Muszę się za siebie wziąć... hmmmm...już chyba to mówiłam....no co zrobię że nie potrafie wytrwać w swoich postanowieniach, nie ale naprawde jutro zaczyna sie moja głodówka wkońcu od wymarzonych 48kg dzieli mnuie tylko 5!!!albo az 5!!!jak narazie 53kg(51) i musze schudnąć. pisze to bo tojest moja motywacja, jak za kilka dni zqjze do swojego postu, to moze mi ulzy i zobacze roznice i dotrez do mnie ze jednak potrafie schudnąc jak narzeie w to nie wierze. mam nadzieje ze mi sie uda i za wszystkich odchudzajacych sie treymam kciuki
Zakładki