Chcę w końcu usłyszeć to zdanie
Bo odchudzam się przede wszystkim dla siebie (chcę się zmieścić w stare ciuchy i kupić furę nowych oczywiście )
Ale również chciałabym usłyszeć od znajomych, że lepiej wyglądam "mniejsza" niż z tym zbędnym balastem.
Mąż mnie wspiera. Codziennie mówi do mnie chudzino moja
Mam 29 lat. Od 2 lat o ponad 12 kg za dużo!!!
Od czasu urodzenia małego szkraba
marzy mi się to 62 z powrotem, a w ogóle pełnią szczęścia byłaby waga sprzed 62... Całe liceum i studia ważyłam 58 kg. w 2000 pojechałam do Grecji na kilka miesięcy i przywiozłam stamtąd nieszczęsne 6 kg... Tylko 2 schudłam...
Dziewczyny, czy jest szansa, żeby dotrzeć do 58???
Jestem na diecie od 1.08. Zaczęłam od 74kg. Dzisiaj na wadze było 69,2.
Stosuję 1000kcal - pierwszy raz w życiu nie męczę się na diecie.
Aha, mam 170cm.
Dzisiaj dostałam od męża na imieniny (choć dopiero za kilka dni, ale już mi na szczęście dał) wagę kuchenną. Dlatego dopiero od jutra będę wiedziała DOKŁADNIE ILE JEM.
Trochę biegam (co drugi dzień po 1,5 km - to chyba za mało,nie?) Trochę jeżdżę na rowerku (od 10 do 20 km - zależy ile mam czasu)
Generalnie jestem leniwcem wielkim i i tak jest wielkim wyczynem to, że się przemogłam i się w ogóle ruszam...
Kiedy zrobi się chlapa, rower zmienię na basen.
Cóż, dziś już spadam spać.
mam nadzieję, ze będziecie mnie wspierać w mojej walce z kilogramami!
Zakładki