hejka :D
juz jest nowy tydzien, a raczej jego schyłek :lol:
mam nadzieje ze bedzie lepiej
a zima.. bedzie ostra, moj kot zre bez opamietania :D
wiec pewnie twój organizm tez sie przygotowuje :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
hejka :D
juz jest nowy tydzien, a raczej jego schyłek :lol:
mam nadzieje ze bedzie lepiej
a zima.. bedzie ostra, moj kot zre bez opamietania :D
wiec pewnie twój organizm tez sie przygotowuje :lol: :lol: :lol:
:) :)
czesc dziewczyny.....
ostatnio tak sporadycznie wpadam ale czasu nie mam :cry: a i tak nie mam sie czym chwalic bo ........
kiniucha
staram sie wziac w garsc ale jakos nie potrafie :cry:
joannnnnn
chyba masz racje to ta jesien- dopuki slonce swiecilo bylo ok a teraz zimno i mi sie nie chce cwiczyc a za to mam apetyt :cry: rezygnuje z wazenia na dluuuuuugi czas i bede walczyc
dzieki za wsparcie :wink:
juem
tak malinsia ma racje , ale ciezko tak z dnia na dzien sie wziac w garsc :cry:
tagotta
chyba masz racje ..... na forum ostatnio jestem gosciem poprostubo czasu nie mam zeby wpasc :cry: ale wezme sie do roboty- moze nie dzisiaj :wink: ale juz wkrotce bo trzeba skonczyc ztym leniuchowaniemm :wink: a co u ciebie :?:
Matrix
teraz juz piatek wiec mam jeszce 2 dni zeby sie psychicznie nastawic i znowu dietkuje...
a chyba masz racje moj organizm do zimy sie przygotowuje- wtamtym roku jesienia przytylam 3 kg i nawet nie zauwazylam kiedy, ale pozniej zima je zgubilam
Marysiu - będzie dobrze.....zwalczmy skutki jesiennego lenistwa...i wspólnie damy radę!!!!!!!!!!! Mnie ta szarosc za oknem tezt roche przygnebia, ale staram się szukac innych sposbów poprawienia sobie nastroju niz jedzenie....dziś przechodziłam koło cukierni...takie pyszne ciacha stały na wystawie...juz miałam wejśc po jedno, :roll: ale sie w pore opamietałam. :wink: ..że przecież tyle wysiłku wkładam w diete....a takie chwilowe zachcianki....to tylko chwila, a pozniej wyrzuty sumienia etc....nie jest to tego warte. :wink: :wink: :wink:
Trzymaj się Kochana!!!!!!!!!!! I nastaw się odpowiednio!!!! Od poniedziałku czekam na pzoytywne relacje z pola walki :D :D :D
MarieAntonine gdzie ty się podziewasz??
jak twoja dietka??
mam nadzieję że nie rzuciałaś jej całkowicie
czesc dziewczyny.........
Inezza........ pomimo tego iz mialam kryzys -długi krtyzys juz wrocilam
wkoncu sie pojawiłam, :oops:
dlaczego sie tyle nie odzywalam?? bo mi wstyd bylo ze pozucilam diete na jakis czas :oops: ale jesien tak na mnie dziala i cioagle glodna jestem- naszczescie nie przytylam duzo- wrocilam do 64 ( cale szczescie ze nie wiecej- bo na duzo sobie pozwalam przez ostatni czas) bna serio ostatnio jadlam wszyst\ko-- nawet ziemniaki ktorych nie jadlam juz od bardzo dawna i rozne ciasta bajaderki itd..... :oops: wiem to okropne co pisze i nalezy mi sie wielki kopniak i nie wiem cio jeszcze :roll:
w weekend musze jeszcze przezyc imieniny babci, na ktorych napewno bedzie duzo pysznosci- ale musze sie ograniczyc oczywiscie no i od poniedzialku wracam do diety..... tylko mam taki problem ze no nie wiem jak teraz czy 1000 czy 1200 czy coss innego jeszcze??? bo mi kurcze szybko sie nudza diety, a na przygotowywanie dziwnych potraw nie mam czasu, a chce teraz sie za siebie znowu wziac- powaznie- to co sotatnio mi sie przydazylo z ta dieta - yto zalamanie- jesien i tak dalej to juz z tym koniec teraz bedzie ok - musze tylko schudnac - TYLKO hehehe :lol:
rozmawialam dzisiaj z moja kolezanka( anorektyyczka- mozna tak powiedziec, ale sie leczy) no i sie okazalo ze jak wrocilam we wrzesniu po wakacjach do szkoly to wszyscy za moimi plecami gadali ze schudlam - a ja wtedy tylko 2 kg mniej mialam a teraz przytylam kilogram i zle sie z tym czuje- bardzo zel i musze- wiem to ze musze i chce schudnac i sie biore :!: znajoma przez wakacje tak przytyla( a byla z niej laska) ze kumpel myslal ze ona w ciazy jest i jak sie wziela to juz po tygodniu efekty bylo widac ( chdzi na basen na joge i brzuszki robi) i coraz szczuplejsza sie robi \- zazdroszcze jej silnej woli w tych cwiczeniach - bo diety ona nie stosuje- wrecz przeciwnie- duzo je- naprawde ale chudnie dzieki sporowi....
a ja...... ehhhh
Ok dośc o moich porazkach i planach na przyszlosc- teraz piszcie co u was moje drogie :?: :?:
Witaj MarieAntonine!
Nie zdąrzyłam dobrze się zaklimatyzować na twoim wątku a już uciekłam. A to dlatego, że po pierwsze również porzuciłam dietę a po drugie przez pewien czas nie miałam neta. A z tą dietą było tak, że pierwsze dwa tygodnie wrześnie pięknie się trzymałam i schudłam 2 kilo a kolejne dwa tygodnie się obżerałam i przytyłam te dwa kilo. Także wrześniowy bilans wynosi 0. Ale od października postanowiłam wrócić na dobrą ściekę i znowu dietkuję i mam nadzieję, że tobie również to się uda. To pewnie tylko chwilowy kryzys i lada dzień powrócisz do dietki i będziesz nam tu pięknie pisała jak to się dzielnie trzymasz :wink: Najważniejsze to się nie poddawać.
Trzymam za ciebie kciuki!
A teraz lece na aerobik :wink:
MarieAntonine fajnie że wracasz do dietki, ja też miałam trudne dni :wink: ale od wczoraj dietka 1000 kcal i zero słodyczy(już dwa dni bez słodkiego)- i wiesz że tak jest fajnie :D
czas sie solidnie wziąć za siebie :D
hej dziewczyny.....
wracam wracam- od poniedzialku, ale wracam....
dzis sa imieniny mojej babci i wiem ze bym nie dala rady od dzisiaj bo ma byc tort chałwowy :twisted: itd.....
Inezza
moze tez spróbuje tak bez slodyczy od poniedzialku ale nie wiem czy to mozliwe w moim przypadku :twisted:
Newa
ja tez spowrotem do starej wagi wróciłam ale sie nie przejmuje bo wiem ze za chwile schudne znow do 62 a potem nizej i bedzie dobrze i tobie rowniez tego zycze :wink:
Cześć Diewczyny!
Dołączam do Was:). Od dzisiaj zaczynam dietę 1000 kcal. Miesiąc temu zrzuciłam 5 kg, przerwałam diete i teraz wszystko powróciło:(. Mam nadzieję, że z wami się uda:):).
czesc Katia :)
fajnie ze dolaczylas do nas :) mam nadzieje ze nam sie uda znoeu zrzucic i tym raem utrzymac :D
okropnie sie czuje- od poludnia jes mi niedobrze :( pewnie to od czegos co jadlam ale stasznie sie czuje :( 2 miety wypilam i wode ciagle i dalej brzuch mnie boli i glowa i .......
jutro wielki dzien- wracam do diety....
MarieAntonine dziś poniedziałek czyli dla ciebie wielki powrót do diety :wink: mam nadzieję że dotrzymasz słowa i do nas wrócisz :D czekamy
Inezza
tak dzis poniedzialek i biore sie za siebie :) i musi mi sie tym razem udac
zreszta jesli dzis dobrze mi pojdzie, to cal;y tydzien tez bedzie dobrze- wierze ze tak bedzie - a teraz lece do szkooly :cry:
MarieAntonine jak się udała dzisiaj dietka? Dotrzymałaś słowa i ditkowałaś jak należy? Pochwal się nam czekamy!
ok..... znow nie poszlo tak jak chcialam :cry: nie wiem co jest ale nie potrafie tak jak wczesniej to robilam przemuc sie i dietkowac normalnie bez podjadania a w dodatku cwiczyc..... w cviagu tego tygodnia staralam sie ale to nie byla taka dieta jak powinna byc :cry:
hej, jestem nowa :) Mam nadzieje ze uda mi sie z Wami schudnac :) I trzymam za Was kciuki :)
hej nie martw się ja też wszystko zawaliłam, nie wiem czy znów zacząć od noowa, nie wiem czy to ma sens :cry:
nie potrafię schudnąć więcej, a waga zaczyna rosnąć :cry:
STRANGEMYSTERY
witaj na forum :)
jesli bedziesz sie trzymac wyznaczonych zasad przez siebie to bedzie ok i napewno schudniesz :D
ja niestety ostatnimi czasy nie potrafie sie trzymac zasad i zamiast tracic na wadze to przybieram :( :evil:
Inezza
ja mysle ze to wszysto wina tej pory roku, bo ja jesienia zawsze tyje bo mam ogromny apetyt i nic mi sie nie chce robic (cwiczyc) ale za to wiosna i late trace na wadze :) ale ja nioe chce ttym razem do wiosny czekac :!: musze schudnac teraz tzn do wieosny :!: ty przynajmniej schudlas wieksza czesc zamierzonej wagi i dlugo utrzymujesz ten efekt, a ja??? schudlam tylko 3 kg i spowrotem wrócilam do starej wagi i to jesat koszmar, szczegolnie ze znowu nie mam co na siebie wlozyc :twisted: :twisted: a juz bylo tak dobrze :cry: nie wiem jak teraz bedzie postaram sie dietkowac
MarieAntonine i co z tego że schudłam, byłu już 58 kg a teraz mam znów 60 :oops: i też nie potrafię się zmobilizować, codziennie zaczynam od nowa i za każdym razem porażka :( nie wiem jak mam się powstrzymać przed jedzeniem, bo ćwiczyc to też mi się nie chce :(
Chyba Inezza
"jedziemy na tym samym wózku" :cry:
nasze organizmy twraz sie bronia prrzed dieta :twisted: ja rowniez codziennie zaczynam od nowa i na koniec dnia okazuje sie klapa tak jak dzisiaj np.... w dzien bylo ok i dopiero o 20 zgrzeszylam :twisted:
Dziewczyny nie martwcie się bo chyba każdy organizm tak ma, że na jesień magazynuje trochę tłuszczyku. Latem wiadomo łatwiej się chudnie, a teraz jest to trudniejsze, ale możliwe. Także nie poddawajcie się proszę was bardzo...damy radę! Czytam was obie zarówno MarieAntonine jak i Ciebie Inezza i uważam, że świetnie wam idzie (no dobra może szło), ale te małe wpadki wytniemy i będzie ok :D Ja w was wierzę, więc uszy do góry i walczcie dalej. Nie chcecie chyba pokazać, że kobiety to słabsza płeć. Ja też w weekend zawaliłam dietkę, ale mam ogromną nadzieje, że jutro bez trudu powróce do diety.
Trzymajcie się laseczki :wink:
Jutro wpadne na wasze wątki i chcę przeczytać, że cały dzień jadłyście niskokaloryczne potrawy i że ćwiczyłyście :twisted: hehe
Jestem z wami. Buziaki:*
Newa
:) cieszę się za nas tak wspierasz dziekuje Ci bardzo- to dużo daje :)
tak jak radzilas zaczynam znowu :)
pocwiczylam troszeczke- ale naprawde troszeczke 50 przuszkow pare skolnopw i 30 min na rowerku stavcjonarnym - malo ale jak po tak dlugiej przerwie od cwiczen.... to wystarczajaco jutro postaram sie wiecej :D
Marysiu Kochana - na pewno dasz rade przełamac opór przed dieta.....ja w Ciebie wierze......w sumie u mnie tez niewesoło, ale z innych powodów....nawet nie mam jak dietkować ze względu na chorobę. I to jest dopiero dramat!!!!!!
Ale musimy uwierzyć że wkrótce wszystko sie ułoży!!!
Witam... wracam po wielkim załamaniu... Niestety zaniedbałam nie tylko siebie ale swoją diete równiez.... jestem załamana .... dziś nawet mama mi powiedziała ze musze sie ograniczać bo juz mi sadło wisi... tata to samo ze za chwile pekne jak będe tyle jeśc... więc od jutra zaczynam radyklną diete 1000 kalorii.... musze schudnąć to 11 kg.... może jakoś dam rade.... oby...
Olsoneq - na pewno dasz radę......ja tez mam kryzsowy moment...ale zobaczysz, że jak jzu zaczniesz to poleci z góreczki - tego Ci z całego serca zycze!!!!! :D
Marysiu - a co tam u ciebie???? Jak sobie radzisz....odezwij sie Kochana :!:
No napewno kiedyś się uda:) mam nadzieje że właśnie będzie to teraz:) Powoli ale jakoś schudne i osiągne cel:) dziekuje za wsparcie :)
MarieAntonine gdzie ty sie podziewasz :?: :!:
Nieładnie tak znikać bez uprzedzenia. Mam nadzieję, że Twoja nieobecność nie jest spowodowana rzuceniem diety. Kryzysy w diecie są normalne, ja też przez cały ten tydzień jadłąm dużo, niedrowo i co? I walczę dalej, bo nie warto się poddawać. Nawet jeżeli kilogramy wróciły to chyba lepiej znowu je zrzucić niż rzucić wszystko w diabły i tyć dalej.
Czekam na powrót koleżanko :!:
Olsoneq a, że tak spytam ile masz wzrostu, że Ci niby sadło zwista? 61kg to wcale nie jest dużo, ja przy takiej wadze czuję się dobrze...no ale jeszcze mi do niej daleko :roll:
Newa
Olsoneq
joannnnnn
i reszta dziewczyn kochanych co to wpadaja do mnie :) :D
NIE nie zrezygnowalam z diety tylko po pierwsze nie mam czasu wchodzic na forum bo wracam wieczorem do domu i tylko lekcje i spac :) a po drugie jak juz znajde chwile czasu to zanim mi sie wszystko wlaczy( ostatnio moj internet tak wolno chodzi ze nie wiem :( ) dzisiaj sie uzbroilam w cierpliwosc i poczekalam i .... pisze :)
z dieta u mnie w kratke :twisted: ale sie staram i wiem ze teraz nie dam rady schudnac bo jesien ma na mnie bardzo zly wplyw i okropnie sie czuje i nie panuje nad soba i najchetniej bym tylko spala i jadla :oops: naprawde przez ta jesien nic mi sie nie chce nawet to co lubie sprawia mi trudnosci i mnie nudzi :( ale mam nadzieje ze ten straszny czas sie wkrotce skonczy i juz bedzie tylko lepiej :) a co tam u was dziewczyny ???
dzieki ze wpadacie na moj watek to barsdzo mile szkoda ze ja tak zadko jestem ale jak to wszytko minie to bede wpadac regularnie- cierpliwosci :) pozdrawiam i przesylam BUZIAKI :wink:
No to cieszę się, że nie zaprzestałaś dietkować. A to, że nie idzie idealnie...cóż to się wytnie :wink: Ważne, że walczysz. Zobaczysz, że nawet taka przerywana dieta z wpadkami da efekty. Wiadomo, dłużej będziemy czekały na osiągnięcie naszego celu, ale uda się :D
Wpadaj częściej i zdawaj relacje jak idzie.
Buźka:*
Muszę powiedzieć jedno olałam odchudzanie olałam Was moje drogie olałam mój wygląd i wszytko inne.... :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Nie cierpie jesieni- ma Ona na mnie zly wplyw ---- > to jest m oje usprawiedliwienie???? Dobre sobie.... poprostu bylo tyle pokus w ostatnim czasie i nie moglam sie im oprzec- gorzej ja sie obrzeralam czasami tak ze szkoda gadac :oops: :oops: to jest straszne, jak ja sie teraz czuje i jak wygladam ....
Bałam sie wejsc na wag, ale przed chwilą to zrobiłam i.... waże dokładnie 66,1 tak tak taka jest niestety prawda mogja waga doszla do 66,1 kg to straszne ja to wiem wy to wiecie i ci ktorzy niestety musza mnie ogladac w takim stanie. zaczynajac diete w sierpniu mialam nadzieje wazyc w grudniu z 8 kg mniej a tu co? waze wiecej o ponad kg. kleska na calego. Ale uwierzcie mi, ze sie starałam ostatnimi dniami zaczac diete i nic jak od rana bylo super tak wieczorem to chrzaniłam- najadając sie do syta.... Ale wiem ze nie moge tak dłuzej życ- tylko jak to zrobic? jedyna dieta to 1000kcal, bo na bawienie sie w kucharza i przyrzadanie jakis dietetycznych dan nie mam czasu (jestem uczenniccą i wracam do domu pozno 18, a czasami 19- w dodatku glodna jak wilk pomimo iz w ciagu dnia staram sie jesc co kilka godzin cos dietetycznego, i taki dzien konczy sie ogramna kolacja i w ogole co tylko jest w kuchni to laduje u mnie w buzi :twisted: ) wiem to smutne żałosne i w ogole mozecie powiedziec ze jestm głupia jak nie wiadomo co, bo sie ztym zgadzam..... Tak bardzo chce schudnac i tak bardzo nie potrafie- a przeciez niezle mi szlo i schudlamm 4kg i w ogole bylo dobrze choc z trudnosciami ale chudlam i mnie nie ciaglo do tego wwszystkiego, a teraz??? gdy patrze na moje szczuple kolezanki oblegane przez fajnych chlopaków---- tak chcialabym byc chuda..... nie wim co ze mna jest ale oprzec sie nie moge ostatnio.... Nie ma we mnie tego czegos co by mnie powstrzymalo przed łakomstwem.... :twisted:
Gdy patrze na siebie w lustrze to jestem przerazona wsciekla , chce mi sie wymiotowac bo nie moge na siebie patrzec : ta okragla- okragla to za malo powiedziane, ta puchata jak dynia buzia, wielki brzuch, i ogo\romne waleczki wkolo, grube nogi i ramiona i te wstretne palce które wygladaja jakby byly spochniete to jest straszne- naprawde :twisted: wiem co mowie bo moj znajamy czesto mi robi niestety zdjecia cyfr.ówka i gdy sie na nich ogladam to poprostu najchetniej bym z tamdad uciekla, a aparat wywalila gdzies daleko .......
Ja naprawde nie potrafie sie zmotywowac.... wmawialam sobie rozne rzeczy: dla siebie, bo niedlugo swieta, sylwester, bo ludzie na mnie patrzec nie moga, bo nikt sie mna nigdy nie zainteresuje( po cco komu tyle sadla??), bo jak pojde na studia to chce wygladac szczuplo i fajnie, bo nie chhce zeby znajomi z liceum mówili o mnie "a pamiętasz Marie? No te gruba...." nie chce zeby mnie tak wspominano :( ja liceum penie bede wspominac tak niemile jak tylko sie da bo jak mozna ciszyc sie zyciem i wygladajac tak jak ja gdy nawet nie mam w co sie ubrac, i boje sie ranka gdy musze wymysklac co zalozyc, zeby zakryc te waleczki :( i wieczorów tez sie boje gdy staje bez ciuchów przed lustrem i widze ten tłuszcz i celulit i w ogole siebie ohhhh..... zaraz znowu to zobacze! :(:(
woiem ze tylkoo gadam i gadam i nie dzialam ale ja juz nie mam sily i nie mam motywacji, a w domu mamusia zawsze jedzenia stosy szykuje i to takie kaloryczne i dobre ..... a ja sie w nic nie mieszcze we wszystkim jak w ciazy wygladam to straszne....
na stronke nie bede zagladac zbyt czesto bo naprawde czasu dla siebie nie mam tylko szkola lekce i spanie i tak wyglada moj dzien. w wakacje mialam czas myslec o diecie o cwioczeniach itd a teraz ? nie wiem - naprawde nie wiem co robic
przydala by sie pomoc czyjas, ale przeciez jesli sama tego nie zrobie tto nigdy nie bede wygladac tak jakbym chciala- czyli 10kg mniej
Witaj Marysiu :D
No cóż Twoja historia nie jest zbyt kolorowa, ale powiem Ci szczerze, że Cię rozumiem. Rok temu było ze mną to samo. Jak poszłam, na studia miałam nadzieję, że schudnę a efekt był odwrotny. Ale to była moja wina, tylko moja. Mieszkałam ze szczupłą współlokatorką, która jadła wszystko co chciała i o każdej porze. A ja z nią. Godzina 22 a ona smaży jajecznicę. Na obiad robiła sobie frytki. Codziennie jadła jakiegoś batona (kit katy najczęściej :wink: ) i co? I nic szczupła była nadal. Ba! Nawet schudła z kilogram czy dwa. A ja? Ja tyłam i tyłam aż wszystkie ciuchy były przymaławe. Zrobiły mi się paskudne wałeczki na plecach, brzuch ogromny, wszystkie spodnie ciasne, w których zamek mi się co chwila rozpinał. Swetry już nie zakrywały wystającycy boczków i burzcha spuchniętego jak balon. Przytyłam w sumie 4 kg. Bo moja normalna waga to 63kg, czyli teraz jest normalna :D I takim oto prostym sposobem doszłam do wagi 67kg. Kiedyś nawet zobaczyłam 69 ale to po wieczornym obżarstwie. Oczywiście bardzo źle się czułam z taką wagą, bo nigdy w życiu tyle nie ważyłam. Opamiętałam się zanim waga doszła do 70kg. Odchudzam się od wakacji, z większymi lub mniejszymi przerwami. Może nie chudnę, ale też nie tyję.
Marysiu naprawdę Cię rozumiem. Ja też mimo, że nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze nie mogłam się zmotywować do walki. Nie wiem kiedy przyszedł ten moment i co go spowodowała, że teraz nie jem kolacji, słodyczy i w ogóle nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam naprawdę najedzona do syta. Sama musisz podjąć decyzję. Nie ma sensu pisać Ci, zmotywuj się zobaczysz jak będzie fajnie jak schudniesz. To bez sensu. Ty wiesz co chcesz osiągnąć i jak to osiągnąć. Jedyne co mogę Ci poradzić to wchodź na forum (wiem, wiem czasu brak ale choć raz w tygodniu) i czytaj jak radzą sobie inne dziewczyny. Jak opierają się pokusom, jak chudną w błyskawicznym tempie. Mnie zawsze forum motywuje. A szczególnie opowieści osób, które schudły 20, 50kg.
Życzę Ci powodzenia. Dobrze, że podjęłaś decyzję o odchudzaniu. Jak teraz zaczniesz to do sylwestra powrócisz do starej wagi. Także głowa do góry. Niedługo już spodnie zaczną robić się luźniejsze.
Trzymam kciuki :D
witaj MarieAntonine
to ja Inezza
pamiętasz mnie jeszcze?? :D
w lecie odchudzałyśmy się razem :wink:
nie martw się jestem w podobnej sytuacji, w lecie miałam już 57,5kg a potem doszłam nawet do 61kg :oops: :oops: :shock: :shock: :shock:
ale cały czas tu byłam i nawet jak szło źle to tu wpadałam, było mi często wstyd jak dawałam plamę, ale były tu superowe osoby które mi pomogły
i jakoś zaczęłam znów
wróciłam do ćwiczeń
walczę
ty tez się nie poddawaj :D
kochane :)
Inezza no jasne że Cie pamietam- to przecież dzieki tobie i twojemu wsparciu schudlam wtedy 4kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :!: :!: :!:
I to pewnie dlatego ze forum nie odwiedzalam mi sie tez przytylo :(
a jak widze nie tylko ja mam ta sytuacje moja droga..... mam nadzieje jefdnak ze ttym razzem nam sie uda - mówie to juz chyba setny raz ale przeciez nie moge tak wygladac dzisiaj dalam plame i przesadzilam ze slodkosciami ale za kare kupilam sobie świetna bluzke w rozmiarze 38 w ktorej wygladam koszmarnie wiec musze sie do nie dopasowac i SCHUDNAC- jak to nie pomoze to :twisted:
Newa kochana ja dokladnie w taki sposo przytylam kikla lat temu i od tamtej poru nie potrafie schudnac a wszystkie moje stare znajome z tamtego czasu nadal chude jak patyki i żoładki bez dna.... gratukuje ciu ze jestes zadowolona ze swojej wagi i ze ja wkoncu masz :)
ciesze sie ze moge tu zagladac zadko bo zaadko ale jestm i dzieki wam chce podjac ta walke i ja podejme - zobaczycie nie moge was zawiesc nie poraz kolejny :!:
Ściskam mocno Was kochane i nastepnym razem( nie wiem kiedy) wpadne sie pochwalic ze juz nie podjadam :) trzymajcie kciuki :wink: :)
No i tak..... znalazlam chwilkke zeby znowu wpasc i si e pochwalic ze.... w niedziele nie tknelam jablecznika , ani "pysznych" gorących rogali :) natomiast dzisiaj :) wlasnie przedemna leży tabliczka czekolady, a na polce kinderek- tydzien temu zjadlabym z pol tej czekolady- jak nie cala :oops: i stwierdzila ze od jutra zaczne sie odchudzac, ale nie dzis :) Dzisiaj oparlam sie jeszcze wafelkowi grzesiek i areo- wiec dla mnie to maly sukces :) mam nadzieje ze bedzie tak dalej no ale zobaczymy....
troche sie boje ze bede miec wkrotce napady glodu i nieodparta pokuse zjedzenia slodkosci, bo niedlugo okres bede miec a wtedy to normalne- niestety :twisted: ale musze tym razem sie sobie postawic :!: :!: :!:
Marysiu jestem z Ciebie dumna, że oparłaś się tym wszystkim łakociom :D Super, tak trzymaj. Nie myśl, że możesz mieć napady, może akurat ich nie będzie. Nie stresuj się na zapas :wink:
dzięki Newa za dobre słowa :)
wiesz naprawde teraz walcze z tymi łakociami- wczoraj gdy wróciłam ze szkoly mielismy gosci i bylo duzo ciasta i czekolada i wiesz- nie roszulam :)
w tej chwili tez obok mnie lezy talerz z babka- pachnie strasznie, a le ja sie nie skusze :)
bo tak w ogole to musze powiedziec, ze mialam dzisiaj egzamin na prawo jazdyi zdałam:) - wkoncu heh ( to był mój 3 raz ) i za pierwszym razem jak nie zdałam, to tak sie objadłam, ze moja waga podsoczyła, jak za drugim razem nie zdałam to przerwałam diete a teraz zdałam wiec czuje ze teraz schudne :!: :lol: dlatego teraz tu jestem i chwale sie podwojnym sukcesem bo to juz 4 dzien bez slodyczy !!!!
Gratuluję :D Super zdać prawko w Mikołajki :) Przynajmniej zapamiętasz ten dzień. Gratuluję również silnej woli. A widzisz, to jednak nie takie trudne. Oby tak co najmniej do Świąt. Zobaczysz już niedługo kilogramy zaczną spadać.
Hej dziewczynki!!!
Czy znajdzie się miejsce dla mnie :?: :?:
Też chciałabym zrzucic 10 kilo .
Jak wam idzie kobitki ? Macie jakies wypróbowane dietki albo sposoby na kilogramy ?
Co jecie? Pozdrawiam
hej MarieAntonine gratuluję prawka :D :D :D super :D :D
no i super że nie ruszyłaś słodkości, mi się ostatnio to nie udaje :oops: :oops: dziś sie objadłam babeczkami z kremem toffi i kokosowym :lol: :lol: były pyszne i kaloryczne :?
postanowiłam że od jutra 4x400kcal i ćwiczenia-ok godzinki dziennie, może nie schudnę zbyt wiele ale chociaż nie przytyję :roll: :roll: też dobrze :wink:
walcz maleńka :D :D musi się udać :D
Newa
tak napewno zapamietam ten dzien :) nie jest zle czekolada lezy juz od kilku dni i jej nie ruszam - Boże właśnie sobie zdałam sprawe, ze tylko ja w tym domu jem slodycze i jak ich nie jem to stoja i sie psuja a jak jem to ich nie ma- to straszne. No ale wczoraj zrobiłam cos nie dopuszczalnego, mianowicie zjadłam paczke żelek :twisted: ale to tak nie cala naraz tylko potroszku od południa do wieczora, ale to ze szczescia chyba i przez siostre bo mi dała hehe..... ale koniec z tym bo chce zeby wkoncu zaczely spadac te kg ....
doTka21
jasne przyłacz sie do nas :) ja zrzucam te 10 od wakacji i poniekad mi sie udalo, bo 4kg zrzucilam ale potem mialam wielkie zalamanie i przytylam z nadwyzka ale juz sie za siebie wzielam i tym razem sie nie dam :wink:
Ja nie mam zadnej diety bo to nie dla mnie, poprostu mniej jem i nie jem slodyczy i cwicze troszeczke- jak mam czas, bo zazwyczaj to pozno wracam i czasu nie mam :cry:
Inezza
właśnie babcia podetknęła mi pod nos talerz z czekolada a ja tylko zrobiłam mine jakby to bylo cos obrzydkiwego i sobie poszla no i zabarala czekolade oczywiscie hehe w takich chwilach czuje sie wolna :!:
:D babeczki z kremem toffi nawet mi nie wspominaj bo jeszcze sie skusze ohhh napewno pyszne bo ja uwielbiam toffi :oops:
ja nie mam czasu ani sposobnosci na liczenie kcal :twisted: :roll: bo szkola itd ale staram sie ograniczac i nie jesc tego co nie trzeba na cwiczenbia jak juz pisalam nie mam czasu ale 10 min hula hopem to udaje mi sie robic wiem ze jak przyjdzie wiosna to znowu zaczne biegac bo bedzie cieplej i dluzsze dni beda a teraz to jedynie rowerek stacjonarny, ale na nim to tylko w weekend mam czas pojezdzic :(
Tak musi sie udac :)
życzę nam tego z całych sił :!: :D
własnie postanowiłam sie zwazyc i waga pokazala 64,4 ufff czyli musze te 4 kg do swiat zrzucic zeby sie dobrze czuc :!: ale i tak jest lepiej, bo jak tylko moja waga przekroczy 65kg to zaraz to czuje bo moje lewe kolano nie daje mi spokoju tylko sie buntuje ze za ciezka jestm i mnie boli a teraz jakos to ustalo wiec nie jest zle a bedzie jeszcze lepiej mam nadzieje :wink:
dziziaj nie w szkole jestem wiec troche pocwiczylam hula hop i brzuszki :wink: