Dluuuga droga przede mna...
Jestem mama 3miesiecznego Jasia, przy ktorym nie ma czasu na nic, jest tak absorbujacy :) W ciazy przytylam duzo za duzo i teraz te kilogramy wleka sie za mna a raczej ze mna ;) Ale koniec z tym, rozpoczelam walke i mam zamiar wytrwac. :) niestety poki co nie moge uprawiac sportow zbyt wyczerpujacych (i co za tym idzie bardziej skutecznych) ale nie ma tego zlego, jak to mowia ;) najpierw wzmocnie miesnie gimnastyka a za czas jakis, moze za 2 miesiace odgorny zakaz zostanie cofniety i wtedy hulaj dusza :)
:) mam ambicje, zeby znowu zaczac hulahopowac, ale to nie takie latwe jak mi sie wydawalo ;) jak na razie wiecej kalorii gubie schylajac sie po kolko niz krecac nim ;)
No, ale koniec tego pisania czas sie wziac do roboty :)
A tak po cichu licze, ze jakas przyjazna duszyczka albo kilka duszyczek takowych wesprze mnie, bo razem razniej :)