No i znowu sie zwazylam :-I
A waga na dodatek pokazala 52,3 pewnie w tym tygodniu nie bedzie tak slicznie
A wesele sie zbliza coraz wieszymi krokami.
Kusi mnie dieta kopenhadzka ale mam pewne opory. Jak ktos wie i czyta mnie od poczatku to pewnie pamieta, ze juz raz ja stosowalam i ... nie schudlamWprawdzie pisze tam dokladnie, ze to nie jest dieta odchudzajaca a oczyszczajaca, poprawiajaca przemiane materii i nie powinna zaszkodzic nawet jezeli stosuje ja ktos kto nie ma duzej nadwagi ale to jednak pewien rygor. Nie chodzi mi o samo menu mimo, ze nie lubie szpinaku ale o godziny posilkow. Rano, o 12:00 i o 14:00 czy 16:00 nie pamietam dokladnie. Prawde mowiac nie zawsze jest mi wygodnie zjesc dana rzecz o danej porze. Sama nie wiem mysle o niej juz 3 dzien ale coraz bardziej chodzi mi po glowie, a moze jednak sprobowac? Skonczylabym ja ok. 10 dni przed weselem czyli w sam raz. W koncu nawet jezeli mi znowu nic nie da, to nie zaszkodzi a samo "oczyszczenie" sie tez moze sie przydac.
Zakładki