-
identyczne zdanie mi powiedział mąż :) że odwadnia :)
a niech sobie odwadnia i niech sobie mam jutro więcej na wadze, ale dzisiaj co się nacieszyłam to moje :)
Ale przepyszne ciacho dzisiaj zjadłam..... och! nie będę Wam opowiadać, bo byście mnie pozabijały :)
-
No juz wybaczymy te ciacho.... :wink:
-
a gdzie ty nam sie podzialas :?:
-
jestem jestem jestem :)
miałam ostatnio tyle pracy, że nie miałam czasu nawet tej stronki otworzyć, a co dopiero napisać...
ale już ok.
Mniej ok. z wagą, bo siódmy dzień bez zmian. Ale wiecie co, ja zauważyłam, że po @ mam taki zastój :shock:
od dzisiaj chyba zacznę ćwiczyć, bo tak jak w sierpniu dawałam czadu:) to we wrześniu totalna laba. I tak psim swędem udało mi się tyle zrzucić ile zrzuciłam, ale chyba skończyły się dobre czasy :)
Muszę zmienić suwaczek, bo od tygodnia mam 63 z malutkim hakiem.
-
hehe pewnie,że od dzisiaj zaczniesz ćwiczyc:DDDD zgodnie z obietnicą wpadam sprawdzić jak sie spisujesz:)) i mam nadzieje,że troche kalorii dzisiaj wypociłaś:DDDD.
Wiesz taka gmianstyka to same zalety a jak sie humor poprawia hehe:)))
Czekamy na relacje,a poza tym to miłej nocki i trzymaj sie cieplutko
-
No to jak się zmobilizujesz i zaczniesz więcej ćwiczyć to daj znać. Bo ja też się jesiennie rozkładam na tym placu boju ;)
-
no to jeszcze nie powinnam dawać znać, bo jeszcze nie zaczęłam ćwiczeń buuuuuuuuu...
od czwartku dzień w dzień gdzieś z mężem wychodzimy,a ja sobie nie wyobrażam inaczej ćwiczeń jak wieczorem. W pt.obiecałam sobie, że od poniedziałku muszę zacząć, bo inaczej znów przestanę wchodzić w spodnie... :wink:
A MI GENERALNIE OD PONIEDZIAŁKU WIELE RZECZY WYCHODZI!!!
TRZYMAJCIE KCIUKI ZA LENIUCHA CZYLI MNIE !!!
-
Trzymamy trzymamy. wiesz aj kiedyś tez nie wyobrażałam sobie cwiczenia inaczenij niż wieczorem. Ale dowiedziałąm,ze że tak naprawde tłuszcz spala się rano i generalnie lepiej jest cwiczyć z samego rana. Ja wiem,ze to nie jest łatwe, ale przynajmniej spróbuj, ja się przystosowywałam do porannego cwiczenia przez miesiąc, ale tak mi to wesżła krew,że inaczej już sobie tego nie wyobrażam. a odkad regularnie ćwicze czuję sie o niebo lepiej ze soba i tak jakby moe ciało nabiera jędrnosci hehe;))
Mam nadzieje,że od jutro już Ci się uda bo to samo zdrowie:))
Trzymaj sie ciepło udanej niedzieli:)
-
Ja to wychodzę z założenia, że tłuszcz się spala jak się ćwiczy. To taka pierwszej kolejności zasada :lol:
No dobra. Ja się zmobilizowałam. Pomogło mi ograniczenie planów. Jak miałam ćwiczyć godzinę to mi się nie chciało, teraz sobie wyznaczyłam min. na 20 minut i jest łatwiej zacząć. A wiadomo, zacząć jest najtrudniej ;) [/url]
-
Hejho,
postanowiłam się bardziej zintegrować z sąsiadkami forumowymi i wpadam w odwiedzinki :)
Ja waże teraz tyle, co Ty wyjściowo, a plany mam mniej ambitne... Fajnie Ci idzie, z tego co wyczytałam startowałaś od 01.08? 10 kg w 10 tygodni, piękny sukces gratuluję :!: :!:
Ja też tak chcę... tyle, że ja łagodnie siebie traktuję hehe...
Buziole, pozdrawiam :*