-
Ech, wróciłam od wetka i niestety jest bardzo źle z moją sunią :( Jutro o 12 jadę z nią na zabieg, będą ją kastrować.. Biedactwo moje, była dziś taka przerażona i tak na mnie smutno patrzyła jakbym wydała ją na rzeź, a ja nie umiałam jej wytłumaczyć, że to dla jej dobra :( Przynajmniej jak usuną jej macicę to już nigdy nie będzie z tego powodu cierpieć..
Dzisiaj jak pisałam jadłam malutko:
I śniadanie: płatki Fitness z mlekiem 1,5% (180) i łyżką otrębów (25) -> 205 kcal
II śniadanie: grahamka (120) z serem żółtym (50) i polędwicą (25), ogórkiem, pomidorem, kawa z mlekiem zagęszczonym (40) -> 235 kcal
Obiad: 2 talerze zupki szpinakowej z Winiar z błonnikiem ;) -> 230 kcal
Podwieczorek: jabłko -> 70 kcal
Razem: 740 kcal
ale oczywiście drugie (a nawet i trzecie) tyle w cieście i drinku, który właśnie wypiłam z wujkiem. No ale były też plusy w dzisiejszym dniu, a mianowicie pytanie wujków "czy ja to czasem trochę nie zeszczuplałam" ;) Cieszę się, że nie tylko ja to widzę i osoby, które widzą o mojej diecie. To znaczy, że efekty naprawdę są widoczne :)
-
Witam;*
biedny ten twoj piesek:/ napewno musi ja bolec. . .
no a wracajac do ciebie to malo dzis bylo, ale mam nadzieje ze jutro sie nam poprawisz :twisted:
buziak i milej nocy;*
-
Andziu, w sumie to ja dzisiaj pewnie ponad 2000 wchłonęłam, więc nie jest to mało ;) Ale jutro już powrót do 1500 i żadnego ciasta! (szczególnie, że już go prawie nie ma, więc nawet nie będę musiala walczyć z pokusą :D )
-
Słońce czasem się zdarza, więc sie nie przejmuj, nie masz czym :!: Ładnie dietkujesz, więc jeden wyskok na pewno ci nie zaszkodzi :D A przynajmniej smakował murzynek :wink: Moja mama dzisiaj przyniosła ciasto- kołocz z posypką(niewiem jak to po polsku :wink: placek drożdzowy?), ale jakoś ten rodzaj ciasta wogole mnie nie rusza, ja wole jakieś z owocami..albo sernik na zimno :wink: Ale sie rozmarzyłam :wink:
Buziaki
Od jutra sie ostro uczymy :D bo ja dzisiaj juz nie dam rady, ech, przeraża mnie nauka o tłuszczach i cukrach :wink:[/b]
-
Marcelinko, ja tez nie lubię takiego zwykłego z posypką. Najbardziej na świecie kocham makowiec z kruszonką, ach.. A zaraz po nim jabłecznik, też z kruszonką, no i sernik też lubię, ale bez rodzynek ;) Ale mojemu murzynkowi i makowcowi najtrudniej mi się oprzeć :roll:
-
hehe no takie rzeczy to budują :D hehe :D :* buźka
-
jak mozecie tak torturowac mój biedny burczacy brzuszek! Ja uwielbiam więkoszść ciast :mrgreen:
Agulonku MArcelinka am racje, pieknie dietetkujesz, więc możesz czasem sobie poszalec nic się nie stanie:)
Nie amrtw się piesek an pewno wyzdrowieje, mój kiedys meisiac był pod groplówka i kazdego dnia była niewpenośc czy rpzezyje,a tu wyzdrowiał i juz 7 lat jak rybko:):)
Spij kolorowiutko Słonko, jutro nowy piekny dzień, prawda?:)
-
Agulon jeden dzień przy twoim dietkowaniu nic nie znaczy, przecież jesteś motywacja dla wszytskicvh: ładnie dietkujesz, ćwiczysz, a jeden dzień każdemu się zdaż, a komplementy muszą być jakoś nagrodzone. Pozdrawiam
-
Linunia, dzięki za wsparcie :* Dzisiaj miałam straszne sny z moim psiakiem w roli głównej.. Troszkę się stresuję tym zabiegiem szczerze mówiąc :roll: Buziaki!
Eyka, ekhm.. ja już rzuciłam ćwiczenia w kąt :oops: Do tej pory nie wiem, czy to dobrze czy źle, i codziennie pół dnia się nad tym zastanawiam ;)
Wczoraj chyba przegięłam z tym ciastem.. Dzisiaj w nocy obudził mnie potworny ból żołądka i mdłości. Chyba jednak mój brzusio odzwyczaił się już od takiej ilości słodkiego ;) Ale dzisiaj juz powrót do 1500, tylko tak się zastanawiam, czy pociągnąć na nim ciut dłużej, np. do środy, czy od poniedziałku normalnie dokładać kolejną setkę. Jak myślicie? Buziaki i udanego dietkowania kochane :)
-
Hejka :D Auglonku jak tam dzis dzionek mija ? Mam nadzieje ze dobrze i ze juz nie zamartwiasz sie o pieska .. zobaczysz wszystko bedzie OKI :)
POzdROwiONka :D
p.s jesli chodzi o ciasta to ktora kobieta ich nie lubi :P :D:D