Razem damy radę.
Ja już po siłowni,ale jestem tak głodna że koniec A mam taką ochote na słodkie...
pa:*
Razem damy radę.
Ja już po siłowni,ale jestem tak głodna że koniec A mam taką ochote na słodkie...
pa:*
A jesz coś w ogóle po siłowni? Wiem, że pora późna, ale powinno się jeść po treningu. Pozwolę sobie wkleić coś, co z kolei wkleiła niejaka Illusion na wątek, w którym razem się udzielamy
Ja mimo powrotu z poniedziałkowego aerobiku o 20 zjadam kolację zgodnie z tymi wskazówkami. Pozdrawiam"... nie po to ćwiczę by po treningu coś jeść"
Kiedy pewnego dnia, po zakończeniu zajęć aerobiku zapytałem kilka kobiet jak będzie wyglądać ich wieczorny posiłek po powrocie do domu, 9 na 12 pań odpowiedziało, że nie zamierza jeść czegokolwiek, bo nie po to się męczyły, by teraz się "nawpychać". Jak widać niewiele kobiet, ma świadomość znaczenia posiłku potreningowego.
Trening fizyczny jest dla organizmu bodźcem stresogennym zakłócającym proces wewnątrzustrojowej homeostazy ( równowagi). W wyniku intensywnego wysiłku, wewnątrz ciała nasila się proces rozpadu białek ustrojowych, co w efekcie prowadzi do poważnego nadwerężenia konstrukcji tkanki mięśniowej. Opuszczając salę treningową, mięśnie pozbawione są glikogenu ( cukru mięsniowego) oraz znacznie zubożone w aminokwasy, co w efekcie prowadzi do ich uszczuplenia. Prawidłowe odżywienie po treningu pozwala odbudować straty w mięśniach nie tylko do punktu wyjściowego, ale także znacznie powiększyć ich zapasy, w efekcie czego zregenerowane ciało staje się jędrniejsze. W okresie potreningowym, organizm nigdy nie odkłada tkanki tłuszczowej ( jak uważa większość kobiet), gdyż z punktu widzenia fizjologii, było by to całkiem nielogiczne. To tak samo, jakby bardzo głodujący człowiek, dostał zastrzyk gotówki i zamiast kupić za to jedzenie, pieniądze zaniósłby do banku.
Unikanie spożywania posiłków po forsownym treningu przyczynia się nie tylko do zatrzymania postępów, ale również, w perspektywie czasu, prowadzi do bardzo niekorzystnych zmian w skaldzie ciała. Wyniszczone i nieodbudowane po wysiłku mięśnie stają się coraz mniejsze i słabsze, zaś zagrożony sytuacją organizm w panice nasila odkładanie tłuszczu zapasowego w celu utworzenia rezerw energetycznych. W efekcie ciało, choć traci na wadze ( bo mięśnie przecież sporo ważą) staje się obwisłe, miękkie i pomarszczone. Dlatego też niezbędnym elementem właściwej odnowy biologicznej organizmu jest dostarczenie odpowiedniej ilości składników odżywczych niezbędnych do odbudowy zniszczonych włókien mięśniowych. Dlatego w posiłku potreningowym należy położyć szczególny nacisk na odnowę glikogenu i białek. Pierwszy ze składników można odbudować poprzez spożycie węglowodanów o wysokim indeksie glikemicznym ( ryż, owoce, soki, białe pieczywo), natomiast drugi poprzez spożycie odpowiedniej ilości pełnowartościowego białka, którego najlepszym źródłem są chude gatunki mięs, wędlin, ryb i produktów mlecznych.
Agulon Dziękuję Ci za dodanie tego cytatu Po siłowni zawsze mialam postanowienie : nie jem nic już do rana. Nie dawałam rady. Ja nie umiem sobie odpuścić kolacji...zwalaszcza po 18 Nie wiem co mam zrobić...teraz gdy nie ma słońca..ciagle jestem głodna Wczoraj po siłowni zjadłam suchą pyze ,2 skibki chleba z maslem ,pieczywo chrupkie..... Nie wiem co mam robić by nie czuć głodu
Extra Ja się będę cieszyć jka zjadę z tych 80
Witaj!
ja też mam 176cm wzrostu, waga: 74 kg, ale jeszcze nie tak dawno było 80. Ambitnie ten cel ustawiasz.. Może jesteś drobnokoścista?? Ja lubiłam się jak ważyłam koło 68 kg (rozmiar 40). Modelka to to nie byłam, ale przy naszym wzroście wygląda się już dobrze.
Będę zadowolona jeśli wróce do tego.
A 50 kg... Boże to chyba w podstawówce tyle ostatnio ważyłam, jak jeszcze rosłam!
Życze powodzenia!
Cytrynka, ja po aerobiku też jestem głodna, dlatego zjadam sobie np. serek Activia z wkrojonym wczesniej bananem albo kanapkę z białego chleba (tylko po treningu jest dozwolony w mojej diecie) z szynką drobiową. Jak widzisz po tym artykule jest to potrzebne, aby odbudować mięśnie, więc bez wyrzutów sumienia możesz spkojnie zjeść sobie kolacyjkę przestrzegając tych zasad A dodatkowo na wieczorny głód polecam wodę mineralną albo herbatki: czerwoną lub zieloną najlepiej Miłego dietkowego dnia!
witam
Dawno mnie nie bylo. Brak czasu. Dziś na siłownie jadę . Doszłam do wniosku ,że stopniowo chcę chudnąć a nie na gwałt. Po prostu dużo ruchu,troszkę mniej jedzenia i schudnę. Mam czas do wakacji...ważne ,że schudnę.
Buźka :*
I jak wczoraj poszło
fakt lepiej chudnac z glowa.. niz gwaltownie a potem jojo.. no coz tego nie chcemy powodzenia na silowni
Cytrynka, tez chce sie przywitac i powiedziec, ze trzymam za Ciebie kciuki. Jestem troche nizsza od Ciebie, 172 cm, ale moim celem na razie jest 72 kg, a tak naprawde to marze zeby waga pokazywala 6 na poczatku. Przy takiej wadze tuz po 70 swobodnie wchodze w rozmiar 40 ciuszkow (teraz tez wchodze, ale sa opiete) i to jest chyba moj optymalny rozmiar. 38 chyba zreszta nigdy nie zalozylam (mowie o okresie doroslosci). Wiec ja tez przylacze sie do chorku dziewczyn - 50 to jednak za malo... Ale wiem, ze uda Ci sie zejsc do wagi, w ktorej bedziesz sie dobrze czula. 2 lata temu wazylam 92 i wyszlam z tego Tobie tez sie uda... Pozdrawiam...
Zakładki