No to gratuluje!
Wersja do druku
No to gratuluje!
Oj dawno mnie tu nie było :!: Wzięłam dodatkową pracę, tyram od rana do wieczora i szczerze mówiąc to nie miałam czasu na zajmowanie się dietą :oops: To chyba niezbyt bezpieczne :?: A tu niedługo Święta, och ...
Przez pewien czas próbowałam robić sobie do pracy sałatki, ale to zajęcie czasochłonne i wymaga wcześniejszego wstawania - a tego raczej nie lubię. Pora się pamiętać :!: Postaram się znów sumiennie wypełniać moje tabelki. Trzymajcie za mnie kciuki. Muszę przeżyć te Święta :wink:
Hej, na pewno Ci sie uda przezyc swieta :)
A co do pracy, to moze bierz sobie kanapki, zajmuja mniej czasu... A moga byc niskokaloryczne... albo jakies owocki :D
Pozdrawiam
Niestety porzuciłam na jakiś czas to forum, z braku czasu, porzuciłam także dietę. Objawiło się to dodatkowymi kilogramami - na szczęście tyko 2,5 mi przybyło po świętach i nowym roku. Uważam, że teraz jest najodpowiedniejszy czas, żeby w noworocznych postanowieniach dalej pracować na swoją wymarzoną wagą. Nie wiem dlaczego - jakąś mam większą motywację! Zatem pozostało mi 8 kg do zrzucenia, to i tak lepiej niż na początku mojego odchudzania, gdy było ich 15. Mogę powiedzieć, że połowa sukcesu za mną. Najgorzej w moim przypadku będzie pozbyć się brzuszka, bo reszta jest całkiem do rzeczy. Proszę o wsparcie. Dziś z pierwszym dniem nowego roku walczę dalej z nadwagą i wracam do diety 1000 kcal.
Hejka,
nadal jestes za spotkaniem Gdanszczanek?
Znów powrót! Mam nadzieję, że na dobre :) Po zimie przybyło mi o połowę tego co udało mi się zrzucić dzięki temu forum. Dziewczyny z pracy rozpoczęły drakońską dietę i głodówki. Aż mi głupio przy nich cokolwiek jeść! Skoro takie "stare baby" potrafią się wziąść za siebie to ja chyba też powinnam.
Oglądałam się kilka dni temu na wideo (jeszcze przed rozpoczęciem diety) - cóż bużka całkiem ładna, tylko reszta niezbyt fajna :(. Problem taki jak ma większość, grube uda, pupa za szeroka i fałdki na brzuszku. Do szczęścia brakuje tylko 10 kilo mniej! Dziś taki piekny wiosenny dzień! Zacznę liczyc kalorie od nowa!
Jeśli spotaknie gdańszczanek aktualne to bardzo chętnie, tylko z góry z zaznaczam, że mi najbardziej pasuje w weekend, ponieważ w tygodniu pracuję od rana do wieczora!
Dodajcie mi wiary....
Ciężko objąć kontrolę nad swoim popędem do jedzenia! W weekend dałam sobie spokój! Po tygodniu byle jakiego jedzenia miałam ochotę na coś pysznego! Nie obyło się bez ciasta i ziemniaczków z sosem...!
Na szczęście na niedzielnych zakupach do koszyczka wpadały mi same zdrowe produkty - nakupiłam mnustwo warzyw!: szczypiorek, buraczki, por, marchewka, czerwona kapusta, jabłka!...... nawet zafundowałam sobie oliwę z oliwek i mam w planie na nadchodzący tydzień codziennie wieczorem przyżądzać do pracy smakowite sałateczki!
Dziś zjadłam 980 kcal i piję teraz wodę! Koniec z jedzeniem po 19:00! Nie znoszę poniedziałku, ale w końcu od jakiegoś dnia trzeba zacząć! Powoli, mam nadzieję, że skutecznie!
Z wiosną spadło 2 kg! Oby tak dalej! Zaraz zamieniam mojego strażnika... :)
Szło mi tak dobrze, waga waha mi się niesamowicie... oby tylko udało mi się utrzymać moją motywację! Tak mało mi brakuje do osiągniecia sukcesu. Ratunku.... :?
3mam kciuki :D
A co Cie demobilizuje?
Może wróci na pierwsza strone swojego pamietniczka i zrozum dlaczego musisz to dokończyć..
inaczej będziesz odchudzac się całe życie ;/
Boi zaraz znowu przytyjesz.. potem znowu będziesz chciała schudnąć.. potem znowu stracisz mobilizacje.. i tak w kółko..
będzie dobrze :*