Hej laseczki !!! Dzięki za wpisy.
A co do tego łażenia i podżerania to chyba każdy grubas tak ma.Chore to i tyle.

A odchudzanie to CHOLERNIE CIĘŻKA PRACA...

No a u mnie? Jakoś walczę. Okresik mi się już skończył, od kilku dni znów sie PILNUJĘ z jedzeniem i dużo spaceruję i jakiś efekt jest- dziś waga pokazała mi 81 kg.

No to podchudzamy się dalej....

Bo wiecie SYLUCH już tuż tuż..... (wiem to niby AŻ 3 M-CE ALE JA BYM RACZEJ POWIEDZIAŁA TYLKO 3 M-CE)
Trzymajcie się cieplutko..