Kurcze..czytałam sobie forum...no i przeczytałam że nie dobrze jest dużo ćwiczyć..bo organizm sie przyzwyczaja...i potem się nie chudnie...kurcze..to ja źle robie że biegam..jeżdże na rowerze.i ćwicze w domu?
Wersja do druku
Kurcze..czytałam sobie forum...no i przeczytałam że nie dobrze jest dużo ćwiczyć..bo organizm sie przyzwyczaja...i potem się nie chudnie...kurcze..to ja źle robie że biegam..jeżdże na rowerze.i ćwicze w domu?
dobrze jest duzo cwiczyc tylko nie codziennie bo organizm musi miec czas sie zregenerowac :D
zreszta pomysl co by bylo jak bys wogole nie cwiczyla :D
dobrej nocki :D
Hej dziewczynki:) Aj.dzisiaj wreszcie świeci u mnie słoneczko:) Oczywiście pierwsze co zrobiłam to poszłam pobiegać:)
Dzień zaczął sie pozytywnie:D
Śniadanie: Musli z melkiem-300 kcl
II sniadanie: 1 wasa z dżemem-50 kcl
Obiadek(teraz wcinam)-zupa ogórkowa ze smietaną..około 180 kcl:)
Czyli jest dobrze:)
Z ćwiczeń to pół godziny biegu...i po obiedzie ide na rowerek:) A wieczorkiem może porobie 8 minutówki..napewno na brzuch:)
No to jak? Jak ja biegam codziennie i jeżdże codziennie na rowerze...i jeszcze ćwicze w domu np na brzuch...albo taniec...to źle?
Kurcze, Monia, mi sie wydaje, ze taki ruch jaki Ty nam tu przedstawiasz, to samo zdrowie, naprawde Cie podziwiam i sama tak bym chciala... Ale tez to jest tylko moje wlasne malutkie zdanie...
Heh..mam nadzieje że tak jest...bo kiedyś sie dochudzałam...to mało jadłam..i oprócz tego nic więcej...i chudłam...po 3 tyg straciłam 6 kg..a teraz...jakoś nie moge...ale mama mi tłumaczy .żebym się mierzyła...bo przez moje mięście..a w nogach mam naprawde duże..:( (nie jestem z tego zadowolona...ale to efekt klasy sporotwej:/) i że to one tak dużo ważą...sama już nie wiem...czy ćwiczyć tak samo..czy mniej...:(
Możesz nie chudnac tak szybko ale napewno wyrzeźbisz sobie sylwetke i bedziesz super wygladac. Jest tez druga opcja ze chudniesz normalnie ale tez miesnie sie rozwijaja ( a one troche waza) i dlatego tak "pomalu" to idzie.
Mój kolega chodzi na silownie i trener im powtar ze cwiczy sie 3 do 4 razy w tygodniu by nie przemeczac miesni. Ale rower i bieganie to przeciez nie silownia.
Nie mam pojęcia ile razy w tyg powinnas cwiczyc, moze faktycznie nie codziennie
Jeśli chodzi o bieganie, to u mnie to było kiedyś 3-4 razy w tygodniu, nie więcej. Rowerek- 5-6 razy/tydzień, a ćwiczenia "dywanowe" na pewno mogą być codziennie.
Mnie się marzy wysportowane ciało i podziwiam cię, że tyle ćwiczysz!
Extra: Ja jednak będe ćwiczyc tyle ile do tej pory..nie wierze w coś typu..organizm zacznie spalać mięście..dobrze że chodze do szkoły na biologie:P Najpierw spala się tłuszcz..gdy tego już nie ma...to dopiero mięśnie:)
LILI: Biegac będe 6 razy w tygodniu..odpoczynek planowany na niedziele..ale gdy wcześniej będzie przymusowa przerwa przez deszcz...to niestety w niedziele bieg przymusowy:) A rowerek...pewnie codziennie:)
No i podsumowanie dnia: Zaczne od najważniejszego..jutro rano się waże:) Jestem dobrej myśli:P
Śniadanie-Musli z mlekiem: ok 300 kcl
II śniadanie: Wasa z dżemem-50 kcl
obiadek: ogórkowa ze śmietaną: około 180 kcl
I kolacja...o 15 :shock: heh...tak wyszło:/ pomyślałam że zjem pare pierogów...takich malutkich z truskawkami...zjadłam ich z 200 gram...tak myśle..na oko..i przez to zyskałam jakieś 490 kcl :shock: Czyli limit o 15 został wyczerpany...potem o 17 tylko dwie śliwki zjadłam:P
Czyli razem cos około 1020 kcl...czyli znowu dobiłam do 1000:D Haha:D Jestem z siebie dumna..chcoiaż mogłam tych pierogów nioe ruszać:P Bo przez to głodna jestem...
Ze sportu:
Bieg pół godzinki: Około 500 kcl
Rower: jakieś 40-50 minut: około 400 kcl:)
I zaraz jeszcze napewno zrobie 8 minut na brzuszek...i może na posladki:)
AAAAA....jutro ważenie!! I mierzenie! Ratunku!
Dzionek zaliczony i piękny! :P
Jutro niecierpliwie będę czekać na wyniki ważenia i na pomiarki - trzymam kciuki!!! Na pewno będzie dobrze, bo dietkujesz WZOROWO! O ile dobijasz do 1000, oczywiście :wink:
Pozdrawiam Cię cieplutko, dzielna kobietko! Buziaki!
no od trzech dni dobijam:) Jutro tęz mma nadzieje że dobije:D I napewno sie to uda..bo dizisaj kupiłam 4 małe jogurciki...po 125 gram:D każdy to jakieś..tak zakładam 100 kcl..oczywiście cały;) więc ja będzie brakować...to zjem jakiś:D Dwa malinowe..i dwa jagodowe:) Ah..już sie nie moge doczekać...