No i w końcu piatek. HURRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeszcze tylko parę godzin w pracy i korki i zacznie się "pracowity" weekend, bo dużo mam do roboty.
Dziękuję dziewuszki za porady, mały ochrzan i słowa otuchy. Co do mojego "doła" to się nie poddaję. Cały czas cwiczę, kręcę. A teraz bilans wczorajszego dnia:
kromka razowego z plastrem sera feta
kawałek sera feta i pomidor + bazylia
tuńczyk w oleju, ser feta i ketchup (bardzo dobra pasta z tego wyszła - polecam), ketchup dlatego, ze nikomu w domu nie hcciało się iść po świeże pomidory
serek wiejski
parę gumoli
25 minut ćwiczeń
spacer
Kleines bardzo ładny masz program ćwiczeń i dbałości o ciałko. Ja myślę, ze już niedługo zrzucisz kilogramki, a masaż, sauna i basen spowoduje, z etwoje ciałko również na tym skorzysta.
Kaczuszko dziękuję za odwiedzinki i myślę, ze szybko zejdziemy z tych 58 - oczywiście w dół. :P
Kasiu ja wiem, ż edietkowanie to przede wszystkim dieta, ruch i CIERPLIWOŚĆ, tylko czasem tak trudno się czeka na "efekty", ale nigdzie mi się nie spieszy, więc juz nie będę marudzić. Na razie waga utknęła, ale myślę, ze ćwiczenia i dieta spowodują, ze waga drgnie, a i ciałko po cwiczeniach będzie ąłdnie wyglądać.
Korni zaraz spróbuję z tą kropką w tickerku, bo ja dawałam przecinek . Nie wiem czy mi się spowolnił metabolizm, ale chyba nie ma do tego podstaw, po prostu jak czasem "zgrzeszę" w dietkowaniu, to tak juz się dzieje. Zdajmny sobie sprawę, ze przecież mam chwile kryzysu, ale nie poddaję się.
Karateka dziękuję za pomoc, ale zaraz spróbuję z tym, co pisała korni, tzn., żeby zamiast przecinka wstawić kropkę
Agulon okres to ja już miałam, a wcześneij troszkę pojadłąm, więc stąd 58,5 a nie czyste 58