sie nie przytyło, znaczy w sumie nie wiem bo moja waga jest troche popiep..... no i chyba tylko 0,5 kilo pokazywała wiecej, jakbym miała elekryczna to wszystko byłoby jasne, ale zakładam ze nie przytyłam, a nastepny raz zwaze sie dopiero za miesiac.
wamp86 szkoda ze u mnie tak mnie nie dopinguja. ciesze sie ze ci sie udało. w sumie to ja nie czytałam nigdy o zadnych dietach i oprócz diety dr. Atkinsa nie znam zadnej równiez tej co stosujesz wiec lece poczytac z czym sie meczysz....
ja tez poczułam taki impuls teraz i mysle ze mi sie uda, choc tych impulsów było juz troche :wink: , ale musze wierzyc ze mi sie uda.
pozdrawiam
jesli nie przytylas to naprawde super :) teraz tylko walcz dalej i dojdziesz szybciutko do celu :wink:
wapm normalnie podziwam..dla mnie kopenhaska jest straaaszna :P raz na niej bylam i 7 dni wytrzymalam ale potem mi juz niedobrze od tego wszystkiego bylo i ja ciepnelam w kat :P
witam
własnie wrocilam z galerii i jak przyszlam to normalnie sie popłakałam. to było straszne. chciałam kupic spodnie i nic zadne nie były dobre, a jeszcze do tego miezyłam rozmiary 42 bo tylko do tych sie miesciłam. jeszcze raz powiem to było straszne. zjałam dzisiaj tylko duzy talerz zupy i 3 kromki z zytniego chleba i chyba juz nic nie zjem, sama nie wiem co mam robic. ostatnio biegałam 3 dni pod żąd, dzisiaj przerwa, stram sie tez na spacery chodzic i co i GÓWNO :evil: :evil: czuje sie okropnie i trudno mi to dalej ciagnac, chciałabym sie zazyc w ta niedziele ale nie widze zadnych rezultatów wiec sie boje i nie moge sie wazyc. jest do dupy.
Hej !!!
Aga nie martw sie tymi spodniami nastepnym razem będzie lepiej ...ja niby od maja czy tam kwietnia dużo schudłam a rozmiar ..cóż pozostawia wiele do życzenia..no moze faktycznie mam prawie o dwa mniej ale nie całe ...bo jak mierze 38 to niby dobre ale troszkę jakby ciaśniejsze ..a jak 40 to też niby dobre tylko,że trochę za duże ..no i mam dylemat które kupić ..
Ostatnio jak byłam na zakupach to kupiłam sobię L co prawda byla to ostatnia para tego typu i kroju,ale co tam stwierdzilam ,że trudno ...w tym samym sklepie mierzyłam inne spodnie rozmiaru M i też były dobre ..ale cóż tamte o rozmiarze L były znacznie lepsze i w fajne kwiatki :)Więc nie mogłam sobie ich odmówić ..a że rozmiar L trudno nie od razu rzym zbudowano...
Wogóle ostatni dzięki zakupa poprawilam sobie humorek...kupiłam tyle rzeczy :)Wszystko przez promocje he he :DMialam oszczędzac na tatuaż a tu koło 200 zł poszło na zakupy ...Raczej nie mam szans w mojej pracy na zarobienie 300 zł na ten mój tatuaż także będę musiała w czasie września jeszcze coś znaleźć i troszeczjke zarobić...Noi ale miejmy nadzieję ,ze się uda :)
Pozdrawiam trzymaj sie :*
aphrodisiac87Muszę przyznać,że kopenhaska to nie tylko zwykła dieta..to raczej rodzaj walki...ja jestem na niej strasznie slaba ,ale staram sie jakos wytrzymać...dobrze ,ze mam wsparcie ,bo też pewnie bym ja rzuciła w kąt i to ostatnio po 5 dniach,ale dzisiaj już jestem bliżej końca niż początku więc wytrwam.
Pozdrawiam :)
oj aga mycho nie doluj sie :*
myslisz ze jakie ja rozmiary mierze :oops: najgorsze ze gore to moge maluskie kupowac a dol czyli spodnie itp conajmniej 2 rozmiary wieksze :evil: dlatego zawsze po zakupach tez mam dola :? i wiem ze nawet jakbym schudla 2 kg to potrzeba jednak troche wiecej zeby bylo cos po mnie widac :x
ale najwazniejsze to sie nie poddawac :wink: badz konsekwentna w tym co robisz czyli dietka i bieganie a rezultaty napewno sie pojawia :D
a moze po starych rzeczach widzisz ze sa luzniejsze?
naprawde nie martw sie i walcz dalej:*
wamp wiadomo..wsparcie innych zawsze bardzo pomaga i naprawde szczesciara z ciebie ze mozesz tak bardzo na rodzinke liczyc :wink:
w ogole ile juz schudlas na tej kopenhaskiej?:)
W sumie to nie wiem ale raczej wszystko to co przybyło ostatnim czasem gdy miałam doła...myślę że koło 4 kg ...ale teraz chyba już waga nie idzie w dół dzisiaj może sprawdze u babci ile waże...ale myślę ,że teraz znowu koło 57 ...Muszę przyznać ,że w czasie tej deprechy przekroczyłam na bank 60 kg i to może nawet do 62-61 kg..więc jak narazie nie mogę napisać o efektach ,bo tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia.
Pozdrawiam:*
qrde.......... :evil: :evil:
nie minał nawet tydzien od mojego ostatniego obrzarstwa a ja znowu dzisiaj tylko sie zarznac :evil: :evil: :evil:
hej agus :) fajnie ze wrocilas pamietaj ze jestesmy z Toba nie przejmuj sie chwilowymi problemami poprostu staraj sie nie myslec o jedzeniu wiesz ja mam taki sam problem odchudzam sie odchudzam az w koncu nadchodzi dzien i mam ochote nazrec sie do oporu ale nauczylam sie nad tym panowac chociaz troszke :wink: staram sie znajdowac soie wtedy jak najwiecej zajec i mad kazda okruszyna jedzenia sie zastanawiam i mysle po co to jesc czy jestem glodna czy jem zeby jesc powiedz sobioe JEDZENIE NIE BEDZIE MNA RZADZIC to Ty o sobie decydujesz a nie nie jedzenie glowa do gory bedzie dobrze tylko sie nie poddawaj :)
Trzymam kciuki za Twój powrót do dietki:)
Mi dzisiaj jest ciężko ,bo kompletnie nie mam siły.Przedchwilką wstałam ,bo zasnełam na jakies 1,5 godzinki straszne...ale jeszce tylko te dwa dni właściwie już 1,5 dnia i koniec .
Aga nie poddawja sie proszę ...
Musimy wytrwać:)
Pozdrawiam :*
no wlasnie nie poddawaj sie :!: :D
jesli nawet sie objadlas to wez sie trosze poruszaj :wink: zawsze to lepiej niz siedziec na tylku i dalej wcinac :P
dasz rade, my w ciebie wierzymy wiec nas nie zawiedz :wink:
witam
bez was dziewczyny dawno bym sie juz poddała po tych dniach obrzarstwa ale jakos zapominam o nich i dalej sie odchudzam i powiem wam ze zaczynam sie do tego przyzwyczajac. wczoraj byłam na zakupach zywnosciowych z mama, ale były tez smakołyki, kupiła czekolade dla siebie, dla siostry i jeszcze jedna wspólna dla wypróbowania bo jakas nowa mleczna z orzechami i mieta a my lubimy takie połaczenia ( a lody mietowe z czekolada uwielbiam, tylko musza byc dobrej firmy bo nie kazde maja taki dobry smak), no i z tej czekolady zjadłam tylko 2 kostki i nie zuciłam sie na nia, jestem z siebie dumna :D :D
na jakis czas z biegania przezucam sie na skakanke, w koncu takie same daje efekty, bo i kondycja i spalanie.
pozdrawiam
Witam!
Ja też ostatnio nie mam problemów z czekoladą, a lodów miętowych nigdy nie jadłam :shock:
Jesli chodzi o skakankę to mam na nią za słabą kondycję. Po minucie mam dość.
siemanczko, agusiu ;)
Ja też skończyłam z obżarstwem.. dziś dopiero, ale to dobry poczatek.. najgorzej jest jednak wieczorem, wtedy to zawsze zawodzę, ale mam nadzieję, że dziś będzie dobrze ;]
Ja chciałam iść dziś biegać, nawet obudzilam się wcześniej, ale leje jak z cebra :( Kurcze.. szkoda... było tak ładnie,a ja tego nie wykorzystałam ..ehh... :? no trudno może jutro sie trochę rozpogodzi.. jak tam u Ciebie? :lol:
Buziaki :*
witaj :wink:
widze ze masz juz coraz lepsze podejscie :D i tak trzymac :)
ja sie tez juz moimi potknieciami nie przejmuje..bo co to da..:P
wczoraj sie nieziemsko objadlam, ale dzisiaj juz trzymam dietke wiec bedzie ok :)
i gratulacje ze tylko 2 kostki wszamalas :!: ja bym napewno sie nie opanowala:P
I jak dziś mija dzionek?
Hej !!!
To wspaniale ,że się opanowałaś gratuluję silnej woli :lol:
Ja wczoraj skonczyła kopenhaską w sumie schudłam koło 5 kg i znowu ważę 57 kg :)
Dzisiaj pozwoliłam sobie z tej okazji na jedna porcję lodów na drugie sniadanie,ale szczeże mówiac nie ciagnie mnie tak bardzo do słodkiego.Od dzisiaj mam dietkę taką lajtową w granicach tysiaczka i w miare o nieskiej zawartosci węglowodanów.
Na szczęsie dla mnie od dzisiaj mogę pić herbatkę i kawkę z mlekiem ...za tym najbardziej chyba tęsknilam ...
Pozdrawiam :*
witam
wamp ja pije kawe ze smietanka 12% i na to sobie pozwalam bo bez niej chyba bym nie wytrzymala tak jak bez mojego chlebka zytniego.
tak ogólnie to czuje sie lepiej niz jak bym znała swoja wage, tak sobie wczoraj myslalam. bo przeciez jakbym staneła na wage i spojrzała w dól a tam 60 kilogramów to od razu pogorszyłoby mnie to humor.
w koncu kupiłam sobie spodnie, nie sa dokładnie takie jakbym chciała ale trzeba sie pogodzic z tym.
ale jest zimnooooooooooooooooo, normalnie jak wychodze w bluzie to jest mi zimno, po prostu skandal :wink: :wink: :wink: . i pada i pada , nienawidze takiej pogody, włosy mi sie wtedy kreca a ja koniecznie chce miec proste. wychodze z domu z pieknie wyprostowanymi a wracam z afro :D
pozdrawiam
No widze ze nie tylko mnie zdarza sie takie obzarstwo od czasu do czasu :wink: ..kurde bo czasami naprawde jest sie trudno opanowac. Zwlaszcza jak sie przechodzi miedzy sklepowymi polkami, a tam tyle pysznosci, no i czasem sie zlamię i pakuje wszystko co popadnie do koszyka, a potem siedze w domu i pozeram wszystko :shock: Aga, to ja zaczynam razem z Tobą...ale od jutra, bo dzis mam ciasteczka i wiem ze jak nie zjem ich dzis, to jutro albo pojutrze sie skusze. wiec lepiej miec je dzisiaj juz z glowy..hehe :wink: a od jutra tez koncze z tym objadaniem sie i bedziemy sie nawzajem pilnowac :!: :!: :!: :wink: