Czesć.

dawno mnie tu nie było. Miałam małą przerwę w moim odchudzaniu, ale teraz wracam bardziej zmotywowana. Motywacja moja jest tym wieksza, iż ostatnio z przykrością stwoerdziłam,iż zamiast pozbyć się 10 kg to mi tyle przybylo. Apogeum mojej wytrzymałości na fałdy tłuszczyku na brzuszku osiągnełam w wakacje. .....poprostu ozbacyzłam siebie na plazy w storju kąpielowym...i powiedziałam dosyć!!!!!!Pierwsze kroki juz podjete zapisałam sie na ćwiczenia... w domu jakoś nie mogę sie zmobilizować...a tu zapłaciłam więc z czystego krakowskiego skąpstwa chodzę....i muszę Wam powiedzieć że cpraz bardizej to lubie. Suma sumarum od tygodnia spędzam na ćwiczeniach około dwie godizny dziennie. Jeszcze tylk omuszę się zmobilizować do dietkowania i tu liczę na Wasze małe wsparcie Postaram się od jutra pisać wszystko co jadam i proszę ..w razie jakis małych krymianłow z mojej storny..o małe wirtualne lanie...bo na mnie nic nie działa tak motywująco jak ostra reprymenda

Narazie z mojej storny mogę podać takie parametry mojej budowy:

waga: 88,30 kg ( dzisiaj się ważyłam..porażka)
wzrost: 173
Resztę pomierze dzisiaj wieczorem...tylko musze sobie przypomnieć gdzie położyłam metr


A teraz trochę marzeń.......a więc postawiłam sobie trzy cele co by mi było łatwiej je realizowac:

I. osiągnac wage poniżej 80 kg
II. osiagnąc wagę 69 kg
III. docelowy waga 60 kg

A więc mam jakies 28 kilogramow do zrzucenia. Nie stawiam sobie tu zadnuch horyzontów czasowych bo nie wiem jaki jest realny czas zrzucenia tylu kilogramów. Ale mam nadzieje ze do swiat beda juz jakies efekty

A wiec plan jest taki dalej chodzic na mpoje cwiczonka i wprowadzic sobie dietke 1500 kcal na poczatek. Mam nadzieje ze sie uda.


A wiec jutro zaczynam ostro dietkowac. 3-majcie kciuki.


K.