u mnie dni wypełnione są wyganianiem kurzu z mieszkania :lol: :lol: i mam nadzieję kalorii :lol:
Wersja do druku
u mnie dni wypełnione są wyganianiem kurzu z mieszkania :lol: :lol: i mam nadzieję kalorii :lol:
[u]Newa[/u]
twoja rodzinka wbrew pozorom dobrze ma :)
u mnie to jest odwrotnie bo wszyscy ciagle mówia "zjesz cos?" zjedz cos" itd
a swiat to sie boje nie wiem jak ja zapanuje nad soba bo w swiieta to dosc trudne, ale sie postaram :)
no tak postawiłam sobie za cel 3 kg do swiat a przecież tu tylko 1,5 tygodnia :shock:
ale postaram sie schudnac jak najwiecej :!:
mikamaly
pracy sporo naprawde, ale poradzisz sobie bez problemu ptrzy tym pare kcal ucieknie :D
wciaz uwierzyc niemoge ze to tylko 1,5 tygodnia do swiat- bylam przekonana ze wiecej jakies 3 tyg.... :shock:
juem
z wyganianiem kurzu kalori tez wylatuja to fakt :) ale mi sie jakos nie chce narazie sprzatac :( ah ten len:(
nie no 1.5 tyg do swiat- czuje sie jakbym przespała z miesiac i nagl sie obudziła :!: :roll:
Chyba coś komuś uświadomiłam :D Ale nie przejmuj się Maryś zdąrzysz coś jeszcze zgubić. Ja się cieszę, że to tylko 1,5 tygodnia bo już tak baaaardzo się doczekać nie mogę. Już bym chciała ubierać choinkę, piec świąteczne ciasta, pakować prezenty (których jeszcze nie mam :wink: ). Ale to już niedługo. Za tydzień będę w domu i zagłębię się w błogie lenistwo :D
Ach...rozmarzyłam się.
Może i rodzinka ma ze mną dobrze, ale nie docenia mnie. Tzn. czasem żartują sobie i mówią, że jestem ich dietetyczką, ale jak przyjdzie co do czego to nie stosują się moich zaleceń. Ale ja im jeszcze pokaże :twisted: Hehe żartuję. Czasem jestem okropna (tak też będzie w ten weekend) bo piekę np. ciasto a sama go nie jem :twisted: A mamuśka uwielbia ciasta, ciasteczka itp., więc je choć wie, że nie powinna. A w sobotę będę piekła pierniczki (chyba się powtarzam :wink: ) i mam nadzieję, że ich nie będę jadła. No może z dwa na spróbiowanie, ale nie więcej.
Rety wy już robicie świąteczne porządki :roll: A ze mnie taki leń, jeszcze nie zaczęłam. A tu trzeba okna umyś, firanki wyprać, kurze wytrzeć ze wszystkich zakamarków. Nie lubię tegi :? Ale faktycznie kalorie się przy tym traci, więc może to będzie jakaś motywacja w tym roku :wink:
Newa
naprawde uświadomiłas mi ze to tylko1,5 tyg :shock: Im starsza jestme tym szybciej ten czas leci niestey czasami :cry: Ale moja wina ze tak poźno za odchudzanie sie wzielam :( Przecież gdybym nie przerwała diety to bym teraz już pewnie chuda była ......... ehhhh marzenia....
Kiedys bardzo świeta lubiłam i nie mopglam sie doczekać, a teraz to dla mine tylko śiwta.... czyli sprzatanie pomaganie mamie w kuchnie czehgo nie lubie robic i jedzenie i lezenie bo nic sie nie chce :oops: :twisted: Prezentów tez jeszcze nie mam.... A sama chyba te ż nie dostane :(
Przeważnie ludzie nie lubia sie stosowac do czyis rad w kwestii odchudzania- jak mama mi kiedys mówiła nie jedz Maria tyle ciastek to nie słuchałam, tylko mówiłam jej po co kupuje skoro mi nie pozwala jesc- no i teraz mam ciasteczka po bokach :cry:
ja jak już spróbuje to koniec jem dopuki sie nie skonczy- nie mam pohamaowan niestety :( ale staram sie nad tym pracowac :wink:
Ja za porzadki to pewnie w przyszły piatek sie zabiore- tak mi sie nie chce :cry:
Ide spac :)
ja czuję że święta się zbliżają jak słyszę piosenki w radio takie świąteczne :lol: :lol: :D
uwielbiam "Last Christmas" mam chyba z 15 wersji :lol: :lol:
MarieAntonine ty jesteś młoda dziewczynka, są tu starsze od Ciebie :roll: ja to się czuję staro, ale masz rację czas goni coraz szybciej jak oszalały
a ja mam ostatnio fajnie, moja siostra się zaczyna odchuzać i przynajmniej mi nie dogaduje :roll: ale ona tylko mniej je i nie ćwiczy, ale i tak mnie traktuje lepiej, nie jak ufoludka, który je zupę bez śmietany :wink: :roll:
ja na razie nic nie robię, zresztą jest jeszcze czas :wink: a ja jestem zajęta pracą :( pisaniem :(
miłego dnia
Czesc wpadłam sie przywitac :P
Inez no co ty :!: staro sie czujesz :?: a ile ty masz lat :?:
ja mam 23 lata, chociaż tylko do kwietnia, bo w kwietniu wpadnie mi 24 :cry: latka lecą niestety coraz szybciej, a ja stoję w miejscu :(
Inezza
moze jestem mloda ale mam mlodze rodzenstwo i czuje sie naprawde staro :(
A moja siostra to sie juz odchudza od dawna- zreszta pisalam o tym nie raz.... choc dzis mnie zaskoczyla bo taki wielki obiad sama sobie przygotowala :shock:
Do swiat jeszcze troche wiec pisz spokojnie prace:)
A tak w ogóle dziewczyny to mnie strasznie głowa dzisiaj boli :( i chyba nawet znam przyczyne..... zapomnialam 2 sniadania do szkoly :twisted: a to u mnie niezbedny posilek innaczej dzien przezywam z bolem głowy wlasnie :( no coz moja wina....
INEZ no to mi napisałas :twisted: a co ja mam powiedziec-ze jestem emerytka w wieku 27lat :twisted: ja wbrew temu ile mam lat czuje sie bardzo młodo i młodo wygladam.Wszyscy mi daja 24-25lat nigdy wiecej :P
MARYS -Moze ten bol to przez zmiane cisnienia albo pogody?
Dawno nie pisałam!(problemy z internetem) Z Townsendem znam "Grubą rybę", "Wszystko o Adamie", "Aeon Flux"(tak to się pisze :?: ) i jeszcze jakiś jeden z jego narzeczoną (Charlize)
Co do Twojego pobytu w Niemczech. Uważam, że takie rozmowy chudych o grubych osobach są nie na miejscu. To jak mówić przy rudym, że rudzielce są wredne, alo przy chudym, ze wszyscy chudzi to anorektycy...
Wszyscy mają niezłą radochę jak się mogą trochę poznęcać nad "grubaskiem"...ehhh...
Ojojoj same stare babcie tu :lol:
Czas faktycznie szybko ucieka, ale może i dobrze. No zależy kiedy, ale teraz nie narzekam :)
Maryś jak dziś dietka? U mnie dobrze, nie rzuciłam się na jedzenie, choć miałam straszną ochotę na coś słodkiego. Kupiłam więc czekoladę gorszką ze skórką pomarańczową, zjadłam 3 kostki i się zasłodziłam :) Teraz jeszcze wypiłam dobrą kawę, więc zaspokoiłam swoje pragnienia i jest fajnie :D
mikamaly
może równiez przez zmiane ciśnienia tak źle się czuje:( nie wiem sama.....
kawa
ogladalam ten film z Towsandem i Charlize-> i świetny jest "Głowa w chmurach"- polecam :)
Też myslę, ze teakie rozmowy są nie na miejscu.... W dodatku przy mnie.... Ty wiesz jak ja się czułam okropnie??? Tak jakby to mnie obgadywali.... To już sobie wyobrażam co o mnie muszą mówić, gdy mnie nie ma .... :cry: O wyglądzie nie powinno się rozmawiać, bo ludzie są jacy są....Ja mogę być innna- chudsza, ale to wymaga czasu....
Newa
Dietka dziś tak sobie, mogło być lepiej (czuję że przesadziłam odrobinke :oops: ) .
Cieszę się, że zakończyło się tylko na tych 3 kawałkach u ciebie :wink:
Ja musze się przyznac ze wstydem że równiez zjadłam 3 kawałki czekolady, ale to były ostatnie 3 uf..... boję się myśleć, co by było, gdyby było ich więcej :?: :shock:
W sumie za tydzień święta.... :)
Dzięki Bogu, Święta!
Czasami myślę, że takie rozmowy "dowartościowują" dyskutujących. Wyrzywają się na innych i w ten sposób dowartościowują siebie."Popatrz jaka ona gruba", to wyraźny sygnał "Brzydsza ode mnie, ja jestem chuda, lepsza, ładniejsza, Prawda?!?Powiedzcie, ze to prawda..."
A, że Niemki są grube to...Cóż w KAŻDYM kraju są grubsze kobiety. To naprawdę nie zależy od narodowości...Twoi koledzy chyba nie są przyjaciółmi skoro pozwalają na to byś czuła się dorsza w ich towarzystwie...
Kawa
masz chyba całkowitą rację... Dlatego, ze Ci moi znajomi uważają sie za pięknych i pociągających...... A obgadywanie innych naprawde daje im satysfakcje.... To było widać po twarzach :?
Niemki są grube- ja Polka i też jestem gruba :twisted:
Przez moich znajomych naprawdę czułam sie strasznie.... :cry: Ale oni penie nawet tego nie zauważyli, a wrecz przeciwnie....kolezanka gdy mówiła o tym że nie ma czegoś takiego jak zla przemiana materii tylko to sie poprostu nazywa leń... i gdyby grube dziewczyny chciały, to by schudły-> wtedy spoglądała co jakis czas na mnie i czułam jak inni też spogladaja to było naprawde STRASZNE.... No cóż nie mogę powiedzieć, żebyśmy byli jakiś wielkimi przyjaciółmi- poprostu chodzimy razem do szkoly i sie kolegujemy.... Ale jak tylko skonczymy szkole pewnie kontakt sie urwie... ale po tych Niemczech nie bede załować, jesli nie bedziemy jakos bardzo zżyci.... Bo wkoncu co to za znajomi którzy przy mnie tak mówią :cry:
Przykro mi, że tak się czujesz. Ale chyba faktycznie nie są Ciebie warci ci "znajomi" skoro sprawiają, że czujesz się gorsza. Nie mają prawa wprowadzać Cię w dołki. Przecież nie wygląd określa człowieka. Ja mam np. grubą koleżankę, która jest fantastyczna, nie ma kompleksów i to jest piękne. Jest wesoła, uśmiechnięta i nigdy nie narzeka na to jak wygląda. Jest lubianą i towarzyską osobą. To, że ktoś jest gruby nie znaczy, że ma siedzieć w domu prawda? Maryś nie przejmuj się ich głupim gadaniem. Chcieli się dowartościować i tyle. A może nie chcieli Ci sprawić przykrości. Nie wiem... Głowa do góry. Na pewno są albo znajdą się prawdziwi przyjaciele, którzy Cię zaakceptują :D Ja Cię lubię :D
Niektórym się naprawdę wydaje, że takie rozmowy są przyjemne. Widomo, że TA koleżanka chciała żebyś się poczuła głupio, żebyś myślała, że jesteś gorsza tylko dlatego, że masz pare kilo nadwagi. Chciała pokazać swoją wyższość. Niektórym osobom przyjemność sprawia wytykanie innym ich wad. Lubią patrzeć jak gruba osoba podjada, komentują znów gdy za mało je. To taka forma egoistycznej rozrywki...
DziewczynyKOCHANE jesteście :!: :wink:
Ale wiesz Newa, ja nie dosyć ze gruba jestm, to jeszcze, dość mało towarzyska.... :twisted: Ale nie potrafie zacząc nawijać bez opamiętania.... jestem spokojną gruba dziewczyną.... :cry: Ale napewno lepiej bym się czuła gdybym była spokojną chudą dziewczyną.... Czasami myślę, ze to że się aż tak bardzo nie udzielam, to jest spowodowane moją wagą, nie chce sie rzucac w oczy czy cos.... :roll:
kochana jesteś :) Ja też Cię lubię :wink:
Kawa ta moja znajoma z wielkim usmiechem tak mówiła wiec chyba masz rację :(
Ja naprawdę nie wiedziałam co mam z sobą zrobić po tej rozmowie, bo przy posiłku, to czułam ze ciagle ktos z nich myśli : " ale Ona dużo je- nie dziwie sie ze jest gruba" albo "Ale mało je- co ona myśli ze schudnie? " naprawde takie sytuacje sa okropne wsród osób które nigdy nie milay problemu z nadwaga, a wrecz przeciwnie- opowiadali jak to kiedys próbowali przytyc i jedli i jedli i nic a ja ? nie jem i nie jem i tez nic :(
Marie nie martw się głupim gadaniem
gdyby wszyscy byli jednakowi to swiat byłby nudny
ja też zawsze byłam grubsza od wiekszosci i miałam z tego powodu straszne kompleksy, ale jak widziałam inne grubsze ode mnie osoby i bardzo towarzyskie to myslałam że ja taka nie mogę być bo one są lepsze ode mnie, zawsze znalazłam u siebie coś co mówiło że jestem gorsza
myślałam że taka grubaska nigdy nie znajdzie faceta :( ale okazało się że spotkałam, cudownego faceta który został moim mężem, i dla niego jestem najcudowniejsza na świecie :D był czas że ważyłam ok 70 kg jak nie więcej a onmnie kocha i pragnął i ani słóweczka nie powiedział na ten temat
chodzi mi o to że nie możesz czuć sie gorsza, bo ważysz więcej, jesteś na pewno wrażliwą wartosciową dziewczyną i to się liczy
wagę można zmniejszyć a jak ktoś ma pusto w głowie to mądrosci sobie nie doda w żaden sposób :D
Ty do wiosny będziesz szczuplejsza, my Ci w tym pomożemy, tylko nie opuszczaj forum, tu znajdziesz pomoc i wsparcie, i nawet jak będziesz mieć dni gdy wszystko pójdzie nie tak, przełam opory i nie bój się nam powiedzieć że nie radzisz sobie z dietą, nie wstydź się tego
jesteśmy z tobą i Ci pomożemy
nie każdy musi być wygadany, ja tez jestem spokojnieszą osobą, i co mam być gorsza bo jestem jak inni :roll:
tak naprawdę ktoś kto nie miał nigdy problemów z wagą nie zrozumie tego, my mamy takie problemy więc cię rozumiemy
poradzisz sobie z wagą wiesz przecież ze można,
nie każdy potrafi stosować rygorystyczna dietę, ale pomalutku też można to osiągnąć i my tak zrobimy
maleńka głowa do góry i nie czuj sie gorsza od innych tylko dlatego że jest cię za dużo, kochanego ciała nigdy za wiele :wink:
głowa do góry :D
Nie ma sensu się przejmować i tyle. Ale fakt faktem, że nam jest ciężko schudnąć , ale niektórym osobom jest ciężko przytyć. Znam takie osoby. Mam koleżankę, która w biodrach ma chyba z 50cm a waży 40kg i wygląda okropnie. Je, je, je i nic, a bardzo chce. No ale to ich nie usprawiedliwia (twoich znajomych).
A jak w ogóle dietka idzie? Ćwiczysz coś? Humorek dopisuje? Mi jak najbardziej, bo dzisiaj jadę do domu :D Cieszę się jak dziecko. Ale dawno mnie w nim nie było, więc się troszkę stęskniłam. Szczególnie za moim siostrzeńcem :)
Miłego i udanego dnia :D
Marys głowa do gory.My cie lubimy i chetnie odwiedzamy :P
Napewno schudniesz, wystarczy tylko odrobina wytrwałości i uporu. A Ty ją masz! To co, że czasem masz "słabsze" dni? Potem trzymasz dietę i jest o.k...
Najśmieszniejsze jest w tych komentatorach to, że jedzą dwa razy więcej niż osoba odchudzająca się, a mają czelność mówić, że grubasy nie mają silnej woli...Jeść mniej!- do tego trzeba mieć kupę silnej woli...
dziewczyny dziekuję że mnie tak wspieracie,.... Naprawde zawsze po przeczytaniu waszych wypowiedzi czuje sie lepiej :D
Inezza
wiem ze to tylko głupie gadanie, ale....
Najgorsze, ze ja kiedys byłam bardzo chuda i nie doceniałam tego.... dopuki nie przytyłam tak ze nie potrafie schudnac :(
Ja to napewno nigdy nie znajde faceta, bo oprócz tego z egruba to jeszcze jak wspomionałam malo wygadana- a tak już jestem :(
Mam przyjaciół którzy cenia mnie za to jaka jestem w srodku, ale czasami tez odczówam cos takiego..... ze chcialabym byc chuda poprostu...
wiosna w tym roku pewnie przyjdzie szybko... wiec do peracy poprostu :) musze sie wziac ..... Bede na forum tak czesto jak tylko sie da - z wami :wink:
Ta jedna moja z najoma ma problemy z waga bo po wakacjach tak jej sie przytylo ze kumpel zapytal sie prosto z mostu czy nie jest w ciazy, to ona po 2 tyg wróciła do normy ( codziennie hula hop basen i joga) i teraz spowrotem laska jest a nawet jak ma troszke brzuszek to nikt na to uwagi nie zwraca bo ma sliczna szczuplutka buzie, która zreszta jej sie nie zamyka ....
Rygorystyczna dieta nie dla mnie wiem to.... Bede pomalutku az do skutku :wink:
kochanego ciała nigdy nie za wiele- miałam kiedys chłopaka ( gdy byłam szczupla) tez tak mówił i czestował mnie ciasteczkami itd...ale jak w koncu bylo za duzo to poprostu mu to przeszkadzalo :(
Newa
ciezko oj ciezko schudnać... :roll:
dietka u mnie tak jakos idzie.... W sumie to już dzisiaj koniec z jedzeniem... A cwicze jak mam czas- za chwile wlasnie ide :)
To cieszę sie kochana ze ci humorek dopisuje - to najwazniejsze chyba jest- prawda??:) Ja jeszcze nie wiem co to znaczy stesknic sie za domem......
Mikamaly
ciesze sięnaprawde :D Ja też was bardzo lubie.... Mysle ze gdyby nie wy to pewnie rady bym nie dala :( Ale mam WAS kochane :wink:
Kawa
schudne.... tylko że mi tej wytrwałosci i uporu brakuje :( A te słabsze dni to norma u mnie :( :twisted:
Tak zgadzam sie z toba całkowicie trzeba miec bardzo duż e silnej woli a to nie jest łatwe...
Pozdrawiam :wink:
Wydaje Ci się...Wbijesz się w ten rytm odchudzania i wszystko będzie w porządku...
Marie głowka do góry :D
hej maleńka uważasz ze tylko szczupłe wygadane laski mają facetów, to co robią tu na forum te grube mężatki :?: ja nigdy nie byłam szczupła a mimo to znalazłam fajnego faceta, który mnie akceptuje :D
nawet jeśli ja mówię że mam grube nogi, to nie znaczy ze on mnie nie kocha
jasne że to jest przykre gdy słyszy sie takie słowa, myślisz że ja nigdy tak nie miałam, w podstawówce się ze mnie nabijali bo mam czerwone policzki, nazywali mnie czerwona lub indianka :cry: wiesz jakie to było przykre, kilka osób potrafiło obrzydzic mi życie, myślałam że jestem najbrzydszą dziewczyną na swiecie, wiele nocy przeryczałam z teego powodu, bałam sie że jak pójdę do średniej szkoły to nikt mnie z tego powodu nie polubi, a tym bardziej nie pokocha
teraz wygladam lepiej, z wiekiem policzki zbladły, wprawdzie nie do końca ale dużo, i nie myślę o tym, ale swoje przyżyłam :cry:
Marie odchudzanie to ciężka praca, ale mamy siebie i możemy się wspierać, pomalutku nam się uda :D
Inezza
mam nadzieje, ze też kiedyś znajdę takiego faceta, który mnie zaakceptuje:)
mam ten sam problem do dzis- często czerwona sie robie- to jest straszne.... Juz do tego przywyklam, ale ludzie roznie reaguja, gdy nagle robie sie czerwona :oops:
Odchudzanie to bardzo cieka sprawa :( ale wczoraj zawaliłam :(:(:(
Zjadłam z pół czekolady :twisted: :oops: aż mi się głupio przyznać, ale cały dzien bylo ok i wieczorem i ..... dopiero kolo 23 jak ogladalam film naszla mnie ta straszna ochota i mówie sobie- jeden kawalek.... a skonczylo sie na polowie czekolady :oops: :twisted: Tak strasznie sie czuje z tego owodu :!: :twisted:
Naszczescie troszke cwicze ostatnio- wczoraj 30min hula hop i 200 brzuszków i troche rowerek stacjonarny.... A dzisiaj też już na hula hop pokreciłam :)
Marie nie męcz sie tak bardzo z tego powodu, każdy ma takie słabe dni, ja też wczoraj zawaliłam, ale mam to gdzieś, pomalutku i uda nam się
ale nic na siłę
fajnie że zwiększasz ćwiczenia :D
Marys nie przejmuj sie ja tez sobie wczoraj pofolgowałam.Przyszła paczka z Polski a w niej moje ulubione michałki z firmy sniezka :P :P :P :P I nie mogłam sobie odmowic,oczywiscie nie poprzestałam na jednym :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
A co do faceta to ja tez nie miałam go szybko.Moj maz jest mojim pierwszym facetem ktorego naprawde pokochałam.Wczesniej były to tylko przelotne tz.romanse :P
Swojego slubnego poznałam w wieku 24lat,wiec jak widzisz nie byłam juz nastolatka.
Miłego dnia
Ahhhh Inezza te słabe dni- to chyba zawsze weekend :twisted: musze cos z tym zrobic....
Z cwiczen tez sie ciesze... bo wkoncu mam na nie ochote ajk nie mam to sie zmuszam :) i otem juz mmam
mikamaly fajne ucvzucie sobie pofilgowac, ale to tylko przez 5 minut a potam tydzien wyrzytów sumienia:(
hmmm.... michałki :) tez bym sie nie powstrzymala :)
Tak sobie mysle ze pewnie znajde faceta na studiach dopiero, no ale coz....
Chora jestmm:( gardło mnie boli i głowa i wszzystko i nic mi sie nie chce:(:(:(
oj u mie dietka nie bardzo :? też mam słabe weekendy
chyba przestanę liczyć kalorie, po prostu MŻ :wink: będzie najlepsze :D
widzę Marie że martwisz się brakiem chłopaka, nie martw się na pewno gdzieś chodzi po świecie i cię szuka, tylko nie może znaleść :D
mnie też boli głowa, drugi dzień i żadne tabletki nie pomagają :(
masakra ja musze zrzucic min 10 kg do maja.wydaje wam sie ze to duzo czasu?? ja od 2 lat probuje i nic, moge nie jesc jest caly dzien ale gdy przychodzi wieczor...porazka!! jak sobie pomoc i sie zmusic? i wytzymac jak wy to robicie i jescze jedno pytanie. ktora waga jest poprawniejsza?? taka domowa ktora zawsze pokazuje mi 65 bez wzgledu czy to u mnie w domu czy u kogos, czy ta lekarska ktora zawsze pokazuje mi wiecej??
Inezza
u mnie weekendy to totalna porażka i w poniedziałek wszystko od nowa :( A w dodatku tak okropnie siec czuje :twisted: gardło głowa- strasznie- no i swiadomosc, ze w weekend przesadzilam z jedzeniem to dobija mnie :twisted:
Ulii6
nie jestes sama.... ja wiem ze do maja do niewiele czasu.... walcze z kg juz od 3 lat wiec wiem czym to pachnie i nie jest łatwo, ale damy rade, bo co nam pozostaje.... Ja mam identycznie- w dzien dietka super a wieczorem kleska :twisted: ale nie zawsze tak jest bywa tydzien w którym po 18 nic nie rusze i jeszcze mam ochote na cwiczenia.....
co do wagi to nie mam pojecia jak to jest??? ja zawsze waze sie na mojej i tylko jej ufam choc zawsze pokazuje wiecej niz bym chciala :( ale przeciez nie waga jest istotna tylko wyglad :!:
PRZESADZIŁAM :oops: :oops: :oops:
musze sie przyznać, ze dzisiaj na sniadanie zjadłam ciastka, zamiast czegos malo kcal... :oops: tak mi wstyd, ale poprostu tak zle sie czuje ze nie wiem co robie, a raczej wiem ale tak mi nie zalezy, bo mnie tak wszystko boli :twisted:
Marys wez sie w garsc :P Jesli na sniadanko zjadłas ciasteczka to za kare nie jedz dzis kolacji :!: Wyznacz sobie liste kar i nagrod.Mi to pomaga.Przez ostatnie dni podjadałam michałki ale nie jadłam kolacji i waga spadła o kilo :P Sprobuj moze tobie tez sie uda
Miłego dnia :P
Maryś ja też ostatnio przesadzam ze słodyczami. Kurcze im bliżej świąt tym więcej słodyczy się pojawia w moim domu. Mój tata zawsze dostaje wieeeelkie kosze z różnymi łakociami. Alkohol, grzybki i kiełbasy mnie nie ruszają, ale te słodycze :roll: I jak tu być na diecie w takich warunkach? Ale jakoś musimy to przeżyć. Nie przejmuj się tak bardzo kochana. Dzisiaj się nie udało to uda się jutro. Najwyżej będziemy się odchudzały kilka dni dłużej. Ja tylko nie chcę przytyć na święta,a do działania biorę się już od 3 stycznia :) Ty też nie stawiaj sobie za celu schudnięcie 2 kg w święta, bo to będzie bardzo ciężkie i możesz się tylko niepotrzebnie rozczarować. A po co być rozczarowanym w czasie świąt? To jest czas na odpoczynku, również od diety :wink:
mikamaly
"weź sie w garść" nie mam wyboru, ale chora jestem, a jak jestem chora to mam ochote doslownie na wszystko.... :twisted:
A czuje sie naprawde okropnie- ledwo zywa, zmasakrowana :cry: A w takich chwilach to lubie cos zjesc- nie wiem dla czego ale tak mam - a chyba powinno byc odwrotnie...
Lista kar?? hmmmm..... cos wymyśle :wink:
mikamaly ciesze sie ze Ci tak dobrze idzie :wink: michalki potrafia dzialac cuda :)
Newa
tak im blizej swiat tym gorzej, a w domu coraz wiecej pysznosci:( Nie chce przytyc przez swieta i nie oczekuje cudu, ze przez nie schudne....
Alez sie czuje okropnie :cry:
OJ Marys wracaj szybko do zdrowia :P .Pij duzo płynow(herbatka z cytrynka) a na noc małe grzane piwo z imbirem-mi zawsze pomaga na przeziebienie.
Marie zdrowiej szybciutko bo idą święta i musisz być zdrowa :D
ja też ne chcę przytyć w swięta, od styczna zacznę na serio, a teraz po prostu chcę sie ograniczac, na swięta robię przerwę i sylwestra i nowy rok, w pozostałe dni dietka :wink: :wink:
może też wyznaczę jakieś kary sobie :roll:
MARYSIA NIE PRZEJMUJ SIę JA SOBIE MóWIę żE SKOńCZę PO śWIęTACH I JUż. TYLE TYLKO żE CIEKAWE Z JAKą WAGą. :twisted:
Witam :D
Jak zdrówko? Już lepiej? Na święta nie można chorować, więc lepiej nałykaj się medikamentów :D
A ja jak jestem chora to tracę calkowicie apetyt i wtedy muszę w siebie wręcz wmuszać jedzenie z rozsądku. Jedyny plus choroby :wink:
No ale Tobie życzę powrotu do zdrówka jak najszybciej.
Buźka:*
mikamaly :)
dużo płynów------ pije i pije :D ale nadal chora jestem .....
Inezza
ja tez od stycznia tak juz sie biore odtro za siebie, byle by tylko w swieta nie przytyc....
juem
napewna z dobra waga, przeciez nie mozemy przytyc przez swieta.... bo to bedzie, beznadzieja,a jesli sie zradzy to trudno po nowym roku zbierzemy sie za siebie i nie ma ze nie schudniemy :wink:
Newa
ze mna kiepsko i medikamenty mi nie bardzo pomagaja :cry: ja niestety gdy chora jestem, to mam taki apetyt.... :twisted: strasne
dni do swiat leca coraz szybciej, a ja nadal chora...
Oj Marys długo cie trzyma ta choroba.
Ja jak jestem chora to mało jem,ale pozniej po chorobie mam wilczy apetyt.
Wracaj szybko do zdrowia :P :P