Witam wszystkich!

I ja chce sie troche wylaszczyc Juz troche mi spadlo. Startowalam z 78 Dzis mam jakies 72, tak sadze, jutro rano sie okaze. Do tej pory szlo mi dosc wolno, a to porzucilam diete raz czy dwa razy, a to po drodze przytrafil mi sie wyjazd na wczasy (a w cieplych krajach je sie malutkie sniadanie rano i duza kolacje o 19 ) itp. Teraz chce sie wziac za siebie porzadnie i bez odstepstw. Wkrotce chce pojsc do pracy, nie bede miala wtedy czasu na cwiczenia. Chce wykorzystac moje ostatnie wakacje i schudnac do wymarzonych 57kg. Dieta stare dobre 1000kcal. Do tego cwiczenia. Lubie plywac, jezdzic rowerem, grac w tenisa, tanczyc, zeglowac. Nie bedzie wiec problemow ze sportem Za tydzien zaczynam 10dniowy kurs zeglarski, bedzie ciezko... ale kaloryjki powinny spadac szybko Do tego czasu chcialabym zrzucic te 2kg i dobic do 69,9. Moze sie udac, na poczatku zawsze spada szybciej. Po kursie tez powinno byc troche mniej, podobno jest strasznie meczacy. Potem znow wroce do cwiczen na ladzie Potem wyjezdzam z chlopakiem i przyjaciolmi w gory - znow aktywny wypoczynek. Jesli bede sie trzymala rygorow diety, to powinno pojsc sprawnie. Jak sadzicie? Bede pisac tu o moich postepach kiedy tylko bede mogla. Chcialabym by ktos sie do mnie przylaczyl i mi towarzyszyl. Znajdzie sie ktos taki? Mam 24 lata, 170cm wzrostu, do zrzucenia jakies 15kg.

Pozdrawiam!!!