-
1000 kcal GoHy - 10 kg (-4) do zgubienia :)
Czesc.
W skrócie sprawa wyglada tak: Jakies półtora roku temu pięknie schudłam i bez problemu na tej diecie do wagi 57-58 jg. Czułam się swietnie. Ale nadeszły stresy, zmiana odżywiania i aktualnie mam 66 kg w porywach do 65kg. I Ciężko mi ruszyć z miejsca. Jak już ciut schudnbe, to mam kryzys i sie napcham jedzeniem. A jak juz zjem cos kalorycznwego danego dnia to sobie "odpuszczam" i wpierdzielam jak swinia. No i lody... wlasnie przed chwilka zmieklam i zjadlam reszte lodow z lodowki. I mam sie dosc.
Od jutra zaczynam diete 1000 kcal.
Moze jak bede tu pisala dzien po dniu jak mi idzie to jakos bede sie trzymala, skoro tyle ludzi sie odchudza.... No i na tydzien koniec z lodami. ZERO. a potem pod kaloryczna kontrola...
Co do ruchu... ruszam sie dosc sporo.. Mozna powiedziec, ze uprawiam prawie codziennie zamiennie po dwa z nizej wymienionych:
jazda konna, taniec, basen, jazda na rolkach, aerobik, step, siłownia, rower i sauna...
A waga stoi... a w sumie przez to ze miesnie sie zrobily... ktore waza wiecej niz tluszcz.. to od lutego doszlo mi 4 kg... nieregularne zywienie... eh.. tragedia.
Od jutra na nowo licze kalorie.
Jade na 2 dni na wioske do siostry... bedzie cala masa pokus... ale jak wroce zdam relacje jak mi poszlo...
I koniec jedzenia po 18-19 tej!
Trzymajcie kciuki !!!
STARTUJE...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki